• Gamescom 2023
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Gry planszowe
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja

Opinia o grze: The Lord of the Rings: Gollum [PS5]

| 4 miesiące temu | Autor: Bartosz Kwidziński
Zdjęcie okładkowe wpisu Opinia o grze: The Lord of the Rings: Gollum [PS5]
Gollum trafił wreszcie na konsole pod koniec maja. Czy warto dać szansę tej grze? Absolutnie nie! Z dalszej części wpisu dowiecie się dlaczego.

The Lord of the Rings: Gollum jest produkcją, która zaintrygowała mnie już od pierwszych zapowiedzi. Miała ona bowiem być skradanką, w której wcielamy się w tytułowego stwora. Jako fan zarówno gatunku, jak i uniwersum Władcy Pierścieni, zacząłem śledzić kolejne informacje o tej grze. W związku z tym na portalu znajdziecie sporo newsów na jej temat. Premiera tego tytułu była opóźniana, ale w końcu Daedalic Entertainment stwierdziło, że można już wypuścić swoje dzieło. Szczerze przyznaję, że to dla mnie ponury żart i kpina. Zacznijmy jednak od początku, a więc od fabuły.

Opowieść w The Lord of the Rings: Gollum

Gollum to bez wątpienia niezwykle istotna postać dla losów całego Śródziemia. Gdyby nie ona, Jedyny Pierścień prawdopodobnie nie zostałby zniszczony, a Sauron odzyskałby swoją moc. Nie wchodząc w szczegóły – znane jednak na pewno fanom twórczości Tolkiena – rola alter-ego Smeagola jest kluczowa. Jednocześnie niewiele wiadomo na temat dziejów tego stwora między Hobbitem, a Władcą Pierścieni. To właśnie w tym okresie studio Daedalic Entertainment powinno osadzić swoją grę, zapewniając sobie tym samym sporą swobodę. Zanim przejdę do dalszej części wpisu, pozwolę sobie skorzystać z oficjalnego opisu historii w Gollumie.

Nie ma nic więcej do stracenia… Jak daleko zawędruje, aby odzyskać swój skarb?
Tocząca się równolegle do wydarzeń przedstawionych w Drużynie Pierścienia ™ gra przygodowa akcji The Lord of the Rings: Gollum zapewnia wspaniałą interaktywną rozrywkę. Wciel się w tajemniczego Golluma podczas niebezpiecznej wyprawy i dowiedz się, jak przechytrzył najpotężniejszych mieszkańców Śródziemia.

Źródło: PS Store

Wiadomo, że Gollum był torturowany, aby zdradzić nazwisko Bilba Bagginsa. Dawny hobbit jest niewątpliwie postacią tragiczną i złożoną. Cierpi na rozdwojenie jaźni i za wszelką cenę pragnie odzyskać Pierścień – swój skarb, jak go nazywa. Golluma poznajemy, gdy jest przesłuchiwany przez Gandalfa i ta scena rozpoczyna się bardzo obiecująco. Niestety, im dalej w las, tym jest gorzej.

Rozgrywka

Skradanie

Rozgrywka w opisywanej grze koncentruje się na, teoretycznie, dwóch elementach – unikaniu przeciwników i eksploracji dość ograniczonych lokacji. Pierwszy z nich nie powinien zaskakiwać nikogo, kto wie czego oczekiwać po gatunku. Przynajmniej teoretycznie. Powinniśmy starać się zapamiętać trasy patroli, by następnie wykorzystać luku w ścieżkach i sprawnie unikać oponentów. Warto byłoby też odwracać uwagę oponentów, aby otworzyć sobie alternatywną drogę do celu, tudzież, by zdjąć przeciwnika po cichu. Twórcy The Lord of the Rings: Gollum wyraźnie zdają sobie sprawę z gatunkowych oczekiwań. Szkoda jednak, że nie starają się zadbać o implementację odpowiednich mechanik. Z tego powodu przekradania się za przeciwnikami nierzadko nie ma sensu. Wchodząc w gęste krzaki, momentalnie gubią nasz trop – nawet jeśli zaledwie przed chwilą nas ścigali. Nasza widoczność jest tu praktycznie zero-jedynkowa – albo jesteśmy całkowicie odsłonięci, albo znajdujemy się w absolutnym mroku. Zapomnijcie jednocześnie o jakimkolwiek wpływie głośności dźwięków otoczenia na nasze możliwości biegania i słyszalność kroku. Nie ma tu również kilku stopni jasności obszaru zagrożenia – orkowie widzą nas jak na dłoni albo wcale. Część przeciwników możemy też zabijać, zakradając się za nich i dusząc ich. Jest to jednak bardzo rzadko możliwe, a dodatkowo gra nie zachęca do planowania swoich akcji, o czym więcej później.

