Aim Controllers miesiąc temu dostarczyło nam personalizowanego pada. Przekonajcie się, czy jest on udanym sprzętem.
Aim Controllers to bez wątpienia jedna z najbardziej znanych firn produkujących kontrolery. Jej założycielom zależało na możliwości stworzenia najbardziej precyzyjnych i wygodnych padów, które nie miałyby sobie równych w zmaganiach z innymi graczami. Cel na pewno jest ambitny i godny pochwały. Najważniejsza jest jednak oczywiście jego realizacja. Czy modyfikowane kontrolery dowodzą sensu takiego działania? Dowiecie się tego z niniejszego testu. Zapraszam wobec tego do lektury.
Zatrzęsienie wyboru
Udając się na stronę AimControllers.com, możemy początkowo być nieco przytłoczeni. W ofercie jest bowiem mnóstwo kontrolerów, zauważalnie różniących się od standardowego białego pada DualSense. Należy dla porządku zaznaczyć, że producent zapewnia też alternatywne pady dla PlayStation 4 oraz konsol Xbox. W dzisiejszym teście zajmujemy się oczywiście najnowszym akcesorium Sony. Jak wspomniałem, na stronie znajduje się wiele DualSense’ów i niewykluczone, że znajdziecie coś dla siebie już z tej listy. Co jednak jeśli chcielibyście dodatkowo zmodyfikować wygląd pada? Odpowiedź powinna się Wam spodobać. Okazuje się bowiem, ze nie jest to żadną przeszkodą. Można niemal całkowicie dostosować wygląd i działanie kontrolera, aby odpowiadały one naszym preferencjom. Przyjrzyjmy się więc temu procesowi krok po kroku.
Konfiguracja własnego kontrolera Aim Controllers
Jednym z pierwszych elementów, których wykonanie możemy spersonalizować jest oczywiście przedni panel pada. Do wyboru mamy aż 72 warianty kolorystyczne łączące kilka barw i stylów! Mamy tu między innymi kilka wersji Jokera i Riddlera, rozpryski, krople deszczu i inne gradienty. To jednak nie wszystko. Jeżeli chcemy, to możemy postawić na jeden z 9 jednolitych kolorów lub na kilka innych wariantów wykończenia. Nie ma co, już sama personalizacja wyglądu tego elementu kontrolera jest imponująca. Ja wybrałem biały panel przedni, mając w zamyśle utworzenie pada odpowiadającego barwom mojego ulubionego klubu NHL – Montreal Canadiens. Tak prezentuje się finalnie przedni panel DualSense’a w moim modelu.
Personalizowanie wizualne dopiero się rozkręca
Skoro już mamy pewną część kontrolera w kolorze, który nam odpowiada, to dlaczego by nie pójść o krok dalej? Również panel środkowy możemy mieć w jednej z kilku wersji kolorystycznych – tu wyboru dokonujemy z 10 barw. Ja, chcąc utrzymać swój kontroler w stylistyce Habsów, postawiłem oczywiście na niebieski. Możemy również wybrać kolory osobno przycisków oraz krzyżaka. Warto zaznaczyć, że nie musimy postawić na zwyczajne malowanie. Aim Controllers oferuje bowiem również przyciski przypominające swym wyglądem naboje. Jeśli jesteście fanami strzelanek, to warto to rozważyć. Nie zmienia to jednak faktu, że następne elementy kontrolera będą najistotniejsze dla miłośników pełnych akcji zmagań w sieci.
Cyfrowe przyciski oraz spusty
AIm Controllers, jak wspomniałem już wcześniej, oferuje nam możliwość stworzenia kontrolera deklasującego inne pady. Nie zapomniano bynajmniej o fanach strzelanek. To właśnie z myślą o nich warto rozważyć zamontowanie cyfrowych bumperów i spustów. Dzięki temu czas potrzebny na wykonanie przypisanych do nich akcji jest niemal zerowy. Wybrałem w swoim kontrolerze zarówno cyfrowe bumpery, jak i spusty. Szczerze przyznaję, że różnica względem oryginalnego pada DualSense jest kosmiczna! Teraz spusty aktywują się tak szybko, jak szybko kilkają się przyciski myszki. Dzięki temu momentalnie możemy przybliżyć obraz, skupiając się na przeciwniku w sieciowych pierwszoosobowych strzelankach.
