• NEWSY
  • PlayStation
    • PlayStation 5
    • PlayStation 4
    • PSVR
    • PS Vita
    • Poradnik: jak zacząć z PS4?
  • Xbox
    • Xbox Series X|S
    • Xbox One
    • Poradnik: jak zacząć z XOne?
    • Testy klawiatur i myszek
      • Logitech G910 i G502 Hero
      • HyperX Alloy Core i PulseFire Core
  • Nintendo
    • Switch
    • 3DS
    • WiiU
    • Poradnik: jak zacząć z NSwitch?
  • Steam Deck
  • Recenzje
    • PS Vita
    • PS4
    • Xbox One
    • Nintendo
    • PS5
    • Xbox Series
    • Steam Deck
  • Testy
  • Poradniki
  • Kultura
    • Kino news
    • Recenzje
    • Wszystko
    • Cosplay
  • Redakcja

Recenzja Mortal Kombat 11: Aftermath (PS4)

| 3 lata temu | Autor: Tsumi Deshō

Tsumi, dziecko pecha, nieszczęścia, dziwnych przypadków i niespodziewanych historii miało problem z tym dodatkiem. Jaki? A no taki, że ciągle nie chciał się zainstalować. Jednak po kilku dniach prób, rozpaczania, usuwania i zaklinania wszystkiego dookoła, angażując kilka osób jednocześnie – udało się tego dokonać. Mortal Kombat 11: Aftermath (lub jak kto woli Mortal Kombat 11: Następstwa) to paczka zawierająca trzy nowe, grywalne postacie: Sheevę, Fujina oraz RoboCopa. Nie brakuje w niej nowych skórek dla naszych wojowników i kończącego ruchu znanego ze starszych wersji MK. Jednak chyba najciekawszą częścią tego dodatku jest rozwinięcie fabuły, która w jedenastej odsłonie pochłania na długo. Premiera miała miejsce 26 maja 2020.

Kontynuacja fabuły

Nie będzie to zaskoczeniem, jeśli powiem, że właśnie od tego zaczęłam, bo to ta część dodatku interesowała mnie najbardziej. Fabuła w Mortal Kombat 11: Aftermath rozpoczyna się zaraz po zakończeniu fabuły podstawowej, kiedy to Liu Kang pokonał Kronikę. Rozpoczynając naprawę historii i wydarzeń z pomocą Raidena, przybywają do nich towarzysze – Shang Tsung, Fujin i Nightwolf. Potężny czarnoksiężnik, który jest demonicznym zmiennokształtnym absorbującym żywe dusze tych, których pokonuje by samemu móc przeżyć, tłumaczy Liu Kangowi, dlaczego powinien przestać. Okazuje się, że bez korony Kroniki, która uległa zniszczeniu, wszystkie wymiary mogą przestać istnieć. „Święta Trójca”, która się pojawiła wyrusza na poszukiwania korony – tak, w tym wszystkim jest podstęp Shang Tsunga, ale to raczej nikogo nie dziwi.

W fabule pojawia się Sindel, która już wcześniej została dodana do gry przez twórców. Nowe postacie doskonale wkomponowano w historię i wszystko fajnie się zazębia. Wydaje mi się, że choć rozszerzenie starcza na jakieś 3 godziny zabawy, to jest znacznie ciekawsze niż sama podstawa. Nie brakuje intryg, ciekawych zwrotów akcji, no i ciągle coś się dzieje i nie warto odwracać oczu od ekranu. Czy też klikać „pomiń”, bo to już w ogóle bez sensu. Za rozszerzenie fabuły mocne 9/10. Oczywiście, nie będę jej streszczać, bo to bez sensu. Jednak w ostatniej scenie wybieramy swoje przeznaczenie – jakiego byście nie wybrali, wydaje mi się, że i tak godnie się kończy. I nie – nie dowiemy się dokładnie co się będzie działo w kolejnej części Mortal Kombat.

