Microsoft Flight Simulator jest niewątpliwie topową grą na konsolach Xbox Series. Jednak aby w pełni cieszyć lataniem, musimy odstawić pada na bok i zdecydować się na kontroler wzorowany na prawdziwych sterach samolotu. Takim na pewno jest Thrustmaster TCA Yoke Pack Boeing Edition.
Thrustmaster od wielu lat tworzy zaawansowane kontrolery do gier lotniczych, które cieszą się dużą popularnością wśród graczy. Niestety praktycznie wszystkie ich produkty dedykowane są głównie komputerom klasy PC. Na szczęście na początku 2022 roku to ulegnie małej zmianie. Francuska firma przygotowała bowiem zaawansowany kontroler dla konsolowych graczy. Mam tu na myśli testowany przeze mnie zestaw TCA Yoke Pack Boeing Edition. Jak sama nazwa wskazuje, nowa linia produktów oparta jest na oficjalnej licencji firmy Boeing. Znajdziemy w niej wolant wzorowany na słynnym samolocie pasażerskim Dreamliner 787. W zestawie jest dodatkowo replika panelu przepustnicy Dreamlinera 787 TCA Quadrant Boeing Edition.
Trudne początki – historia kontrolerów lotniczych
Gry wyścigowe praktycznie od zawsze wspierały kierownice, czy to na pecetach, czy konsolach. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku gier lotniczych. Takich gier wraz z kontrolerami do nich na konsolach było mało. Najczęściej były to same joysticki, które pozwalały nam pilotować samoloty bojowe. Dopiero wydany w ubiegłym roku Microsoft Flight Simulator sprawił, że konsolowi gracze w końcu mogli dotknąć nieba w cywilnych samolotach pasażerskich oraz awionetkach. Flight Simulator to bez wątpienia kawał dużej i dobrej gry, w której odnajdą się nowicjusze lotnictwa, jak i zaawansowani fani pilotażu. Bez różnicy, do której grupy się zaliczacie, to zwykły pad da wam tylko mały procent radości z gry w Flight Simulator. Na początek warto go zamienić na zestaw Thrustmaster T.Flight Hotas One X, którego cena waha się od 350 do 400 zł. Ten tani drążek i przepustnica pozwolą wam z pewnością sterować małymi samolotami, w tym wykonywać nawet podstawowe akrobacje.
Pierwsze (niesamowicie dobre) wrażenie
Natomiast gdy zapragniecie pilotować już duże pasażerskie samoloty (jak na przykład wspomniany już Dreamliner 787), to sam drążek sterowania będzie dla was niewystarczający. Wtedy warto pomyśleć o najnowszym produkcie firmy Thrustmaster — TCA Yoke Pack Boeing Edition. Dzięki wolantowi TCA Yoke Boeing Edition poczujecie się jak prawdziwy pilot. To naprawdę niesamowite uczycie, gdy możecie obie dłonie położyć na takim dużym i masywnym kontrolerze (6 kg), aby pilotować ogromny samolot pasażerski. Replika przygotowana w stosunku 1:1 przez francuskiego producenta zachowuje wszystkie właściwoci prawdziwego wolantu zamontowanego w kokpicie Dreamlinera 787. Przyciągając wolant do siebie, unosimy dziób samolotu w górę, natomiast odpychając go, powodujemy opadanie samolotu. Skręcając w lewo lub w prawo powodujemy unoszenie lotek na skrzydłach, które skręcają samolotem w odpowiednią stronę. Obudowa jest co prawda plastikowa, ale w środku znajdziemy już same metalowe elementy.