Zwiedzanie w The Lord of the Rings: Gollum

Jeśli możliwość oglądania Śródziemia z perspektywy Golluma i przemierzanie okolic Mordoru z nowej perspektywy brzmią dla Was jak spełnienie marzeń, to muszę Was niestety brutalnie sprowadzić na ziemię. Pomijając nawet kwestie wizualne, sterowanie naszą postacią jest niesłychanie problematyczne. Na przykład, aby wbiec po ścianie, musimy przytrzymać prawy spust i poruszać się do przodu. Niby fajnie, ale praktycznie częściej będziecie wbiegali na ścianę, odbijając się od niej na końcu. Za którymś razem, wykonując dokładnie ten sam ruch, bez problemu wbiegniecie wyżej. Możemy też wspinać się po ścianach i odskakiwać od nich. Wykrywanie odległości skoków działa jednak w kratkę i zaręczam, że nieraz spadniecie i zginiecie nie ze swojej winy. Często będziemy też skakać między osadzonymi w kamiennych blokach półkami skalnymi. Fajnie, ale musimy nieraz wymierzyć skok co do milimetra. W przeciwnym przypadku Gollum spadnie i zginie. Zapomnijcie o jakimkolwiek chwytaniu krawędzi ostatkiem sił. Tu albo uda Ci się skoczyć, albo giniesz i wczytujesz zapis. Na graczy czeka co prawda sporo znajdziek, ale ja szybko przestałem ich szukać. Obawa zginięcia nie przeze mnie – choć nie tylko ona – była tu zbyt silna.

Grafika i udźwiękowienie

Graficznie na pewno nie mamy do czynienia z produkcją na miarę konsol nowej generacji. Zaznaczam, że grałem w wersję na PS5, aczkolwiek – nie licząc bardzo szybkiego wczytywania zapisów – nie widzę żadnego przejawu „nowogeneracyjności” tego tytułu. Nie jestem w stanie zliczyć sytuacji, w której miałem przed oczami rozmazane tekstury, które po prostu nie chciały się wyostrzyć. Gra oferuje tez trzy tryby wydajności – wydajność, jakość oraz jakość ze śledzeniem promieni. O ile w tym ostatnim  odbicie Golluma w początkowej jaskini wygląda bardzo przyjemnie, o tyle nie byłem później w stanie zauważyć ogromnych różnic między tymi trybami działania. Sam model Golluma również nie zachwyca – jego ogromne oczy prezentują się kuriozalnie, groteskowo wręcz. Jednak jest to nic na tle modeli postaci niezależnych. Widząc je, poczułem się jakbym cofnął się w czasie o dobrych kilka lat – i nie jest to bynajmniej komplement.
Przyzwoicie jest natomiast co do udźwiękowienie. Zarówno kwestie Golluma, jak i Smeagola brzmią dobrze. Bez problemu na podstawie samego tonu można rozpoznać stronę jaźni stwora. Podoba mi się też głos Gandalfa. Reszta postaci nie wybija się jakościowo, podobnie zresztą jak muzyka. Jednak w tej produkcji jest coś absolutnie wybitnego i trzeba o tym napisać. Rozwiązanie tej zagadki przynosi kolejny akapit.

Problemy, problemy i jeszcze raz problemy

Jak zapewne zauważyliście, w tym wpisie nie używam słowa „recenzja”. Unikam tego określenia nie bez kozery. Już tłumaczę, o co chodzi. The Lord of the Rings: Gollum mam na dysku swojej konsoli od ponad 2 tygodni. Przez ten czas nie zdołałem nawet ukończyć dwóch rozdziałów. Powodem jest tragiczny wręcz stan techniczny tej gry. Notorycznie wywala się ona do głównego ekranu konsoli, a ja jedynie mogę zgłosić problem poprzez PlayStation 5. Oczywiście robię to za każdym razem. Przez 2,5 tygodnia tytuł został zaktualizowany do wersji 1.03.000 i po każdej łatce miałem nadzieję, że problemy zostaną zażegnane. Tak się niestety nie stało i grę wywala mi po zaledwie – maksymalnie – kilku minutach „przygody”. Doszło do tego, że wywalenia stały się dla mnie pewnikiem, a więc włączyłem stoper w telefonie i liczyłem, jak długo gra działała. Oto te rezultaty:

Jakość ze śledzeniem promieni
Jakość
Wydajność
Jakość ze śledzeniem promieni

Wysypywanie gry to nie jej jedyny problem. Zdarzały się też sytuacje, kiedy moja postać po prostu siedziała w powietrzu, a jedynym rozwiązaniem było wczytanie ostatniego punktu kontrolnego. Do tego dochodzą niemożliwe niekiedy do aktywowania dźwignie. Innym razem, chcąc przebiegnąć po ścianie niczym w Prince of Persia, Gollum biegał przed siebie nieustannie – wpadł w pętlę, z której nie mogłem wyjść inaczej niż tylko wczytując punk kontrolny. Nie minęło następnie 5 sekund, a gra znów się wyłączyła. Nie jestem w stanie dobrnąć nawet do połowy tej produkcji i nie mogę jej polecić nikomu. To najgorszy technicznie tytuł, z jakim miałem styczność od dawna.

