Observer od Bloober Team zdobywa kolejne konsole. Polacy pokazują, że nowa generacja zdecydowanie jest potrzebna.
Observer to produkcja, którą poznałem już 3 lata temu. Dzieło polskiego zespołu sprawdziłem jeszcze na PS4. Moją recenzję podstawowej wersji tytułu znajdziecie na poniższej stronie. W tym roku rusza nowa generacja konsol. W związku z tym bardzo czekam na premierę PlayStation 5, ale nie mogłem sobie odmówić zakupienia Xbox Series S po ogłoszeniu ceny i możliwości tego sprzętu. Dzięki Bloober Team dostałem grę do sprawdzenia razem z nową konsolą. Moje wrażenia z obcowania z tym tytułem na nowej dla mnie konsoli i padzie znajdziecie w niniejszym tekście. Nie przedłużając zbytnio, zapraszam do lektury recenzji Observer: System Redux w wersji na XSS.
Observer pozwala nam wcielić się w przedstawiciela tytułowej profesji. Nasz bohater, Daniel Lazarski, jest funkcjonariuszem KPD. Oznacza to, że jest w stanie hakować implanty umieszczone w ciałach mieszkańców miasta przyszłości – Krakowa – a tym samym przeżywać ich wspomnienia i dowiadywać się, jaki los ich spotkał. Można pokusić się o porównanie do systemu braindance z zapowiedzianej na przyszły miesiąc gry studia CD Projekt RED – Cyberpunk 2077. Jednakże braindance występujący w dziele Bloober Team jest nieporównywalnie mniej skomplikowanym elementem świata, co nie znaczy, że mniej pasjonującym. Nie ukrywam, że bardzo chętnie przeżywałem przeszłość napotykanych postaci i widziałem świat ich oczami. Szkoda, że do implantów podłączymy się zaledwie kilka razy podczas rozgrywki i jedynie wtedy, kiedy oczekuje od nas tego fabuła. Brakowało mi pewnej swobody w tej grze, co jednak nie oznacza, że nie znajdziemy w niej opcjonalnych aktywności.
Przemierzając Kraków, natkniemy się na cybernetyczne zapisy danych personalnych osób cierpiących na pewną futurystyczną przypadłość. Nie będę oczywiście zdradzał szczegółów na temat tej choroby, ale warto zaznaczyć, że pacjenci, których dotyczą te zapiski, to twórcy gry. To bardzo dobry akcent i dość humorystyczne puszczenie oka do gracza. Zresztą takich poukrywanych sugestii jest naprawdę sporo w Observer. Jedną z książek, które możemy znaleźć w mieszkaniu jest Cyberbang 2069. Nie dość, że w oczywisty sposób nawiązuje nazwą do hitu Mike’a Pondsmitha, to jeszcze okładka jest bardzo podobna do papierowej wersji gry RPG. Zawarto także odwołanie do dema/gry P.T., a także do klasyków kina cyberpunkowego. Najlepsze jest to, że są to subtelne odniesienia i jeśli ktoś je odnajdzie, to będzie wiedział, o co chodzi. Natomiast jeżeli nie zdamy sobie sprawy z tego, do czego pije dany element, to również nic straconego. Observer zawiera też wiele misji pobocznych i to tylko od naszych preferencji zależy, czy weźmiemy w nich udział. Gra nie zawiera żadnego systemu rozwijania umiejętności, czy postaci, a więc opcjonalne zadania służą wyłącznie zwiększeniu naszej wiedzy o prezentowanym świecie.
Fabuła recenzowanej gry niestety nie zachwyca. Nie zmieniła się ona w żadnym stopniu względem oryginału z 2017 roku i ponownie stanowi najsłabszy punkt produkcji. Nasz bohater, w którego wciela się (tak głosowo, jak i wizualnie) Rutger Hauer, przyjeżdża do krakowskiej dzielnicy w odpowiedzi na telefon od swojego zaginionego syna z zamiarem odnalezienia swojej latorośli. Oczywiście nie będzie to takie proste i mimo dość łatwych początków (między innymi wsparcia udzielanego nam przez zarządcę budynku, przed którego drzwi przybywamy) szybko okaże się, że droga do celu nie będzie tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Warto jeszcze zaznaczyć, że we wspomnianą wyżej osobę wciela się Arkadiusz Jakubik. Aktor spisał się bardzo dobrze i można odnieść wrażenie obcowania z prawdziwym człowiekiem, a nie zapisanymi linijkami kodu.
