Ja bardzo lubię, jak się coś świeci na różne kolory, więc obok słuchawek Cooler Master MH650 nie mogłam przejść obojętnie. Teraz dowiecie się, jak się sprawują w praktyce. Osobiście jestem z nich bardzo zadowolona i skutecznie wygryzły one słuchawki Logitech G335 z miana tych ulubionych i najlepszych.
Marka Cooler Master jest już doskonale znana graczom. W jej portfolio możemy znaleźć obudowy komputerowe, wentylatory, radiatory, elementy chłodzące, zasilacze, a także spory asortyment wszelkich akcesoriów komputerowych. Sprzęt spod skrzydeł CM jest pełen innowacyjnych rozwiązań i wygodnej funkcjonalności. Słuchawki, które pojawiły się u mnie na testach, dodatkowo wykorzystują podświetlenie RGB. Jak zatem będzie się sprawował oferowany dźwięk przestrzenny 7.1 biegnący do nas „po kablu”?
Zawartość opakowania
Z umieszczonych na opakowaniu słuchawek informacji możemy się dowiedzieć, że nasz testowany headset obsługuje wspomniane wcześniej podświetlenie RGB LED, działa z wieloma platformami, pracuje na złączu USB oraz zapewnia komfort podczas użytkowania. Na odwrocie opakowania umieszczono informację, iż wykorzystana pianka na pałąku oraz na samych nausznikach to pianka z pamięcią kształtu, powleczona oddychającym materiałem. Jest też kilka informacji o odczepianym mikrofonie, a także o przyciskach kontrolnych do sterowania mikrofonem, głośnością, dźwiękiem 7.1 oraz podświetleniem.
W opakowaniu oprócz słuchawek Cooler Master MH650 znajduje się praktyczny i bardzo przeze mnie doceniony welurowy pokrowiec, odczepiany mikrofon, adapter USB C do USB A oraz instrukcja obsługi.
Słów kilka o designie i jakości
Cooler Master MH650 niemalże od razu przypadły mi do gustu. Przydatna, szczególnie podczas odkładania słuchawek, okazuje się możliwość przekręcenia nauszników o 90 stopni do siebie / o 35 stopni od siebie. Dzięki temu idealnie mieszczą się w dedykowanym etui, a na szyi prawie w ogóle ich nie czuć. Całość wykonano z wysokiej jakości czarnego plastiku, który jest podbijany przyjemnym podświetleniem LED. Na uszach nie czuć ich praktycznie wcale, a możliwość regulacji dodatkowo podnosi komfort użytkowania. Wiadomo – jeżeli ktoś przesadnie nie dba o sprzęty (a ja dbam aż za bardzo), to matowy plastik z czasem zacznie się rysować.
Na wewnętrznej stronie pałąka oraz na samych słuchawkach znajdziemy miękką piankę. Jako ciekawostkę dodam, że w uchu posiadam 50 mm sztangę w układzie do kolczyka industrial. Kolczyk w całości mieści się w słuchawkach, a ucho przy tym nie cierpi. Od wewnętrznych stron możemy zauważyć L oraz R sugerujące, która słuchawka powinna być po której stronie.
Podświetlenie i układ przycisków w słuchawkach Cooler Master MH650
Na słuchawkach znajdziemy okrągłe obramowanie, które urozmaica design podświetleniem LED. Srebrne logo producenta doskonale współgra z resztą. Na lewej słuchawce znajduje się pokrętło do ustawiania głośności, włącznik mikrofonu oraz złącze 3,5mm na odczepiany mikrofon, który chroniony jest zaślepką. Przewód znajduje się po lewej stronie i został urozmaicony materiałowym, czarnym oplotem, który mi osobiście bardzo odpowiada. Na prawej słuchawce wyczujemy przycisk włączania dźwięku przestrzennego oraz zmiany ustawień podświetlenia. Mikrofon możemy ustawić w dowolnej pozycji i nie ujmuje to jego działaniu.
Działanie mikrofonu
Na mikrofon nie ma co narzekać. Bardzo dobrze rejestruje on głos, o dziwo nawet mój. Słuchający mnie nie zauważyli (a raczej nie usłyszeli) zniekształceń, szumów, efektu „pod wodą” i dźwięków w tle. Kiedy mój kot wydał z siebie „meow”, nikt nie usłyszał. W przypadku głośno ustawionego telewizora za mną sytuacja nie była już taka kolorowa. Jednak nie ma się co dziwić – tam też mówią. Jeśli się Wam zdarzy głośniej przełknąć ślinę podczas gry w CS:GO, by zaliczyć headshota – ten dźwięk usłyszy każdy, kto właśnie jest z Wami podłączony. Osobiście większych zastrzeżeń nie mam.
