Przez ostatnie kilka tygodni mogłem testować monitor 4K wielkości telewizora z HDR-em i gniazdami HDMI 2.1 (144 Hz). Philips Momentum 559M1RYV dodatkowo charakteryzuje się wbudowanym soundbarem, certyfikatem Xboxa oraz efektami podświetlania Ambiglow. Zapraszamy na test.
Minęło niemal pół roku odkąd testowałem świetny 32-calowy monitor Philipsa. Był to model z serii Momentum – Philips 329M1RV/00 – kierowany głównie dla fanów Xboxa Series. Natomiast dziś, po kilku tygodniach testów, mogę wam opisać jego największego brata, 55-calowego Philips 559M1RYV. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że taka duża rozdzielczość zarezerwowana jest dla telewizorów. Jednak bohater naszego testu ma tak naprawdę niewiele z nimi wspólnego. Na pokładzie nie znajdziemy bowiem żadnego systemu Smart TV, nie pobierzemy aplikacji VOD, nie obejrzymy telewizji naziemnej, czy nawet YouTube’a.

Skrojony pod konsole Xbox Series X
Jednak gracze wcale tego nie potrzebują. Najważniejsze, że ten ogromny ekran posiada rozdzielczość UHD 4K, aż trzy gniazda HDMI 2.1, HDR 1000 oraz certyfikat Designed for Xbox. Co to dokładnie oznacza? Głównie to, że sprzęt został sprawdzony przez Microsoft i jest zatwierdzony jako optymalny sprzęt dla konsol Xbox. Monitor przeszedł pomyślnie weryfikację pod kątem optymalnej jakości grafiki i szybkości działania dla konsoli Xbox Series X. Gracze nie muszą w związku z tym tak naprawdę niczego konfigurować. Monitor bowiem automatycznie przestawia się na program Xbox z piękną zieloną poświatą. Odpowiada za technologia Ambiglow – odpowiednik systemu Ambilight z telewizorów Philips. Od pierwszego uruchomienia gry ekran jest gotowy do rozgrywki w rozdzielczości 4K z częstotliwością odświeżania 120 Hz po podłączeniu konsoli Xbox Series X lub PS5.

Co Philips daje w opakowaniu?
Monitor umieszczono w ogromnym kartonie, którego szerokość odpowiada dwóm kartonom z telewizorami 55 cali przyklejonymi do siebie. Spowodowane jest to tym, że testowany sprzęt jest zapakowany w całości. Przez to wniesienie go nawet na pierwsze piętro jest sporym wyzwaniem. Do Philipsa 559M1RYV od razu przymocowana jest spora podstawa w kształcie litery T wraz z dużym soundbarem. Na szczęście rozpakowanie to już przyjemniejszy proces, gdyż należy wyjąć tylko plastikowe zaślepki i wysunąć karton do góry. Tym sposobem bez problemu wyjmiemy monitor ze styropianu, aby bezpiecznie umieścić go na stoliku. Przekątna ekranu ma 140 cm, a jego wymiary wynoszą 120 x 680 cm.

Natomiast wymiary monitora z podstawą to 1232 x 834 x 308 mm przy wadze całego sprzętu wynoszącej aż 26.5 kg. W pudełku z dodatkowych akcesoriów znajdziemy kabel HDMI 2.1, DisplayPort 1.4 oraz USB, a do tego kabel zasilający oraz pilot. Pilot dołączony do monitora Philips 559M1RYV jest mały, ale zawiera wszystkie najbardziej potrzebne funkcje. Bez problemu można poruszać się po menu, czy zmieniać źródła obrazu.
Problemy z pierwszym podłączeniem
Niestety przed ostatecznym ustawieniem należy podłączyć wcześniej wszystkie kable. Po ustawieniu na stoliku dostęp do gniazd HDMI, czy USB będzie już niemożliwy. Spowodowane jest to tym, że cały panel z gniazdami umieszczono w dolnej obudowie. Znajdziemy tam DisplayPort x 1, USB 3.2 Typ C x 1, USB 3.2 x 4, wyjście audio jack 3.5 mm oraz trzy porty HDMI 2.1. Częstotliwość odświeżania matrycy wykonanej w technologi IPS z podświetleniem W-LED na każdym porcie HDMI wynosi 120 Hz (144 Hz na PC). O ile pomysł z portami umieszczonymi w ten sposób świetnie sprawdza się w monitorach o normalnych rozmiarach, tak w przypadku Philips 559M1RYV jest mocno nietrafiony. Co prawda monitor możemy odchylać o kilka stopni (brak okręcania czy regulacji wysokości). Jednakże całą przestrzeń między podstawą a ekranem wypełnia soundbar. Dużo lepszym i wygodniejszym pomysłem według mnie byłoby umieszczenie gniazd w bocznych strefach obudowy – tak jak robią to producenci telewizorów.