Trzeba zaznaczyć, że pozbyłem się w ten sposób adaptacyjnych spustów. Ich maksymalna pozycja nacisku jest bowiem zablokowana na dość wczesnym etapie. Miałem jednak tego świadomość – w hokeju i tak nie korzystam z tej funkcji, a chciałem mieć też pada, który byłby idealny do strzelanek. Oczywiście w wielu grach można wyłączyć adaptacyjne spusty, ale nie zmienia to faktu, że nasz palec musi wywołać pewien, dość odczuwalny, nacisk na te przyciski. Cyfrowe przyciski wykluczają ten warunek i momentalnie możemy celować, strzelać, czy chociażby ciskać gadżetami. W sieciowych zmaganiach, w których o porażce lub zwycięstwie często decydują milisekundy nie ma lepszego wyjścia. W tym przypadku, w mojej ocenie, pad od Aim Controllers nie ma sobie równych i jest mistrzem!
Dalsze dostosowywanie pada na stronie Aim Controllers
Po tej małej – acz w moim przekonaniu szalenie istotnej – dygresji wróćmy do konfiguratora kontrolera. Kolejnym elementem podlegającym personalizacji są przyciski Create/Options. Od razu zaznaczam, że nie można ustawić barw osobno dla każdego z tych dwóch przycisków. Dla niektórych osób może być to wada, ale dla mnie nie – to po prostu jedno z ograniczeń, na które nie mamy wpływu. I bez tego możliwości personalizacji pada są ogromne, a to jeszcze nie koniec.
Można też zadecydować bowiem nie tylko o wyglądzie analogów (do których jeszcze przejdę), ale też o kolorze… bazy analoga. Osobno lewej i prawej. Nie mylicie się – wybieramy jeden z siedmiu całościowych barw pierścienia wokół podstawy gałki analogowej pada. Jeśli to dla Was za mało, to z pewnością zadowoli Was następna informacja. Możemy bowiem zaszaleć i postawić na pierścień RGB. Ja nie jestem fanem wstawiania RGB gdzie tylko się da, aczkolwiek zwolenników tego rozwiązania nie brakuje. Jeżeli również Wy się do nich zaliczacie, to już macie kolejny plus dla Aim Controllers.
Gałki analogowe – jedne z najważniejszych elementów pada
Nie sposób zaprzeczyć, że ogromne znaczenie dla komfortu użytkowania kontrolera mają zastosowane w nim gałki analogowe. AIm Controllers zdecydowanie zdaje sobie z tego sprawę. Wobec tego możemy wybrać chociażby kolor gałki. Dostępne są analogi czarne, białe, czerwone, zielone, pomarańczowe oraz żółte. To jednak nie jest w przypadku analogów najlepszym, co oferuje producent. Okazuje się bowiem, że nie dość, że możemy wybrać gałki Xboxowe lub z PlayStation (odznaczające się oczywiście inną wypukłością/wklęsłością), to jeszcze zadecydujemy o ich wysokości. Ja zdecydowałem się na standardową wysokość lewej gałki jednocześnie z podwyższonym prawym.
Nie było to w moim przypadku bynajmniej nieprzemyślane. Chciałem zapewnić sobie wyższą precyzję ruchu prawego kciuka, a tym samym lepsze celowanie – czy to z broni, czy to oddając strzały w moim ukochanym NHL 22. Ku mojemu zaskoczeniu, po kilku tygodniach użytkowania kontrolera zauważyłem, że bardzo trudno wracało mi się do grania zwykłym DualSensem. Wyrobiłem już w sobie nawyk korzystania ze wspomnianych udogodnień wyższej prawej gałki.
Trzeba jednocześnie zaznaczyć, że gałki nie są na stałe przytwierdzone do podstawy. Możemy je samodzielnie wymieniać, pociągając za nie, a następnie w odpowiednie gniazdo wkładając nowego analoga – czy to w innym kolorze, czy o innej wysokości. Producent do mojego zestawu dorzucił kilka odmiennych gałek analogowych i nie miałem żadnego problemu z ich wymienianiem. Po osadzeniu, co bardzo istotne, siedzą pewnie i nie ma szansy, że przypadkowo wyciągnięcie te gałki. Niżej możecie zobaczyć, jak prezentuje się pad z gałkami analogowymi o różnej wysokości.
