Każdy z nas miał kiedyś styczność ze światem Batmana i Jokera. Te dwie postacie niejednokrotnie towarzyszyły nam w trakcie naszego dzieciństwa. Ilość filmów, animacji, komiksów i kolejnych dzieł z DC ciągle się rozrasta. Nigdy bym nie pomyślała, że wkroczy również do świata japońskiej mangi. To się jednak wydarzyło pod postacią Joker. Operacja specjalna. Tom 1, a uwierzcie mi, że to jedynie pierwszy taki egzemplarz. Zaskakująco dobry.
Kim jest Joker? Arcywrogiem Batmana mówiąc w wielkim skrócie. Pierwszy raz pojawił się w komiksie Batman #1 z 1940 roku. Wtedy jeszcze latałam gdzieś w przestworzach multiwersum – ba, moi rodzice tak samo. Jego twórcami są Bill Finger, Bob Kane oraz Jerry Robinson. Panowie wykonali kawał dobrej roboty. Joker to niezwykle inteligentny złoczyńca, który z zimną krwią w wyrafinowany sposób zamordował kilka bardzo ważnych osobistości w Gotham. Zazwyczaj pracuje nad zabójczymi toksynami, które pomagają mu w rozsiewaniu swojego chaosu. Korzysta z całej masy zabawnych gadżetów (kwiatuszek na marynarce musi być), a jego moralność, dosłownie, nie zna granic. Morduje z zimną krwią, ze swoim charakterystycznym uśmiechem na ustach, w szaleńczy sposób. Czarny humor jest jego wizytówką i właśnie za to tak bardzo go lubimy.
Powyższy, mocno skrócony opis postaci idealnie komponuje się z historią mangi, ponieważ Joker, jak na złość, zostanie postawiony w sytuacji, której nikt się nie spodziewał. Myślicie, że taki Joker byłby dobrym ojcem dla dziecka i sprawdziłby się w trakcie jego wychowywania? No, więc w Joker. Operacja specjalna. Tom 1 znajdziecie odpowiedź na to pytanie – kto by się spodziewał…?
Mangę Joker. Operacja specjalna. Tom 1 należy czytać dokładnie tak, jak każdą tradycyjną japońską mangę. Czyli od prawej do lewej, rozpoczynając od tyłu książki, a na stronie startując od prawego górnego rogu.
Joker. Operacja specjalna. Tom 1
To, co dzieje się w tej historii totalnie przypadło mi do gustu i naprawdę świetnie się bawiłam. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni podczas czytania książki bądź jakiegoś komiksu/mangi miałam okazję tyle razy uśmiechać się sama do siebie. Wszystko zaczyna się oczywiście od… kolejnego starcia Batmana z Jokerem. Dwaj zagorzali wrogowie od wielu, wielu lat na naszych oczach toczą walkę w Gotham. Pewnego dnia jednak dochodzi do niespodziewanego wypadku, którego żaden z nich nie miał okazji przewidzieć. Batman wpada do kadzi z nieznaną substancją, a następnie zostaje zamieniony w… niemowlaka! Joker wie, że mimo takiego obrotu sprawy potrzebuje swojego odwiecznego wroga, by udowodnić światu wyższość zła nad dobrem, a z kimś walczyć musi. Postanawia zatem przygarnąć małego Gacka (tak, nadal rozmawiamy o Batmanie) i wychować go na wspaniałego obrońcę sprawiedliwości, jak to zawsze miało miejsce.
To, co dzieje się po scenie walki Jokera z Batmanem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Co prawda okładka lekko sugerowała, że całość będzie dotyczyła jakiejś historii z małym dzieckiem, jednak każda opisana w środku sytuacja to humorystyczne arcydzieło. Nie brakuje mocnych, sarkastycznych tekstów samego głównego bohatera, znalazły się nawet historyczne schody, na których w filmie z 2019 roku Joker zatańczył. Takie smaczki to świetne uzupełnienie rozrywkowej historii. No bo przecież, kto by pomyślał, że nasz Joker będzie próbował zapisać dziecko do żłobka! To dopiero początek jego rodzicielskiej przeprawy, a już można mieć niezły ubaw. Fajnie, że znalazło się również miejsce dla Harley Quinn.
Podsumowanie – wrażenia
Czytając Joker. Operacja specjalna. Tom 1 bawiłam się tak dobrze, że nie mogę się doczekać tego, co przyniosą ze sobą kolejne części. Dobrze wiedzieć, że popularne postacie i ich uniwersum może się pojawić w zupełnie nowej formie, a ponadto dobrze się sprawdzić. Schludna, dokładna, charakterystyczna kreska idealnie współgra z szalonym temperamentem Jokera i delikatnością Batmana ak’a Gacka. O tym, co Joker zrobi, by (być może) przyspieszyć rozwój dziecka, zdecydowali twórcy. Ja mam nadzieję, że kolejne części przyniosą ze sobą nastoletni bunt i pierwsze randki, oraz, białą gorączkę u tatusia z pomalowaną twarzą i uśmiechem.
Liczba stron | 144 |
Wymiary | 14.8×21.0 cm |
Scenarzysta | Satoshi Miyagawa |
Ilustrator | Keisuke Gotou |
Tłumaczenie | Paweł Dybała |
Typ oprawy | miękka ze skrzydełkami |
Cena | od. 23.09 PLN |
Komiks do recenzji dostarczył polski wydawca, Egmont.
Dodaj komentarz