Jakie emocje towarzyszą obcowaniu z dziełem Telltale Games?
Drugi sezon The Walking Dead podejmuje historię przedstawioną w pierwszej serii. W tej bezpośredniej kontynuacji gracze wcielają się w znaną z „jedynki” Clementine. Nastoletnia bohaterka jest bardzo ciekawą osobą i wydarzenia, których doświadcza chwytają za serce.
Gry studia Telltale Games zawsze były napędzane w głównej mierze przez więź emocjonalną z postaciami. Nie inaczej jest w recenzowanym sezonie. Każda rozmowa jest mistrzowsko zrealizowana i wciąga gracza, sprawiając, iż zapomina on o otaczającym go świecie. Napotykani w trakcie 4-godzinnej rozgrywki (tyle zajmuje ukończenie wydanych do tej pory 2 odcinków) ludzie są grani perfekcyjnie i są bardzo autentyczni. Każdy ma własny, wyjątkowy charakter i przekonania. Postaci są bardzo zróżnicowane wewnętrznie – niektóre są tchórzami, inne ofiarami zagubionymi w świecie opętanym przez zombie, jeszcze innym zależy jedynie na własnym interesie i nie zwracają uwagi na konsekwencje swych działań.
Bardzo istotnym elementem dzieł (bo słowo „gra” jest za małe dla opisania sensu dzieł Telltale Games) autorów The Walking Dead jest elastyczność fabuły. Naturalnie są pewne główne założenia i wydarzenia, które się nie zmieniają, jednakże od gracza zależy bardzo wiele.
Clementine podczas swojej podróży bardzo często będzie musiała podejmować decyzje, przekładające się na jej relacje z towarzyszami. Nierzadko wsparcie jednego bohatera będzie oznaczało śmierć drugiego. Może się to wydawać bardzo mało znaczącym elementem, ale zdecydowanie tak nie jest. To na relacjach z postaciami opiera się cała idea TWD. Gracze przywiązują się do spotykanych bohaterów i każda decyzja, czy wypowiedź pozwala na wyrażenie swoich emocji związanych z określonym mężczyzną bądź kobietą. Kwestie Clementine wpływają oczywiście na to, jaki stosunek do niej mają kompani. Mimo że nie ma to wielkiego znaczenia dla ogółu historii (najważniejsze wydarzenia i tak nastąpią), to dzięki niesamowitej immersji graczom zależy na odpowiednim postrzeganiu dziecka, w którego się wcielają.
Jedenastolatka jest postacią, z którą odczuwa się bardzo silną więź. Sceny, jakich jest świadkiem często są szokujące, tak samo jak działania, które podejmuje, by przetrwać. Niszczenie głowy zombie za pomocą młotka, strzelanie z karabinów i pistoletów, operowanie bez znieczulenia – to jedynie kilka momentów, które uzmysławiają, jak silną i dojrzałą emocjonalnie postacią musiała zostać Clem. W zestawieniu z jej aparycją oraz wiekiem gracz ma do czynienia z niesamowicie wymownym, ciekawym kontrastem.
The Walking Dead to zręcznościowa przygodówka. Nie mogło się wobec tego obyć bez szukania przedmiotów w odwiedzanych lokacjach (wskazanie elementu otoczenia odbywa się za pomocą prawego drążka analogowego lub ekranu dotykowego) oraz późniejszego oddziaływania z nimi. W produkcji występuje także rozsądna liczba elementów QTE, które zawsze są sensownie pomyślane i zrealizowane. Co istotne, ich występowanie jest uzasadnione i nie sprawia wrażenia elementów dołączonych na siłę.
Fabuła The Walking Dead: Season Two jest bardzo wciągająca, jednakże nie będę jej opisywał, by nie psuć zabawy z poznawania jej samemu. Warto zaznaczyć, że osoby posiadające zapis z pierwszego sezonu mogą przenieść go do drugiego i kontynuować rozgrywkę z konsekwencjami decyzji z poprzedniej gry Telltale Games. Osoby sięgające dopiero po drugą serię odcinków będą grały z uprzednimi decyzjami wygenerowanymi losowo.
Strona wizualna tytułu jest nierówna. Modele bohaterów są zazwyczaj dobrej jakości, ale nie można nie zauważyć okazjonalnych błędów tekstur, czy rozmytych powierzchni. Nie sprawia to dobrego wrażenia i nie jest uzasadnione niską mocą obliczeniową Vity – na tej konsoli ukazały się już gry o wiele lepiej wyglądające, a przy tym działające płynnie. Niestety, w The Walking Dead – Season Two zdarzają się spadki klatek na sekundę. Aczkolwiek nie są one w stanie zniechęcić do gry – ta niesamowicie wciąga i emocjonalnie absorbuje. Grze na emocjach bardzo dobrze pomaga udźwiękowienie – okrzyki bólu, czy muzyka tła są na wysokim poziomie i pozwalają stracić poczucie upływającego czasu.
Pierwsze dwa odcinki potwierdzają, że Telltale Games są mistrzami w tym, co robią – tworzeniu wciągających produkcji i kreowaniu związków uczuciowych z wirtualnymi ludźmi. Błędy techniczne nie są w stanie przesłonić obrazu całości – perfekcyjnej gry fabularnej.
Dziękuję firmie Telltale Games za dostarczenie gry do recenzji
Kto przeszedł 1 ten nigdy tak słabo tej gry nie oceni…