Witajcie!
Zaczynamy świętowanie piątych urodzin konsolowe.info! Dziś mamy także Mikołajki, więc to bardzo dobra okazja, aby wystartować z konkursem, w którym do zdobycia będzie cyfrowa wersja CoD: WWII na PS4 ufundowana przez firmę Activision.
Zadanie konkursowe: Historia Polski w czasie drugiej wojny światowej (1939–1945) jest bogata w wiele dramatycznych i bohaterskich działań wojennych. Gdybyście mieli możliwość umieszczenia w grze CoD: WWII jednego wydarzenia z czasów drugiej wojny światowej, które miało miejsce na terenie Polski, to co by to było?
Najciekawsza wypowiedź zostanie nagrodzona cyfrową wersją Call of Duty:WWII na PS4 ufundowaną przez Activision.. Wasze odpowiedzi umieszczajcie w komentarzach pod tym wpisem. Konkurs trwa do niedzieli 17 grudnia do godziny 23:59. Zwycięzcę opisującego najciekawsze wydarzenie ogłosimy w ciągu dwóch kolejnych dni od zakończenia konkursu.
Przedłużamy nasz konkurs o kolejne siedem dni, dostaliśmy informacje, że na konkurs zbyt krótko trwa i kilka Waszych komentarzy zostało potraktowanych jako spam, więc czekamy na wasze prace do 17 grudnia 🙂
Witam, zdziwiłem się niezmiernie, gdy siadając dziś do komputera nie zobaczyłem swojego komentarza, nad którym spędziłem sobotę i pół niedzieli. Wchodzę na disqus i widzę wiadomość w SPAMIE. Komentarz dodałem wczoraj około 17.00. Oto on:
Męstwo, oddanie, waleczność, odwaga, poświęcenie – wszystkie te słowa znakomicie opisują jedną z bitew II wojny światowej, która rozegrała się 1 września 1939 roku nieopodal miejscowości Krojanty. Historia jaka wydarzyła się tego dnia byłaby idealnym wprowadzeniem do przedstawienia brutalnych realiów starć Wojska Polskiego z nazistami. Postaram się przedstawić krótki scenariusz oparty na tejże bitwie, którego bohaterem mógłby zostać gracz:
Poranna mobilizacja sił. Szeregowy kawalerzysta dowiaduje się właśnie o sytuacji na froncie. Polska zaatakowana! Większość nie dowierza w to co się właśnie dzieje. Dowódcy nakazują zbiórkę żołnierzy. Walka jest nieunikniona. Porucznik, który przywiózł rozkazy od generała protestuje i wykrzykuje słowa o szaleństwie i misji niemożliwej. Na swoją reakcję usłyszał spokojne słowa pułkownika: „Za młody Pan poruczniku, żeby mnie uczyć jak się wykonuje niewykonalne rozkazy” [cyt. Płk Mastalerz]. Decyzja zapadła – na koń! Cały pułk dostał zadanie ataku na tyły nieprzyjaciela, rozpoznanie i powrót na z góry upatrzone pozycje. Szeregowy podczas marszu słyszy głosy kompanów, że dwa, góra trzy dni i cali i zdrowi powrócą do koszar. Inni nie mają wątpliwości, że zostali wysłani na samobójczą misję. Dookoła panuje cisza. Przenikliwa, niepokojąca cisza. Po dwóch godzinach od wyruszenia, wraca zwiad. Na polanie odpoczywa grupa Niemców. Nie są gotowi na atak, brak umocnień i zabezpieczeń. Wydają się być zbyt pewni. Dowódcy podejmują szybką decyzję. Atakujemy! Szable w dłoń. 200 szarżujących ułanów wpada na polanę pełną niczego nie spodziewających się żołnierzy wroga. Dźgają uciekających nazistów, przekonani o pierwszym nadchodzącym zwycięstwie. Nic nie zwiastowało tego co miało się za chwilę wydarzyć. W tłum kawalerzystów uderza ładunek wybuchowy zmiatając z powierzchni ziemi tuzin żołnierzy polskich. Okazuje się, że kilkaset metrów dalej stacjonowały zamaskowane niemieckie czołgi i działka przeciwpancerne. Kilka gniazd karabinów maszynowych rozpoczyna ostrzał dziesiątkując odział, który próbuje odnaleźć się w tej iście beznadziejnej sytuacji. Nasz bohater na polu bitwy pełnym kurzu, krwi i ciał martwych żołnierzy traci przytomność. Odzyskuje ją dopiero po pewnym czasie jadąc przewieszony przez konia z bandażem na głowie. Obserwuje grupę kawalerzystów przerzedzoną o ponad połowę, której świetność z dzisiejszego poranka została diametralnie odmieniona. Misja naszego oddziału odniosła jednak pewien niewielki sukces. Rozpoznano odziały wroga, zwolniono jego marsz i pokazano jak bardzo waleczne wojsko. Jak wspominają kroniki niemieccy żołnierze wciąż nerwowo wypatrywali, czy przypadkiem na horyzoncie nie pojawi się polska jazda, która rozpocznie natarcie. Tak oto rozpoczęła się jedna z najkrwawszych wojen w historii ludzkości dla naszego szeregowego kawalerzysty. „Z szablami na czołgi”. Ten gest zapisał się złotymi zgłoskami w annałach historii i zdecydowanie nadaje się do uwiecznienia w tak wielkiej grze jaką jest CoD: WWII.
