Spider-Man w kolejnej wersji postaci pojawia się na przenośnym komputerze Valve. Czy warto wcielić się w Milesa Moralesa na Steam Decku?
Spider-Man to niewątpliwie jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci stworzonych przez Stana Lee. Od wielu dekad możemy czytać komiksy poświęcone temu bohaterowi. Nie brakuje również filmów – czy to animowanych, czy fabularnych – oraz oczywiście gier. Tytułów pozwalających nam wcielić się w Człowieka-Pająka jest mnóstwo. Jednak to studio Insomniac Games stworzyło najlepsze – moim zdaniem – produkcje o Peterze Parkerze. Nowe perypetie Parkera zadebiutowały na konsolach PlayStation 4, a inny Bartek z naszej redakcji był nimi zachwycony. Jego recenzję możecie przeczytać po udaniu się na tę stronę. Ja również śledziłem tę grę jeszcze od Gamescomu, na którym sprawdziłem dostępny tam grywalny fragment. Nie omieszkałem więc zagrać w tę produkcję na PS4, a następnie na konsoli nowej generacji, PlayStation 5. Sprawdziłem dla Was równie jakość portu komputerowego, a do moich wrażeń zabierze Was poniższy odnośnik.
Jak zapewne pamiętacie z moich poprzednich newsów – w tym miejscu – na komputery miał trafić również Miles Morales. Tak się oczywiście stało i przy okazji dzisiejszej premiery mogę podzielić się moją opinią. Czy warto zagrać w Spider-Man: Miles Morales na Steam Decku? Dowiecie się tego z niniejszego artykułu. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko zaprosić Was do jego lektury.
Fabuła i zawartość




Z pewnością nie zaskoczy Was wiadomość o tym, że opowieść przedstawiona w Spider-Man: Miles Morales nie doczekała się żadnych zmian. To nadal dość prosta, ale wciągająca historia nowego Spidey’a – ta sama, z którą mieliśmy do czynienia kilka lat temu. Nie będę bynajmniej zdradzał jej szczegółów – zdaję sobie bowiem sprawę, że nie każdy musiał zagrać w tę produkcję. Wobec tego pokuszę się o skorzystanie z oficjalnego jej opisu. Znajdziecie go niżej.
Po wydarzeniach Marvel’s Spider-Man Remastered nastoletni Miles Morales stara się przyzwyczaić do nowego otoczenia, jednocześnie idąc w ślady swojego mentora, Petera Parkera, i stawiając pierwsze kroki w roli Spider-Mana. Kiedy jednak na życiu mieszkańców jego nowej dzielnicy kładzie się cieniem brutalna walka o władzę, młody bohater zdaje sobie sprawę, że z wielką mocą musi wiązać się też wielka odpowiedzialność. Aby ocalić Marvelowski Nowy Jork, Miles będzie musiał znaleźć swój własny sposób na bycie Spider-Manem.
Źródło: Steam
Nie znajdziemy tutaj bynajmniej nowej zawartości. Nie ma się co oczywiście dziwić – przecież tytuł ten nie dostał żadnych dodatków fabularnych (w przeciwieństwie do „jedynki” i Miasta, które nie śpi). Jednakże odświeżona wersja poprzedniego Spider-Mana otrzymała odświeżony model Petera Parkera, który nie każdemu przypadł do gustu. Cóż, jeśli Wam również się on nie podobał, to mam dla Was dobrą wiadomość – w Milesie Moralesie występuje poprzedni model facjaty Parkera. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób może być to istotne, a więc warto o tym wspomnieć. Podobnie zresztą jak o tym, że bardzo rzadko będziemy oglądali tę postać bez maski. Nie jest on głównym bohaterem – na pierwszy plan wysuwa się bowiem Miles.
Rozgrywka w Spider-Man: Miles Morales




Jeżeli graliście w Spider-Man: Remastered, to właściwie wiecie, czego należy się spodziewać po dziś recenzowanej odsłonie. Nadal mamy więc do czynienia z trzecioosobowa grą akcji. Większość naszego (stosunkowo niedługiego) czasu spędzimy na szybowaniu między budynkami Manhattanu oraz walczeniu z przestępcami. Możemy ich zdejmować po cichu, wykorzystując do tego niemało gadżetów, ale nie zabraknie momentów, w których będziemy musieli obrać bardziej kontaktowe podejście. Sterowanie jest właściwie identyczne do tego w poprzedniej odsłonie. Nadal mamy więc przyciski odpowiedzialne za ciosy, uniki, wykonywanie wykończeń czy sięganie po elementy środowiskowe lub pętanie oponentów pajęczyną. Gra idealnie wykrywa wciskanie przycisków i nie dostrzegłem odczuwalnego opóźnienia.
Nie brakuje też oczywiście specjalnych wyzwań i dodatkowych aktywności pobocznych. Dzięki nim będziemy mogli zbierać więcej punktów doświadczenia, a następnie wydać je na nowe umiejętności. Te ułatwią nam poruszanie się po mieście oraz skryte i ofensywne podejście. Rozgrywka wciągała już na konsolach i na szcżęście nie inaczej jest na przenośnym komputerze Valve.
Działanie na Steam Decku




