Gry sportowe to obecnie niewielki ułamek produkcji, które zasilają bibliotekę graczy. Mamy piłkę nożną i dwie standardowe serie, które z roku na rok są tylko odświeżane. Czy piłka ręczna może zyskać na popularności dzięki Handball 16? Raczej marne szanse.
Zacznę od tego, że bardzo cieszyłam się na myśl, że w końcu wychodzi jakaś „większa” (tak mi się wtedy wydawało) produkcja na PS Vita. Pomyślałam – może uwielbiana przeze mnie przenośna konsola ma jeszcze jakieś szansę? Skoro tytuł ukazał się na PS4, to może da to jakąś jednostkę napędową dla Vity. Jednak nic bardziej mylnego. Osobiście miałam okazję przetestować Handball 16 na małej konsoli. Nie wiem w jaki sposób odebrałabym ten tytuł ogrywając go na PS4, ale niestety tutaj była to jedna wielka tragedia. Jednak od początku…
Za Handball 16 odpowiada studio EKO Software. To oni postanowili rozsławić, jakkolwiek to brzmi, piłkę ręczną, dając nowe życie zupełniej nowej serii gier sportowych. Chciałoby się rzec, idealna pozycja dla nas Polaków. Ostatnimi czasy wśród obywateli naszego kraju wzrosło nieco zainteresowanie tą dyscypliną głównie przez sukcesy odnoszone przez kadrę narodową. Jednak uwierzcie mi, nie ma nic, co mogłoby skłonić większe grono graczy do przetestowania Handball 16. Gwoździem do trumny jest nawet fakt braku polskiej reprezentacji. Do wyboru mamy wyłącznie Ligue Nationale de Handball (Francja), DKB Handball Bundesliga (Niemcy), Ligę Asobal (Hiszpania) oraz Boxer Herreligaen (Dania). Słabizna.
Zaczynając zabawę w trybie kariery mamy możliwość stworzenia własnego zawodnika. Jednak co z tego, że jest mnóstwo opcji dostosowawczych skoro na ekranie Vity nic nie widać. Najzabawniejsze było dla mnie wybieranie koloru oczu i brwi. Chociaż, żeby jeszcze było napisane, jaką właśnie barwę wybieram, to okej, ale zwykły suwak? Jestem wybredna? No to może chociaż jakieś zbliżenie na twarz piłkarza? Nie, bo po co? Przecież można na ślepo sobie wszystko wybrać. Pytam się w takim razie, po co te wszystkie opcje skoro są bezużyteczne?
No dobra, już się nie czepiam. Pierwszy mecz w trybie kariery i…. Zostajemy rzuceni naprawdę na głębokie wody. Nie ma żadnego samouczka, żadnego treningu, który pokazałby nam podstawowe ruchy i podstawową mechanikę gry. Dramat. Sterowanie może nie należy do najtrudniejszych zwłaszcza, że mamy też na ekranie podpowiedzi co do pewnych działań, ale jednak taki typowy samouczek byłby tu mocno przydatny. Powiedzmy, że jako tako po kilku meczach uda nam się załapać, o co w tym wszystkim chodzi. Jednak co dalej? Handball 16 to bardzo monotonna produkcja, mimo tego, że dotyczy sportu dość dynamicznego i przekazującego mocne wrażenia.
Podczas ataku kamera znajduje się za naszymi plecami, natomiast podczas obrony „widzimy” twarze zawodników. Innymi słowy raz jest na jednej stronie, raz na drugiej. Nie ma tutaj widoku, który pozwoli oglądać całe boisko. Czy to dobrze? Może i dobrze, ale tutaj jest to koszmarne. Ruchy kamery są wykonywane „z automatu” i wyglądają nieciekawie, są po prostu niedopracowane i sztywne.
Zastanawiacie się pewnie a co z plusami? Może chociaż wizualnie jest pięknie. No niestety i tutaj nie jest kolorowo. Grafika jest paskudna, nie ma dosłownie żadnego elementu, który przykuwałby wzrok. Do tego dochodzą jeszcze koślawe animacje zawodników i tekstury.
Na podsumowanie tylko tyle: polecam wyłącznie entuzjastom piłki ręcznej, którzy mają nieskrępowaną ochotę zasmakowania tej dyscypliny sportowej na konsoli do gier.
Grę do recenzji dostarczył: Neutron Games.
Dodaj komentarz