Dokładnie 3 lata temu na sklepowe półki na całym świecie trafiły gogle wirtualnej rzeczywistości od Sony – PlayStation VR.
13.10.2016 – oto data premiery pierwszej wersji gogli PlayStation VR. Od tego dnia wiele się zmieniło – producenci gier nauczyli się lepiej wykorzystywać możliwości zapewniane przez sprzęt Sony, a same gogle doczekały się nowej edycji. Ten artykuł przybliży najważniejsze wydarzenia dotyczące PS VR na przestrzeni ostatnich 3 lat.
Jako pierwszy z naszej redakcji gogle miał okazje przetestować Konrad. Napisał spory artykuł, w którym określił swoje wrażenia z obcowania z PlayStation VR. Chociaż wirtualna rzeczywistość podobała się Konradowi, to jednocześnie zauważył, że brakowało produkcji w pełni wykorzystujących możliwości oferowane przez gogle (mające przecież wbudowany mikrofon). Jak się na szczęście okazało, sytuacja powoli ulegała poprawia. Ja sam sprawdziłem gogle, odwiedzając kolegę z redakcji – UzeQ-a. Zaprezentowane przez niego demo Resident Evil VII, Kitchen, wywarło na mnie niemałe wrażenie. Do tego stopnia, że ostatecznie postanowiłem nabyć gogle. Muszę przyznać, że był to z mojego punktu widzenia jeden z lepszych zakupów.
Bardzo podoba mi się to, że gogle są dość lekkie, przez co długie sesje z VR nie męczą głowy (oczywiście zakładając, że nasz błędnik już przyzwyczai się do nowej sytuacji). Bardzo wygodnie da się dostosować rozstaw gogli, dzięki czemu nie ma problemu z przekazywaniem sobie gogli od jednej osoby do drugiej – czy to na imprezach, czy to codziennie w domu. Ja na przykład czasem ściągałem PlayStation VR, by pokazać coś żonie – wystarczyło przytrzymanie jednego przycisku zwalniającego blokadę rozstawu, założenie i dopasowanie gogli, by inna osoba mogła komfortowo doświadczać dobrodziejstw VR. Zostałem tak wielkim fanem VR, że bardzo szybko stałem się główną osobą w redakcji, która dostała do testowania produkcje przeznaczone na ten sprzęt Sony. Nie można też zapomnieć o bardzo przydatnej funkcji PlayStation VR, jaką jest wyświetlanie na ich 5.7-calowym ekranie OLED obrazu ze zwykłej gry w trybie kinowym. Jeśli Wasza druga połówka chce coś oglądać, a Wy wolicie grać, zakładacie po prostu gogle i gracie, oglądając obraz właśnie w goglach. PS VR umożliwia też oglądanie filmów w 3D. Chociaż widać pewne granice wyświetlanego obrazu, to jednak da się przyjemnie doświadczać trójwymiarowych filmów.
Mniej więcej rok później na japońskim rynku (a później także na europejskim) pojawiła się nowa wersja PlayStation VR, oznaczona symbolem CUH-ZVR2. Poza oczywistą delikatną zmianą w wyglądzie nowe gogle wprowadziły kilka udogodnień. Po pierwsze było mniej okablowania, co ułatwiało podłączenie gogli do konsoli i jednostki centralnej (innej niż w pierwszej wersji, przez co była ona niekompatybilna z nową wersją PlayStation VR). Wśród godnych wspomnienia zmian znajdują się też słuchawki dokanałowe zintegrowane z opaską gogli (w poprzednich na kablu łączącym gogle z jednostką centralną znajduje się wejście mini-jack) i poprawiona jednostka centralna, która teraz jest w stanie obsługiwać HDR.
PlayStation VR doczekało się także szeregu opcjonalnych kontrolerów, które bardzo istotnie poprawiają immersję. Poza (obsługiwanymi już w przypadku konsoli PlayStation 3) ruchowych kontrolerów Move (które otrzymały też nową wersję, w których najważniejszą różnica jest zmiana wejścia do ładowania) pojawił się karabin – PS Aim. Pierwszą grą, która z niego korzystała był Farpoint. Na przestrzeni lat bytności gogli na rynku pojawiły się kolejne produkcje obsługujące kontroler celowniczy. Są to między innymi Arizona Sunshine, Borderlands 2 VR, Firewall: Zero Hour, czy Bravo Team. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji skorzystania z Aima, polecam sprawdzić to urządzenie – bardzo korzystnie wpływa na immersję płynącą z grania w pierwszoosobowe strzelanki. Jednak PS Aim to nie jedyne urządzenie, które stworzono z myślą o goglach wirtualnej rzeczywistości Sony.
