Roll7, zespół stojący za kapitalną serią gier o jedzie na deskorolce – OlliOlli – przerzucił się na wrotki w Rollerdrome. Niestety, trochę rozjechały się one temu studiu.
OlliOlli to kapitalna seria gier dla fanów skateboardingu. Oczywiście nie jest to tak zaawansowana gra, jak dzieło Activision sygnowane nazwiskiem gwiazdy tego sportu – Tony Hawka. To po prostu świetna zręcznościowa zabawa na desce w 2D. Po kilku całkiem udanych odsłonach londyńskie studio Roll7 postanowiło, że zrobi grę na wrotkach w pełnym 3D. Do tego wsadzi nam w dłonie pistolety, strzelbę, czy granatnik i oprócz wykonywania trików naszym głównym celem będzie eliminowanie przeciwników.
Fabuła w Rollerdrome
Akcja gry ma miejsce w roku 2030. Naszą protagonistką jest Kara Hassan, która bierze udział w turnieju. Ten podzielony jest na otwarte kwalifikacje, ćwierćfinał, półfinał oraz, naturalnie, finał. Zanim przystąpimy do turnieju czeka nas przebrnięcie przez samouczek. Tam nauczymy się sterować panną Hassan, wykonywać triki oraz strzelać z broni. Sterowanie Karą na wrotkach w gruncie rzeczy wcale nie jest takie proste. Wręcz napisałbym, że jest nawet trudniejsze niż Tonym Hawkiem. Spowodowane jest to tym, że nasza bohaterka po wykonanym triku często jedzie do przodu… tyłem. Niestety, w sterowaniu twórcy zapomnieli o obrocie o 180 stopni w czasie jazdy. Na pewno to by znacznie ułatwiło sterowanie i zwiększyło przyjemność z rozgrywki.
Triki i strzelanie
Trzeba oddać twórcom Rollerdrome, że świetnie połączyli strzelanie z broni z wykonywaniem trików. Obie te funkcje są od siebie zależne, gdyż to popisywanie się umiejętnościami ładuje nam magazynek. Na szczęście pełny magazynek naładujemy już prostymi sztuczkami, jak choćby grindowaniem, czyli jazdą po poręczach lub ścianie. Jadąc po poręczy, możemy wykonywać całą masę różnych trików, jak „50-50”, „hunter grind”, czy „lay low”. Wystarczy po prostu wcisnąć odpowiednią kombinacje strzałek.
Przeciwnicy w Rollerdrome
Mając nabity magazynek, możemy zająć się eliminacją przeciwników. Ci na szczęście nie są innymi skaterami na wrotkach, tylko zwykłymi hologramami wyposażonymi w różne bronie. Wśród przeciwników znajdziemy snajperów, zwykłych gości z pałkami, opancerzone kolosy z wyrzutnią rakiet, czy przesadzonych gości z tarczami
Sztuka uników
Rollerdrome, to gra oparta na wysokim autocelowaniu.Na szczęście działa to w dwie strony. Snajperzy mają cały czas przyspawany do nas celownik, a rakiety momentalnie podążają w naszym kierunku. Na szczęście gracz ma kilka sekund na reakcje. I tak przykładowo snajper namierza nas czerwoną wiązką lasera, ale gdy zmieni ona kolor na biały, to to wiemy, że za chwilę padnie strzał. W tym momencie musimy wykonać dodge’a, czyli po prostu przewrót. Jeśli wykonamy go w odpowiednim czasie, to unikniemy obrażeń oraz dostaniemy kilka pocisków do naszej broni. Oczywiście nie wszystkich pocisków uda nam się uniknąć. W związku z tym, aby się leczyć, musimy po prostu zabijać przeciwników. Z każdego wypada kilka zielonych kostek, a te napełniają nam pasek zdrowia.
Starcia w Rollerdrome
Kara Hassan ma w sobie niewątpliwie coś z Max’a Payne’a. Każde naciśnięcie przycisku L2 uruchamia bowiem Reflex Time. To nic innego jak kilkusekundowe spowolnienie czasu. Gdy aktywujemy je w pobliżu przeciwnika, to zostanie on nam zaznaczony w białym kwadracie, a wszystkie wystrzelone przez nas pociski w niego trafią. Spowolnienie czasu bardzo fanie działa i przydaje się również do niszczenia rakiet, czy porozrzucanych min. Niestety nie wszystkich przeciwników da się od razu wyeliminować. Wspomniany opancerzony osiłek z wyrzutnią rakiet po pierwszym strzale otrzyma bańkę, której nie możemy zniszczyć. Musimy zostawić go na kilka sekund i zająć się innymi przeciwnikami. Podobnie należy przechytrzyć oponenta, który cały czas zasłania się tarczą i rzuca nam miny pod nogi.
Obowiązkowe wyzwania
Naszym zadaniem oprócz zabicia wszystkich oponentów w skateparku jest także wykonanie wielu z różnych wyzwań przygotowanych przez twórców gry. Im więcej i szybciej ich wykonamy, tym nasza ocena całego przejazdu będzie lepsza. Niestety, to właśnie wyzwania blokują nam awans do kolejnej drabinki turnieju. W moim przypadku po ukończeniu czterech pierwszych przejazdów, zamiast od razu awansować do ćwierćfinału, musiałem powtarzać plansze, aby zrobić brakujące aż 11 wyzwań. Moim zdaniem to bezsensowna strata czasu. Wcale nie miałem ochotę wracać na ukończone już plansze, aby robić konkretne wyzwania. Tym bardziej że w Rollerdrome znajdziemy tylko trzy skateparki, które w dalszych etapach gry są jedynie lekko modyfikowane.
Ukryte ustawienia
Po kilku dniach zajrzałem do ustawień gry i okazało się, że jest tam menu z ułatwieniami. Można w nim m.in. wyłączyć wyzwania w turnieju, ale wtedy nie znajdziemy się na światowych tablicach wyników. Dla mnie to żaden problem, aczkolwiek szkoda, że gra na początku nie daje nam takiego wyboru. Nie musiałbym się denerwować i marnować czasu na wyzwania, na które nie mam ochoty.
Podsumowanie
Rozgrywka w Rollerdrome potrafić być nawet przyjemna. Niestety, do momentu, gdy na ekran nie wdziera się chaos od tych wszystkich laserów, rakiet i min. Czasem nawet nie wiadomo, gdzie uciekać i cała zabawa z wykonywania trików, czy eliminacji przeciwników w spowolnionym czasie zmienia się w irytację. Najnowsza gra studia Roll7 mimo świetnych zapowiedzi, okazała się w moich oczach tak naprawdę mocno średnim tytułem. Jazda na deskorolce w Tony Hawk Pro Skater jest zdecydowanie przyjemniejsza. Nawet OlliOlli moim zdaniem daje nadal więcej radości. Z drugiej strony, jeżeli lubicie wyzwania, powtarzanie etapów, bicie rekordów i rywalizację z wynikami innych graczy, to gra może wam się spodobać.
Kod do recenzji dostarczyło Private Division
Dodaj komentarz