Cztery lata przyszło nam czekać na kontynuację wyprawy Kratosa i Atreusa. Czy było warto? Tego dowiecie się z naszej recenzji God of War Ragnarök.
To już piąta główna odsłona Boga Wojny, który na przełomie kilku generacji konsol PlayStation wybił w pień cały Olimp. W restarcie serii, który miał miejsce w 2018 roku, Kratos osiedlił się na dalekiej Północy w Midgardzie. Pragnął zaznać tak bardzo potrzebnego spokoju. Tam poznał nową miłość, z którą doczekał się syna, będącego w połowie człowiekiem (bogiem), jak i gigantem (matka Atreusa byłą gigantką). Spokój ten nie trwał jednak długo. Po śmierci żony Kratos wyruszył wraz z synem w pełną przygód podróż, której celem było rozsypanie prochów kobiety z najwyższej góry światów. Oczywiście podróż nie przebiegła gładko. Na drodze stanęło nam bowiem kilku mniejszych lub większych bogów i – niestety dla Kratosa – nastąpiła mała powtórka wydarzeń z Olimpu. Będąc u celu podróży, młody Atreus poznał pierwsze informacje o swoim pochodzeniu oraz przepowiednie o Lokim i swojej przyszłości. Jeżeli zapomnieliście już historię z God of War (2018) lub nie graliście, to ten siedmiominutowy film przygotowany przez PlayStation przypomni wam najważniejsze wydarzenia. Krótkie podsumowanie zobaczymy także po pierwszym uruchomieniu God of War Ragnarök.
Wydarzenia w God of War Ragnarök
W God of War Ragnarök młody gigant będzie dążył do uzyskania odpowiedzi na wiele nurtujących pytań dotyczących jego tożsamości. Z drugiej strony jego ojciec – Kratos – widząc nadciągającą Wielką Zimę (Fimbulvinter) będzie starał się zapewnić Atreusowi bezpieczeństwo. Tytułowy Ragnarök, czyli walka bogów z olbrzymami, która ma doprowadzić do końca świata, zbliża się wielkimi krokami. Wiedzą to także Odyn i Thor, którzy odwiedzają dwójkę naszych bohaterów w Midgardzie. Kartos oczywiście nie wchodzi w żadne sojusze z wrogami. Dochodzi między nim a Thorem do bójki, a Odyn w tym czasie miesza w głowie Atreusowi.
Thor
W tym momencie zatrzymajmy się na chwile przy Thorze. To bez dwóch zdań najlepszy badass w grach wideo w ciągu ostatnich lat! Zdaję sobie sprawę, że gracze nie najlepiej przyjęli jego okrągłą sylwetkę, gdy deweloperzy z Santa Monica pierwszy raz go nam zaprezentowali. Niestety popkultura ostatnio mocno cierpi, jeśli chodzi o mitologię nordycką (szczególnie prezentacje bogów). Dla wielu jedynym wyobrażeniem Thora jest piękny długowłosy blondyn z ciałem Apolla pojawiający się w filmach Marvela. Tak naprawdę piękni i idealni byli bogowie z Olimpu. Natomiast ci z mitologii nordyckiej przypominają (nie)idealne sylwetki normalnych ludzi, są tylko od nich więksi. Thor zaprezentowany w God of War Ragnarök ma niemal same wady. Wygląda niedbale, nadużywa miodu pitnego, jest leniwy i wulgarny. Często zachowuje się jak ogromne dziecko, które bawi się boskimi mocami. Do tego głosu w oryginalnej wersji użycza mu Ryan Hurst z Synów Anarchii i wszystko tak bardzo tu do siebie pasuje.
