Przed przeczytaniem tego tekstu zachęcam do zapoznania się z recenzję epizodu pierwszego.
Twórcy Life is Strange 2 powracają z drugim odcinkiem. Trochę musieliśmy na ten odcinek czekać, ale niestety wydłużonego czasu pracy nie widać po efektach. Ale nie wybiegajmy zbytnio w przód.
Na samym początku wita nas krótka retrospekcja tego co działo się w pierwszym odcinku. Co ciekawe, nie ma ona typowej dla seriali formy „w poprzednim odcinku”. Zamiast tego posłuchamy bajki o przygodach dwóch wilków. To oczywiście nawiązania do Seana i Daniela, dwóch braci, których losem kierujemy w tej grze. Bardzo dobrze, że twórcy postanowili przygotować to krótkie przypomnienie, bo sam przyznam się, że niewiele pamiętałem z czasów kiedy ogrywałem pierwszy odcinek.

Tytuł tego odcinka to Rules, i to w okół zasad będzie się koncentrować opowieść. Chłopcy dalej są uciekinierami, jednocześnie próbują okiełznać nowo odkryte przez młodszego z braci moce. I to właśnie głównie w okół tych mocy koncentrować będą się zasady. Czy młody może używać ich publicznie? Czy może ma je ukrywać. To jakie obostrzenia nałożymy na brata zależy od naszych decyzji.
Po dość smutnym początku bracia trafiają do miasteczka Beaver Creek, gdzie mieszkają ich dziadkowie. Jeśli nazwa ta jest wam znana to pewnie graliście w darmową grę The Awesome Adventures of Captain Spirit. Postaci z tego tytułu występują w Life is Strange 2. Sama gra przy uruchomieniu odcinka informuje czy udało jej się odszukać zapis tej gry i zachęca by przed rozpoczęciem epizodu 2 zagrać właśnie w niesamowite przygody.

Fabularnie niestety gra nie do końca mi przypadła do gustu. Pełno jest tutaj takich dłużyzn, kiedy to gracz musi chodzić po okolicy i domyślić się jaki przedmiot ma ruszyć by pchnąć fabułę dalej. Zdaję sobie sprawę, że dla tego typu produkcji jest to wręcz naturalne, ale jakoś tutaj drażniło mnie to bardziej.
Niestety ale opowieść pełna jest też głupotek. No bo oto mamy dwójkę podejrzanych o morderstwo zbiegów, którzy ukrywają się w domu swoich własnych dziadków i jak gdyby nigdy nic bawią się z sąsiadami czy jadą po choinkę na targ. To trochę głupie.
O ile jeszcze fabuła jest rzeczą dyskusyjną i niektórym może przypaść do gustu, tak brak efektów tak długiego wyczekiwania na ten odcinek widać w warstwie technicznej. Dawno nie spotkałem tylu błędów w tak krótkim czasie. Ruchy ust postaci czasami znacząco odbiegały od tego jaka padła przed chwilą kwestia. I OK, nie mamy tutaj fotorealistycznej animacji, ale jednak jakieś pozory trzeba sprawiać. Ale najgorsze było to, że parę razy na ekranie nie załadowały mi się postaci z którymi nasz bohater rozmawiał. Skończyło się to tym, że dialog prowadziłem z niewidzialnym duchem. No i raz jedna postać lewitowała metr nad ziemią (i to nie z powodu mocy Daniela).
Podsumowując – drugi odcinek w moim odczuciu wyszedł dość średnio. Błędy graficzne irytowały, ale na szczęście nie sprawiały, że nie da się odcinka zaliczyć. Dłużyzny jednak trochę mnie odciągały. Do tego stopnia, że wręcz musiałem się zmuszać aby przejść niektóre fragmenty. Mimo wszystko było kilka fajnych momentów, a końcówka też daje nadzieje na lepszy ciąg dalszy.
Dziękujemy firmie Cenega za dostarczenie gry do recenzji.
Dodaj komentarz