Hej, komentarze z linkami mogą być potraktowane, jako spam. Ręcznie przywróciliśmy już Twój komentarz i jest na stronce 🙂
Ok, dziękuję. Żeby nie robić bałaganu usunąłem nadprogramową kopię wpisu. Pozdrawiam!
Do CoD dodałbym jedno z najważniejszych, najkrwawszych i najtragiczniejszych wydarzeń II WŚ, czyli powstanie warszawskie. Oceny tego zrywu są różne i różne opinie mają o nim historycy, nie zmienia to faktu, że zginęły w nim dziesiątki a nawet setki tysięcy cywilów, w walce z okupantem życie oddało kilkanaście tysięcy bojowników o wolność. Polacy chcieli pokazać aliantom, że potrafią sami odbić stolicę, liczyli też na pomoc armii radzieckiej i pomoc z zachodu. Jakże się przeliczyli. W grze umieściłbym trzy misję. Pierwsza rozgrywałaby się na samym początku powstania, gdy wszyscy natchnieni byli wolą walki i radością, że w końcu mogą pokazać światu, że Polska nie podda się. Zagrzewanie do ataków, wypieranie Niemców, szybkie potyczki i zwycięstwa. Drugi rozdział to już zryw trwający tygodnie, zmęczeni i ranni ludzie, głód, zniszczone domy, martwi cywile, przyjaciele, walka to chleb dnia powszedniego. Ostatnia misja to ucieczka, próba wydostana się z zniszczonej Warszawy, kanałami, w ukryciu, wśród palących domów. Tak, powstanie warszawskie ma potencjał i szkoda, że nie zrobiono o nim dobrej gry.
Trudno mi pojąć, że nikt nie wspomniał o …
Godzina 16.50. Zebrana w niewielkim garażu na Śródmieściu drużyna z niepokojem oczekuje rozkazu do wymarszu. Tylko trzech z nas to prawdziwi, przedwojenni żołnierze, reszta chłopaków to w zasadzie dzieciaki, dumne, waleczne ale dzieciaki; bez solidnego przeszkolenia, bez umiejętności walki w mieście, w końcu nawet bez solidnego umundurowania. Myśli się kłębią, ciemnieje mi przed oczami. W garażu panuje duchota, pomieszana ze smrodem oleju napędowego. Cisza. Nagle dowódca dostaje meldunek przez radio. Ruszamy. Zaczęło się…
Tak mniej więcej wyobrażam sobie prolog przedstawiający naszego bohatera.
Następnie akcja leci szybko.
Bieg pomiędzy kamienicami prosto do pobliskiego posterunku policji. Odbicie go zakończone krwawo – giną wszyscy młodzi. Niemcy choć zaskoczeni nie znają litości. Meldunek przez radio – posterunek nasz! Wpada trochę broni. Kolejne meldunki to prośby o wsparcie. Nie ma szans. Zostawiamy posterunek policyjny i zaczynamy poszukiwanie naszego pododzdziału. Niemcy biorą się znikąd. Wiedzą już, że to nie przypadkowa akcja partyzancka, ale zorganizowane powstanie. Koordynaty podane przez radiowca naszych nie zgadzają się. Nikogo tam nie ma, oprócz trupów; polskich i niemieckich. Biegniemy dalej. Mijamy przrażonych cywili. Krzyczą, płaczą, próbują znaleźć schronienie. Trupy. Jeszcze sporadycznie, ale to dopiero początek. W oddali majaczą ciężarówki wojskowe. Niemcy się mobilizują. Dowódca każe odbijać w podwórko. Trafiamy na dwóch z naszego pododdziału. Zgubili się. Dołączają do nas. Przebijamy się przez kamienice. Studnie, dachy komórek. W oddali słychać strzały. W końcu znajdujemy ich. Są! Jest nas już kilkunastu. Może mamy jakieś szanse.