Nowi wojownicy

Wśród nowych grywalnych postaci pojawił się Fujin, Sheeva i RoboCop. Po dłuższym namyśle cyber-glina pasuje mi do tej gry jak pięść do nosa, ale ta postać w dłoniach doświadczonego gracza może okazać się całkiem skuteczna. Niby pojawił się już wcześniej Terminator, więc może twórcy nie chcieli, by Arnold czuł się samotnie? Mniejsza z tym. Powrót Fujina, Boga Wiatru, to dla mnie absolutny strzał w dziesiątkę. Nie dość, że cieszy sam fakt jego powrotu i to, że jest grywalną postacią, to dodano mu kilka nowych ruchów i nie brakuje kuszy. Sama Sheeva również cieszy oko. Jej charakterystyczny ruch Stomp działa, jak należy. Przypomnę, że wykonanie go ma duże opóźnienie, ale jest to silny cios nie do zablokowania. Cieszę się, że ta dwójka powróciła do gry.

Mortal Kombat 11: Aftermath – nowe areny

Taki trochę powrót do przeszłości. Do klasycznych, pierwszych części MK i tego, co doskonale zapamiętaliśmy za dzieciaka. Pierwsze wrażenie – nieco dziwnie się grało na arenie, która świeciła pikselami, a postacie były idealnie gładkie i nowoczesne. Jednak można się do tego przyzwyczaić – ba, można to nawet pokochać.

Wśród nowych aren znalazły się Soul Chamber, Dead Pool oraz Retrocade. Dead Pool prezentuje się świetnie. Nie brakuje masy szczegółów i charakterystycznych elementów otoczenia, które spokojnie można wykorzystać w walce. I wiecie jeszcze do czego? Do wykonania Stage Fatality. Soul Chamber na pierwszy rzut oka wygląda wręcz przerażająco, lecz godnie. Obie te plansze zostały wplecione w nowy wątek fabularny (co możecie zobaczyć wyżej). Co do Retrocade, plansza jest po prostu świetna. Aż się wspomnieniami wraca do pierwszych części MK, w które grało się za dzieciaka, kiedy rodzice nie pozwalali, bo gra jest brutalna.

Smile!

Oprócz fantastycznych Stage Fatality, do których wykorzystuje się elementy areny, a które same w sobie są brutalnie, dokładnie przemyślane i zakończenie walki w ten sposób cieszy oko jak nigdy przedtem, tak podczas Friendship można się momentami popłakać ze śmiechu. Taki właśnie był zamysł – ten ruch ma zakończyć brutalną i krwawą walkę w łagodny sposób. Kolorowa tęcza i napis to coś pięknego. Jest to oczywiście kolejny powrót do starszych wersji MK. Nie wszystkie wywołują uśmiech na twarzy, jednak ja na widok Shang Tsunga – zawyłam.

Co tam jeszcze?

Oprócz kluczowych dodatków, pojawiło się również kilka nowych skórek dla niektórych postaci. Jeżeli ktoś z Was lubi się bawić w tworzenie nowych wariantów dla swoich ulubionych wojowników, powinien być usatysfakcjonowany. Nie zabrało również dynamicznego motywu z Mortal Kombat 11: Aftermath który mi bardzo przypadł do gustu i długo go nie zmienię (no chyba, że znajdę jakiś inny, lepszy).

Mortal Kombat 11: Aftermath to wydatek rzędu ok. 170 zł. Jeżeli ktoś jest zapalonym fanem serii to będzie to dla niego pozycja obowiązkowa. Co innego, jeśli komuś nie zależy na dodatkowych postaciach, fabuła go nie kręci, a Mortala ma z przypadku.

Dziękujemy wydawcy Cenega za dostarczenie kodu recenzenckiego.

Share this:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
Konsolowe.info
Follow @KONSOLOWEinfo
Mortal Kombat Mortal Kombat 11 Mortal Kombat 11: Aftermath Mortal Kombat 11: Następstwa recenzja Recenzja PS4
+

- nowe postacie (Fujin, Sheeva, RoboCop)
- powrót Friendship
- Stage Fatality
- nowe, kultowe areny
- ciekawa, wciągająca fabuła
- genialny, dynamiczny motyw

-

- nie dowiemy się jak rozpocznie się kolejna część gry
- skórki, które mogłyby być bardziej zróżnicowane

9.5
Wiecie, bo ja kocham MK, więc ocena nie powinna nikogo dziwić. Fabuła jest znakomita, powróciła do nas Sheeva i genialny Fujin. Klasyczne areny przenoszą do przeszłości i aż miło się na to patrzy.

