Gry imprezowe bardzo łatwo zepsuć. Ale jeśli tylko uda nam się odpowiednio wyważyć złożoność mechanik, prostotę rozgrywki i przyjemną oprawę to można stworzyć bardzo wciągający tytuł, po który gracze będą sięgać przy okazji każdego spotkania ze znajomymi.
Boomerang Fu jest grą w sam raz na spotkania ze znajomymi. Prosta do zrozumienia i nauki mechanika jest na tyle głęboka, że można poświęcić trochę czasu na jej pełne opanowanie. To idealny przykłady gry Easy to learn, hard to master.
Wcielamy się tutaj w ludziki będące animizacją różnych pokarmów. Od owoców jak Awokado czy Arbuz przez karton mleka czy loda na patyku. Każda postać wyposażona jest w tytułowy bumerang. Rzuceni jesteśmy na arenę. Naszym zadaniem jest przetrwać.
Bumerangi służą nam jako główny oręż. Możemy nimi zadawać ciosy niczym mieczem lub rzucać w przeciwników. Pomyślne trafienie rozpruwa przeciwnika na pół i daje nam jeden punkt. W czasie zabawy możemy też zdobyć dodatkowe ulepszenia jak np. wybuchające bumerangi czy niewidzialność. Co ważne power upy się ze sobą łączą, więc możemy przygotować naprawdę śmiertelne kombinacje.
Świetnie przygotowane są areny. Każda z nich jest inna. Część to po prostu zwykłe labirynty, ale na innych znajdziemy więcej pułapek. Ruszające bloki mogą nas rozgnieść, a upadające platformy mogą nas zrzucić w pustkę. Plansze nie są duże, ale każda runda trwa na nich kilkanaście-kilkadziesiąt sekund maksymalnie.
Po tym jak na arenie zostanie jeden gracz następuje podliczenie wyników i przeniesienie na kolejną mapę. Rozgrywka toczy się aż któryś z graczy zdobędzie maksymalną liczbę punktów. Każde zabicie to plus jeden punkt. Ale jeśli będziemy grać nieuważnie i zginiemy przez własną nieuwagę to punkt stracimy.
Grać możemy w wersji każdy na każdego lub w rozgrywce drużynowej. Jest też tryb, w którym walczymy o to kto najdłużej będzie trzymał złoty bumerang. Grać może 6 graczy na raz. Dostępna jest jedynie lokalna kooperacja. W razie mniejszej liczby graczy (lub też samotnej rozgrywki) możemy wspomóc się komputerowymi towarzyszami.
Podoba mi się, że twórcy przewidzieli mechanizmy wspomagające dla tych z grających, którym nie idzie najlepiej. Np. dostają oni pole ochronne. To świetnie wzbogaca bilans. Jeśli więc nawet nie idzie nam najlepiej to dzięki takiemu ułatwieniu uda się przechylić szale zwycięstwa na naszą korzyść.
Gra ma przyjemną i cukierkową grafikę, chociaż nie wiem do końca czy nadaje się dla dzieci. W końcu dość brutalnie rozprawiamy się z przeciwnikami. Sama gra chodzi płynnie i nie napotkałem żadnych problemów, nawet przy maksymalnej liczbie graczy.
W Boomerang Fu gra się bardzo przyjemnie. To świetny tytuł na spotkania ze znajomymi. Prosta mechanika, przyjemna oprawa i wciągająca rozgrywka to klucz do sukcesu, który przypadnie do gustu wam i waszym znajomym.
Grę do recenzji dostarczyła firma Stride PR
Dodaj komentarz