Do naszej redakcji trafiła kopia gry LEGO Horizon Adventures. Zapraszamy na wstępne wrażenia oraz prezentację rozgrywki z dubbingiem z pierwszego rozdziału.
Chyba nie ma na świecie gracza, który nie słyszałby o grach z serii LEGO. Trudno wyobrazić sobie również, aby posiadacz jakiejkolwiek konsoli nigdy nie zagrał w dowolną grę z klocków zbudowaną na fundamentach wielu dzieł popkultury. TT Games przygotowało sporo kapitalnych gier inspirowanych takimi hitami ze srebrnego ekranu jak Harry Potter, Star Wars, czy Władca Pierścieni. Również wielu bohaterów ze stajni Marvela (Avengers, Superheroes) oraz DC Comics (Trylogia Batmana, Super-złoczyńcy) otrzymało swoje indywidualne klockowe produkcje. Jednak nigdy wcześniej nie powstała gra z serii LEGO inspirowana inną dużą gamingową produkcją AAA. Tego wyzwania podjęło się studio Gobo, które z dużym wsparciem studia Guerrilla przygotowało LEGO Horizon Adventures.
Klocki na Horyzoncie
LEGO Horizon Adventures zaczyna się mniej więcej tam, gdzie oryginalny Horizon Zero Dawn. Akcja gry ma miejsce po tajemniczej apokalipsie. U podnóża góry Wszechmatki plemię Nora znajduje niemowlę — Aloy. Wychowaniem oraz szkoleniem głównej bohaterki zajmuje się, dobrze znany z HZD, Rost. Oczywiście jak na grę z serii LEGO przystało, obfituje ona w humorystyczne scenki; jest parodią oryginału.
Fani oryginalnego dzieła pewnie dobrze pamiętają moment, w którym młoda Aloy znalazła fokus, urządzenie umożliwiające skanowanie otoczenia oraz komunikacje z innymi posiadaczami fokusów. W Horizon Adventures jest to zupełnie inna, absolutnie przezabawna scena. Rost wręcza fokus Aloy, a ta ma problem z jego założeniem, ponieważ ludziki LEGO… tak, zgadza się, nie mają uszu. Po tej scenie już dobrze wiedziałem, że studio Gobo w należyty sposób podeszło do tematu. Przez pierwszy rozdział zobaczyłem wiele równie śmiesznych filmików.
Nowy wymiar kooperacji
LEGO Horizon Adventures to gra ukazana w rzucie izometrycznym. Co ciekawe, tytuł oferuje kooperację dla dwóch kanapowych graczy, jednak nie odbywa się ona jak dotychczas na podzielonym ekranie. Tym razem mamy dwie postaci na jednym ekranie. Na początku rozgrywki drugi gracz może sterować Rostem. Jeżeli za bardzo oddalimy się od Aloy, to zostaniemy do niej natychmiast przyciągnięci. Opisywany tytuł umożliwi wam też rozgrywkę online – wystarczy do gry zaprosić po prostu jednego ze znajomych.
Bardzo podoba mi się świat gry, który wykonano tylko z klocków. Studio Gobo nie poszło na skróty, wszystkie zniszczone budynki, samochody, drzewa oraz inne obiekty są wykonane z klocków LEGO. To z pewnością pierwsza gra LEGO, w której dioramę wykonano całkowicie z klocków duńskiego producenta.
Rozgrywka oraz opowieść w LEGO Horizon Adventures są zdecydowanie mniej mroczna niż w oryginale. Z tego, co udało mi się zaobserwować, naszym głównym celem jest ratowanie mieszkańców wioski, których porwali kultyści. Wyruszamy na krótkie misje, z których przynosimy dziesiątki klocków. Znajdujemy je w ukrytych skrzyniach, elementach zniszczalnych oraz dostajemy za pokonanie maszyn. Oczywiście na naszej drodze znajdziemy też wiele elementów do szybkiego zbudowania, które również nagrodzą nas klockami. Zebrane klocki możemy wydać na stroje dla Aloy oraz naszych towarzyszy. Z czasem naszą wioskę będziemy mogli również rozbudowywać o nowe budynki. Będą nam do tego potrzebne specjalne złote klocki, które zdobędziemy wraz z postępami fabularnymi.
Uproszczona walka w LEGO Horizon Adventures
Niestety rozczarowuje mnie trochę system walki, który jest bardzo uproszczony względem Horizon Zero Dawn. Co prawda nadal możemy skanować za pomocą fokusa słabe części maszyn, jednak nie dostajemy w ten sposób szczegółowych informacji. Części podatne na uszkodzenia świecą się na niebiesko, natomiast na żółto zaświecą się te najbardziej wrażliwe. Walka z maszynami trawa kilka sekund, natomiast kultyści na normalnym poziomie padają po 2 – 3 strzałach. Strzał mamy nielimitowaną liczbę; nie ma możliwości ich wytwarzania. Dużym ułatwieniem w walce jest strzelanie do wybuchających beczek.
Niestety zapowiada się na to, że twórcy całkowicie zmarnowali potencjał skradania z oryginału. Nadal co prawda możemy się schować w wysokiej trawie, jednak nie ma cichej eliminacji, a oddanie strzału od razu zdradza naszą pozycję. Na szczęście z innych gier z serii LEGO zachowano możliwość złapania ludzika i rzucenia nim, co zawsze wywołuje uśmiech.
Nowoczesna Aloy
Na koniec chciałem jeszcze podjąć temat samej Aloy, gdyż ta z klocków jest całkowity przeciwieństwem oryginału. Przypomina trochę obecne pokolenie TikToka i Instagrama. Jest strasznie wygadana, towarzyska, a do tego rzuca sporo żartów oraz sucharów. Będąc wieloletnim fanem serii Horizon ciężko mi zaakceptować takie zachowanie Aloy. Jednak seria LEGO charakteryzuje się pewnymi schematami i bez wątpienia należy do nich głupkowaty humor wszystkich postaci. Myślę, że z czasem przyzwyczaję się do nowej Aloy, natomiast najmłodsi fani LEGO z pewnością od razu ją pokochają.
Pełna recenzja gry LEGO Horizon Adventures ukaże się na naszym portalu w dniu 13 listopada o godzinie 12:00. Już teraz serdecznie zapraszam, a do tego czasu zapoznajcie się z naszą najnowszą recenzją Horizon Zero Dawn Remastered.
Premiera gry odbędzie się 14 listopada 2024 r. Tytuł można zamówić w przedsprzedaży na PlayStation Store, Steam, Epic Game Store i w Nintendo eShop.
Pamiętajcie, że znajdziecie nas również w mediach społecznościowych. Bardzo chętnie porozmawiamy z Wami zarówno na Facebooku, jak i w serwisie X (na dawnym Twitterze).
Dodaj komentarz