Trek to Yomi już pojutrze trafi na konsole. W oczekiwaniu na premierę tytułu Flying Wild Hog mamy dla Was wywiad z producentką gry.
Trek to Yomi to produkcja, o której już nieraz pisaliśmy na portalu. Nasze newsy o wspomnianym tytule możecie znaleźć pod tym adresem. Jeśli czekacie na premierę tej gry, to z pewnością chętnie dowiecie się o niej więcej. Może Wam to ułatwić przeprowadzony przez nas wywiad. Porozmawialiśmy z Katarzyną Szymczak-Skalską z Flying Wild Hog. Zapraszam do lektury tego wywiadu.
Od jak dawna trwają prace nad Trek to Yomi?
Pierwszy pomysł na grę powstał około 3 lata temu. Przez jakiś czas był rozwijany przez Leonarda Menchiariego, aby mógł być przedstawiony Devolverowi [Devolver Digital – przyp. redakcja). Flying Wild Hog pierwsze prace rozpoczęło około 2 lata temu.
Poza oczywistą inspiracją twórczością Kurosawy, co jeszcze było punktem odniesienia przy projektowaniu gry?
Takich odniesień było wiele. Przede wszystkim naszą inspiracją były stare filmy o samurajach. I kiedy myślimy o japońskiej kinematografii, to Kurosawa przychodzi nam na myśl jako pierwszy, ale podczas zbierania referencji obejrzeliśmy o wiele więcej filmów, różnych reżyserów (Masaki Kobayashi, Teinosuke Kinugasa).
Tworząc Trek to Yomi chcieliśmy jak najlepiej oddać klimat czasów Edo i trzymać się zarówno historii, jak i zachować autentyzm. Dlatego współpracowaliśmy z konsultantką Aki Tabei Matsunaga, która jest ekspertem w tej dziedzinie i była dla nas ogromnym wsparciem. Natomiast pomysły na lokacje w Yomi czerpaliśmy z mitologii Shinto.
Co z poziomem trudności – powinniśmy się spodziewać niewielkiego wyzwania, czy może Trek to Yomi bliżej do gier takich jak SIFU i seria Dark Souls?
To w dużej mierze zależy od umiejętności gracza. Jako twórcy bardzo chcemy, aby każdy mógł ukończyć naszą grę i miał możliwość zobaczyć i zmierzyć się z kończącym grę wyzwaniem. Mamy nadzieję, że tak jak widzowie, którzy czekają na finalną scenę w dobrym filmie, gracze Trek to Yomi pokonają wszystkich przeciwników i będą mieli satysfakcję po ostatniej walce. Dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić trzy poziomy trudności: Kensei, Kabuki i Ronin, aby każdy wybrał odpowiedni dla siebie. Dodatkowo po pierwszym przejściu gry odblokowany zostanie dodatkowy tryb – Bushido, w którym można najszybciej pokonać przeciwników, ale trzeba być również bardzo ostrożnym, bo jeden błąd sprawia, że gracz musi powtórzyć całą sekwencję od nowa. Trek to Yomi nie ma aż tak wyśrubowanego poziomu trudności jak Dark Souls, skupiliśmy się bardziej na unikalnym filmowym stylu.

Czy możemy się spodziewać znajdziek? Jeśli tak, to co nam da ich odszukanie?
Zdecydowanie tak 🙂 W grze jest sporo znajdziek. Oprócz typowych “mikstur”, które uzupełniają poziom HP czy staminy, w Trek to Yomi znajdziecie zwoje, dzięki którym poznacie nowe ataki, sekwencje ataków, a także przedmioty, dzięki którym poznacie nieco lepiej historię zarówno Japonii, jak i głównego bohatera.
Czy gra wykorzysta unikatowe funkcje pada DualSense, takie jak adaptacyjne spusty i efekty dotykowe?
Tak, dodaliśmy obsługę Dual Sense, adaptacyjne spusty używane są podczas strzelania z broni zasięgowych, panel dotykowy pozwala na wygodniejsze oglądanie znalezionych przedmiotów. Dodatkowo dioda zmienia kolor, gdy energia gracza spada.
Ile czasu powinniśmy potrzebować do ukończenia gry?
Wszystko zależy od sposobu gry. Na poziomie trudności Kabuki, czyli średnim, Trek to Yomi można ukończyć w około 5-6 godzin w zależności od tego, jak bardzo gracz będzie się skupiał na eksploracji. Po pierwszym ukończeniu gry zostaje odblokowany tryb Bushido, w którym zarówno podstawowi przeciwnicy (nie wliczamy w to bossów), jak i gracz ginie od jednego ciosu.
Czy będą dodatkowe wyzwania, które będą zachęcały do konkretnego stylu przechodzenia Trek to Yomi?
Nie mamy w Trek to Yomi nagród za przejście gry w konkretnym stylu. Każdy może grać, jak chce. Jedni będą woleli się bronić i wyprowadzać zabójcze kontry, inni napierać na przeciwników. Ale niezależnie od stylu każdy będzie w stanie zakończyć grę i mieć satysfakcję.

