Jeden z najlepszych remake-ów na tej generacji konsol – Resident Evil 4 – otrzymał dodatek fabularny. Sprawdzamy „Separate Ways” z Adą Wong w roli głównej.
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że remake Resident Evil 4, to nie tylko najlepszy remake na PS5, ale i jedna z najlepiej odświeżonych gier w historii. W mojej recenzji sprzed sześciu miesięcy bardzo chwaliłem firmę Capcom za oprawę audiowizualną. I w przypadku dodatku Separate Ways mogę to zrobić ponownie. Akcja gry dzieje się dokładnie w tych samych miejscach, przez które podróżowaliśmy z Leonem. Ponownie odwiedzimy więc hiszpańską wioskę i jej okolice. Teraz jednak wcielamy się w pannę Wong, która ma swój konkretny cel do wykonania. Musimy zdobyć dostęp do najmroczniejszej tajemnicy sekty Los Iluminados: Bursztynu. Zleceniodawcą misji oczywiście jest Albert Wesker. Niestety nasz szef nie pojawia się w normalnej rozgrywce, widzimy go tylko w scenkach przerywnikowych.
Dla Ady twórcy przygotowali tylko 7 rozdziałów, które można spokojnie ukończyć w 5-7 godzin. Wszystko zależy od tego, czy lubicie lizać ściany w poszukiwaniu skarbów. A, jak dobrze wiecie, warto w RE4 zaglądać w każda kąt choćby z powodu bardzo ograniczonej amunicji, czy formy odzyskiwania punktów życia. Na naszej drodze nie raz spotkamy dobrze znanego handlarza, u którego kupimy nowe bronie, ulepszymy je oraz sprzedamy znalezione skarby.
Z czym do lu… zarażonych?
Ada dysponuje zbliżonym arsenałem do Leona. Do naszej dyspozycji na początku są oczywiście pistolet oraz nóż, który niszczy się wraz z kolejnymi eliminacjami zarażonych. Z czasem znajdziemy pistolet maszynowy, strzelbę oraz karabin snajperski. Warto zatrzymać się na chwile przy samym pistolecie, gdyż ma on wbudowaną linkę z hakiem, dzięki czemu Ada szybko i bez problemu dostanie się w wyżej położone miejsca.
Niestety nie ma tak dobrze i haka nie wbijemy w dowolny element otoczenia, a jedynie w te wybrane przez twórców gry. Pomoże nam w tym specjalna soczewka wbudowana w oko. Dostępne punkty same będą pojawiać się przed naszymi oczami, a gdy zbliżymy się na odpowiednią odległość, to za pomocą wystrzelonej linki będziemy mogli szybko się przemieścić. Wspomniana soczewka ma jeszcze inne zalety. Dzięki niej w konkretnych miejscach możemy wyświetlić ślady butów i podążać tropem niczym Geralt z Rivii. Odblokujemy też drzwi zamknięte na cyfrowy zamek, widząc odciski palców na klawiaturze.
Linka z hakiem i odwołania do Resident Evil 4
Co ciekawe linki z hakiem użyjemy też w normalnej walce. W trakcie starcia z jednym bossów będziemy mogli skakać z dachu na dach. Będziemy mogli przyciągnąć się do ogłuszonego przeciwnika i wykończyć go kopniakiem z półobrotu. Ponadto wykupując specjalne ulepszenie, wyrwiemy mocniejszym przeciwnikom tarczę z rąk. Jednak należy wyraźnie zaznaczyć, że Separate Ways stawia jeszcze mocniej na ciche eliminacje, niż ta miało miejsce w głównej fabule. Zdarzały się takie etapy, że nie wystrzeliłem ani jednej kuli. Natomiast gdy dochodziło do otwartej walki, to czasem było bardzo mało czasu na przeładowanie.
Tak naprawdę największą zaletą Separate Ways są przerywniki filmowe. To one uzupełniają nam wszystkie luki fabularne z podstawowej części gry. Przykładowo szybko rozwiązała się zagadka z samego początku RE4, kto odpalił kościelny dzwon i uratował Leona przed walką z zarażonymi. Takich smaczków w dalszej części rozgrywki będzie jeszcze dużo i po ukończeniu dodatku dopiero otrzymacie pełne spojrzenia na całą historię.
Podsumowanie
Z pewnością największą zaletą Separate Ways jest cena, która wynosi 45 zł. To odpowiednia moim zdaniem kwota za brakujące ogniwa w głównej kampanii. Gdyby cena była trzycyfrowa lub wynosiła 99 zł, to miałbym duże powody do narzekania. A tak otrzymujemy nowe spojrzenie na dobrze już znaną rozgrywkę, która została urozmaicona nowymi gadżetami. Do tego zobaczymy całą masę nowych scenek przerywnikowych oraz zajrzymy w kilka niedostępnych normalnie dla Leona miejsc. Dla fanów Resident Evil 4 dodatek Separate Ways jest pozycją obowiązkową.
Kod recenzencki zapewniła Cenega.
Dodaj komentarz