Ostatnie szlify personalizacji Aim Controllers
Jeszcze kilka kroków i zakończymy dostosowywanie pada do swoich upodobań. Teraz możemy wybrać – osobno na lewym i prawym uchwycie kontrolera – jakiś własny tekst lub logo. Do wyboru są dwie czcionki. Ja zdecydowałem się zostawić te elementy nietknięte. Nie mogłem natomiast odmówić sobie spersonalizowania panelu dotykowego DualSense’a. Nie dość, że wybieramy jego kolor, to możemy jeszcze wstawić tu własny tekst lub logo! Niewiele firm zajmujących się modyfikowaniem kontrolerów podejmuje się dostosowania panelu dotykowego, ale Aim Controllers zalicza się do tej ścisłej elity. Wybrałem więc oczywiście logo mojej ulubionej drużyny NHL – Montreal Canadiens – niemal kończąc już kreowanie mojego hokejowego pada. W kolejnym kroku możemy dodać Aim Grip i moim zdaniem warto to zrobić. Dlaczego? Na to pytanie odpowiem w dalszej części artykułu, w której to będę się skupiał na wrażeniach z użytkowania pada.
Należy jednocześnie zaznaczyć, że ustalamy, jakiego koloru czy deseniu ma być ten uchwyt. Niżej możecie zobaczyć jak wygląda wariant, który ja wybrałem. Jeżeli tego chcemy, możemy również dodać łopatki Spider v3. Oczywiście ten element także dostaniemy w kolorze, jaki najbardziej się nam podoba. Nic nie stoi również na przeszkodzie, by pozbawić naszego pada wibracji, jeśli takie mamy preferencje. Dodatkowo można wybrać jeszcze specjalne etui oraz kabel, o których więcej w dalszej części artykułu.
Pierwszy kontakt z padem Aim Controllers
Po około dwóch tygodniach od złożenia zamówienia dotarł do mnie kurier z upragnioną paczką. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, że w pudle znajduje się on – mój spersonalizowany DualSense. Nawet sam karton transportowy był opatrzony emblematami Aim Controllers i nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało. Niżej możecie zobaczyć wspomniany karton.
Zaglądając do niego, pozytywne wrażenie tylko się pogłębia. Wewnątrz znajdował się twardy pokrowiec, zabezpieczający DualSense’a. Koszt takiego pokrowca to niecałe 120 złotych. Może się to wydawać sporą kwotą, ale moim zdaniem jest on jej warty. Dzięki temu, że jest twardy, naszemu padowi nic nie powinno grozić w transportowaniu go między naszym domem a wizytą u znajomych czy rodziny. Sprawdzi się doskonale również, jeśli będziemy go zabierali na profesjonalne turnieje. Z tyłu pokrowca znajduje się zagrzewające do boju hasło Aim Controllers, natomiast suwaki oznakowano dodatkowo charakterystyczną literą A producenta.
Wewnątrz znajdziemy oczywiście siateczkę, która przytrzymuje kontroler na miejscu, Siedzi on w swoim miejscu pewnie i nie mam co do wykonania pokrowca żadnych zastrzeżeń. Ma on również regulowane rzepami przegródki. Dzięki nim wygodnie i bezproblemowo dostosujemy ich szerokość. Można w nich trzymać na przykład kabel oraz dodatkowe analogi, czy szpikulec do resetowania kontrolera. To akcesorium nie jest oczywiście wymagane i nie zdziwię się, jeśli ani razu go nie użyjecie. Dobrze jednak, że producent o nim pomyślał i należy to docenić.
Komfort użytkowania, łopatki i uchwyty
Pierwsze wrażenie, jak widzicie, jest bardzo pozytywne. Kontroler momentalnie mnie zachwycił i sprawił, że miałem ogromną ochotę sprawdzenia go w praktyce. Nie będę owijał w bawełnę – moim zdaniem ten pad to czysta perfekcja. Nie chodzi bynajmniej o sam aspekt wizualny – bardzo korzystny zresztą. Również użytkowo kontroler jest fenomenalny. Po miesiącu użytkowania tego pada stwierdzam, że podjąłem dobrą decyzję, wybierając specjalny uchwyt. Dzięki niemu kontroler pewnie leży w dłoniach nawet podczas wielogodzinnych sesji. Czasem, grając długo na zwykłym DualSensie, miałem nawyk chwytania pada jedną dłonią i rozprostowywania drugiej. W przypadku kontrolera od Aim Controllers nie zauważyłem u siebie tego zachowania. Jest to ewidentnie spowodowane świetnymi powierzchniami uchwytów – sama waga i rozmiar padów są bowiem identyczne. Kontroler dostaje oczywiście aktualizacje tak samo jak standardowy pad od PS5. Nie ma w tym niczego dziwnego – wnętrze i kwestie techniczne są przecież identyczne, a różnią się niuanse i wygląd.
