Przez ostatnie tygodnie dzięki uprzejmości firmy Logitech mogłem testować bezprzewodowe słuchawki G733. Czy warto się nimi zainteresować?
Słuchawki Logitech G733 są zapakowane w pudełko o wymiarach wynoszących około 22 cm x 20,5 cm x 10 cm. Na froncie opakowania widzimy oczywiście wizualizację zestawu słuchawkowego oraz nazwę trzymanego modelu. Napis G733 oraz logo Logitech są wypukłe i bardzo ładnie błyszczą się w świetle – pierwsze wrażenie, jakie mamy po przyjrzeniu się nawet samemu pudełku jest bardzo pozytywne. Na boku opakowania mamy hasło, bardzo sensowne w przypadku G733 (ale o tym później), KEEP PLAYING oraz specyfikację techniczną sprzętu. Jak zapewnia producent, słuchawki mają wytrzymać na jednym ładowaniu od 20 do 29 godzin w zależności od wybranego rodzaju podświetlenia. Będąc uzbrojonym w taką wiedzą, przystąpiłem do odpakowywania zestawu.
G733 są bardzo elegancko zapakowane i wrażenie zapoczątkowane samym wyglądem opakowania towarzyszyło mi dalej przy dobieraniu się do skrywanej zawartości. W pudełku znajdziemy osobno zapakowany mikrofon oraz dodatkowe pudełko. Otwierając je, znajdziemy schludnie zapakowany kabel do ładowania słuchawek oraz odbiornik na USB. Kabel zdecydowanie nie należy do najkrótszych – jego długość wynosi aż aż 1,5 metra. Dzięki temu mogłem bezproblemowo zawiesić słuchawki na dedykowanym temu haku mojego biurka, a kabel ładujący wpiąć do mojej konsoli, aby słuchawki uzupełniały poziom baterii z portu USB PS4. Tych z Was, którzy nie lubią często ładować słuchawek mogę uspokoić – Logitech zastosował w testowanym modelu akumulatory, które musiałem ładować dopiero po około 24 godzinach użytkowania. Czas ten rzeczywiście można wydłużyć do 30 godzin, rezygnując z podświetlenia muszli, otrzymując tym samym bardzo dobry wynik maksymalnego czasu pracy na jednym ładowaniu. Warto zaznaczyć, że w słuchawkach usłyszymy komunikat głosowy (po angielsku) informujący nas o rozładowaniu baterii do określonych procentowych poziomów granicznych. To bardzo dobry sposób poinformowania nas o orientacyjnym pozostałym czasie działania. Nie musimy tym samym specjalnie włączać dedykowanego programu, aby poznać szczegółowy procentowy stan naładowania akumulatora i pozostały czas pracy przy wybranym profilu dźwiękowym.
Aby móc ustawić kolor podświetlenia, musimy przejść do (dostępnej wyłącznie na komputerach) aplikacji Logitech G-HUB. Możemy w niej całkowicie spersonalizować słuchawki. Mamy więc możliwość dostosowania barwy podświetlenia słuchawek – osobno górnej i dolnej połowy muszli na podstawie pełnej palety barw RGB. Decydujemy się także na rodzaj podświetlenia – między innymi stałe, pulsowanie, oddychanie – i wybieramy intensywność efektu. Możemy również oczywiście wybrać brak podświetlania, aby wydłużyć czas pracy, a także pozwolić aplikacjom na sterowanie podświetleniem. Należy tu dodać, że G733 mogą automatycznie dostosowywać się do zainstalowanych na naszym komputerze aplikacji. Można też przypisywać swoje makra do przycisków, co na pewno przyda się osobom nagrywającym rozgrywkę, Wystarczy nacisnąć przycisk na słuchawce, a rozpocznie się określona funkcja innej aplikacji. Dodatkowo producent pozwala nam przypisywać różne profile dźwięku do programów, tworzyć własne ustawienia zakresów tonalnych, a także pobierać profile i makra innych użytkowników po zalogowaniu się do swojego konta Logitech. G-HUB to prawdziwe multimedialne centrum zarządzania słuchawkami i zdecydowanie polecam każdemu używanie go jeśli korzystacie ze wspomnianego zestawu na komputerze. Możemy też ustawić różne efekty dźwiękowe dla swojego głosu, przechodząc do odpowiedniej zakładki w opisywanej aplikacji.
Jednak z jakością zbieranego dźwięku wiąże się jedna z moich nielicznych uwag odnośnie Logitech G733. Przekazywany do mikrofonu głos jest zaskakująco niskiej jakości i stanowi prawdziwą piętę achillesową testowanego sprzętu. Jeśli szukacie słuchawek głównie ze względu na zamontowany w nich mikrofon, to niestety musicie szukać dalej. Oczywiście da się rozmawiać, na upartego nasi rozmówcy usłyszą nasz komunikat podczas sieciowej rozgrywki, ale jednak nie tego spodziewamy się na pewno, kupując słuchawki za ponad 600 złotych. Tu Logitech niestety dał ciała.
