Ósma generacja konsol może się pochwalić wieloma grami muzycznymi, ale żadna z nich nie była tak dobra, jak najnowsze dzieło od studia Harmonix!
W ciągu siedmiu lat panowania PS4 i Xboxa One na dyskach tych konsol pojawiło się wiele ciekawych gier muzycznych. Większość z nich polegała głównie na wciskaniu przycisków wyświetlanych na ekranie w rytm muzyki. Te droższe produkcje wymagały często dodatkowych kontrolerów, jak konsoleta, plastikowa gitara, a nawet cały zestaw instrumentów perkusyjnych do Rock Banda. Z czasem pojawiła się produkcja wykorzystująca prawdziwe wiosła – Rocksmith – wyprodukowane przez Ubisoft, która była nie tylko grą, ale także świetnym programem do nauki gry na prawdziwej gitarze elektrycznej lub basowej.
Każda z tych gier zapewniła wiele godzin zabawy i pewnie uratowała niejedną domówkę. Ale oto u schyłku ósmej generacji otrzymaliśmy prawdziwą zmianę, dzięki której chyba na zawsze zmieni się postrzeganie gier muzycznych. Nie będziecie też tęsknili za plastikowymi kontrolerami. Fuser to najnowsza gra od studia Harmonix, czyli dewelopera odpowiedzialnego za takie muzyczne hity jak seria Rock Band, czy Dance Central. Gracz wciela się w wirtualnego DJ-a, który po prostu miksuje wokale, bity oraz instrumenty z różnych utworów muzycznych, korzystając z konsolety, na której może umieścić jednocześnie cztery płyty winylowe.
Zanim jednak staniemy za wirtualną konsoletą musimy przygotować swojego awatara. Możemy wybrać płeć, sylwetkę, twarz, włosy oraz ewentualnie zarost. Następnie w garderobie mamy całe mnóstwo gadżetów oraz akcesoriów, którymi możemy przyozdobić naszą postać. Wiele z nich jest oczywiście zablokowane, a dostęp do nich uzyskamy, przechodząc kolejne stopnie kampanii lub kupując je za odpowiednią walutę.
Kampania w Fuser została podzielona na sześć elementów. Każdy odpowiada koncertowaniu w innym miejscu. Takich występów dajemy sześć, przy czym ostatni jest dowolnym miksem oraz podsumowaniem naszych umiejętności. Musicie wiedzieć, że kampania w dowolnym momencie pełni również rolę samouczka. Każdy kolejny koncert jest trudniejszy od poprzedniego, gdyż dochodzą nowe elementy obsługi konsolety. Przykładowo, nie wystarczy po prostu zmieniać kolejnych winyli, ale musimy również dodawać sample instrumentów, sami tworzyć bity, czy zmieniać tempo.
Ukończenie koncertu zawsze polega na spełnianiu zadań od sponsora, który w okienku po prawej stronie umieszcza nam krótkie komunikaty tekstowe. Poprawne wykonywanie tych poleceń napędza nam nie tylko mnożnik punktów, ale również zadowolenie publiczności – gdy ono spadnie do zera w wyniku popełnionych błędów, to koncert zostanie przerwany i będziemy musieli cała sesję zaczynać od nowa. Dużym ratunkiem oraz zastrzykiem dla podbijania zadowolenia publiki jest spełnianie życzeń widowni, które co jakiś czas pojawiają się na ekranie. Są to małe pływające komunikaty z konkretną treścią, np. zagraj coś z wybranego gatunku muzycznego, roku lub wykorzystaj określony instrument lub wokal.
Po ukończeniu kampanii zabawa w Fuser się nie kończy. Odblokowane utwory możemy dowolnie i bez żadnego limitu czasowego miksować w trybie Freestyle oraz dzielić się nimi w mediach społecznościowych. Natomiast gracze spragnieni rywalizacji mogą stanąć do bitwy z inny graczem; wygrywa ten, kto zdobędzie więcej punktów, a tym samym popełni mniej błędów w trakcie miksowania utworów. Fuser to także świetna zabawa w kooperacji. Do naszej konsolety możemy zaprosić znajomego, który wzbogaci nasz miks własnymi pomysłami.
Fuser to absolutnie najlepsza dla mnie gra muzyczna, jaka została wydana na PS4. Nigdy nie sądziłem, że połączenie bitu 50 centa „In da club”, gitary country i np. wokalu Amy Lee z Evanescence – Bring me to life da mi tak fantastyczny rezultat. Fuser to gra która nigdy się nie skończy, a pomysły na kolejne miksy cały czas będą chodzić wam po głowie.
Lista utworów:
Grę do recenzji dostarczyło NCSOFT
Dodaj komentarz