• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Gry planszowe
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
  • Redakcja

The Devil in Me – spędziliśmy godzinę z grą

| 5 miesięcy temu | Autor: Bartosz Kwidziński
The Devil in Me ukaże się na konsolach już w przyszłym miesiącu. Czy udostępniony nam fragment rozgrywki zachęca do dalszej gry?

The Devil in Me będzie czwartą już częścią znanego cyklu studia Supermassive Games. Moje recenzje poprzednich części antologii The Dark Pictures znajdziecie oczywiście na portalu. Ten odnośnik zabierze Was do tekstu o Man of Medan, natomiast stąd przejdziecie do artykułu poświęconego Little Hope. Sprawdziłem również „trójkę” – House of Ashes – a moje zdanie na jej temat przedstawiłem w tym tekście. Za niecałe 4 tygodnie ukaże się kolejna odsłona, The Devil in Me, o której już nieraz pisałem na portalu. Do newsów poświęconych tej produkcji przejdziecie z niniejszego odnośnika. Dzięki uprzejmości polskiego wydawcy, firmie Cenega, miałem możliwość sprawdzenia fragmentu nadchodzącej części antologii. Oto tekst, w którym poznacie moją opinię i wrażenia po przejściu udostępnionych etapów.

The Devil in Me – o co tu chodzi?

Jako że niezwykle istotnym elementem w całej kolekcji The Dark Pictures jest opowieść, warto dowiedzieć się co nieco o fabule. Jeśli obawiacie się spoilerów, to mogę Was uspokoić. Jestem bowiem ich zapalonym przeciwnikiem. Nie widzę żadnej przyjemności w zdradzaniu komukolwiek wydarzeń, jakie ukaże nam gra. Nie inaczej jest oczywiście w przypadku opisywanej produkcji. Pozwolę sobie jednak skorzystać z oficjalnego opisu opowieści, który znajdziecie chociażby w PlayStation Store. Oto on:

Grupa twórców filmów dokumentalnych otrzymuje tajemniczy telefon z zaproszeniem do współczesnej repliki „Zamku Morderstw” seryjnego mordercy H. H. Holmesa. Filmowcy nie mogą oprzeć się okazji na przyciągnięcie widowni.

Hotel jest idealną lokalizacją do nakręcenia nowego odcinka ich serialu dokumentalnego, ale nie wszystko jest takie, jakim się wydaje. Ekipa odkrywa, że ktoś ją obserwuje, a wręcz manipuluje nią. Teraz na szali jest dużo więcej niż oglądalność!

Źródło: PS Store

Grywalne postaci

Bynajmniej nie mam pewności, czy podczas mojego przechodzenia etapów The Devil in Me miałem możliwość wcielenia się w każdą postać. Mogę Was jednak zapewnić, że są to bohaterowie wyraziście napisani. Nie znaczy to, że wszystkich polubiłem – nie mogę się na przykład przekonać do nałogowego palacza, a zarazem reżysera. Jawi mi się on jako niesamowicie irytująca, aczkolwiek dobrze zagrana, postać. Może taki był zamysł, a może dowiem się o nim więcej kiedy zagram w pełną wersję gry – to się dopiero okaże.

Oprócz wspomnianego mężczyzny wcielimy się w młodszego operatora, z którym spędzimy początkowo beztroskie chwile polegające na kompletowaniu sprzętu przed wyjazdem. Zagramy również jako młoda astmatyczka, czy choćby techniczka. Ostatecznie wszystkie dostępne dla nas postaci trafią do tajemniczego hotelu, w którym sielanka ustąpi miejsca poczuciu nieustannego zagrożenia. Spodobało mi się to, że bohaterowie zachowują się dość logicznie – w ramach swoich osobowości. Póki co żadna sytuacja z ich udziałem nie wydawała mi się absurdalna. Bardzo dobrze rokuje to na pełną wersję gry.

Rozgrywka

Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu osób jeden obraz wyraża więcej niż nawet 1,000 słów. Z tego właśnie powodu nagrałem całe przechodzenie The Devil in Me w udostępnionej wersji. Odpowiedni zapis rozgrywki znajdziecie oczywiście wyżej. Natomiast teraz opiszę swoje wrażenia z czasu spędzonego z tymi fragmentami gry. Trzon rozgrywki jest oczywiście taki sam, jak w poprzednich grach Supermassive Games (no, może oprócz Until Dawn: Rush of Blood 😉). Czas upływa więc nam głównie na przechodzeniu się po poziomach i szukaniu miejsc, w których możemy wejść w interakcję. Nierzadko zaglądanie w zakamarki może nam ułatwić przeżycie. Możemy bowiem natknąć się na przedmioty aktywujące pewne wizje. Ukazują nam one sposoby na zginięcie w grze.