Tsumi Deshō

Round One... Fight! Krwawe fatality jej nie straszne. Nie rzuca padami, ale zdarza się jej nieco na nie nakrzyczeć. Niebawem wytatuuje sobie Scorpiona i Sub-Zero, lecz może się już pochwalić Dragon Ballem na ramieniu. Kocha szybkie samochody, koty, horrory i anime. Do końca nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki tego nie osiągnie.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recenzja: LEGO 76139 – Batmobil z filmu Tima Burtona (1989)

LEGO niewątpliwie jest jedną z tych firm, która w swoim portfolio ma produkty dla każdego. Czy składanie Batmobilu z 1989 roku to sama przyjemność? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

Retro recenzja: Dishonored 2 [Steam Deck]

Dishonored 2 nie należy na pewno do najmłodszych gier. Jednak może warto po nią sięgnąć, posiadając Steam Decka? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.

Recenzja: Cuphead: The Delicious Last Course [DLC]

Cuphead otrzymał jakiś czas temu rozszerzenie fabularne. Czy ostatnie danie jest faktycznie tak smakowite, jak zapowiada tytuł? Cuphead to gra dość specyficzna i zaskakująca.

Recenzja: Gungrave G.O.R.E [PS5]

Gungrave G.O.R.E – trzecia odsłona głównego cyklu wraca po 18 latach przerwy. Nie jest to jednak udany powrót. Gungrave G.O.R.E to strzelanka trzecioosobowa z elementami akcji.

Recenzja: Evil West [PS5]

Evil West, polska gra studia Flying Wild Hog, trafiła na konsole. Czy warto przenieść się na tę wersję Dzikiego Zachodu  nękanego przez wampiry?

Następna gra NetherRealms to Injustice 3 lub Mortal Kombat 12

Czasami niektóre rzeczy wydają się dość oczywiste, jednak i tak do końca oczekujemy na potwierdzenie.

HOT

1 dzień temu / Angelika Borucka

Hi-Fi RUSH — rytmiczna gra akcji od Tango Gameworks

Zgodnie ze świeżymi plotkami, na prezentacji Developer_Direct zobaczyliśmy nową grę od Tango Gameworks - Hi-Fi RUSH.

3 dni temu / Konrad Bosiacki

Pierwsze wrażenia: DualSense Edge, czyli pro kontroler od Sony

Sony Interactive Entertainment opracowało swój pierwszy profesjonalny kontroler, który możemy podłączyć do konsoli PS5. Zapraszamy na pierwsze wrażenia z użytkowania DualSense Edge.

6 dni temu / Harry Raszczak

PortalCon 2023: Najważniejsze zapowiedzi Portal Games!

Ameritrashe, gry Euro, niespodzianki, karcianki, gry na licencji i wreszcie… gry na literę T. Portal Games jak co roku zdradził swoje plany wydawnicze!

6 dni temu / Konrad Bosiacki

Rozpakowujemy DualSense Edge!

Otrzymaliśmy od PlayStation kontroler DualSense Edge, jesteście ciekawi, co znajdziecie w pudełku za prawie 1200 zł? Zapraszamy na nasz unboxing.

1 tydzień temu / Konrad Bosiacki

Pancerz 3.0 – Wszystko, co musisz wiedzieć przed premierą Destiny 2: Upadek Światła

Bungie podzieliło się obszernymi informacjami na temat zmian w pancerzach, które będą miały miejsce w Destiny 2: Upadek Światła od 28 lutego.

1 tydzień temu / Bartosz Kwidziński

Returnal na PC w połowie lutego

Returnal za niecały miesiąc otrzyma wersję dedykowaną komputerom. Szczegóły znajdziecie w rozwinięciu newsa.

  • Redakcja KONSOLOWEinfo
  • Kontakt
  • Polityka Cookies
Copyright 2012 - 2023 © Konsolowe.info
Strona wykorzystuje pliki cookie.