Śmierć na Nilu doczekała się kolejnej adaptacji. Czy najnowsza wersja w wydaniu Blu-ray jest obowiązkową pozycją w naszej kolekcji?
Śmierć na Nilu to drugie podejście Kennetha Branagha do ekranizowania książek Agathy Christie. Uznana autorka wielu kryminałów od lat stanowi inspirację nie tylko dla reżyserów, ale i dla producentów gier. Jakiś czas temu mogliście przeczytać na portalu moją recenzję ABC Murders, Do odpowiedniego wpisu zabierze Was oczywiście ten odnośnik. Niedawno natomiast polski dystrybutor filmowy, Galapagos, umożliwił dodanie do swojej biblioteki drugiego kryminału brytyjskiego reżysera i aktora. Czy warto kupić bilet na tej rejs? Dowiecie się tego z niniejszego artykułu. Zapraszam do lektury.
Fabuła i różnice
Nie ukrywam, że wydanie Blu-ray jest dla mnie pierwszym spotkaniem z nową adaptacją powieści wspomnianej wcześniej pisarki. Nie znaczy to bynajmniej, że nie znam poprzednich filmowych wersji. Mało tego, bardzo je lubię i należą do grona moich ulubionych kryminałów – pomimo że sam gatunek nie jest moim preferowanym. Podszedłem więc do seansu Śmierci na Nilu z dość pozytywnym nastawieniem. Niestety, bardzo szybko okazało się, że nie utrzymało się ono długo. Pomijam nawet samą aparycję Poirota – do jego szczotkowatych wąsów przyzwyczaiłem się – choć z trudem -już po poprzednim filmie Branagha, Morderstwie w Orient Expressie. Zanim jednak szerzej opiszę moje wrażenia po seansie, zapraszam do zapoznania się z oficjalnym opisem fabuły:
Niezawodny belgijski detektyw Hercules Poirot (Kenneth Branagh) planuje spędzić egzotyczne egipskie wakacje na pokładzie luksusowego parowca. Jednak, gdy ponure zdarzenia przerywają sielankowy nastrój miodowego miesiąca pewnej pary, jego podróż zamienia się w gorączkowe poszukiwania mordercy. Osadzona w pustynnej scenerii ŚMIERĆ NA NILU, zachwycająca widokiem piramid i gwiazdorską obsadą, to adaptacja ponadczasowej powieści Agathy Christie. Mroczna opowieść o obsesyjnej miłości i zazdrości wije się zagadkowo niczym rzeka, nie pozwalając widzom odgadnąć zakończenia aż do szokującego finału.
Oficjalny opis filmu
Na wąsie – oraz absurdalnej bródce – detektywa nie kończą się rozbieżności z oryginałem. Filmowa wersja postanowiła pokazać nam, kompletnie niepotrzebnie, wojskową przeszłość Poirota. Branagh uznał też, że jego bohater powinien nierzadko wrzasnąć i walczyć. To nie jest Poirot, a raczej coś pomiędzy Bondem, a Batmanem. Jakby tego było mało, podstarzałą pisarkę zmieniono w piosenkarkę, a z dwóch innych postaci zrobiono jedną. Sprawia to wszystko, że bardzo trudno jest oglądać ten film, mając jakiekolwiek pojęcie o oryginale.
Zalety i dodatki
Powyższy akapit nie oznacza bynajmniej, że Śmierć na Nilu jest całkowicie nieudanym dziełem. Co to, to nie. Mimo tego, że – w mojej ocenie – wady w znacznym stopniu utrudniały odbiór całości, to nie sposób nie dostrzec zalet tego filmu. Jedną z największych są na pewno zdjęcia. Nie ma co ukrywać, nawet pomimo zastosowania ogromnej ilości ujęć z CGI, kadry z tego filmu naprawdę mogą się podobać. Częściowo jest to oczywiście zasługa miejsca akcji (Egipt), aczkolwiek nie można nie docenić pracy kamerzystów i montażystów. Recenzowany film jest zwyczajnie bardzo ładny. Nie mogę też przyczepić się do strony dźwiękowej. Jest ona zrealizowana świetnie i zdecydowanie polecam seans z podłączonymi dobrymi głośnikami lub w słuchawkach. Nierzadko słyszymy bowiem niesamowicie realistycznie brzmiące fale tytułowej rzeki, satysfakcjonujące wystrzały z broni czy chociażby spadające bloki w Abu Simbel.