Rozgrywka w Observer: System Redux nie różni się od tej, która występuje w trzyletnim pierwowzorze. Mamy do czynienia z dość spokojnym tempem i nasze działania polegają na analizowaniu przemierzanych pomieszczeń oraz skanowaniu poszlak. Nasz observer stroni od walki i jeśli liczyliście na choćby minimalną możliwość wyprowadzenia ataku, to muszę Was zawieść. Oprócz opcjonalną mini-gierką instalowaną na niektórych z napotykanych komputerów nie ulżycie swojej potrzebie mordowania wirtualnych przeciwników. To nie tej typ gry. Observer stoi klimatem i dialogami. O ile co do jakości niektórych rozmów można mieć pewne zastrzeżenia, o tyle atmosfera jest jedną z najlepszych stron tytułu. Poświęcę jej nieco miejsca w następnym akapicie, natomiast teraz opiszę niektóre z trybów widzenia, które znajdziemy w grze. Lazarski ma na podorędziu noktowizor (aktywowany naciśnięciem prawej gałki analogowej) oraz dwa inne tryby postrzegania świata: w jednym z nich zaakcentowane zostaną biologiczne elementy (jak na przykład krew), natomiast w drugim łatwiej dostrzeżemy wszystko, co wydziela impuls elektromagnetyczny – kable, urządzenia elektroniczne itp. Gra zachęca też do zwiedzania lokacji – nie wiadomo, czy tył książki nie kryje części kodu, dzięki którym otworzymy drzwi albo czy klucz nie znajdzie się w korespondencji elektronicznej. Produkcja zawiera również minigrę z hakowaniem, w której w gąszczu poruszających się znaków musimy wypatrzyć nieruchome cyfry. Nie jest to niestety wciągający element tytułu i widać, że powinno się poświęcić mu nieco więcej uwagi przy projektowaniu.
Observer: System Redux to nie tylko dodatkowe zadanie poboczne. Edycja dostępna na konsolach nowej generacji to także, a może przede wszystkim, ulepszona grafika. Dzieło Bloober Team wyglądało dobrze już na podstawowej wersji konsoli PlayStation 4, ale to, co ukazuje się na ekranie telewizora po włączeniu gry na Xbox Series S naprawdę zachwyca. Wszędzie natkniemy się na tekstury wysokiej jakości, a ładowania w ogóle nie ma. Często patrzyłem na lokacje, które odwiedzałem i myślałem, czy to gra, czy może scenka filmowa. Observer wygląda rewelacyjnie. Grafika tego tytułu w połączeniu z jego bardzo dobrym udźwiękowieniem stanowią poważne argumenty przemawiające za zakupieniem produkcji na nową generację. Niestety nie ma róży bez kolców – zaskoczyło mnie to, że czasem przy bieganiu (aktywowanym przez naciśnięcie lewej gałki analogowej) i równoczesnym obracaniu się grze zdarzało się na kilka sekund zgubić klatki. Nie jest to bardzo dyskomfortowe, ale jednak spadki FPS były wtedy zauważalne.
Observer: System Redux doskonale pokazuje, jak bardzo potrzebne były i są konsole nowej generacji. Tytuł odznacza się fenomenalną grafiką, pokazującą moc nowej generacji. Mimo nieciekawej fabuły warto zainteresować się dziełem Bloober Team – gra należy do ścisłej czołówki najładniejszych produkcji konsolowych i samo obserwowanie lokacji sprawia ogromną przyjemność. To obowiązkowa propozycja dla fanów spokojnej rozgrywki i cyberpunku.
Grę do recenzji dostarczyło Bloober Team.
Dodaj komentarz