Firmę HyperX znamy i polecamy głównie za sprawą świetnych słuchawek, jakie produkują dla graczy. Na naszym portalu możecie znaleźć testy kilku świetnych modeli, jak HyperX Cloud II lub Alpha. To fantastyczne headsety ze średniej półki cenowej, które oferują wysoką jakość dźwięku za odpowiednią cenę.
Jednak dzisiaj przygotowaliśmy dla was test niedrogiego zestawu klawiatura plus myszka, którego od połowy listopada możemy używać w wybranych grach na Xbox One. Do testów otrzymaliśmy membranową klawiaturę HyperX Alloy Core RGB oraz myszkę HyperX PulseFire Core.
HyperX Alloy Core RGB
HyperX Alloy Core RGB, to pierwsza membranowa klawiatura gamingowego działu Kingstona. Jej główną charakterystyczną cechą są ciche klawisze o miękkim skoku, które docenią na pewno nocni gracze. Z myślą o graczach dodano również funkcje Anti-ghosting oraz Key Rollover. Dzięki tej pierwszej klawiatura nie zablokuje się przy wciśnięciu wielu klawiszy na raz – oznacza to, że można wcisnąć dowolną liczbę klawiszy. Key Rollover natomiast określa jak wiele przycisków jednocześnie możemy wcisnąć. Oczywiście im więcej, tym lepiej, co przyda się w takich grach, jak War Thunder, czy Fortnite na Xbox One.
Klawiatura jest także odporna na zalania cieczą (wytrzymuje rozlanie 120ml płynu), więc przypadkowe zalanie kubkiem kawy nie powinno wyrządzić urządzeniu krzywdy. Konstrukcja Alloy Core RGB została wykonana ze wzmocnionego plastiku, więc gracze poszukujący wytrzymałej i taniej klawiatury powinni się tym modelem zainteresować. Waga urządzenia wynosi lekko ponad jeden kilogram, a jej wymiary to 43x17x35 cm. Długość plecionego przewodu USB wynosi 180 cm.
Z dodatkowych przycisków mamy tylko te multimedialne, które umieszczone zostały w górnej prawej części urządzenia. W górnej lewej strefie mamy klawisze od oświetlenia, a te w przypadku HyperX Alloy Core jest świetne. Charakterystycznym obiektem klawiatur HyperX jest pasek ledowy na samej górze urządzenia, tuż nad klawiszami F1-12. Podświetlaniem możemy sterować bez używania aplikacji na PC, są trzy poziomy – ciemniej, jaśniej oraz wyłączone podświetlenie, które obsługujemy pierwszym klawiszem po lewej. Drugi klawisz odpowiada za sześć ustawień efektów : Cykl kolorów (Colour Cycle) , Rozchodząca fala (Spectrum Wave) , narastające (Breathing) , Stałe podświetlenie (Solid) , 5 Stref (5 Zones) i Aurora. Możemy także spersonalizować pięć stref klawiatury ustawiając wybrane kolory. Trzecim i ostatnim dodatkowym przyciskiem jest ten od „trybu gra”. Jego zadaniem jest blokowanie klawisza z logo Windowsa, co w przypadku Xboxa One może niepotrzebnie wywołać menu konsoli.
Musze przyznać, że klawiatura HyperX Alloy Core RBG bardzo przypadła mi do gustu. Osoby które mnie znają wiedzą że jestem nocnym Markiem, gram i pisze dużo po nocach, a do pisania duży tekstów Alloy Core jest po prostu fantastyczna. Membranowe klawisze są ciche, co sobie bardzo cenie, a wierzch klawiszy został pokryty miłą dla opuszków palców fakturą. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to będzie to brak podkładki pod nadgarstki oraz klawisze wymagają trochę więcej siły do nacisku, ale będzie to odczuwalne tylko przy dłuższej sesji z grami lub przy pisaniu większych tekstów. Nie mniej za 219 zł moim zdaniem możecie mieć świetną klawiaturę, którą wykorzystacie zarówno do codziennej pracy, jak i do grania w pierwsze gry na Xboxie One, które obsługują już klawiatury. Jeżeli tylko wygoda i cicha praca ma dla was duże znaczenie, to zakup Alloy Core będzie dobrym pomysłem. To także idealna klawiatura dla graczy, którzy dopiero będą zaczynać swoją przygodę z gamingowymi klawiaturami podpiętymi do Xboxa Ona i nie chcą na ten cel tracić połowy wypłaty. Zanim zdecydujecie się na drogie mechaniczne klawiatury, zdecydowanie warto zacząć od membranowej propozycji HyperX’a.
HyperX PulseFire Core
HyperX PulseFire Core, to najnowsza i zarazem najtańsza propozycja dla graczy. Za 149 zł możecie stać się właścicielami podstawowego gryzonia, który ma siedem programowalnych przycisków oraz podświetlane kolorami RGB logo HyperX. PulseFire Core jest bardzo lekka, dla mnie wręcz za lekka, gdyż waży zaledwie 87 gram – niestety nie ma możliwości dociążenia myszki żadnymi ciężarkami. Długość plecionego przewodu USB wynosi 180 cm.
Na plus można wymienić na pewno czujnik Pixart 3327, który pozwala ustawić wartość DPI do 6200. W aplikacji HyperX NGenuity możemy ustawić sobie cztery poziomy czułości które zmieniamy dwoma przyciskami tuż za za scrollem. We wspomnianej aplikacji możemy także tworzyć makra, przypisać konkretne funkcje do jednego z siedmiu przycisków (chociaż tak naprawdę przypiszecie coś do dwóch bocznych oraz wciśnięcia scrolla) oraz modyfikować ustawienie RGB które podświetla logo producenta. Wytrzymałość przełączników PulseFire Core według producenta wynosi 20 milionów kliknięć.
Myszkę wyposażono w dwa duże i dobrej jakości ślizgacze, dzięki czemu płynnie śmiga zarówno po gamingowych podkładkach, jak i samym blacie biurka. Jeżeli czegoś mi brakuje w tej myszcze to na pewno przycisku snajperskiego, dzięki któremu momentalnie obniżyłbym wartość DPI, aby precyzyjnie przycelować i jak już wspomniałem myszak jest zdecydowanie zbyt lekka.
Podsumowując klawiatura HyperX Alloy Core i myszka HyperX PulseFire Core, to produkty wejściowe do świata gamingu. Produkty budżetowe, ale wystarczające do rozpoczęcia swoje przygody z grami na Xbox One, które od połowy listopada wspierają obsługę nowych kontrolerów. Cały zestaw wyniesie was około 370 zł, co jest świetną ceną za nowe doznania z takich gier, jak Fortnite, War Thunder, czy Warframe. Mi co prawda do gustu bardziej przypadła klawiatura, na której nie tylko gra się komfortowo, ale nadaje się także do pisania większych tekstów, jak na przykład test, który właśnie przeczytaliście.
Sprzęt na testy dostarczyła firma HyperX
HyperX Alloy Core
- Cena – od 219zł.
- Dane techniczne
HyperX PulseFire Core
- Cena – od 149zł
- Dane techniczne