Tutaj kolejne walki, tym razem bardziej spektakularne. Akcja rzuca nas po dzielnicach warszawskich. Jesteśmy świadkami wielu przerażających obrazów, w tym osławionej rzezi Woli. Pomiędzy arenami działań przemieszczamy się kanałami. Co rusz giną ludzie, z którymi przed chwilą zamieniliśmy kilka sympatycznych słów. Chaos.
Epizod powstańczy kończy się dość dramatycznie po kilkunastu dniach walk, bez happy endu. Nasz protagonista próbuje osłaniać kolegę, który zatyka polski sztandar na jednym z dachów. Kule znikąd dosięgają ich obu. Sztandarowy ginie od razu, my ostatkiem sił doczołgujemy się do flagi i wraz z ostatnim tchnieniem zatykamy ją na sztycy. Widok oddala się od ciał powstańców, jednocześnie pokazując zakrwawioną flagę Polski.
Być może patos, być może naiwne, ale w doskonały sposób ukazujące międzynarodowej społeczności ten makabryczny epizod drugiej wojny światowej. Jestem przekonany, że gracze doceniliby ten setting.
Męstwo, oddanie, waleczność, odwaga, poświęcenie – wszystkie te słowa znakomicie opisują jedną z bitew II wojny światowej, która rozegrała się 1 września 1939 roku nieopodal miejscowości Krojanty. Historia jaka wydarzyła się tego dnia byłaby idealnym wprowadzeniem do przedstawienia brutalnych realiów starć Wojska Polskiego z nazistami. Postaram się przedstawić krótki scenariusz oparty na tejże bitwie, którego bohaterem mógłby zostać gracz:
Poranna mobilizacja sił. Szeregowy kawalerzysta dowiaduje się właśnie o sytuacji na froncie. Polska zaatakowana! Większość nie dowierza w to co się właśnie dzieje. Dowódcy nakazują zbiórkę żołnierzy. Walka jest nieunikniona. Porucznik, który przywiózł rozkazy od generała protestuje i wykrzykuje słowa o szaleństwie i misji niemożliwej. Na swoją reakcję usłyszał spokojne słowa pułkownika: „Za młody Pan poruczniku, żeby mnie uczyć jak się wykonuje niewykonalne rozkazy” [cyt. Płk Mastalerz]. Decyzja zapadła – na koń! Cały pułk dostał zadanie ataku na tyły nieprzyjaciela, rozpoznanie i powrót na z góry upatrzone pozycje. Szeregowy podczas marszu słyszy głosy kompanów, że dwa, góra trzy dni i cali i zdrowi powrócą do koszar. Inni nie mają wątpliwości, że zostali wysłani na samobójczą misję. Dookoła panuje cisza. Przenikliwa, niepokojąca cisza. Po dwóch godzinach od wyruszenia, wraca zwiad. Na polanie odpoczywa grupa Niemców. Nie są gotowi na atak, brak umocnień i zabezpieczeń. Wydają się być zbyt pewni. Dowódcy podejmują szybką decyzję. Atakujemy! Szable w dłoń. 200 szarżujących ułanów wpada na polanę pełną niczego nie spodziewających się żołnierzy wroga. Dźgają uciekających nazistów, przekonani o pierwszym nadchodzącym zwycięstwie. Nic nie zwiastowało tego co miało się za chwilę wydarzyć. W tłum kawalerzystów uderza ładunek wybuchowy zmiatając z powierzchni ziemi tuzin żołnierzy polskich. Okazuje się, że kilkaset metrów dalej stacjonowały zamaskowane niemieckie czołgi i działka przeciwpancerne. Kilka gniazd karabinów maszynowych rozpoczyna ostrzał dziesiątkując odział, który próbuje odnaleźć się w tej iście beznadziejnej sytuacji. Nasz bohater na polu bitwy pełnym kurzu, krwi i ciał martwych żołnierzy traci przytomność. Odzyskuje ją dopiero po pewnym czasie jadąc przewieszony przez konia z bandażem na głowie. Obserwuje grupę kawalerzystów przerzedzoną o ponad połowę, której świetność z dzisiejszego poranka została diametralnie odmieniona. Misja naszego oddziału odniosła jednak pewien niewielki sukces. Rozpoznano odziały wroga, zwolniono jego marsz i pokazano jak bardzo waleczne wojsko. Jak wspominają kroniki niemieccy żołnierze wciąż nerwowo wypatrywali, czy przypadkiem na horyzoncie nie pojawi się polska jazda, która rozpocznie natarcie. Tak oto rozpoczęła się jedna z najkrwawszych wojen w historii ludzkości dla naszego szeregowego kawalerzysty. „Z szablami na czołgi”. Ten gest zapisał się złotymi zgłoskami w annałach historii i zdecydowanie nadaje się do uwiecznienia w tak wielkiej grze jaką jest CoD: WWII.