Jakość dźwięku Cooler Master MH650
Jak dla mnie wszystko jest na swoim miejscu. Korzystając ze słuchawek, można w pełni skupić się na dźwiękach w tle. Usłyszymy szept, zbliżające się kroki, ruch obok nas, czyli to, co np. w strzelankach jest bardzo ważne. Podczas słuchania muzyki również się polubiliśmy. Bas jest wyraźny i możemy go doskonale poczuć, jednak zdarza się, że niektóre dźwięki brzmią dziwnie. Kwestia tego, jakiej muzyki słuchacie – lub jaki film na YouTubie właśnie oglądacie. Przełączenie na tryb 7.1 jest subtelne, więc nie odczujemy od razu mocnej zmiany, jednak da się ją zauważyć. No, a raczej usłyszeć. Czy w trakcie sieciowej rozgrywki zagwarantują Wam przewagę? Nie wydaje mi się, aczkolwiek może po prostu mam już zniszczony słuch.
Specyfikacja techniczna
Powinno być na początku, ale ja sobie napiszę dopiero teraz. Poniżej przedstawiam specyfikację techniczną dla testowanych słuchawek Cooler Master MH650:
- Typ słuchawek: wokółuszne zamknięte
- Średnica membrany: 50 mm
- Dynamika głośników: 107 dB
- Impedancja: 32 Ohm
- Pasmo przenoszenia (słuchawki): 20 – 20k Hz
- Czułość mikrofonu: 40 dB
- Pasmo przenoszenia mikrofonu: 15 – 18k Hz
- Oprogramowanie producenta: MasterPlus
- Długość przewodu: 220 cm
- Waga: 322 g
Oprogramowanie MasterPlus
Słuchawki Cooler Master MH650 mogą korzystać z dedykowanego oprogramowania producenta MasterPlus. Można je pobrać ze strony producenta całkowicie za darmo. Możemy za jego pomocą sterować słuchawkami w trzech zakresach. Zarządzamy samym podświetleniem słuchawek, dźwiękiem oraz dźwiękiem przestrzennym 7.1. Niestety, po pobraniu oprogramowania pojawił się mi komunikat, że mój laptop jest prawdopodobnie za stary i nie jest kompatybilny z programem (kto by się spodziewał, że HP zakupiony w 2015 jest już staruszkiem). Z tego względu niestety nie udało mi się dla Was sprawdzić, co ciekawego można zdziałać w tym programie. Na szczęście w recenzji słuchawek Cooler Master MH670 mój redakcyjny kolega Bartek miał więcej szczęścia.
Komfort podczas użytkowania słuchawek
Wybitnie dużej głowy nie mam, więc nie mam też na co narzekać. Słuchawki umożliwiają rozsunięcie pałąka, które w rezultacie daje nam dodatkowe 6 cm. Możemy je naciągać, rozciągać, a mimo to nie doświadczymy nieprzyjemnego trzeszczenia materiału. Podczas gry, oglądania filmu czy słuchania muzyki, słuchawek nie poczujemy na głowie. Nie będą nam przeszkadzać, uszy nie będą bolały, a po ich zdjęciu nic się na naszej głowie nie odbije. Pianka zapamiętująca kształt ma w tym niemałą zasługę. Dźwięk wydobywający się na zewnątrz słuchawek jest stłumiony, jednak słuchanie dubstepu może się przenieść na inne osoby będące akurat z Wami w pomieszczeniu.
Nintendo ma się dobrze!
Skorzystałam z okazji i pozwoliłam sobie sprawdzić, jak słuchawki Cooler Master MH650 poradzą sobie z dźwiękiem z konsoli Nintendo Switch. W tym miejscu muszę przyznać, że poradziły sobie bardzo dobrze i nie mam im nic do zarzucenia. Choć same głośniki w Switchu OLED działają jak dla mnie zadowalająco, tak rozgrywka ze słuchawkami, które dobrze się spisują, jest jeszcze bardziej wciągająca. Nikt się tego nie spodziewał, a po cichu każdy potrzebował. Na dodatek dzięki przejściówce można je podłączyć również do telefonu z systemem Android. Spisują się równie dobrze, jak wyglądają.
Podsumowanie słuchawek Cooler Master MH650
Słuchawki Cooler Master MH650 to idealna propozycja dla osób, które lubią grać, posłuchać muzyki i nie potrzebują słyszeć w grze oddechu osoby będącej kilometr za nią. Są one bardzo wygodne, a przede wszystkim nie uciskają uszu. Bez oprogramowania (jak w moim przypadku) możemy sterować wszystkimi najważniejszymi funkcjami. Kolorowe podświetlenie dodatkowo podbija ich atrakcyjność, a welurowe etui jest ukłonem w stronę osób dbających o swój sprzęt podczas przechowywania. Headset znajdziecie w cenie 349 PLN i za taką kwotę oferują wszystko, co możliwe, a nawet więcej.
Słuchawki do testu dostarczył producent Cooler Master.
Dodaj komentarz