Moss, długo oczekiwana produkcja przeznaczona na PlayStation VR, wreszcie wylądowała w PlayStation Store. Czy warto było czekać?
W Moss gracze obserwują historię Quill, małej myszy. Wyrusza ona w drogę, by uratować swego wujka. Nie jest to historia skomplikowana, ale sposób przedstawienia wciąga i sprawia, że do gry chce się wracać. Celowo nie napisałem, że wcielamy się w Quill, bo nie byłaby to prawda. Gracz to Reader, zgodnie z nazwą czytający książkę o przygodach wspomnianej bohaterki. Jego, a właściwie nasza, rola nie ogranicza się jednak do biernego obserwowania wydarzeń – mamy bowiem wpływ na to, co dzieje się przed naszymi oczami i w tym tkwi jedna z wielu zalet Moss.
Quill na swej drodze spotka szereg przeciwności i to właśnie od nas będzie zależało pokonanie ich. Recenzowana produkcja to platformówka, toteż niezliczoną liczbę razy będziemy musieli przedostawać się z miejsca na miejsce. Quill sprawnie wspina się i skacze na niewielkie odległości. Okraszone jest to naprawdę rewelacyjnymi animacjami. Grając w Moss, czułem się jakbym oglądał dobry film animowany od studia Pixar. W Moss każdy ruch cieszy oczy i sprawia, że coraz trudniej jest zdjąć gogle. Na korzyść czasu spędzanego z PlayStation VR wpływa także strona wizualna – rodem z bajek. Otoczenie jest pełne barw i szczegółów. Recenzowana gra jest jedną z najpiękniejszych, jakie widziałem na PS VR.
Wracając do naszej roli jako Czytelnika, nie można nie wspomnieć o możliwości wchodzenia w interakcje z naszą bohaterką. W wyniku niektórych walk – które toczy z różnego rodzaju oponentami z wykorzystaniem miecza – myszka będzie ranna. Nie musimy jej pomagać, ani uzdrawiać. Bądź co bądź, ostatecznie odrodzimy się w niewielkiej odległości od miejsca, w którym Quill poległa. Twórcom udało się jednak tak przywiązać mnie do bohaterki, że wręcz chciałem jej pomagać. Możemy tego dokonywać, chwytając świecący punkt na jej plecaku – przywrócimy ją wtedy do pełni zdrowia. Możemy także wspierać Quill w walce – chwytając (za pomocą spustów pada DualShock 4) oponenta i ograniczając mu pole manewru ułatwimy myszce zadanie ciosu. Sam pad jest często wykorzystywany właściwie na każdy możliwy sposób. Światłem z przodu kontrolera wskazujemy, z jakim elementem chcemy działać, kierując niebieską kulką w świecie gry. Niekiedy dzięki temu starcia są niezwykle dynamiczne. Za pomocą przycisku X atakujemy, innym przyciskiem wykonujemy unik, spustem chwytamy przeciwnika, wychylając kontroler aktywujemy przyciski i rozwiązujemy zagadki przestrzenno-logiczne… Na ekranie potrafi się sporo dziać.
Właściwie jedyną wadą Moss jest długość rozgrywki. Koniec wędrówki możemy ujrzeć w około 4 godziny. Zdecydowanie nie jest to najdłuższa produkcja na gogle od Sony. Bez wątpienia jednak jest jedną z najlepszych, w które każdy posiadacz PlayStation VR powinien zagrać bez wahania. Wymóg uruchamiania gry z goglami jest całkowicie zrozumiały. Tylko one są w stanie pokazać skalę świata otaczającego Quill i robią to w fantastyczny sposób.
Ocena portalu: 9.5
Dziękuję studiu Polyarc za dostarczenie kodu recenzenckiego.
Dodaj komentarz