To wszystko zaczęło się 1 września 1939 roku Atak Słowacki na Polskę,akcja w Call of Duty WW2 działa by się w Ochotnicy gdzie armia słowiecka atakuję Polaków jednostkę 11 KDP,nasza misja polega na odparciu ognia wrogom i obrona dostarczenie jeńców do wsi okupanckiej przed stanem wojennym.
Bitwa pod Studziankami Niezwykle zacięta bitwa rozegrała się na odcinku długości zaledwie sześciu kilometrów. Na każdym z nich przeciwnik skoncentrował przeszło 5 tysięcy ludzi, 400 karabinów maszynowych, 100 dział i 52 czołgi. Koszmarne zagęszczenie broni i uzbrojonych ludzi. 9-16 sierpnia 1944r.
W grze wstawiłbym wydarzenia znane w historii, jako Bitwa pod Bzurą lub inaczej Bitwą pod Kutnem.
Odbyła się w dniach od 9 do 18 września 1939 roku nad Bzurą rozegrała się największa bitwa w czasie Wojny Obronnej Polski 1939.
Została stoczona przez armie polskie „Poznań” i „Pomorze” z niemieckimi 8 i 10 Armią z Grupy Armii „Sud”.
Polską Armią dowodził gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba a Armią Wermahtu dowódca Grupy Armii „Sód” gen. płk G. von Rundstedt.
Nasz oddział miałby 2 najważniejsze zadania 1 (9-12 wrzesień) natarcie na Stryków i 2 (13-16 wrzesień) natarcie na Łowicz.
Misję ”Natarcie na Stryków” zaczęłoby się wypchnięciem przez 17 Dywizję Piechoty przeciwników z Góry Św. Małgorzaty. 14 DP gen. Włada uderzyłaby na Piątek. Wielkopolska Brygada Kawalerii i Grupa Operacyjna Kawalerii gen. Grzmota-Skotnickiego udanie nacierałby na pozycje niemieckie, przerywając linie komunikacyjne X Korpusu. W ciągu 3 dni niemiecka 30 Dywizja Piechoty zostałaby pobita, ponosząc ciężkie straty (w tym ranny dowódca gen. mjr Kurt von Briesen) zepchnięta na południe mimo kontrataków.. Zdobyto Łęczycę, Piątek, Uniejów, Walewice, docierając do linii Ozorków – Stryków.
Nasz atak okazałby się zaskoczeniem, gdyż niemieckie dowództwo nie spodziewało się przebywania w tamtym rejonie polskich oddziałów zdolnych do ataku..
Przejście na minimum 80 % zadania odblokowywałoby misję „Atak na Łowicz”
W drugiej misji, jako dowódca gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba decydujemy o ataku w kierunku Skierniewic. Natarcie wykona Armia „Pomorze” pod dowództwem gen. dyw. Władysława Bortnowskiego (skład: 26. Dywizja Piechoty; GO gen. Bołtucia: 4 DP, 16 DP). Pod osłoną natarcia na Skierniewice, pozostałe siły Armii Poznań Beda musiały się przegrupować.: Grupa Operacyjna gen. Abrahama (Wielkopolska Brygada Kawalerii, Podolska Brygada Kawalerii) nad dolną Bzurę; Grupa Operacyjna gen. Knoll-Kownackiego (w poprzednim składzie) na podstawy wyjściowe do natarcia w rejonie Sochaczewa – dojdzie wtedy do 2,5 dniowej bitwy o Sochaczew – które stanie się kluczowe dla powodzenia tej fazy operacji.
Bitwa nad Bzurą była jedyną przeprowadzoną na tak wielką skalę operacją zaczepną przeciwko III Rzeszy do 1941 roku.
