Pełna przygód opowieść z ogromną dawką dobrego humoru. Czego chcieć więcej?
The Book of Unwritten Tales 2 to kontynuacja przygodówki z gatunku point-and-click, która została wydana w 2009 roku na PC. Za produkcję odpowiedzialne jest belgijskie studio KING Art Games. Ponownie wcielamy się w rolę czwórki bohaterów znanych z pierwszej odsłony. Będzie to Ivo – elfia księżniczka, następnie gnom Wilbur, żądny przygód Nate, a także stworek Critter. Na szczęście wszystko zostało zaprojektowane w ten sposób, aby gracze, którzy nie mieli przyjemności obcowania z „jedynką” mogli spokojnie zacząć od „dwójki”.
The Book of Unwritten Tales 2 zabiera nas ponownie do znanej krainy, gdzie nasi protagoniści muszą odnaleźć artefakt, który ma być lekarstwem na odwieczną wojnę pomiędzy Sojuszem i Armią Cieni. Jak na gatunek gry przystało naszym zadaniem jest przeglądanie i podnoszenie wszystkiego, co tylko się da, zaglądanie w każdy, ale to każdy zakamarek, a także badanie poszczególnych lokacji do samiutkiego końca. Oprócz tego należy pamiętać, że niektóre elementy można ze sobą łączyć, wchodzić z nimi w interakcję i oddziaływać nimi na inne przedmioty znajdujące się w naszym obrębie. Taki logiczny misz masz. Zagadki są tutaj na porządku dziennym. Ale spokojnie. Zazwyczaj na takim poziomie, który pozwoli każdemu przez nie przebrnąć. Niejednokrotnie po rozwiązaniu kolejnej zagwozdki powiecie: „No tak! Przecież to logiczne, czemu wcześniej na to nie wpadłem/am?”.
Historię prowadzimy każdą z postaci oddzielnie, choć będą momenty, w których przyjdzie nam pokierować dwójką czy nawet trójką naraz. Pokonując kolejne lokacje spotykamy na swojej drodze ludzi oraz „gadające” przedmioty. Wówczas wtedy prowadzimy z nimi rozmowę, a przy okazji wybieramy odpowiednie opcje dialogowe. A jeśli już o nich mowa, to pora na mały zachwyt. Wszystkie teksty są wręcz genialne. Na szczególną uwagę zasługuje poczucie humoru, które towarzyszy nam przez wszystkie kilkanaście godzin grania. Praktycznie każda scena doprowadza do tego, że uśmiech gości na naszej twarzy. Kolejna sprawa to mnóstwo odwołań do innych znanych produkcji. Wszystko zaprezentowane w sposób prześmiewczy. Prześmiewczy, ale nie głupi.
Wszystkiego dopełnia wspaniała oprawa audiowizualna. Każdy szczegół został dopieszczony z największą precyzją. Wszystkie miejsca, do których prędzej czy później traficie potrafią wzbudzić zainteresowanie, a nawet i stwierdzenie „wow”. Ogromna liczba kolorów i drobne smaczki techniczne są prawdziwą ucztą dla graczy stawiających grafikę na pierwszym miejscu. Do tego dołączyć należy jeszcze świetnie dobraną ścieżkę dźwiękową, która sprawia, że zbierając wszystko w jedną całość osiągnęliśmy już apogeum.
W kwestii sterowania niestety nie już tak kolorowo. Zdecydowanie jest to najsłabsza część tytułu. Szczerze, to nie widzę sensu w przenoszeniu produkcji z gatunku point-and-click na konsole. Uważam, że skoro zostały zaprojektowane pod myszkę i klawiaturę, to tam też powinny zostać. Jednak dosyć marudzenia, trzeba wyjaśnić w jaki sposób twórcy rozwiązali ten problem. Lewy analog odpowiada za poruszanie się postaci, a przyciski geometryczne odpowiednio za akcję, otwarcie plecaka ze wszystkimi znaleziskami, badanie przedmiotów, podświetlenie elementów, z którymi można wejść w interakcję. Rzeczy, które nas interesują i które chcemy „kliknąć” wybieramy za pomocą prawego analogu. O ile precyzja w wybieraniu przedmiotów, jako taka istnieje, to przy sterowaniu postacią to czysta katorga. Bohaterowie blokują się, idą nie tam gdzie trzeba. Sterowanie w tym aspekcie zdecydowanie niedomaga!
Podsumowując, The Book of Unwritten Tales 2 to ciekawa produkcja, którą powinni zainteresować się fani przygodówek, przygodówek wypełnionych zagadkami logicznymi po same brzegi, ale też z ogromną dawką dobrego humoru. Jest to tytuł zarówno dla starych wyjadaczy, ale też dla młodszego grona odbiorców. Każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie.
Dodaj komentarz