Atreus w God of War Ragnarök
Wróćmy jednak do naszych głównych bohaterów. Atreus bynajmniej nie jest już tym samym chłopcem z poprzedniej części. Oczywiście pozostaje młody, jednak teraz to doświadczony wojownik. Niestety również porywczy – kieruje nim całe multum emocji. Kratos oczywiście robi co może, aby okiełznać młodzieńca. Jednak ta porywczość i ciekawość swojego pochodzenia sprawiają, że Atreus zaczyna wymykać się ojcu, aby szukać licznych odpowiedzi w dziewięciu światach. Tym samym dochodzimy do momentu, w którym to gracz przejmuje kontrolę nad Atreusem. To było raczej nieuniknione i mogliśmy się tego spodziewać. W końcu w The Last of Us twórcy z Naghty Dog także pozwolili graczom zagrać kilka epizodów młodą Ellie.
Syn Kratosa w akcji
Rozgrywka Atreusem jest bardzo przyjemna, jednak znacznie wolniejsza niż Kratosem. Wiąże się to oczywiście z tym, że młodzieniec dzierży tylko łuk. Gracz może wybrać w trakcie rozgrywki jeden z kilku modeli oraz je odpowiednio ulepszać. Do tego możemy wybrać dwa dodatkowe ataki runiczne. Może to być atak wilków, lub jazda na… jeleniu. Atreus, podobnie jak Kratos, wpada w szał. Jednak to, co się z nim dzieje zostawię wam do samodzielnego odkrycia, gdy już zagracie w God of War Ragnarök. Gdyby z rozgrywki Atreusa wyjąć walki z potworami, to mielibyśmy z tego fantastyczny serial animowany godny platformy Disney+. Jego przygody są często barwne, słodkie, okraszone dawką humoru, czy wzruszenia. Miejsca, które odwiedza w większości są kolorowe, jak z kreskówki (Jotunheim, Asgard), choć nie brakuje wypraw do mroźnego Helheimu, czy brudnego i gorącego Muspelheimu.
Bóg Wojny
Kratos zdecydowanie różni się od syna. To bezsprzecznie nie jest gra dla dzieci. To tytuł jeszcze bardziej brutalny niż dzieło z 2018 roku i wręcz wulgarny. Nasi sojusznicy i przeciwnicy posługują się ciętym, wręcz podwórkowym słownictwem (Thor!). Tutaj należy bardzo pochwalić polską wersję, w której odpowiednio dobrano wiele słów potocznie uznanych za obraźliwe, których raczej nie znajdziemy w słowniku.
Starcia
Przejdźmy do walki. Kratos otrzymał kilka nowych animacji wykończenia przeciwników. Nieraz sam się skrzywiłem na to, w jaki sposób Bóg Wojny efektownie rozrywa ciało potwora. Do naszego oręża dołącza nowa broń – Włócznia Draupnira. Rozwijamy ją podobnie, jak Lewiatana, czy Ostrza Chaosu. Jedną z kluczowych nowości w walce jest też możliwość nasycania broni Kratosa mocami lodu (Lewiatan) oraz ognia (Ostrza). Tym samym walki moim zdaniem stały się nieco łatwiejsze (choć nie jest to reguła), gdyż mamy do dyspozycji już trzy bronie. Do tego każda z nich posiada szybki i mocny atak runiczny. W zależności od tego, których mocy chcemy używać, te odnawiają się od 60 sekund do 3 minut. To nam pozwala korzystać z nich niemal co kilka ciosów zwykłą bronią. Do tego dochodzi jeszcze moc reliktu. Co kilka minut daje nam ona premie do obrażeń, ładowania szału, wysysania życia czy spowalnia czasu na przeciwnikach. Absolutnie świetną zmianę przeszły tarcze, które teraz znacznie bardziej przydają się do kontrowania przeciwnika. Ewentualnie niektóre z nich pozwalają tylko na osłonę, ale za to gromadzą energię, którą wykorzystamy do stworzenia fali uderzeniowej, która ogłuszy przeciwników.
