Kiedy czytacie książkę lub komiks i okazuje się, że zawarte w tekście poczucie humory wywołuje automatyczny uśmiech – wiedzcie, że jest dobrze. Nie spodziewałam się tego, że historia o zombie wywoła tyle radości i zabawy w trakcie czytania. Mile jest się zaskoczyć, przyznaję. Przed Wami recenzja komiksu Zombiaczek. Zawsze głodny. Tom 1.
Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że jest to tekst stworzony z myślą o nastoletnich czytelnikach. Nic bardziej mylnego, skoro nawet ja będąca z rocznika 94 bawiłam się bardzo dobrze. Wręcz przyznam, że jestem ciekawa kolejnych historii z pewnego cmentarza. Za powstanie tego komiksu odpowiadają dwaj Francuzi. Pierwszy to sławny scenarzysta Christophe Cazenove, znany w Polsce z serii Sisters, Mali bogowie, Kasia i jej kot czy też Zoo wymarłych zwierząt. Drugim jest rysownik William Maury, który wraz z Cazenove’em tworzy bestsellerowe Sisters.
Historia komiksu
Margotka, jedna z dwóch głównych postaci, zmęczona nieustannymi kłótniami swoich rodziców, pragnie znaleźć swoje miejsce w świecie. Uciekając od rodzinnego dramatu, trafia na cmentarz, który jest niezwykły. Dlaczego? Ponieważ zamieszkały jest przez liczne, wesołe, a zarazem przerażające zombie. Ich dzielnym przywódcą jest uroczy i zarazem groźny Zombiaczek, który staje się dla Margotki prawdziwym przyjacielem. Wśród żywych trupów dziewczyna wreszcie czuje się akceptowana i swobodna, odnajdując w mrocznej atmosferze inspirację do pisania swoich wierszy. Jednak życie wśród zombie nie jest usłane różami. Margotka musi zmierzyć się z niebezpieczeństwami i krwawymi wydarzeniami, które są nieodłącznym elementem ich świata. To odrobina mroku i niebanalnych przygód, które spodobają się wszystkim czytelnikom, gwarantuję.
Zombiaczek. Zawsze głodny. Tom 1
Czapki z głów za pomysł na połączenie tematyki zombie z historią dla najmłodszych czytelników okraszoną sporą dawką humoru. Do tego dodajmy jeszcze istotny fakt, iż w komiksie znajdziemy Hulka czy też głównych bohaterów The Walking Dead! Mroczna okładka z upiornym zombie i dziewczyną o niepokojącym spojrzeniu wydawała mi się intrygująca, a zarazem w jakiś sposób niekoniecznie poważna. Ten grymas na twarzy sprawiał od początku wrażenie, iż nie jest to zwykły komiks dla dzieciaków. Główną bohaterką jest przedstawiona już wcześniej Margotka, która miała już dość domowych krzyków i uciekła, szukając spokojnego schronienia na… cmentarzu. No spokój, to tam na pewno mają w jakimś sensie. Właśnie tam poznaje uroczego, małego zombiaka, który ostatecznie nalega, by dziewczyna spisała jego historię w swoich wierszach.
Fabuła skupia się na przeróżnych przygodach żywych trupów, pełnych makabrycznych polowań i posiłków. Co dwie strony pojawia się zupełnie inna historia, w której nie brakuje humoru. Do tego kreskówkowe ilustracje przyjemne dla oka i bogate w detale, jednak zachowane w ciemnej kolorystyce. Kto by pomyślał, że społeczność zombie jest pełna charakternych postaci o przeróżnych sylwetkach!
Podsumowanie – wrażenia
Zombiaczek. Zawsze głodny. Tom 1 to naprawdę obiecujący początek fantastycznej serii przeznaczonej zarówno dla młodszych czytelników, jak i tych znacznie starszych. Ta druga grupa z pewnością doceni makabryczny, pełen mroku humor. Pomysł na zombie zamknięte w niewielkim ciele fajnie współgra z rysunkami, które starają się maksymalnie oddać daną osobowość każdej postaci. Choć nie jest to groza pokroju twórczości Stephena Kinga, to z ogromną przyjemnością czyta się każdą historię prosto z cmentarza.
Liczba stron | 48 |
Wymiary | 21.5×29.0 cm |
Scenarzysta | Christophe Cazenove |
Ilustrator | William Maury |
Tłumaczenie | Maria Mosiewicz |
Typ oprawy | miękka ze skrzydełkami |
Cena | od 24.49 PLN |
Komiks do recenzji dostarczył polski wydawca, Egmont.
Dodaj komentarz