Wolant i pedały
Na replice wolantu znalazło się aż 18 przycisków wraz z 8-kierunkowym przełącznikiem grzybkowym widoku (po lewej stronie) i kontrolerem minidrążkowym na prawym ramieniu. Prawy grzybek warto wykorzystać do przypisania mu steru kierunku. Jednak zdecydowanie lepszym pomysłem będzie dokupienie pedałów steru kierunku Thrustmaster T.Flight Rudder Pedals (TFRP – 459 zł). Bez problemu podłączymy je do TCA Yoke Boeing. Na prawej bocznej obudowie wolantu znalazło się także miejsce dla dużej dźwigni od opuszczania i wciągania podwozia. Natomiast w górnej części przygotowano podstawkę na smartfon lub tablet, który może pełnić rolę dodatkowego wyświetlacza. W dolnej części wolantu producent umieścił najważniejsze przyciski z kontrolera od Xbox Series. Są to przycisk podglądu, przycisk menu oraz ten nowy, najważniejszy — przycisk od robienia zdjęć oraz nagrywania rozgrywki. Zapytacie, gdzie przycisk Xbox? Ten wraz z białą diodą umieszczono na lewej bocznej obudowie. Warto wspomnieć, że w dolnej część wolantu umieszczono dwa suwaki, które mają symulować prace silników. Jednak warto o nich szybko zapomnieć i skierować wzrok ku replice prawdziwej przepustnicy z Boeinga 787.
Przepustnica
Panel przepustnicy TCA Quadrant Boeing Edition jest niezwykłym dodatkiem do wolantu TCA Yoke Boeing Edition. Urządzenie to odgrywa odrębną, ale ważną rolę w tym zestawie. TCA Quadrant zawiera 3 osie, 17 przycisków czynności i koder. Oferuje rozbudowane możliwości mapowania funkcji zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Dodatkowo wyróżnia się wyjątkowym uczuciem progresywnego oporu — dokładnie tak jak w prawdziwych samolotach pasażerskich Boeing. Wspomniałem, że TCA Quadrant zawiera 3 osie. Możemy je dowolnie personalizować. W pudełku znajdziemy cztery nakładki: dwie od przepustnicy (wraz z odwracaczem ciągu), jedną od klap i jedną od spoilerów. To naprawdę niesamowite, że panel przepustnicy ustawiamy sobie pod dowolny samolot. Jeżeli jest to awionetka z jednym śmigłem, to montujemy nakładkę z jedną dźwignią przepustnicy. Do tego oczywiście klapy oraz spoilery (hamulce powietrzne).
Drugi panel
Sprawa się trochę komplikuje, gdy przesiadamy się do samolotu z dwoma silnikami, wtedy dokładamy drugą dźwignię przepustnicy kosztem klap lub spoilerów. Ja zostawiałem sobie dźwignie od klap, a oś spoilerów przeniosłem na prawy joystick w prawym ramieniu wolantu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby dokupić sobie drugi panel TCA Quadrant Boeing Edition (699 zł). Wtedy otrzymamy ogromny panel z czterema dźwigniami przepustnicy, klapami oraz spoilerami. TCA Quadrant Boeing Edition ma w sobie coś unikatowego. Jest pierwszym panelem przepustnicy udostępniającym pełny, działający układ autopilota z trzema poniższymi parametrami, który powstał z inspiracji samolotami firmy Boeing: zarządzanie wysokością, prędkością powietrzną oraz kursem. Na poniższym filmie możecie zobaczyć, jak działa pokrętło od autopilota:
Podłączenie
Niewątpliwie dużą wygodą jest podłączenie całego zestawu TCA Yoke Pack Boeing Edition tylko do jednego gniazda USB w konsoli Xbox Series. Wolant w swojej tylnej części ma wbudowany port USB, do którego podłączamy replikę przepustnicy TCA Quadrant Boeing Edition. Obok portu USB znajduje się gniazdo RJ12 służące do podłączenia pedałów steru kierunku Thrustmaster T.Flight Rudder Pedals. Natomiast wolant TCA Yoke Boeing Edition łączymy z konsolą za pomocą kabla UBS typu C — USB. Urządzenie mimo swojego dużego rozmiaru nie wymaga dodatkowego zasilnia z gniazdka elektronicznego. Gniazdo USB służy do komunikacji oraz do zasilania kontrolera, co również uważam za dużą zaletę. Za duże ułatwienie można uznać wbudowanie w wolant gniazda audio jack 3.5 mm. Dzięki niemu podłączymy do kontrolera dowolne słuchawki.
