Kto z Was preferuje gry w starym stylu? Wiele kosteczek, nawiązanie stylem rozgrywki do Mario… Takie wspomnienia pomoże Wam przywrócić Monster World IV. Wersję na PS4 zainstalowałam na PS5 i wiecie co? Daje radę. Może nie do końca w moim stylu i zrecenzowany Wonder Boy: Asha in Monster World na Nintendo Switch bardziej mnie urzekł, ale nie zrezygnowałam.
Poniżej zobaczycie, jak gra zmieniała się na przestrzeni lat.
Monster World IV to wyjątkowa gra, w której jako gracz przemierzamy ciekawy, dwuwymiarowy świat, walcząc z przeróżnymi potworami. Często będziemy spotykać na swojej drodze postacie niegrywalne, z którymi jedynie wejdziemy w interakcję. Nasza główna bohaterka Asha w towarzystwie wesołego zwierzaka Pepelogoo, wyruszy na misję. Jej zadaniem jest uratowanie czterech duchów, które zostały uwięzione przez złe moce. Tylko z naszą pomocą Asha wypełni powierzone jej zadanie. Myślę, że bez problemu każdy z Was sobie z tym poradzi! Ciekawostka: pudełkowa wersja gry Wonder Boy: Asha in Monster World na Switcha ma w środku niespodziankę – kod na Monster World IV na Nintendo. Z kolei wersja pudełkowa gry Wonder Boy: Asha in Monster World na PS4 ma w środku kod na wersję Monster World IV dedykowaną właśnie na tę konsolę.
Rozpoczęcie przygody z Ashą
Przygoda z Ashą jest na początku banalna. Szkoda tylko, że grafika, jak i styl gry jest mocnym skokiem w czasoprzestrzeni. Jakby nie było, taki był zamysł twórców i należy przyznać, że się udało. Przez pierwsze kilka minut, nie wiem dlaczego, ale bolały mnie oczy. Możliwe, że to nie wina gry, tylko fakt pracy po ponad 8h na kilku monitorach. Wraz z Ashą przemierzamy świat i spotykamy na swojej drodze różnego rodzaju potworki, które musimy pokonać, by odblokować kolejną planszę w grze. Na całe szczęście, zanim pojawiła się opcja zapisu gry, odkryłam, że przytrzymując na padzie L2, całość mocno przyspiesza i w błyskawiczny sposób mogę dostać się do momentu, w którym zielonowłosa bohaterka zamieniła się w słodkiego aniołka.
Kwestia sterowania
Mimo faktu zainstalowania gry na PS5 mogę sobie chyba jedynie dziękować. Dlaczego? Bo PS5 to mój narzeczony. A tak na poważnie, tego typu gra bardzo dobrze działa na najnowszej konsoli. Co więcej, sterowanie na DualSense jest bardzo wygodne. Na samym początku (przyznaję się bez bicia), nie mogłam wpaść na to, który przycisk rozpoczyna grę, jednak wykorzystując metodę prób i błędów – samo się znalazło. I tak oto rozpoczęła się zabawa z Ashą al’a Mario. Nasza bohaterka nie wykonuje skomplikowanych ciosów – biega po platformie, skacze i wymachuje mieczem. Wykorzystujemy do tego zaledwie kilka przycisków dostępnych na padzie. Konkretny opis znajdziecie na poniższym screenie.
Grunt to dobrze zaatakować
Każda plansza to zupełnie nowi przeciwnicy. Im dalej w głąb świata, który przemierza zielonowłosa bohaterka, tym więcej trzeba się naklikać na padzie, żeby pokonać przeciwników i bossów. Smutny jest jednak widok, kiedy kończy się zapas serduszek w lewym górnym rogu i nasza postać zamienia się w lekko rozpikselowanego aniołka. Mimo wszystko uważam, że nawet w takim stylu jest on przeuroczy. W porównaniu do Wonder Boy: Asha in Monster World mam czasem wrażenie, że grając na stacjonarnej konsoli w Monster World IV, lepiej atakuje mi się przeciwników, z wykorzystaniem pada, aniżeli joy-conów. Po prostu jest mi wygodniej. No i oczywiście – czekają na nas trofea do zdobycia, sztuk 21. No i możemy się bawić, w jakiej rozdzielczości będziemy grać.
Dźwięk i grafika
Jak już wspomniałam na samym początku, fani starych gier na pierwsze konsole i automaty będą zachwyceni. Mnie już niestety nie bawi (tak bardzo) przemierzanie kolorowego, dwuwymiarowego krajobrazu na dużym ekranie. Nie ma jednak wątpliwości, że ma to swój unikalny urok, który stwarza wyjątkową atmosferę podczas rozgrywki. Można się poczuć jak w latach 90-tych, kiedy to było się małym dzieckiem. Monster World IV na konsoli PS5 śmiga bezproblemowo. Nie zauważyłam nawet najmniejszego przycięcia się gry. Podejrzewam zatem, że na dedykowanej konsoli PS4 byłoby podobnie (z tym, że odpalenie PS4 wiąże się z odpaleniem silnika rakietowego). Jeżeli chodzi o dźwięki, które towarzyszą nam w tle – lekko mnie irytowały. Po prostu wybrzydzam i jestem z tego pokolenia, które woli NOWE.
Kilka ciekawostek z rozgrywki w Monster World IV
Podczas rozgrywki Asha może wezwać swojego uroczego zwierzaka Pepelogoo, by dotrzeć do obszarów, które są dla niej niedostępne. Może on spowolnić opadanie, a jednocześnie wspomóc wykonać podwójny skok. Zwierzątko chroni także naszą bohaterkę przed spadającymi kamieniami. Monster World IV umożliwia także ulepszenie wyposażenia, które kupimy w mieście. Dzięki temu zwiększymy swoje szanse na pokonywanie przeciwników, co niewątpliwie jest dużym atutem. Fajnie, że możemy wyposażyć naszą bohaterkę w nowy miecz, którym szybciej i skuteczniej pokonuje potworki.
Jako smaczek – w całej grze ukrytych jest 150 kropli życia. Zebranie dziesięciu doda niebieskie serce życia do głównego licznika. Niestety, niektóre przedmioty podczas rozgrywki możemy przez przypadek pominąć. Należy pamiętać, że pokonanie bossa danego obszaru, blokuje planszę i jest już niedostępna do końca gry. Co to oznacza? Że grę przechodzimy w prawo, a nie w lewo. Mówi Wam to coś?
Warto czy nie?
No właśnie. Jeżeli należycie do fanów klasycznej rozgrywki, która nie jest skomplikowana, to Monster World IV z pewnością jest dla Was. Cała rozgrywka wydaje się łatwiejsza niż w przypadku tego, co zaprezentowano w tegorocznym remake’u pod nazwą Wonder Boy: Asha in Monster World. Gra idealna na kilkugodzinną odskocznię od XXI-wiecznej rzeczywistości.
Kod recenzencki dostarczyło ININ Games.
Dodaj komentarz