Poziom trudności w God of War Ragnarök
Oczywiście główne walki z wielkimi potworami, bersekerami, czy bogami to nadal domena soulslike’owej rozgrywki. Nawet na średnim poziomie trudności przeciwnicy potrafią przysporzyć sporo kłopotów i zadają ogromną ilość obrażeń. Musimy pamiętać, że Kratos nie jest zwinny jak gepard, tylko powolny i silny jak niedźwiedź. Stąd też lepiej opanować kontrowanie przeciwników tarczą niż bezmyślnie używać uników. Warto odnieść się jeszcze do pancerza Kartosa, gdyż tu zaszły małe zmiany. Co prawda nadal składa się on z trzech części: na tułów, ręce i biodra. Jednak tym razem zrezygnowano z trzech gniazd na runy. Teraz wystarczy mieć dwa elementy tego samego zestawu, aby otrzymać konkretną premię. Runy natomiast przeniesiono do amuletu, który składa się z 9 gniazd. Na początku rozgrywki dostępne jest tylko jedno gniazdo, kolejne odblokowujemy, gdy znajdziemy klejnoty Yggdrasilu.
Kolejne arcydzieło?
Przechodzimy już pomału do podsumowania. Cztery lata temu, pisząc recenzję God of War, już w pierwszym akapicie umieściłem zdanie „Arcydzieło! Dla tej gry musisz posiadać lub kupić PS4.” Teraz mogę napisać zupełnie to samo. Ponieważ God of War Ragnarök tuż obok świetnego Horizon Forbidden West jest dziełem wybitnym, dla którego w 2022 roku należy kupić konsolę PS5. Do tego kupując nawet najtańszy abonament PS Plus w poprzedniego God of War zagracie za darmo. W recenzowanym tytule twórcy zadbali o liczne usprawnienia rozgrywki. Znajdziemy tu więc ponad 50 ułatwień dla graczy z niepełnosprawnościami wzroku, słuchu, czy ograniczonymi zdolnościami ruchowymi.
Kwestie techniczne
Do tego dostępne są niemal wszystkie tryby graficzne w pełni wykorzystujące moc PS5. Możemy wybrać między 60-oma klatkami w 4K lub nawet 120-oma w dynamicznym 4K. Granie Kratosem w wysokiej liczbie klatek to jest coś absolutnie fantastycznego. Nie przejmujcie się grafiką – ta jest tylko nieznacznie gorsza. Tryb ten sprawdziłem na monitorze iiyama G-Master GB2870UHSU-B1 Red Eagle. Jego TEST jest już na naszej stronce, a szczegółowy opis znajdziesz TUTAJ. Dzięki zwiększonej liczbie klatek szybciej wyprowadzamy ciosy i, co ważne, dokładniej parujemy tarczą ciosy przeciwników. Warto wspomnieć, że wszystkie możliwości kontrolera DualSense zostały tu wykorzystane. Dźwięk 3D jest po prostu fantastyczny, natomiast muzyka przypomina mi ścieżkę dźwiękową z filmu Gladiator.
Podsumowanie
God of War Ragnarök to fantastyczna przygoda na wiele dni. Jej ukończenie wraz z kilkoma misjami pobocznymi zajęło mi 35 godzin. Najnowsze dzieło studia Santa Monica jest jak wysokobudżetowy serial, którego odcinki są dostępne w tym samym momencie. Grając przez siedem dni naprawdę ciężko było mi za każdym razem znaleźć odpowiedni moment, aby skończyć i zapisać grę. Mimo długiej rozgrywki, tu nie ma wolnych przestojów. Nie ma również miejsca na nudę, gdyż nawet misje poboczne są odpowiednio długie i bardzo ciekawe. Są niczym przygody, które mógłbyś opowiadać wieczorem przy ognisku. Oczywiście na fanów swobodnego zwiedzania nadal czeka cała masa zagadek, ukrytych skrzyń, czy kruków Odyna do znalezienia. Nie zabrakło także nowych wyzwań związanych z walką na arenach w Muspelheim.
God of War Ragnarök to cudowna gra, która oprócz widowiskowej walki, pięknych krain i kapitalnej opowieści niesie za sobą też ważne przesłanie. Nieważne jak odważni i silni jesteśmy, sami wiele nie zdziałamy. Rodzina i przyjaciele są najważniejsi. To nasza siła, bez nich jesteśmy tak naprawdę słabi. Warto o tym cały czas pamiętać.
Kod recenzencki zapewnił polski oddział PlayStation.
Dodaj komentarz