Kolejnym jest 3dRudder – sprzęt, dzięki któremu możemy poruszać się, wychylając kontroler w odpowiedni sposób. Sterowanie jest o tyle nietypowe, co naturalne zarazem. Siadamy na kanapie bądź fotelu, kładziemy stopy na 3dRudder, a nasza postać udaje się w odpowiednie miejsce. Nie dość, że zwiększa to poczucie zanurzenia się w wirtualnym świecie, to jeszcze sprawia, że mamy wolne obie dłonie, dzięki czemu możemy celować albo płynniej przemierzać wirtualny świat. Wśród tytułów wspierających 3dRudder znajdziemy takie gry jak Sairento VR, Wolfenstein: Cyberpilot, Space Junkies i polski Telefrag VR.
Na koniec wspomnę jeszcze o najlepszych grach wykorzystujących wirtualną rzeczywistość. Nie jest to oczywiście jedyna słuszna lista, ale uważam, że każdy miłośnik VR albo osoba, która dopiero chce poznać tę technologię znajdzie niżej idealne produkcje do zaprezentowania możliwości VR.
Astro-Bot: Rescue Mission
Gra, wydawać by się mogło, dla najmłodszych, jednak sprawiająca ogromną radość graczom w każdym wieku. Wcielamy się w tytułowego Astro-Bota i ruszamy w podróż po wielu kolorowych krainach, w których mamy jedno zadanie: ocalić jak najwięcej naszych pobratymców i naprawić uszkodzony statek kosmiczny. Tytuł wykorzystuje jedynie kontroler DualShock 4, ale robi to w prawdziwie mistrzowski sposób. Wystrzeliwujemy z niego liny, po których będzie mógł przechodzić nasz bohater, a odpowiednio wybijając go z napiętej liny, wystrzelimy go, umożliwiając dotarcie do niedostępnych w inny sposób terenów. Produkcja cechuje się fantastyczną oprawą audiowizualną i szalenie wciągającą rozgrywką. Jeśli lubicie platformówki, to Astro-Bot: Rescue Mission jest dla Was idealną propozycją.
Borderlands 2 VR
Znana i ceniona przez graczy z całego świata seria Borderlands trafia na gogle Sony. Borderlands 2 VR oferuje to samo, co zwykła wersja na konsole, ale dodatkowo wzbogaca rozgrywkę przez dobre zaimplementowanie VR. Tytuł wspiera kontrolery DualShock 4, PlayStation Move oraz, od aktualizacji, PS Aim. Gra została wydana z pakietem wszystkich dodatków DLC, przez co zapewnia rozgrywkę na wiele dziesiątek godzin.
Blood & Truth
Tegoroczna produkcja dostępna wyłącznie na PlayStation VR od pierwszych chwil skradała moje serce. Jak się okazało, nie tylko na mnie wywarła piorunująco dobre wrażenie. Blood & Truth zdobyło pierwsze miejsce w Wielkiej Brytanii wśród najczęściej kupowanych gier na VR. Ten tytuł wdarł się na pozycję lidera jako jedyna gra przeznaczona na gogle wirtualnej rzeczywistości! W produkcji wcielamy się w bohatera łączącego w sobie cechy Jasona Bourne’a i Jamesa Bonda, wykonując szereg misji w pełnych akcji sekwencjach, podczas których będziemy skakać z zapadających się budynków i brać udział w strzelaninie w kasynie. Blood & Truth to jedna z najładniejszych gier na PlayStation VR, które niesamowicie intuicyjnie i wiarygodnie implementują sterowanie za pomocą kontrolerów PlayStation Move. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana kina akcji.
The Elder Scrolls V: Skyrim
Gra RPG od studia Bethesda ukazała się chyba na wszystkim, na czym można grać. Nie powinno więc dziwić wydanie produkcji na PlayStation VR. Skyrim na PS VR nie jest co prawda zbyt urodziwy, ale wynagradza to dziesiątkami godzin potrzebnych na ukończenie tytułu. Tym bardziej, że wersja na gogle wirtualnej rzeczywistości zawiera od razu rozszerzenia fabularne, dodatkowo wydłużające rozgrywkę. Gra wspiera sterowanie zarówno za pomocą pada DualShock 4, jak i z użyciem kontrolerów ruchowych PS Move. Przyznaję, że nie byłem fanem Skyrima przed zagraniem na VR, ale obsługa PS Move dodaje głębi walce i sprawia, że faktycznie można się poczuć częścią otaczającego nas świata. Warto zagrać nawet jeśli zwiedziliście świat Skyrima wzdłuż i wszerz.