W mojej recenzji Spider-Man: Remastered pisałem, że czas pracy gry na baterii nie zachwyca. Bardzo podobnie jest w przypadku tegorocznej odsłony. Miles Morales wyciąga zaledwie niecałe 2 godziny bez ładowania (ustawiłem średni poziom jasności, odświeżanie na poziomie 45 Hz, włączone Wi-Fi oraz łączność Bluetooth). Gra utrzymuje tę wartość w przeważającej większości przypadków. Właściwie jedynie podczas oglądania przerywników filmowych zaobserwowałem spadki do minimum 32 klatek na sekundę. Jednak, jako że była to scenka przerywnikowa, zdecydowanie nie jest to poważna przeszkoda. Warto jeszcze wspomnieć, że Steam Deck może się pochwalić obsługą wibracji urządzenia podczas grania w Spider-Man: Miles Morales. Niewątpliwie nie jest to poziom efektów dotykowych kontrolera DualSense. Nadal miło jest jednak poczuć przekładanie uników czy chociażby wirnika śmigłowca na odpowiedni styl i rodzaj wibracji Decka. Skutecznie poprawia to naturalnie naszą immersję.
Galeria i udźwiękowienie w Spider-Man: Miles Morales




Jak wspomniałem wyżej, czas pracy Steam Decka na jednym ładowaniu z włączonym Spider-Man: Miles Morales bynajmniej nie zachwyca. Gra nadrabia to jednak bardzo dobrą jakością grafiki, o czym możecie się przekonać, oglądając okalające tę recenzję zrzuty ekranu. W mojej opinii produkcje pochodzące z PlayStation są przykładami idealnych portów na Decka. Miles potwierdza tę tezę. Co prawda dostrzegłem doczytujące się sporadycznie ciut za późno tekstury, ale nie było to coś, co miało wpływ na komfort rozgrywki. Oczywiście miłośnicy wirtualnej fotografii mogą dać upust swojej pasji. W grze występuje bowiem Tryb Fotograficzny, który możemy nawet przypisać wygodnie do lewego lub prawego przycisku na krzyżaku. Podobnie zresztą nawet jak specjalne ruchy, co widać w powyższej galerii. Ułatwienia dostępu bez wątpienia uprzyjemnią rozgrywkę niejednemu fanowi Spider-Mana. Podobnie jak świetne udźwiękowienie. Wszystkie odgłosy – oraz, oczywiście, dialogi – brzmią świetnie, w czym niemała jest zasługa bardzo dobrych głośników Steam Decka. Pisałem o nich zresztą w moim teście urządzenia. Do tekstu zabierze Was ten odnośnik.
Na pochwałę zasługuje również pełna polska wersja językowa (z możliwością włączenia oryginalnego dubbingu). Nie powinno to jednak dziwić w przypadku gry, która była dostępna wyłącznie na konsolach PlayStation. Możemy także dostosować rozmiar napisów, co zawsze – a zwłaszcza w przypadku grania mobilnego – jest istotną zaletą.
Podsumowanie




Spider-Man: Miles Morales to kolejne perfekcyjne przeniesienie hitu PlayStation na komputery. Studio nixxes, które pomogło zespołowi Insomniac Games w przekonwertowaniu Spider-Mana na PC ponownie stanęło na wysokości zadania. Wobec tego nie jestem w stanie wystawić temu portowi innej oceny niż aż 9/10. To doskonały kawałek kodu, którym powinien się zainteresować każdy użytkownik Steam Decka. Niestety nie mogę wystawić „dyszki”. Grę wyceniono bowiem aż na 219 złotych. Jest to stanowczo za wysoka cena jak na około 10 godzin rozgrywki – zakładając chęć wykonania wszystkich zadań pobocznych i głównych. Mamy jeszcze co prawda Nową Grę Plus, aczkolwiek nadal sądzę, że ponad 200 złotych to za wiele. Niemniej jednak jest to świetna produkcja i zdecydowanie warto mieć ją w swojej bibliotece!
Kod recenzencki zapewnił polski oddział PlayStation.
Dodaj komentarz