Czy obok cyklu Armada może przejść obojętnie wielbiciel Science Fiction? No cóż, lepiej nie robić takiego błędu!
Co lubię w Science Fiction? Jest to zapewne wiele różnych rzeczy, takich jak możliwość zobaczenia fantastycznych światów czy istot. Nie można też pozycjom z tego gatunku odmówić widowiskowych scen akcji czy klimatycznych pojedynków. Jednak najważniejszym dla mnie elementem jest ukazanie ludzkiej natury, albo społecznych zachowań w zderzeniu z nowymi technologiami. Z przyjemnością muszę stwierdzić, że w recenzowanym przeze mnie komiksie Armada: Tom 1 znalazły się wszystkie wspomniane elementy. Cykl Armada ukazuje się od 1998 roku (2000 roku w Polsce) i do tej pory zawiera 20 zeszytów. Pierwszy tom wydania zbiorczego obejmuje 4 pierwsze historie: Ogień i popiół, Kolekcjoner, W trybach rewolucji, Talizman demonów. Był to początek mojej znajomości z żeńską bohaterką serii imieniem Navis oraz jej paczką przyjaciół. Nie żałuję ani jednej chwili, którą z nimi spędziłem, ale przejdźmy do bardziej szczegółowego opisu propozycji od Egmont, który wydaje komiks w Polsce.

Scenariusz
Czytając historie zawarte w tym zbiorczym albumie możemy mieć wrażenie, że nie są one ze sobą powiązane poza osobą Navis i jej przyjaciół. Uważny czytelnik zauważy jednak, że tu i ówdzie pojawią się już zalążki większej intrygi, a same relacje bohaterki z jej kompanami często ulegają mniejszym bądź większym zmianom. Nie zmienia to jednak faktu, że każda z historii ma swój własny motyw przewodni i jest przeważnie zamknięta. Może to przypominać oglądanie serialu z lat 90-tych, gdzie nie stosowano tak zwanych cliff-hangerów, czyli nie kończono akcji w kulminacyjnym momencie aby podjąć i kontynuować ją w dalszych odcinkach. Poniżej znajdziecie oficjalny opis fabuły pochodzący od wydawcy:
Krążowniki, statki admiralskie, transportowce wojenne, moduły techniczne… Armada to konwój tysięcy pojazdów kosmicznych, poszukujących nowych form życia na nieznanych planetach. Statki Armady są zamieszkiwane przez stworzenia pochodzące ze wszystkich stron galaktyki. W gronie kosmicznych podróżników jest nawet jeden człowiek – Navis, młoda agentka wywiadu Armady.
Album zbiorczy zawiera oryginalne tomy: „Ogień i popiół”, „Kolekcjoner”, „W trybach rewolucji” i „Talizman demonów”.
Za scenariusz odpowiada Jean-David Morvan, który za 8 i 10 zeszyt Armady zdobył nawet nagrody festiwalu Angouleme. Co ciekawe pierwsza z nich dotyczyła nagrody komiksu dla dzieci (wiek 9-12). Nie sądzę by historie w komiksie były kierowane właśnie dla najmłodszych, choć mogę wypowiedzieć się tylko w kwestii pierwszych czterech. Znajdziemy tu liczne nawiązania do takich filmów jak Star Trek, Alien, Pitch Black. Dotyczą one modeli postaci, a czasem założeń fabularnych. Armada nie może ingerować w planety zamieszkałe przez inteligentne formy życia, które mogą być jeszcze nie gotowe na taki kontakt. Jak się domyślacie, założenia te często idą w odstawkę.
Historia dla każdego?
Bohaterka występuje w roli elitarnego agenta, wszelkie skojarzenia z Komandor Shepard z Mass Effect są jak najbardziej na miejscu. Jak się zapewne domyślacie, zobaczymy planety z przeróżnymi stworami, ale również na innych poziomach rozwoju. Może to być wariancja na temat rewolucji przemysłowej zbiegającej się z rewolucją komunistyczną, czy krwawe czasy średniowieczne. Odświeża to historię i sprawia, że każdy zeszyt odbiera się trochę inaczej. Inne są również pytania moralne stawiane tu i ówdzie, które na pewno zadowolą fanów ambitnych historii Science-Fiction. Nie zabraknie również akcji, czy rozterek osobistych bohaterki, co pozwala mi myśleć, że każdy może w Armadzie znaleźć coś dla siebie.

Ilustracje
Armadę ilustruje urodzony po belgijskiej części Arden Philippe Buchet. Jak się dowiedziałem, jego ilustracje wpisują się w konwencję komiksu francuskiego i nie chodzi tu o Asteriksa. To co już zapewne zauważyliście, po zamieszczonych w recenzji grafikach to fakt, że bohaterka dosyć często pokazuje swoje kobiece wdzięki. Nie dzieje się tak tylko w pierwszej historii gdzie poznajemy ją żyjącą dziko w głuszy. Tak jak Navis, tak i inne żeńskie kosmitki rysowane są z wieloma kobiecymi szczegółami, aczkolwiek pokazywane są maksymalnie topless. Poza tym kreskę można określić jako dosyć dokładną. Kolory są zwykle żywe i nie tworzą mrocznego klimatu, choć historia niekiedy obiera taki kierunek. Rysunki mogą się podobać i nie mam do nich zastrzeżeń.

Wydanie
Jak do tej pory wydania od Egmont, które trafiły w moje ręce nie zawodziły i nie inaczej jest w przypadku Armady Tom 1. Dostajemy solidnie oprawiony album, z twardą, przeważnie matową oprawą oraz połyskującą Navis i tytułem serii. Szkoda, że oprócz 4 zeszytów oraz okładek jakie do tej pory się w niej ukazały, nie znajdziemy dodatkowych materiałów, choć wydanie i tak jest dosyć pokaźnych rozmiarów.
Wydanie | 2021 |
Seria/cykl | ARMADA |
Scenarzysta | Jean-David Morvan |
Ilustrator | Philippe Buchet |
Tłumacz | Maria Mosiewicz |
Typ oprawy | twarda |
Data premiery | 29.09.2021 |
Liczba stron | 204 |
Werdykt
Zbiorcze wydanie Armada Tom 1 pokazuje genezę silnej bohaterki żeńskiej, którą można łatwo polubić. Album ten, jest bardzo dobrym początkiem serii, będącej niezwykle interesującą propozycją dla fanów Science-Fiction. Już pierwsze cztery zeszyty pokazują mieszankę ciekawych historii, które często mają dużo odcieni szarości, a na horyzoncie już rysuje się większa intryga. Nie brakuje przy tym akcji, a otoczenie Navis krystalizuje się w wyniku rozwoju poszczególnych postaci. Jestem wciągnięty w opisaną tu historię i mogę ją z przyjemnością polecić fanom fantastyki naukowej. Na wydanie drugiego zbiorczego wydania z cyklu Armada przyjdzie nam poczekać do stycznia 2022 roku.


Egzemplarz recenzencki dostarczyło wydawnictwo Egmont
Dodaj komentarz