Everybody’s Golf VR
Pierwsza w zestawieniu gra sportowa, Everybody’s Golf VR, nie odznacza się może fotorealistyczną grafiką, ale nie jest na liście bez powodu. Chwytając w dłonie kontroler PlayStation Move poczujemy się jakbyśmy faktycznie trzymali kij golfowy. Odwzorowanie ruchów jest idealne i nie ma żadnego problemu w posłaniu piłki w upatrzone przez nas miejsce. Everybody’s Golf VR to ścisła czołówka gier na PS VR.
Moss
Kolejna sympatyczna platformówka przeznaczona na japońskie gogle wirtualnej rzeczywistości pozwala nam wcielić się w przesympatyczną myszkę imieniem Quill i za pomocą pada DualShock 4 wskazywać jej drogę. Historia nie jest skomplikowana i nie należy do najdłuższych, ale dzięki bardzo wciągającej rozgrywce w Moss po prostu chce się grać. Nie brakuje starć z przeciwnikami i rozwiązywania prostych zagadek logicznych, a wszystko to jest okraszone wspaniałą oprawą audiowizualną. Jeśli macie PS VR, to Moss zdecydowanie powinno trafić do Waszej biblioteki gier.
Resident Evil VII: Biohazard
Kolejna pozycja na liście należy do gatunku pierwszoosobowych horrorów. Zwiedzanie tajemniczej posiadłości nawet bez gogli potrafi niekiedy przestraszyć. Jednak dopiero jeśli aktywujemy opcjonalny tryb VR, Resident Evil VII diametralnie zyskuje na jakości rozgrywki. Oprawa graficzna jest wtedy zauważalnie gorsza, ale za to czujemy się jakbyśmy rzeczywiście stąpali po deskach domostwa i walczyli o życie. Produkcja w VR potrafi też sprawić, że serce zacznie nam szybciej bić. Dla mnie to prawdziwa perełka i jedna z najlepszych gier wykorzystujących wirtualną rzeczywistość. Jeśli nie jesteście pewni, czy ten typ rozgrywki jest dla Was, możecie sprawdzić The Kitchen – darmowe demo dostępne w PS Store..
Superhot VR
Pierwsza (aczkolwiek nie ostatnia) polska produkcja w zestawieniu. Superhot VR opiera się na stosunkowo prostych założeniach – wszystko rusza się tylko wtedy, kiedy i i my jesteśmy w ruchu. Dodatkowo należy pamiętać o tym, że jeden celny atak w naszym kierunku oznacza nasz zgon – to samo dotyczy przeciwników. Dzięki temu poziomy przygotowane przez Polaków są bardzo dynamiczne, a zarazem zmuszają nas do uważnego wykonywania ruchów. W Superhot VR gra się niesamowicie przyjemnie, w czym spora zasługa precyzyjnego śledzenia PS Move.
Until Dawn: Rush of Blood
Kolejny horror w zestawieniu – Until Dawn: Rush of Blood – prezentuje nieco bardziej statyczną rozgrywkę, ale nie znaczy to, że jest ona gorsza. Wsiadamy do wirtualnego wagonika w kolejce górskiej, chwytamy w dłonie kontrolery PlayStation Move i strzelamy do zbliżających się w naszą stronę klaunów, pielęgniarek i innego rodzaju stworów czyhających na nasze życie. W Until Dawn: Rush of Blood nie brakuje wyskakujących tuż przed nami stworów (jump scare), ale rozgrywka wynagradza ten element. Gra szalenie wciąga i sama jazda w wagoniku oraz pokonywanie trasy z zawrotną prędkością sprawiają, że w opisywany tytuł po prostu chce się grać.
Telefrag VR
Listę zamyka kolejna polska gra – Telefrag VR. Produkcja to, najprościej ujmując, Quake przeniesiony do wirtualnej rzeczywistości. Rozgrywka jest nastawiona na zmagania wieloosobowe i umożliwia toczenie walk z wykorzystaniem całkiem pokaźnego i zróżnicowanego arsenału uzbrojenia. Nie brakuje też znanych ze wspomnianej klasycznej gry ulepszeń zdrowia i osłon, a po mapach możemy przemieszczać się, wykorzystując do tego sieć portali. Telefrag VR to bardzo udana gra, która pozwala szybko się odstresować dzięki bardzo dynamicznym wymianom ognia.
Jak widać, przez ostatnie 3 lata sporo działo się w świecie PlayStation VR. Pojawiały się nowe kontrolery, a gry stają się coraz lepsze. Sto lat, PS VR, wszystkiego najlepszego.
Jak wygląda Wasza sytuacja? Macie już gogle Sony, planujecie je kupić, czy ani trochę Was one nie interesują?
Dodaj komentarz