Menu OSD Philips i tryby obrazu
Polskie menu monitora Philips 559M1RYV jest bardzo przejrzyste, kafelkowy system pozwala nam momentalnie dostać się do najważniejszych funkcji. Znajdziemy tam m.in. ustawienia podświetlenia Ambiglow, obrazu, dźwięku, przełączanie źródła, czy manualnego doboru kolorów. W ustawieniach obrazu konsolowi gracze niewątpliwie skorzystają z funkcji z SmartImage HDR, która najlepiej odpowiada konsolom nowej generacji. Tryb Gry w HDR jest oczywiście najlepszy dla gier wideo. Dzięki jaśniejszej bieli i ciemniejszej czerni sceny w grach są wyraźne i ujawniają nam więcej szczegółów. Łatwo można dostrzec wrogów ukrywających się w ciemnych zakamarkach i cieniach. Gracze z pewnością docenią też pełne wsparcie dla technologii AMD FreeSync Premium Pro, czy VRR. Dodatkowo jest jeszcze tryb Xbox, w którym odpalają się zielone efekty podświetlenia Ambiglow. Natomiast tryb Film w HDR jest idealny do oglądania filmów i seriali w wysokiej jakości. Możemy dzięki temu cieszyć się lepszym kontrastem i jasnością, co z kolei zapewnia najlepsze wrażenia podczas oglądania VOD, czy BD.






Gry na monitorze Philips
Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie grało mi się na tym monitorze w Forza Horizon 5: Hot Wheels na konsoli Xbox Series X. Jak już wspomniałem, Philips 559M1RYV otrzymał certyfikat Designed for Xbox. Wobec tego tuż po odpaleniu gry dostajemy informację, że monitor przełącza się w tryb Gra HDR. Włącza się też zielona poświata z systemu Ambiglow. Gracz ma pewność, że monitor pracuje pełną mocą, prezentując nam fantastyczną grafikę 4K z HDR 1000 (certyfikat VESA HDR Premium). Żadne lagi, czy opóźnienia nam nie grożą.




Ambiglow
Oprócz odpowiednich ustawień HDR-u w grach lub filmach możemy naszą rozgrywkę wzbogacić o innowacyjną technologię oświetlenia ściany. To oczywiście diody Ambiglow, które wzbogacają oglądany obraz, emitując z tylnej obudowy monitora podświetlenie. Na bokach monitora znajdziemy po 10 energooszczędnych diod, natomiast na górze 21. Wspomniałem, że przy uruchomieniu Xbox Series X monitor automatycznie ustawia program Xbox z zielonym podświetleniem i to się naprawdę ładnie komponuje z menu konsoli Xbox. Jednak nie ma problemu, aby w ustawieniach ekranu ustawić inny dowolny kolor podświetlenia, który będzie nam pasował do konkretnej gry lub po prostu naszego nastroju.



