Sony w minionym miesiącu wypuściło swoje nowe słuchawki. Czy warto zainteresować się modelem H3 z serii INZONE? Dowiecie się tego z niniejszego testu.
Sony bez wątpienia jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych firm na rynku. Tworzy wiele sprzętów elektronicznej rozrywki. Telewizory z serii BRAVIA są produktem, o którym chyba każdy słyszał. Nie brakuje również czegoś, co jest niesamowicie istotne dla nas, graczy. Chodzi naturalnie o konsole – PlayStation. Trwają też prace nad kolejnymi goglami wirtualnej rzeczywistości, PlayStation VR2. Pisałem o nich już dość często na portalu, a ostatniego poświęconego im newsa znajdziecie w tym miejscu. W lipcu wprowadzono sprzęt dedykowany graczom – słuchawki oraz monitory z linii INZONE. Pisał o niej Konrad w poniższym newsie.
Do naszej redakcji dotarły dwa modele słuchawek – H3 oraz H5. Test tego drugiego modelu przygotowuje Konrad, natomiast dziś możecie poznać moją opinię na temat H3. Weźmy więc opakowanie i zobaczmy, co przygotował dla nas japoński gigant.
Opakowanie słuchawek Sony IZONE H3
Opakowanie, w którym przychodzą testowane słuchawki jest dość standardowego rozmiaru. Widzimy na nim oczywiście specyfikację sprzętu, aczkolwiek wizualnie pierwsze wrażenie może być dość zaskakujące. Nie widzimy bowiem ani jednego niebieskiego paska, przywodzącego na myśl konsol PlayStation. Zamiast tego postawiono na połączenie bieli i fioletu – jest to kolorystyka, która ma się nam kojarzyć z serią INZONE. Jest ona dedykowana graczom korzystającym z konsol PlayStation oraz użytkownikom komputerów PC. Wewnątrz opakowania czekają na nas oczywiście same słuchawki oraz karta dźwiękowa podłączana przez USB i dokumentacja techniczna. Przyznaję, że tak ubogie wyposażenie zaskoczyło mnie negatywnie. Mamy przecież do czynienia z przewodowymi słuchawkami za niemal 500 złotych. W związku z tym można byłoby się spodziewać choćby pokrowca na słuchawki. Niestety, nie znajdziemy go.
Wygoda użytkowania
Jednym z największych plusów testowanych słuchawek jest z pewnością ich ogromna wygoda. Należy zaznaczyć, że ważą one niecałe 250 gramów. Dzięki temu nie odczuwamy męczącego ciężaru nawet podczas wielogodzinnych sesji z padem w dłoniach. Gąbki muszli są bardzo miękkie i zapewniają odpowiednie objęcie naszych uszu. Nie zauważyłem też, aby uszy się w nich pociły, co z pewnością jest plusem – zwłaszcza biorąc pod uwagę panujące ostatnio upały. Słuchawki mają też wbudowany mikrofon (o którym więcej później) oraz niezależne od systemu pokrętło głośności. Oznacza to, że zmienianie głośności za pomocą pokrętła nie łączy się ze zmianą jego poziomu w systemie konsoli lub komputera czy innego urządzenia. Trzeba bowiem zanotować, że Sony INZONE H3 są przewodowymi słuchawkami. Dzięki temu za pomocą kabla mini jack 3.5 mm bezproblemowo podłączymy je do większości sprzętów. Co do samego przewodu, to mam jednak pewne obawy. Jest on niestety podłączony do słuchawek na stałe, a dodatkowo jest cienki. Przy dłuższym użytkowaniu może on się moim zdaniem zniszczyć. Na plus należy natomiast zapisać odginane muszle, co z pewnością ułatwi transportowanie H3.
Jakość dźwięku
Nie sposób zaprzeczyć, że dla każdych słuchawek jakość odtwarzanego dźwięku jest jednym z najistotniejszych punktów oceny. W przypadku testowanego zestawu jest z tym bardzo dobrze, aczkolwiek nie odbywa się to bez naszej ingerencji. Domyślna jakość dźwięku jest bowiem bardzo płaska i nikomu nie polecam podpinania słuchawek od razu, bezpośrednio, do portu mini-jack docelowego urządzenia. Zamiast tego wysoce wskazane okazuje się skorzystanie z dołączonej karty dźwiękowej. Wpinamy ją do portu USB naszej konsoli, czy komputera, a po drugiej stronie karty podłączamy słuchawki do portu słuchawkowego. Zapewni to nam zdecydowanie lepszą jakość dźwięku oraz dostęp do aplikacji INZONE HUB. Po pobraniu jej – na komputer – ze strony producenta, będziemy mogli dostosować wysokość różnych dźwięków.
Otrzymamy też możliwość włączenia przestrzennego dźwięku 7.1. Ja jednak zdecydowanie odradzam to rozwiązanie – dźwięki, które będą do nas wtedy docierały okażą się niesamowicie płaskie. Istnieje też opcja ściągnięcia na urządzenia mobilne dedykowanej aplikacji. Dzięki niej zeskanujemy kształt naszej małżowiny usznej, a aplikacja na komputerze odpowiednio dostosuje brzmienie. Użycie aplikacji jest bardzo łatwe, aczkolwiek nie stwierdziłem istotnej poprawy dźwięku po jej użyciu.
Wracając jeszcze na chwilę do karty dźwiękowej, należy zauważyć pewną niesamowicie istotną kwestię. Na karcie tej zapisują się nasze ustawienia dźwięku skalibrowane przez nas w INZONE HUB. Jeżeli znajdziemy dla nas idealne parametry, to możemy odpiąć kable i podłączyć ją do konsoli – w ten sposób skorzystamy z nich również na konsolach.
Mikrofon w słuchawkach Sony INZONE H3
Słuchawki Sony INZONE H3 posiadają – nie ma co tego ukrywać – świetny mikrofon. Bardzo dobrze zbiera on dźwięki i nie mam do niego wielu uwag. Właściwie jedyne, do czego mógłbym się przyczepić to fakt, że jest on zamontowany na stałe. Aby go aktywować, musimy go opuścić. Natomiast podniesienie daje znać, że jest aktywny.
Podsumowanie
W ogólnym rozrachunku Sony dostarczyło dość trudne w ocenie słuchawki. Ich brzmienie – po skalibrowaniu – jest co prawda dobre, aczkolwiek nie usprawiedliwia ono tak wysokiej ceny – około 500 złotych. Mikrofon jest świetny, a słuchawki – dzięki plastikowej, elastycznej opasce – są niezwykle lekkie oraz wygodne. Jeżeli podoba się Wam stylistyka konsol PlayStation 5, to można rozważyć zakupienie H3. Pamiętajcie jednak, że na rynku jest mnóstwo zdecydowanie lepszych słuchawek – jak na przykład bardzo dobre bezprzewodowe Logitech G733. Tu możecie przeczytać mój test tego modelu. Niżej znajdziecie pełną specyfikację testowanych dziś słuchawek.
Słuchawki do testu dostarczyło Sony.
Dodaj komentarz