HyperX jakiś czas temu dostarczył nam kolejny sprzęt do sprawdzenia. Tym razem były to słuchawki zgodne z PS5. Czy warto się nimi zainteresować?
HyperX to niewątpliwie producent, którego urządzenia bardzo często były bohaterami naszych testów. Dotyczyły one głównie słuchawek i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Dziś możemy bowiem przyjrzeć się kolejnym, noszącym nazwę Cloud Flight. Są one określane jako kompatybilne z konsolą nowej generacji od Sony, PlayStation 5. Przyjrzyjmy się więc opakowaniu i zobaczmy, co na nas czeka.
Opakowanie
Opakowanie, w którym dostarczane są testowane słuchawki od razu kojarzy się z PlayStation. Połączenie niebieskiego (znanego z PS4) oraz białego (występującego w PS5) koloru momentalnie daje znać, z jaką rodziną sprzętów powinniśmy używać testowanych słuchawek. W kartonie znajdziemy następujące elementy:
- słuchawki Cloud Flight
- kabel micro-USB
- mikrofon
- odbiornik na USB
- dokumentację techniczną
Opakowanie nie kryje więc niczego ponad standard. Szkoda, że nie pokuszono się o dodanie chociaż materiałowego worka do przechowywania sprzętu. Słuchawki te kosztują około 500 złotych, a więc można oczekiwać dodatkowego wyposażenia. Niestety, nie tym razem. Podłączenie sprzętu nie sprawia najmniejszych problemów. Włączamy je przyciskiem na lewej muszli, a odbiornik USB wpinamy w port konsoli lub komputera. Mając tak przygotowany zestaw, można przejść do sprawdzania jakości dźwięku. Przetestowałem go w trzech zastosowaniach:
Granie ze słuchawkami HyperX Cloud Flight
Tytuły, jakie sprawdziłem, mając na uszach wyżej wymieniony model to:
- God of War (2018)
- Spider-Man
- NHL 22
- Let’s Sing presents Queen
- Demon’s Souls
Ogólnie było całkiem przyzwoicie w Cloud Flight. Co prawda rozpiętość tonalna mogłaby być większa, ale nie mogę większych powodów do narzekania. Największym mankamentem jest właściwie ten kabel micro-USB. Nie dość, że jest on bardzo krótki, to jeszcze zastosowanie takiego podłączania uniemożliwia korzystanie ze standardowych kabli USB-C, które każdy z pewnością ma w domu. Wróćmy jednak do kwestii grania. Sprawdziłem bowiem również mikrofon w grze Let’s Sing presents Queen. Dźwięk był zbierany bardzo dobrze i nie zauważyłem tu żadnych przekłamań.
Słuchanie muzyki
Naturalnie nie mogłem sobie darować sprawdzenia HyperX Cloud Flight, słuchając muzykę. Nagrania, które stanowiły dla mnie wyznacznik jakości słuchawek to:
- Metallica – Orion
- Nickelback – Fight For All The Wong Reasons
- Poets of the Fall – The Poet and the Muse
- Culture Club – Karma Chameleon
- Hugh Jackman – The Greatest Show
Niezależnie od tego, czy podłączyłem słuchawki do konsoli PlayStation 5, czy do laptopa dźwięk był naprawdę przyzwoity. Problem nie występował nawet w sekwencjach nastawionych na bas. Basowa linia w Orionie brzmiała bardzo dobrze, podobnie jak głos Węża Świata w grze God of War. Za pomocą Fight For All The Wrong Reasons sprawdziłem różnice w brzmieniu lewej i prawej słuchawki. Szczęśliwie okazało się, że brzmią identycznie, co niewątpliwie jest zaletą. The Poet and the Muse dowiodły niestety, że rozpiętość tonalna jest nieco za niska, na czym cierpią nagrania charakteryzujące się częstymi zmianami brzmienia. The Greatest Show pokazało natomiast, że testowany model słuchawek dobrze radzi sobie z odwzorowaniem głosów aktorów, choć nie uważam, by były to idealne słuchawki do oglądania filmów.
