Seria Lego od wielu lat bawi i cieszy – nie tylko tych najmłodszych, ale i starszą grupę graczy.
To, co odróżnia gry Lego od innych tego typu przygodowych produkcji to ogromna dawka humoru, prosta rozgrywka i ciekawe scenariusze. Obecnie gry Lego, produkowane przez brytyjskie studio Traveller’s Tales, są wydawane na wszystkie możliwe platformy – od PC, przez konsole stacjonarne, na urządzeniach mobilnych i handheldach kończąc. Niestety, z tymi ostatnimi klockowe produkcje nie kojarzą nam się najlepiej. Praktycznie każda gra z serii Lego na PS Vita jest ekskluzywnym portem z 3DSa. Wyjątkiem jest Lego Chima. To jedyna gra z popularnego cyklu, która od początku do końca została stworzona na PS Vita i wygląda obłędnie, ale nie tego tytułu dotyczy ta recenzja.
W najnowszej odsłonie studio podjęło temat Bohaterów Marvela. Pomysł na pierwszy rzut oka wydaje się świetny, ale czy producent podołał wyzwaniu, wypuszczając wersję na PS Vita? Niestety nie.
Fabuła jest prosta – oczywiście należy ocalić świat. Nick Fury wzywa Iron Mana, Hulka, Spider-Mana, Thora, Kapitana Amerykę, Wolverina oraz innych popularnych bohaterów komiksów Marvela, by uratować ludzi przed pożeraczem światów – zmierzającym w stronę Ziemi Galactusem. Jest także podstępny Loki, który knuje zły plan wraz z Doktorem Doomem, a zadaniem gracza jest oczywiście ich wszystkich powstrzymać.
[youtube id=”WbvExUfN144″ width=”618″ height=”348″]
Jak już wspomniałem, gry z serii Lego na konsolach przenośnych zawsze były gorsze od tych wydawanych na PC i konsole stacjonarne. Niestety recenzowany tytuł nie wychyla się ponad przeciętność – śmiem stwierdzić, że jest nawet jednym z najgorszych pod względem samej rozgrywki.
Zacznę jednak od oprawy audiowizualnej. Ta prezentuje się dobrze, jak na port z konsoli Nintendo; gra wygląda dosyć ładnie w ruchu ( na screenach niestety dużo gorzej), postaci oraz elementy otoczenia są wyraźne, a kolory żywe. Niestety przerywniki filmowe to dalej rozciągnięte filmiki z 3DSa – krawędzie są poszarpane, obraz ma niski kontrast i nie prezentuje się najlepiej.
Strona audio przedstawia się bardzo dobrze – podczas gry da się słyszeć wiele elementów otoczenia, które – podobnie jak głosy i okrzyki postaci – prezentują się dobrze. Humoru jak zwykle nie brakuje – bohaterowie odzywają się tylko podczas sekwencji filmowych, zabawnie komentując ostatnie wydarzenia. Polski wydawca postarał się o kinową polonizację gry, do której nie mam większych zastrzeżeń.
Przejdźmy do samej rozgrywki; w całej grze czaka na nas 45 misji w 15 lokacjach… hmm, właściwie mini misji, gdyż każdy etap można skończyć w 90 lub mniej sekund. Jest to największa wada recenzowanego produktu. Poziomy są tak małe, że nawet nie zdąży się dobrze wczuć się w rozgrywkę, a już widać napis „poziom ukończony”
Aby ukończyć etap, wystarczy otworzyć jakieś drzwi albo pokonać bossa, którego nawet nie trzeba szukać. Oczywiście można cały poziom przebiec w kilka sekund, albo urozmaicić sobie rozgrywkę niszcząc wszystkie elementy otoczenia, za które dostajemy klocki. Te wydać można, aby odblokować kolejnego bohatera, czy też supermocne. Złych charakterów jest bardzo mało, a pokonanie ich nie stanowi żadnego wyzwania. Podczas eksplorowania poziomu nie spotka się więcej niż 20 do 30 wrogich ludzików, którzy pojawiają się w małych grupkach i padają od 2-3 uderzeń.
Lokacji nie przechodzi się samemu, tylko w parach. Brakuje jednak możliwości przełączenia się i sterowania w dowolnej chwili drugim bohaterem. Aby wezwać partnera, należy dotknąć symbolizującej go ikonki na ekranie lub nacisnąć przycisk „R” – partner pojawi się na kilka sekund, wykona kilka ataków i zniknie. Aby go wezwać ponownie, trzeba odczekać kilka sekund.
Sterowany przez gracza bohater posiada atak podstawowy (należą do niego ciosy, czy kopnięcia) oraz dodatkowy (na przykład strzał, czy telekinezę). Po wykupieniu super ciosu w sklepie zyska się możliwość korzystania z niego podczas przechodzenia poziomu. Super cios to atak, który szybko zadaje dużo obrażeń i aby go uaktywnić, należy dotknąć ikony bohatera na ekranie lub nacisnąć przycisk „L” – kolejnego super ciosu będziemy można użyć dopiero po kilku sekundach.
Deweloper, aby wydłużyć rozgrywkę, do każdej mini-misji dołączył 10, niestety często się powtarzających, wyzwań i podczas jednego przejścia nie uda się zaliczyć wszystkich. Wymogi, jakie można spełnić to oczywiście ukończenie poziomu, zebranie wymaganej liczby klocków, ukończenie poziomu bez obrażeń, nie używając super ciosów, nie korzystając z pomocy partnera (i odwrotnie), odnalezienie czerwonego klocka, uratowanie zakładników, czy ukończenie poziomu w nieszczęsne 90 sekund.
Całą grę można ukończyć w jeden dzień, a podejmując się wykonania wszystkich wyzwań jest szansa osiągnąć 100% w dwa dni. Poprzednie odsłony Lego na PS Vita, jak Władca Pierścieni czy Harry Potter, były zdecydowanie gorsze jakościowo, ale tam poziomy nie kończyły się po kilku sekundach. Teraz oferowany jest produkt, który stanowi najlepiej wykonany port z konsoli Nintendo, ale za to jakość oraz długość rozgrywki pozostawiają bardzo wiele do życzenia. Dlatego trudno mi polecić Lego Marvel Super Heroes starszym graczom, chociaż nasi młodsi czytelnicy oczywiście powinni być zadowoleni. Jest zabawnie, kolorowo, sporym atutem jest także duża liczba ulubionych bohaterów z komiksów Marvela i szkoda tylko, że poziomy są tak krótkie. Starsi gracze, jeśli mają możliwość, powinni zainteresować się bardziej rozbudowaną wersją na PS3, jednakże dla najmłodszych jak najbardziej polecam produkcję przeznaczoną na PS Vita.
Grę dostarczyła firma Cenega
Najpierw karmili nas gameplayem i screenami z wersji ps3 a później wydaja „takie coś”. Mało tego w pss nadal w wersji na psv są screeny z wersji ps3. Nie mam nic do grafiki 2d i rzutu izometrycznego ale na Boga już na psp gry z lego wyglądały uczciwie a to? Zrobili port z 3ds i myślą, że napchają kabze, porażka. Bardzo lubię universum Marvela, zwłaszcza Avengers, napaliłem się na porządna grę i zostaje mi jedynie ogranie wersji na ps3. Partrzac na to jak wyglądało lego chima to się serce kraja. Za 50pln jeszcze, ale nie w pełnej cenie.