Aby móc dostosować działanie łopatek, należy najpierw wejść w tryb ich mapowania. Aktywujemy go, naciskając i przytrzymując jednocześnie – przez około 5 sekund – lewą i prawą dolną łopatkę. Teraz możemy przypisać każdej z czterech łopatek takie samo działanie, jakie ma inny przycisk pada. Ważna uwaga: przypiszemy wszystko oprócz spustów. Aby na przykład przypisać kwadrat do lewej łopatki, przytrzymujemy łopatkę oraz kwadrat przez około 2 sekundy. Panel świetlny wokół panelu dotykowego szybko kilka razy zamruga. Dzięki temu będziemy wiedzieć, że kontroler zapamiętał nasze mapowanie.
Zdecydowanie łatwiej było mi zmieniać schemat zachowania mojej drużyny, udawać, że strzelam, czy wymijać zawodnika przeciwnej drużyny. Łopatki pozwalają łatwo i – co ważne zwłaszcza w przypadku strzelanek – bez odrywania kciuków od analogów skorzystać z dodatkowego wyposażania. Teraz możemy na przykład biegać, strzelać, a jednocześnie rzucić granatem i aktywować specjalną umiejętność. Łopatki działają bardzo dobrze i nie mam co do nich żadnych zastrzeżeń. Jeśli jednak chcielibyście je zdjąć, to nie ma ku temu przeszkód. Producent na swojej stronie zamieścił nawet poradnik filmowy, jak pozbyć się Spidera. Materiał możecie oczywiście obejrzeć niżej.
Aim Controllers – strzał w dziesiątkę
Kupno profesjonalnego kontrolera od Aim Controllers to na pewno nie jest mały wydatek. Trzeba się bowiem liczyć z kosztem rzędu nawet ponad 1,500 zł. Jeżeli jednak naprawdę sporo gracie na konsoli i zależy Wam na najbardziej komfortowej rozgrywce, to w moim przekonaniu warto się zastanowić nad takim padem. Tym bardziej, że możemy mu nadać osobistych cech, wybierając wygląd poszczególnych elementów. Po miesiącu korzystania z tego kontrolera zdecydowanie stał się on moim ulubionym padem. Nie tylko do PS5, ale ogólnie – jak zapewne wiecie, jest on oczywiście zgodny również z PC – tak samo jak standardowy DualSense. Wzmocniony uchwyt znacząco poprawia wygodę wielogodzinnych sesji, a dodatkowe łopatki – do których trzeba się oczywiście przyzwyczaić – zapewniają szybsze działanie w grach; podobnie jak cyfrowe przyciski.
Na koniec pamiętajcie, że jeśli macie stację do ładowania padów, na którą kontrolery kładziecie stykami do dołu, to niestety. Nie skorzystacie z niej z zamontowanymi łopatkami modyfikowanego pada, wobec czego przydaje się dodawany kabel USB-C. Alternatywą jest korzystanie ze stacji ładującej pady za pomocą wtyków USB-C. Odpowiednia stacja jest nawet w ofercie sklepu Aim Controllers – możecie ją kupić tutaj za niecałe 100 złotych, co jest świetną ceną. Niżej możecie zobaczyć jak wygląda pad na mojej stacji po wymontowaniu łopatek.
Podsumowując, Aim Controllers to najlepszy pad, z jakiego korzystałem w życiu i polecam go każdemu zapalonemu graczowi. Czy gracie na komputerach, czy na PlayStation 5, powinniście być bardzo zadowoleni z personalizowanego kontrolera opisywanego w niniejszym teście. Ja jestem nim zachwycony i z używam go z ogromną przyjemnością. Warto również wiedzieć, że jest on objęty dożywotnią gwarancją. Pamiętajcie też, że pady wysyłane są z Polski i możecie bez problemu pisać do sklepu po polsku.
Pad do testu dostarczył producent, firma Aim Controllers.
Dodaj komentarz