Dlc nazwałbym „z Lancą na tanki”
Jedną z często pomijanych potyczek Polaków, które nie są zwykle opisywane w podręcznikach od historii, a tym bardziej w grach, jest Obrona Wizny. Była to bitwa, która rozegrała się na samym początku konfliktu – we wrześniu 1939 roku. Myślę, że w kontekście gry Call of Duty niemożliwe byłoby wklejenie jej do kampanii (polecam zapoznać się z tą historią – wtedy jasne będzie dlaczego), ale przecież poprzednie gry miały „Spec Ops”, czyli mini misje, które nie miały fabularnie związku z kampanią. W grze tak widowiskowej jak CoD i mielibyśmy pokaz bohaterstwa żołnierzy polskich, którzy pomimo bycia w niezwykłej dysproporcji w stosunku do sił przeciwników (niemców było kilkakrotnie więcej) postawili niezwykły opór i bronili punktu oporu przez 3 dni. Myślę, że gdyby dobrze poprowadzić scenariusz, oraz nagrać dobre dialogi, postawić przed graczem różne zadania – oprócz świetnej misji mielibyśmy też cenną lekcję historii.
Jeśli wybrać można tylko jedno wydarzenie to wybieram
agresję sowietów na Polskę. Musimy pamiętać, że dla nas Polaków II WŚ to nie
tylko walka z nazistami. Jak wiemy z historii Armia Czerwona zaatakowała naszą
ojczyznę 17 września 1939r. W grze umieściłbym wydarzenia z 28-29 września
czyli Bitwę pod Szackiem. Korpus Ochrony Pogranicza w liczbie 4000 żołnierzy
musiał stawić czoła ponad 13000 atakujących sowietów. Wrogowie poza przewagą
liczebną dysponowali czołgami i działami. Choć starcie to nie było zwycięskie
dla polaków, zmuszonych w konsekwencji do odwrotu, jest według mnie dobrym
materiałem na stworzenie misji w COD:WW2. Głównym powodem wyboru tego
wydarzenia jest chęć uświadamiania historycznego, zapisanie faktu agresji Armii
Czerwonej na Polskę w grze video, w medium po które sięga coraz większa liczba
ludzi. Misja taka byłaby wymagająca i stanowiłaby wprowadzenie do gry, budując
napięcie, pokazując okrucieństwo wojny i dramat żołnierzy zaatakowanych bez
wypowiedzenia wojny oraz zmuszonych do walki z przeważającą liczbą
przeciwników. Wiadomym jest, że każdy gracz chciałby rozgrywać misje w których
sterowane przez niego postacie odnoszą zwycięstwo. W tym przypadku jednak na
odniesienie sukcesu trzeba czekać do zakończenia wojny, bo jak wiemy „Można
przegrać bitwę, ale ostatecznie wygrać wojnę”. (N.Bonaparte)
Myślę, że dość makabryczne, ale może zadziałałoby to na świadomość młodych ludzi, nie tylko Polaków – Wyzwolenie KL Auschwitz.
Można by wymieniać sporo, ale osobiście wybrałbym Obronę Westerplatte. Nie tylko ze względu, że była ona prowadzona na terenie Polski, ale także dlatego, że to była jedna z pierwszych bitew (jak nie pierwsza) II Wojny Światowej. Misja byłaby idealnym odzwierciedleniem historii i zaczynałaby się nocą, aby po krótkim wprowadzeniu przeskoczyć o kilka godzin do przodu do godziny 4:40 gdzie w ciągu kilku minut miałby nastąpić atak. Samą misję czy nawet mini-kampanię można by podzielić na kilka etapów jak początek i najważniejsze jej momenty łącznie z zakończeniem walk i kapitulacją strony polskiej. Jednak nawet po kapitulacji polscy żołnierze nie mieli się czego wstydzić bo wykonali coś co było z góry skazane na porażkę, a jednak dzięki swojej postawie dokonali czegoś naprawdę wyjątkowego.
Misja pokazywałaby prawdziwą odwagę polskich żołnierzy jednocześnie ukazując niecodzienną sytuację gdzie nieliczne siły opierały się większym siłom wroga przez okrągły tydzień.
Sabaton o tym śpiewa, więc czemu nie osadzić tego wydarzenia głębiej w popkulturze. Mowa oczywiście o obronie Wizny. Być może nie było to tak widowiskowe, jak w piosence, ale mimo wszystko bohaterska obrona i niszczenie czołgów i pojazdów bojowych nieprzyjaciela na poziomie HARD byłoby nie lada wyzwaniem.