Dzięki KIWI Design wziąłem się za sprawdzanie kilku akcesoriów tego producenta. Dziś zapraszam do mojego testu stacji do ładowania kontrolerów PlayStation.
KIWI Design ma w swojej ofercie wiele akcesoriów do bardzo szerokiego wachlarza sprzętów. Coś dla siebie znajdą przede wszystkim fani rozgrywki w wirtualnej rzeczywistości. Miałem okazję przetestować akcesorium dedykowane graczom z „niebieskiego obozu”. Zapraszam do moich wrażeń z użytkowania stacji do kontrolerów PlayStation oraz eksponującej PS VR2.
Stacja D2
Stacja przychodzi w dość dużym kartonie. Jego wymiary to 28 cm x 32 cm x 10,5 cm. Wewnątrz znajdziemy oczywiście zasilacz sieciowy oraz trzy „puzzle”, z których złożymy stację. Montaż nie jest trudny – wciskamy po prostu elementy na odpowiednie miejsca i to już właściwie wszystko. Podłączamy jeszcze tylko zasilacz sieciowy i możemy postawić stację na upatrzonym przez nas miejscu. W opakowaniu jest również materiałowa obejma, dzięki której możemy spiąć pozwijany kabel gogli PlayStation VR2 oraz dwa styki zakończone złączami typu USB C.
Wpinamy je do portów USB C kontrolerów Sense (obsługujących gry na PlayStation VR2), a następnie kontrolery te wkładamy do odpowiednich miejsc na stacji. Bardzo podoba mi się to, że kontrolery posiadają nie tylko jasno widoczne miejsce, w którym będą ładowane styki, ale też małe „czółenka”. Dzięki nim kontrolery leżą pewnie i nie sposób strącić ich przypadkowym ruchem ręki. Czas ładowania na stacji w pełni rozładowanego kontrolera Sense wynosi niespełna 1,5 godziny, co uważam za bardzo dobry wynik.
Natomiast do ładowania kontrolerów DualSense nie są potrzebne dodatkowe wtyczki. Ładujemy je bowiem po prostu za pomocą fabrycznych pinów, jakie znajdujemy w dole urządzenia. Osadzenie DualSense’ów w stacji wymaga trochę wprawy i nie jest aż tak intuicyjne, jak w przypadku Sense’ów. Niemniej jednak nie minie wiele czasu, a będziecie już wiedzieć, jak należy wkładać kontrolery, aby się ładowały. Siedzą one pewnie, niemniej jednak sięgając po DualSense’a w tyle nierzadko zdarzało mi się zahaczyć o pierwszy, chcąc zdjąć go z ładowania. Przydałoby się trochę więcej odstępu między tymi padami. Podobnie jak nie miałbym niczego przeciwko minimalnie wyższemu osadzeniu podstawki, na której kładziemy gogle PS VR2. Czas ładowania w pełni rozładowanych kontrolerów DualSense również jest przyzwoity. Wynosi on około 3 godziny.
Nie mogę też nie wspomnieć o świetnym wskaźniku ładowania/naładowania na froncie. Mały wyświetlacz informuje nas, czy akcesorium się ładuje (pomarańczowe podświetlenie), czy może już całkowicie się naładowało (zielone podświetlenie). Wolałbym jednak, aby Nie mogę też nie docenić gumowych antypoślizgowych podstawek. Na spodzie stacji znajdziemy cztery takie „antypoślizgi” i świetnie stabilizują one stację.
Podsumowanie
Stacja dokująca D2 to bardzo dobre akcesorium, które niewątpliwie przyda się niejednemu fanowi PlayStation VR2. Z osobistego doświadczenia mogę też zaznaczyć, że po wyeksponowaniu PS VR2 na widoku zdecydowanie częściej i chętniej sięgałem po te gogle. Ogromnym plusem stacji jest jednoczesne ładowanie zarówno pary DualSense’ów, jak i Sense’ów. Przypadł mi do gustu również wyświetlacz na froncie. Notabene, kiedy osadzimy tylko tylnego pada, to – jak zauważyła moja żona – wygląda jakbyśmy patrzyli na smutną twarz. Oceńcie zresztą sami. Ja polecam tę stację i bardzo mi się ona podoba.
Stację do testu zapewnił jej producent, firma KIWI Design.
Dodaj komentarz