Nie są to bynajmniej dokładne długie sekwencje, a więc nie wiemy często, co na pewno zabije nasze postaci. Możemy jednak spróbować wydedukować, jaka decyzja będzie miała taki skutek, aby starać się tego uniknąć. Chyba że zależy Wam na pozbyciu się wszystkich postaci, bo i taką możliwość przewidziano. Odpowiednio przemierzając poziomy, możemy znaleźć również obole. Posłużą nam one do odblokowania dodatków w odpowiednim menu.

Rozgrywka jest bardzo podobna do tego, co już znamy z dokonań Brytyjczyków. Bynajmniej nie znaczy to jednak, że nie pokuszono się o dodanie pewnych nowości. W tegorocznej odsłonie antologii znajdziemy zarządzanie wyposażeniem. Przeczesując hotel, możemy natknąć się na przedmioty, które możemy podnieść, jak na przykład klucz do drzwi. Następnie jeśli podejdziemy do odpowiednich drzwi, nie otworzą się one automatycznie – co to, to nie. W pojawiającym się w dolnym lewym rogu obrazu wyposażeniu zobaczymy, czego możemy użyć. Następnie wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk na krzyżaku, aby podjąć próbę dostania się dalej.

Nie jest to bez wątpienia coś, co zmienia całkowicie nasze wyobrażenie o grze. Miło jednak, że studio nieustannie wymyśla coś nowego i że, przede wszystkim, te pomysły się sprawdzają. Możemy także przechodzić pod wystającymi elementami, skakać i przeciągać przedmioty, aby rozwiązać zagadki środowiskowe. Przyznaję, że bardzo ciepło powitałem taki rozwój rozgrywki i jeszcze bardziej nie mogę się doczekać premiery pełnej wersji gry.

Jakość oprawy audiowizualnej

Tak naprawdę, to z tym akapitem mam niemały problem w niniejszym artykule. Jasne jest bowiem, że zajmujemy się głównie grami konsolowymi. Natomiast fragmenty, które zostały mi udostępnione ogrywałem za pośrednictwem platformy Steam. Pewnie, mam komputer, który obsługuje śledzenie promieni w czasie rzeczywistym (RTX) – dostępne w grze. Karta GeForce RTX 2070 Super daje sobie w końcu z tym radę. Nie wiem jednak, czy podobne będzie na konsolach, a to przecież one są dla nas najważniejsze. Dla porządku zaznaczam, że uruchamiałem The Devil in Me na komputerze o następujących parametrach:

Wczytywania poziomów były błyskawiczne i wyraźnie było widać, że tytuł wykorzystuje moc ultraszybkich dysków SSD. Byłem też oczywiście pod wrażeniem tego, jak gra wygląda. Nie dość, że modele postaci są niesamowicie realistyczne, to tytuł obsługuje dodatkowo wspomniany wcześniej RTX. Wygląda na to, że The Devil in Me również od strony dźwiękowej zaoferuje niesamowicie filmowe przeżycie. Nie inaczej jest z udźwiękowieniem – każdy odgłos ma tu znaczenie, wobec czego zalecam granie ze słuchawkami. Udostępniona mi wersja posiadała angielską wersję językową i taka też będzie pełna edycja. Ponownie nie doczekamy się niestety polskich napisów.

The Devil in Me na Steam Decku

Jako że dostałem klucz na Steama, to nie mogłem sobie darować sprawdzenia The Devil in Me również właśnie na przenośnym komputerze od Valve. Wykryte przez sprzęt ustawienia nie pozwalały na komfortową rozgrywkę w ponad 30 klatkach. Zmieniłem je więc na minimalne i właśnie z takimi grałem na Decku. Gra nadal wyglądała bardzo dobrze i działała średnio w 40-45 klatkach. Czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu wyniósł około 2 godzin, co jest standardem dla nowych gier. Zwłaszcza zestawiając to z czasem działania Decka podczas grania w Uncharted: Kolekcję Dziedzictwo Złodziei. Na początku tego akapitu możecie zobaczyć, jak działa gra na Decku.