Śledzenie koloru
Nie zabrakło tu też śledzenia koloru obrazu, aby automatycznie przekazać go na ścianę. Efekt ten niestety nie jest jednak tak samo dynamiczny, jak ma to miejsce w standardowych telewizorach Philips z technologią Ambilight. Kolory zmieniają się schodkami, jakbyśmy oglądali zacinającą się transmisję. Pewnie jest to kwestia tego, że nie mamy tutaj mocnego procesora i elektroniki, którą montuje się w OLED-ach holenderskiego producenta. Dla porównania zobaczcie nasze nagranie demonstracji Ambilighta z testu telewizora Philips OLED 854 (2020 rok) oraz bohatera dzisiejszego testu.
120 FPS w FPS-ach
Wspomniałem, że Philips 559M1RYV ma trzy porty HDMI 2.1, które obsługują rozdzielczość 4K przy 120 klatkach na sekundę. Odpowiednich gier na konsolach Xbox Series X i PS5 z takim odświeżaniem nie brakuje, więc nie mogłem sobie odmówić przyjemności zagrania w takie tytuły jak, Destiny 2, HALO Infinite, czy betę Overwatch 2. W każdej z wymienionych gier monitor sprawdzał się wyśmienicie, prezentując wysokiej jakości obraz oraz płynne działanie bez żadnego smużenia.




Soundbar Philips
Dopełnieniem świetnych efektów wizualnych jest całkiem dobry dźwięk wydobywający się z soundbara. Ten, jak już wspomniałem, umieszczono w strefie między dolną krawędzią ekranu, a podstawą. Zestaw dźwiękowy ma łączną moc tylko 40 W (RMS) w systemie kanałów 2.1. Na to składają się 2 głośniki wysokotonowe, 2 głośniki średniotonowe 10 W oraz 1 głośnik niskotonowy 20 W firmy Bowers & Wilkins. Z jednej strony ten zestaw brzmi zdecydowanie lepiej niż jakiekolwiek głośniki wbudowane w standardowy monitor, ale z drugiej jest to nagłośnienie na poziomie dobrego telewizora.

Głośniki True Sound od firmy Bowers & Wilkins brzmią świetnie zarówno w górnych, jak i średnich partiach. Wokale oraz wszystkie dźwięki środowiskowe brzmią niezwykle wyraźnie, ale niestety głośnik niskotonowy wyraźnie niedomaga. To nic dziwnego, w końcu mamy tu tylko głośnik o mocy zaledwie 20 watów. Takie same lub nawet mocniejsze głośniki basowe znajdziemy wbudowane w dolnej krawędzi wielu telewizorów. Nawet w moim TV dla graczy z 2020 roku – Samsung Q80T – znajdziemy trzy głośniki o łącznej mocy 60 W, w tym niskotonowy również o mocy 20 watów. W związku z tym dla mnie ten soundbar jest tak naprawdę zamontowany trochę niepotrzebnie.



Podsumowanie
Na koniec pozostaje pytanie, czy warto inwestować w tak duży i drogi monitor. Jego cenę ustalono bowiem aż na 6399 zł. W tej kwocie otrzymujemy wysokiej klasy wyświetlacz 4K, 120 Hz z bardzo dobrym HDR-em (głównie do gier na konsolach nowej generacji), który jest pozbawiony tunera telewizji naziemnej, czy systemu Smart TV. To aż dziwne, że otrzymując mniej, musimy płacić niemal dwa razy więcej od dobrego TV. Z drugiej strony monitory 32-calowe monitory 144 Hz z gniazdami HDMI 2.1 nadal kosztują dobre 4000 zł. Jednakże należy mieć na uwadze, że jest to certyfikowany przez Xboxa wyświetlacz dla graczy; podłączasz konsolę i tyle. Nic innego Cię nie interesuje.



Momentalnie wskakujesz do wirtualnej rozgrywki w najwyższej jakości, bez jakichkolwiek opóźnień. Pilota tak naprawdę używasz głównie do sterowania głośnością soundbara, czy zmiany źródła obrazu. Nie ulega wątpliwości, że testowany przez nas wyświetlacz to kolejny ewolucyjny krok w dziedzinie monitorów do grania na konsoli. Gdyby tylko nie ta wysoka cena…
Sprzęt na testy dostarczył Philips

Dodaj komentarz