Szkoda też, że słuchawki do działania wymagają wpięcia osobnego odbiornika do portu USB. Nie doświadczymy niestety automatycznego połączenia Bluetooth i jesteśmy zmuszeni do podłączania zawsze wspomnianego odbiornika do naszego komputera, laptopa, czy konsoli PlayStation 4. Sam adapter jest niewielki, ale jednocześnie tak zauważalny, że nie sposób jest go zgubić. Znajduje się na nim jedna dioda, której migania oznajmia gotowość do pracy. Po podłączeniu słuchawek, co odbywa się po prostu po naciśnięciu włącznika (zamontowanego na lewej muszli), natychmiast możemy z nich korzystać, bez dodatkowej konfiguracji. Jest to bardzo wygodne i za to należy się producentowi spory plus. Sprawdziłem też, czy słuchawki działają z Nintendo Switch. Wpiąłem więc adapter do stacji dokującej, po czym mogłem słuchać fantastycznej muzyki z Wiedźmina 3: Dzikiego Gonu i innych uruchamianych na tej konsoli aplikacji za pomocą słuchawek G733. Aż dziwne, że Logitech nie zamieszcza informacji o kompatybilności z Nintendo Switch. Oczywiście możemy korzystać z nich przy Switchu jedynie w trybie telewizyjnym. Udało mi się także podłączyć słuchawki do mojego smartfona za pomocą przejściówki z USB C na USB. Fakt faktem, że otrzymałem przez to długaśną bryłę, która z trudnością mieściła się w kieszeni, ale jednak same słuchawki działały idealnie. Na dobrą sprawę nie udało mi się podłączyć ich jedynie do telewizora – oprócz tego funkcjonują idealnie i są kompatybilne niemal z każdym urządzeniem.
Zależało mi na korzystaniu z Logitech G733 wszędzie, gdzie tylko się da z bardzo prostego powodu. To niesamowicie wygodne i dobrze brzmiące słuchawki. Do licznych zalet testowanego modelu można niewątpliwie zaliczyć ich wagę. Wynosi ona zaledwie 278 gramów! Dzięki temu, nawet mając je założone na uszach przez wiele godzin, nie odczuwałem ciężaru i głowa nie męczyła mi się w najmniejszym stopniu. Muszle są dodatkowo odpowiedniej wielkości – mieściły się w nich moje uszy bez żadnego problemu. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że kobiety mogą się nieco topić w tych słuchawkach – dla mojej żony były one nieco za duże, aby móc z nich komfortowo korzystać. Na plus należy natomiast zaliczyć materiałową opaskę łączącą dwie muszle. Dzięki temu dostosowanie słuchawek do rozmiaru głowy jest proste i bardzo szybkie.
Prawa muszla pozbawiona jest wszelkiego rodzaju gniazd, natomiast na lewej zamontowano między innymi gniazdo na mikrofon. Jest on relatywnie giętki i pozwala dostosować swoją pozycję w wystarczającym stopniu. Wychodząc z domu, możemy wypiąć mikrofon i korzystać ze słuchawek jak ze zwykłych, nie-gamingowych, bezprzewodowych. Szkoda jednak, że nie dołączono do nich zaślepki na gniazdo mikrofonu, ale to mój kaprys. Oprócz wspomnianego gniazda na lewej słuchawce znajdziemy port USB C (do którego wpinamy kabel ładujący), włącznik/wyłącznik oraz potencjometr. Jest on wyraźnie wyczuwalny i idealnie umiejscowiony – nie ma mowy o przypadkowym zmienieniu głośności, chcąc poprawić sobie słuchawki.
Logitech G733 to jedne z najlepszych słuchawek bezprzewodowych, z jakimi miałem styczność. Nie są idealne – do tego brakuje lepszego mikrofonu i wbudowanego modułu Bluetooth niewymagającego dodatkowego odbiornika – ale jakość dźwięku i możliwości dostosowania jego brzmienia połączona z niewielką wagą i zgodnością z wieloma urządzeniami skutecznie rekompensują tę niedogodność. G733 to bardzo lekkie i wygodne słuchawki, których akumulator wystarcza na kilkadziesiąt godzin pracy, a kompatybilność z niemal każdym urządzeniem sprawia, że aż chce się w nich chodzić dosłownie wszędzie. To doskonałe słuchawki, których uniwersalne zastosowanie może zdeklasować Wasze inne zestawy słuchawkowe.
Słuchawki dostarczył producent, Logitech.
Dodaj komentarz