Końcowe uwagi

The Devil in Me wciągnęło mnie przedstawianą opowieścią i z przyjemnością powrócę do repliki hotelu. Będzie to możliwe już 18 listopada. Wtedy to gra trafi na konsole poprzedniej i nowej generacji od PlayStation oraz Xboxa. Jeśli lubicie dotychczasowe dokonania studia, to dajcie szansę The Devil in Me. Nie oczekujcie rewolucji, a na pewno się nie zawiedziecie. Tym bardziej, że delikatne nowości w rozgrywce są krokami w dobrą stronę.

Kod wczesnego dostępu udostępnił polski wydawca, Cenega.

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
cenega horror preview Slasher Supermassive Games The Dark Pictures The Dark Pictures Anthology The Dark Pictures Anthology: The Devil in Me The Devil in Me wrażenia wstępne wrażenia

Bartosz Kwidziński

Korektor i recenzent portalu Konsolowe.info. Posiadacz Steam Deck, konsol PS5 i XSS oraz gogli PS VR2.
Ulubione gatunki gier: akcja, przygodówki, platformówki, slashery, skradanki, RPG.
Ulubione gatunki muzyczne: rock/hard rock/metal.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: Dragon Ball Z: Kakarot [PlayStation 5]

Dragon Ball Z: Kakarot pojawił się na konsolach nowej generacji. Czas przypomnieć sobie kultową historię w odświeżonym wydaniu.

Wojownicze Żółwie Ninja powracają! The Last Ronin dostanie grę

Wojownicze Żółwie Ninja dostaną obiecująco zapowiadającą się grę akcji. Twórcy wzorują się bowiem na serii God of War. Szczegóły w rozwinięciu newsa.

Elden Ring – śledzenie promieni już dostępne w grze

Elden Ring otrzymał interesującą aktualizację. Dzięki niej możemy zwiedzać Ziemie Pomiędzy z włączonym śledzeniem promieni. Jest jednak jedno „ale”.

Lies of P – ponad 10 minut nowej rozgrywki

Lies of P, alternatywna wersja historii Pinokia, polana sosem souls-like, dostała nowy film prezentujący rozgrywkę. Gotowi na ponad 10 minut w mrocznym, wymagającym świecie?

Elden Ring – sporo informacji o grze FromSoftware

Elden Ring dostał interesującą infografikę. Możemy się z niej dowiedzieć między innymi o próbach pokonania bossów, powodach zgonów graczy czy najczęściej używanych zaklęciach.

Dying Light 2: Stay Human z pełną zgodnością ze Steam Deckiem

Dying Light 2: Stay Human zadebiutowało już ponad rok temu. Jeśli chcielibyście zagrać w tę produkcję na Steam Decku, to mamy dla Was bardzo dobrą wiadomość.

HOT

3 dni temu / Bartosz Kwidziński

Wojownicze Żółwie Ninja powracają! The Last Ronin dostanie grę

Wojownicze Żółwie Ninja dostaną obiecująco zapowiadającą się grę akcji. Twórcy wzorują się bowiem na serii God of War. Szczegóły w rozwinięciu newsa.

4 dni temu / Bartosz Kałkus

Marvel’s Spider-Man 2 we wrześniu?

Przyjazny pająk z sąsiedztwa wkrótce powróci na naszych konsolach?

1 tydzień temu / Bartosz Kwidziński

Project 007 – IO Interactive uchyla rąbka tajemnicy

Project 007, gra o przygodach Jamesa Bonda, już od pewnego czasu jest w produkcji. Studio IO Interactive przedstawiło nowe informacje.

2 tygodnie temu / Angelika Borucka

Ghostwire: Tokyo z aktualizacją Pajęcza Nić i toną dobrych wieści

Wciąż nie zagraliście w Ghostwire: Tokyo? Aktualizacja Pajęcza Nić to zaledwie część atrakcji zaplanowanych przez Bethesdę dla konsolowych graczy.

2 tygodnie temu / Konrad Bosiacki

Recenzja: Destiny 2 Upadek Światła (PS5/XSX)

Upadek Światła, nowy rozdział Destiny 2, trafił na serwery. Zobaczmy, czy warto wziąć udział w tych zmaganiach.

2 tygodnie temu / Tsumi Deshō

Recenzja: Monster Energy Supercross – The Official Game 6 [PlayStation 5]

Poczuj piach i błoto na własnym padzie Czyli recenzja emocjonującego Monster Energy Supercross - The Official Game 6.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.