Budowa słuchawek i możliwości sterowania
Słuchawki HyperX Cloud Flight wyglądają bardzo porządnie i ani trochę nie obawiam się o ich wytrzymałość. Opaska łącząca obie muszle jest wykonana z metalu, a rozpiętość możemy dostosować za pomocą metalowych prowadnic. Na samej górze znajdziemy oczywiście charakterystyczny napis HyperX, a patrząc na boki zauważymy, że zewnętrzne strony muszli posiadają podświetlane na niebiesko logo producenta. Możemy ustawić świecenie ciągłe, pulsacyjne lub brak podświetlenia. Robimy to, naciskając po prostu lewą muszlę. To świetna opcja i sposób jej zaimplementowania sprawia, że korzysta się bardzo przyjemnie z tych słuchawek. Sporym plusem jest też odczepiany mikrofon. Dzięki temu słuchając muzyki, nie musimy mieć przy ustach drobnej przeszkody. Lewa muszla stanowi centrum sterowania słuchawkami. Znajdziemy tu włącznik, natomiast na prawej muszli pokrętło do sterowania głośnością. Lewa muszla to również miejsce dla portu ładowania słuchawek. Z kolei na prawej znajdziemy przycisk (wkomponowany w muszlę) wyłączający mikrofon.
Niestety, słuchawki ładują się przez micro-USB. Odpowiedni kabel znajdziemy naturalnie w zestawie, aczkolwiek zdecydowanie lepiej byłoby gdyby słuchawki korzystały z kabla USB. Pełne naładowanie słuchawek zajmuje około 3 godzin, po czym – zależenie od wybranego wariantu podświetlenia są w stanie wytrzymać nawet 10 razy tyle. Muszę też pochwalić zasięg łączności – poruszałem się po całym domu (przedpokój, sypialnia, salon, łazienka i kuchnia) i nie było najmniejszego problemu z przerywaniem sygnału. Jednocześnie muszę wspomnieć o braku możliwości sterowania głośnością czatu i gry za pomocą słuchawek. Musimy to ustawić w menu konsoli, a szkoda.
Komfort użytkowania HyperX Cloud Flight
Testowane słuchawki niewątpliwie nie są ciężkie. Ważą one bowiem zaledwie 300 gramów (lub 315, doliczając mikrofon). Głowa ani trochę nie męczy się nawet podczas kilkugodzinnych sesji, a odgłosy z otoczenia są bardzo dobrze tłumione. Niewykluczone oczywiście, że i tak będziecie robili sobie przerwy w korzystaniu z opisywanych słuchawek. Naturalnym odruchem może być zawieszenie ich na szyi. W tym momencie warto wspomnieć o związanych z tym udogodnieniem. Mianowicie, muszle obracają się o 90 stopni. Dzięki temu w bardzo wygodny oraz szybko wchodzący w krew wesoły nawyk. Nic wtedy nie odstaje, słuchawki idealnie przylegają do szyi. Mają one też znaczenie przy ładowaniu sprzętu. Położenie słuchawek na płaskiej powierzchni nie skutkuje ewentualnym jej porysowaniem, co z pewnością docenią wszystkie osoby które lubią mieć meble w nienaruszonym idealnym stanie.
XyperX Cloud Flight a Core Flight
Mając w domu inne słuchawki tego producenta, nie mogłem darować sobie przygotowania małego porównania. Zapraszam więc do przyjrzenia się poniższym zdjęciom zestawiającym podobieństwa i różnice między tymi dwoma modelami. Jak widać, rozmiarowo słuchawki są bardzo podobne. Nie sposób jednocześnie nie dostrzec, że Core Flight nie pozwala na odpięcie mikrofonu. Oczywiście różnica występuje również w kolorystyce. Która wersja bardziej się Wam podoba?
Podsumowanie
Słuchawki HyperX Cloud Flight to dobry, bardzo lekki (ważący zaledwie 300 gramów) sprzęt. Dzięki temu głowa nie męczy się nawet podczas wielogodzinowych sesji z grami. Czas pracy na jednym ładowaniu jest bardzo pozytywnym zaskoczeniem, podobnie jak zasięg słuchawek. Jednocześnie nie sposób przejść obojętnie obok wysokiej ceny. Sporym zaniedbaniem jest ładowanie przez port micro-USB. Jeśli jednak Wam to nie przeszkadza, a szukacie lekkich słuchawek o dobrym zasięgu i długim czasie pracy na baterii, to może testowane HyperX są właśnie dla Was?
Specyfikacja
Słuchawki do testu dostarczył producent, firma HyperX.
Dodaj komentarz