W wersji Blu-ray znajdują się również dodatkowe materiały, których obejrzenie zajmuje niecałą godzinę. Dowiemy się z nich, jak wyglądała pierwsza styczność scenarzysty, Michaela Greena, z twórczością Agathy Christie. Poznamy też, niekiedy dość luźne, nastawienie twórców do materiałów źródłowych, jednocześnie zaznaczających, że szanują dokonania pisarki. Nie brakuje też spojrzenia na dwie role Kennetha Branagha oraz wiążące się z tym problemy. Najciekawszym kąskiem, w mojej ocenie, są usunięte sceny. Tych jest aż 8 i o ile nie wszystkie moim zdaniem powinny trafić do finalnej wersji filmu, o tyle kilka z nich zdecydowanie mogłoby poprawić odbiór całości. Mam tu na myśli głównie scenę, w której Poirot opowiada o sprawie oraz następującą po nim, w której detektyw wraz z przyjacielem docierają do jednej z osób biorących udział w rejsie. Na szczęście w usuniętych scenach jest jeszcze więcej ujęć, jak Poirot biega. Nie pasuje to do postaci i jestem zadowolony z tego, że sceny te nie znalazły się w filmie.
Śmierć na Nilu – czy warto mieć w swojej kolekcji?
Bardzo trudno jest mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony mamy bowiem całkiem bogate wydanie, dzięki któremu fani filmu dowiedzą się więcej na temat jego tworzenia. Z drugiej strony jednak akcja jest bardzo powolnie prowadzona i brak tu jakichkolwiek emocji. Nie ukrywam, że przez niektóre dłużyzny musiałem cofać film – przysypiałem bowiem na nim. Ostatecznie jeśli w Waszej ocenie Morderstwo w Orient Expressie i przedstawiona tam wersja Herculesa Poirota trafiły w Wasz gust, to nie powinniście być zawiedzeni Śmiercią na Nilu. Film ten jest chociażby wizualnie zdecydowanie lepszy od poprzedniej odsłony. Ja jednak nie jestem w stanie przekonać się do poczynionych zmian, zwłaszcza w zachowaniu Poirota. Wobec tego na pewno nie jestem w grupie docelowej tego filmu. A jak Wam się on podobał? Dajcie nam znać w komentarzach.
Informacje o wydaniu
Tytuł oryginalny: Death on the Nile
Reżyseria: Kenneth Branagh
Obsada: Tom Bateman, Annette Bening, Kenneth Branagh, Russell Brand, Ali Fazal, Dawn French, Gal Gadot, Armie Hammer, Rose Leslie, Emma Mackey, Sophie Okomedo, Jennifer Saunders, Letitia Wright
Czas trwania: 127 minut
Obraz: 1080p High Definition, 2.39:1
Dźwięk: Dolby Digital 5.1: polski lektor, DTS-HD Master Audio 7.1: angielski, Dolby Digital Plus 7.1: niemiecki, włoski
Napisy: polskie, czeskie, niemieckie, włoskie
Dla niesłyszących: język angielski
Materiały dodatkowe: Śmierć na Nilu – od powieści do filmu, Agatha Christie: Podróżowanie może być zabójcze, Budowanie świata nad Nilem, Branagh/Poirot, Sceny niewykorzystane
Film do recenzji udostępnił polski dystrybutor – firma Galapagos.
Dodaj komentarz