Komfort sterowania
Warto przypomnieć, że konsola Xbox Series X ma 3 porty USB. Z jednej strony to dużo, ale gdy mamy do konsoli podłączony dysk przenośny i testowany zestaw TCA Yoke Pack Boeing Edition, to zostaje nam jeden port wolny. Nie wyobrażam sobie grania w Microsoft Flight Simulator na Xbox Series bez myszki. Ta zajmuje ostatni port USB, ale bez wątpienia jest najlepszym urządzeniem do sterowania kamerą. Dodatkowo lewym przyciskiem możemy włączać i wyłączać różne przyciski w kokpicie. Rolka nie tylko błyskawicznie oddala i przybliża widok. Pozwala nam też szybko regulować autopilota od wysokości oraz prędkości samolotu, gdy nacelujemy na odpowiednie pokrętło w kokpicie. Dlatego w tym miejscu nalezą się naprawdę duże brawa dla firmy Thrustmaster. Pomimo trzech kontrolerów (wolant, panel przepustnicy oraz pedały steru kierunku) wykorzystuje w konsoli tylko jeden port USB.
Podsumowanie
Na koniec trzeba zadać sobie pytanie, czy warto wydać aż 2300 zł na testowany zestaw TCA Yoke Pack Boeing Edition? Cena bez wątpienia nie jest niska i odpowiada wysokiej klasy kierownicy, którą wykorzystamy w wielu grach wyścigowych. Tutaj płacimy tak naprawdę za zestaw do jednej gry – ale za to jakiej! Microsoft Flight Simulator (recenzja Xbox) to ogromna gra i pewnie każdemu brakłoby życia, aby odwiedzić każde miejsce na Ziemi. Jednak czym innym jest lecenie za pomocą zwykłego pada, a czym innym, trzymając w dłoniach replikę prawdziwego wolantu z kokpitu Dreamlinera 787! Będąc na oficjalnej grupie Thrustmaster na Facebooku każdego dnia z zazdrością oglądam, jak ludzie tworzą niesamowite zestawy do latania na PC. Te często kosztują tyle, co dobry nowy samochód. Niestety na konsolach takie modyfikacje szybko nie będą dostępne. Tak naprawdę zestaw TCA Yoke Pack Boeing Edition jest jedynym zaawansowanym i prawdziwie oddającym symulacje lotu kontrolerem. Nie wyobrażam sobie teraz bez niego odpalania Flight Simulatora na Xbox Series X. Ten kontroler nie tylko daje mi ogromną frajdę, latając dużymi samolotami pasażerskimi. Bez problemu nauczyłem się nawet już sterować za jego pomocą samolotem bojowym Boeing F/A-18 Super Hornet. W połowie listopada trafił on za darmo do gry.
Kontroler do testu dostarczył Thrustmaster.
Na poniższym filmie możecie zobaczyć pełny lot (17 minut) z Białej Podlaskiej do Warszawy Okęcie w samolocie Boeing 787 Dreamliner. Start, lądowanie, zarządzanie autopilotem, wszystko z użyciem TCA Yoke Pack Boeing Edition na Xbox Series X.
Plusy:
- Świetne wykonanie, masywna konstrukcja
- Kapitalnie oddaje prace prawdziwych sterów
- Bardzo dobra obsługa autopilota od prędkości, kursu i wysokości w panelu przepustnicy
- Możliwość szybkiej zmiany dźwigni od klap, spoilerów i przepustnicy
- Tylko jeden kabel USB do konsoli
- Brak zewnętrznego zasilania
- Mocowania pasują do każdego biurka i stolika
- Sporo dodatkowych przycisków, w tym ten od zdjęć i nagrywania
Minusy:
- Brak
Dodaj komentarz