Czy zakończenie drugiego sezonu porywa?
The Walking Dead to jedna z najbardziej rozpoznawalnych ostatnio serii. Sukces serialu pociągnął za sobą wydanie pierwszego sezonu gry przygodowej autorstwa studia Telltale Games. Niedawno został wydany ostatni odcinek drugiej serii od Telltale. Czy przygody małej Clementine nadal wciągają?
Rozgrywka w TWD pozostaje niezmieniona. Wciąż trzonem gameplayu jest wybieranie opcji dialogowych (dokonywane za pomocą przycisków X, kwadrat, O, trójkąt lub ekranu dotykowego). Wypowiedziana kwestia bądź wykonane działanie mają wpływ na to, jak postrzegana jest Clementine przez towarzyszy niedoli. I to właśnie te relacje stanowią o sile tytułu – gracz odczuwa wielkie przywiązanie do postaci i zależy mu na odpowiedniej komitywie z określonymi personami.
Jednak nie same decyzje tworzą specyficzną przygodówkę kreowaną przez Amerykanów. W The Walking Dead mają miejsce także krótkie sekwencje QTE, podczas których należy nacisnąć odpowiednie przyciski, bądź wychylić gałkę analogową w określonym kierunku. Nie jestem zwolennikiem takich momentów w grach, ale nie da się ukryć, że w recenzowanej produkcji są one naprawdę uzasadnione, sensowne i nie frustrują.
Fabuła w No Going Back skupia się na, czego można spodziewać się po kulminacyjnym odcinku, zawiązaniu wydarzeń z drugiego, ale także pierwszego sezonu. Oczywiście dotarcie do określonego celu nie będzie łatwe. Na drodze bohaterów staną oczywiście zombiaki, ale przeciwnikami mogą być także sami kompani – mają oni własną osobowość i ich charaktery wiele razy mogą zaważyć na powodzeniu całego zadania.
Finalny odcinek uwidacznia wiele związków między postaciami – przemianę Kenny’ego, historię Luke’a, czy na przykład stosunek do niemowlęcia.
Nie da się jednak ukryć, że sposób prowadzenia historii w No Going Back jest gorszy niż w poprzednich odcinkach. Wydaje się, że panowie z Telltale po prostu chcieli zostawić za sobą TWD i skupić się na innych seriach. Może na zapowiedzianej jakiś czas temu Grze o Tron? A może po prostu nie czują się już dobrze wśród zombie? Nie można stwierdzić, że nie potrafią robić bardzo dobrych gier (The Wolf Among Us jest niesamowicie udaną produkcją), ale grając w piąty epizod TWD widoczny jest wyraźny spadek formy. Brakuje tego „czegoś”, co przyciąga do konsoli i nie pozwala się od niej oderwać. Nadal gra się przyjemnie, ale rozgrywka nie jest na poziomie, do którego nas przyzwyczajono.
Niezmienne natomiast pozostają problemy techniczne – gra ciągle cierpi na spadki liczby klatek na sekundę i tytułowi zdarza się zawiesić na chwilę. Strona wizualna pozostaje na tym samym poziomie, który znany jest od początku sezonu – grafika jest przyzwoita, miejscami bardzo dobra, ale nie ma rewelacji. Udźwiękowienie nadal jest idealnie związane z atmosferą i postaciami, temu elementowi nie ma niczego do zarzucenia.
Podsumowując, No Going Back to solidna rzemieślnicza robota. Niby nie ma niczego większego do zarzucenia, ale z drugiej strony poprzednie epizody przyzwyczaiły nas do większej jakości. Największą wadą jest zakończenie – nie porywa i nie jest jednoznaczne. Taka końcówka, jaka jest w piątym odcinku mogłaby być w środkowych epizodach, ale od ostatniego oczekuje się jasnego zamknięcia wątków. Tego brakuje w drugim sezonie.
Plusy:
+ sensowne wstawki QTE
+ udźwiękowienie
+ przeplatanie wątków z sezonu pierwszego i drugiego
+ zmiana zachodząca w Kennym
Minusy:
– brak jednoznacznego zakończenia
– kłopoty z liczbą klatek na sekundę i błędy techniczne
– przegadana historia
Sezon: 7/10
Recenzja odcinków 1 i 2
Recenzja odcinków 3 i 4
Dziękuję firmie Telltale Games za dostarczenie gry do recenzji
A wiadomo coś kiedy wyjdzie kompletny sezon 2?
http://konsolowe.info/the-walking-dead-seasons-one-i-two-za-miesiac-na-ps4/
Dzięki nadal ma problemy z waszą stroną i nie widze wszystkich nowych postów :-/ Dlatego przegapiłem newsa 🙁
Więc obserwuj na FB lub Twitterze 🙂