Na zwiastunach widziałem, że gra korzysta z japońskiego dubbingu. Czy będzie ona umożliwiała włączenie polskich napisów?
W Trek to Yomi staraliśmy się oddać klimat starych filmów o samurajach, dlatego VO są japońskie. Jednak oprócz VO gra jest w pełni zlokalizowana również w języku polskim, francuskim, niemieckim, hiszpańskim, angielskim, koreańskim, portugalskim, rosyjskim, chińskim (tradycyjnym i uproszczonym) oraz włoskim.
Co było największym wyzwaniem podczas prac nad Trek to Yomi?
Sporym wyzwaniem było dla nas zrobienie czarno-białej gry. Chcieliśmy, aby Trek to Yomi wyróżniało się wizualnie i to było najtrudniejsze. Mając do dyspozycji jedynie kontrast, musieliśmy bardzo uważnie operować światłem. Wiele również zależało od separacji planów, aby kolejne kadry gry nie tylko były ładne, ale również czytelne. Komunikacja z graczem też stanowiła wyzwanie. W kolorowej grze moglibyśmy barwami komunikować niebezpieczeństwo lub zagrożenie. W Trek to Yomi musieliśmy wypracować inny sposób.
Innym wyzwaniem była praca podczas pandemii. Przez większość czasu pracowaliśmy nad projektem zdalnie, co utrudniało komunikację i ograniczyło nasze możliwości.
Czy możesz nam zdradzić co nieco o historii? O czym jest gra i w kogo się wcielamy?
Wcielamy się w Hirokiego młodego samuraja, który umierającemu mistrzowi złożył obietnicę, że będzie bronił ich miasta i zaopiekuje się jego córką. Hiroki będzie musiał wybrać swoją drogę i odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla niego najważniejsze, miłość, honor, obowiązek, czy zemsta.

Czy będziemy rozwijali swoją postać i jej umiejętności?
W Trek to Yomi nie ma tradycyjnego drzewka rozwoju postaci. W pierwszym rozdziale zaczynamy jako nastoletni samuraj, który dopiero rozwija swoje umiejętności w zakresie władania kataną. Wraz z rozwojem gry postać uczy się nowych umiejętności, ruchów, ataków. Grę kończy jako mistrz miecza.
Jeśli mielibyście użyć jednego słowa do podsumowania, czym jest Trek to Yomi, jakie słowo przyszłoby Wam do głowy?
Nie da się opisać Trek to Yomi jednym słowem. Każdy gracz znajdzie swój własny opis, my powiedzielibyśmy: “droga miecza” – po japońsku “Bushido”.
Czy zamierzacie dodać kiedyś do gry tryb współpracy? A może znajdują się w niej tabele rankingowe, zachęcające do poprawiania swoich dokonań na tle znajomych?
Obecnie nie mamy planów na wprowadzenie trybu współpracy. Traktujemy Trek to Yomi jako projekt o bardzo filmowym stylu, dlatego nie wprowadzaliśmy w nim rozwiązań arcadowych, które jednoznacznie kojarzą się z grą. Z tego powodu gracz np. nie ma możliwości skakania, interfejs użytkownika jest minimalistyczny i takie dodatkowe rankingi dodatkowo łamałyby tę immersję.
Trek to Yomi ukaże się na konsolach poprzedniej i nowej generacji PlayStation oraz Xbox już za dwa dni – 5 maja. Gra będzie dostępna od razu w ramach abonamentu Game Pass. Zamierzacie sprawdzić tę produkcję? Jeśli tak, to na jakiej konsoli? Jak podoba się Wam świeży, zamieszczony wyżej zwiastun? Dajcie nam znać w komentarzach.
Dodaj komentarz