Podsumowanie

Bez owijania w bawełnę – od The Lord of the Rings: Gollum należy trzymać się z daleka i unikać jak Nazgule wody. Nie spodziewałem się po tej grze czegoś wielkiego. Nie liczyłem na to, że będzie to tak dobra skradanka jak Tom Clancy’s Splinter Cell: Chaos Theory, Deus Ex: Bunt Ludzkości czy Dishonored 2. Wbrew mojemu nastawieniu dostałem produkcję wybitną. Wybitnie niedopracowaną i wybitnie irytującą z każdym uruchomieniem. Były momenty, że już się wciągałem, myślałem, że już działa… i nagle się wyłączała (niezależnie od wybranego trybu wydajności/jakości). Są tu pewne potencjalne interesujące elementy. Przykładem niech będzie obecność Sheloby czy wybierania działania zgodnego z naturą Smeagola lub Golluma. Nie jestem jednak w stanie sprawdzić, czy nadzieje związane z tymi aspektami są spełnione. Gra jest beznadziejna technicznie, a elementy skradankowe i grafika nie zachęcają do spędzenia z nią czasu. Jeśli jednak mimo tego postanowilibyście dać szansę Gollumowi, to wysypanie produkcji do menu konsoli skutecznie Was do tego zniechęci. The Lord of the Rings: Gollum to skandalicznie napisany kod, o którego istnieniu najlepiej jest zapomnieć.

Kod recenzencki zapewnił wydawca gry, firma Nacon.

Podziel się:

  • Twitter
  • Facebook
  • Telegram
  • WhatsApp
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj Konsolowe.info w Google News
Daedalic Entertainment gollum lotr Nacon recenzja skradanka stealth The Lord of the Rings tolkien Władca Pierścieni

Bartosz Kwidziński

Korektor i recenzent portalu Konsolowe.info. Posiadacz Steam Deck, konsol PS5 i XSS oraz gogli PS VR2.
Ulubione gatunki gier: akcja, przygodówki, platformówki, slashery, skradanki, RPG.
Ulubione gatunki muzyczne: rock/hard rock/metal.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: Assassin’s Creed: Mirage [PS5] – arabskie noce

Assassin’s Creed: Mirage już jutro trafi na konsole. Czy warto udać się z Basimem w jego podróż?

Recenzja: Forza Motorsport (Xbox Series X)

3... 2... 1... GOOO! Boxy zostały otwarte, a z garażu z szyldem "Konsolowe.info" wyjechała nasza recenzja Forza Motorsport. Chcesz się pościgać?

Assassin’s Creed: Mirage – zostań idealnym skrytobójcą

Assassin's Creed: Mirage ukaże się na konsolach i komputerach już 5 października. Natomiast dziś Ubisoft chce nam pokazać, jak zostać mistrzem skradania się w tej grze.

Recenzja: Assassin’s Creed: Brotherhood of Venice

Jesteście ciekawi, czy warto zagrać w planszówkę w świecie Assassin’s Creed? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

Recenzja: PayDay 3 [PS5] – to jest napad!

PayDay dostało kolejną odsłonę. Czy „trójka” skradła nasze serca? Przekonajcie się z recenzji.

Assassin’s Creed: Mirage – premierowy zwiastun

Assassin's Creed: Mirage dokładnie za tydzień ukaże się na konsolach i komputerach. Z tej okazji Ubisoft przygotował nowy zwiastun swojej gry.

HOT

16 godzin temu / Bartosz Kwidziński

Recenzja: Assassin’s Creed: Mirage [PS5] – arabskie noce

Assassin’s Creed: Mirage już jutro trafi na konsole. Czy warto udać się z Basimem w jego podróż?

20 godzin temu / Konrad Bosiacki

Recenzja: Forza Motorsport (Xbox Series X)

3... 2... 1... GOOO! Boxy zostały otwarte, a z garażu z szyldem "Konsolowe.info" wyjechała nasza recenzja Forza Motorsport. Chcesz się pościgać?

4 dni temu / Konrad Bosiacki

Recenzja: EA Sports FC 24 (PS5)

Po 30 latach współpracy rozjechały się drogi organizacji FIFA oraz firmy Electronic Arts. Sprawdzamy, jak ta decyzja wpłynęła na nową grę piłkarską. Oto nasza recenzja EA Sports FC 24.

5 dni temu / Bartosz Kwidziński

Little Nightmares 3 – czego dowiedziałem się podczas wywiadu?

Pod koniec tygodnia miałem okazję porozmawiać z jedną z osób odpowiedzialnych za Little Nightmares 3. Oto, czego się dowiedziałem.

5 dni temu / Bartosz Kwidziński

Powstaje Cyberpunk 2!

Skończył się Cyberpunk 2077, niech żyje Cyberpunk 2! CD Projekt RED tworzy nową część swojego pierwszoosobowego RPG-a!

6 dni temu / Bartosz Kwidziński

W co warto zagrać na Steam Decku w październiku 2023?

Nadchodzący miesiąc zaoferuje nie mało interesujących premier. Które z nich powinny zainteresować posiadaczy Steam Decka? Sprawdźmy to.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.