Niedawno Predator: Hunting Grounds ukazał się na konsolach nowej generacji. Czy dobrym pomysłem jest danie szansy tej wersji?
Kilka lat temu recenzowałem dla Was grę Predator: Hunting Grounds. Sprawdziłem ją przede wszystkim w wersji na konsole PlayStation 4. Tytuł okazał się być w moich oczach przyjemnym średniakiem. Moją pełną opinię przedstawiłem oczywiście w odpowiednim artykule, a zabierze Was do niego poniższy odnośnik.
W tym miesiącu produkcja ta dostała edycję dedykowaną konsolom nowej generacji. Dzięki Marschreiter mogłem sprawdzić ją na PlayStation 5 wspólnie z Konradem. Czy w mojej ocenie warto wydać na nią około 90 złotych? Dowiecie się tego z niniejszego artykułu. Zaznaczam jednocześnie, że nie jest onrecenzją. Zmian względem edycji na PlayStation 4 nie ma bowiem tak dużo. Czytany przez Was właśnie artykuł jest zestawieniem nowości i odczuć po zagraniu w edycję dedykowaną PS5. Tyle tytułem wstępu, przejdźmy teraz do meritum.
Działanie na PS5




PlayStation 5 to oczywiście konsola o niezaprzeczalnie większej mocy niż PS4. Co do tego nie powinno być wątpliwości. W związku z tym należałoby też tę moc odpowiednio spożytkować i… tego niestety brakuje Predator: Hunting Grounds na PS5. Jasne, gra działa w 60 klatkach na sekundę – na ogół. Mimo oprawy wizualnej, która w moim przekonaniu nie zachwyca, tytułowi zdarza się gubić FPS-y. Zaznaczam, że nie ma co liczyć na wybór między Wydajnością, a Jakością. Gra oferuje tylko jeden tryb działania i nie mamy na niego najmniejszego wpływu. Podobnie jak na wątpliwą stabilność kodu. Przez pierwsze 20 minut gra wywaliła mi się do głównego menu konsoli 2 razy. Problem ten na szczęście nie powtórzył się przez kolejne godziny, aczkolwiek niesmak pozostał. Utrzymał się też po wczytaniu się w komunikaty.




Mieszanki tak wielu angielskich napisów z polskimi częściowymi zwrotami biją nawet jakość spolszczenia Greedfall 2: The Dying World. Nadmieniam, że Greedfall 2 jest, w odróżnieniu od Predatora, we wczesnym dostępie.
Grafika i nowości
Nie ukrywam, że sięgnąłem po Predator: Hunting Grounds, zachęcony zapowiedzianą obsługą funkcji pada DualSense. Chodzi mi oczywiście o efekty dotykowe oraz adaptacyjne spusty. No i cóż… Jestem ogromnie zawiedziony. Chciałbym móc cokolwiek napisać o wykorzystaniu potencjału drzemiącego w tym kontrolerze. Prawda jednak jest taka, że nie odczułem zaadaptowania tych funkcji choćby w najmniejszym stopniu. Nie znalazłem też opcji włączenia/wyłączenia czegokolwiek z tym związanego w menu ustawień kontrolera. Może więc chociaż graficznie można pochwalić tę produkcję na PS5? I tak, i nie. Tekstury są co prawda nieco lepsze niż w przypadku wersji na PS4 (zwłaszcza w przypadku broni), aczkolwiek nie jest to nic wybitnego. Miłym dodatkiem jest delikatny ray-tracing, aczkolwiek nie sposób nie zauważyć często rozmazanych tekstur nawet na PS5. Niżej możecie zerknąć na dwa zrzuty porównujące grafikę między wersją na PS4, a na PS5.


Nie mogę też nie wspomnieć o wadzie, o której pisałem już w recenzji. Chodzi mi mianowicie o wersję językową głosów. Ponownie nie można wybrać osobno angielskich głosów postaci w zestawieniu z polskimi napisami. Wybierając jedną wersję językową, ustawia się jednocześnie taka wersja głosów oraz napisów. Polski dubbing jest też dość oszczędny jeśli chodzi o zróżnicowanie wypowiadanych kwestii. Grając w ten tytuł, Konrad i ja często słyszeliśmy informację jednego z żołnierzy o pobiciu nowego rekordu w około minutowo-dwuminutowych odstępach. Po pewnym czasie zaczyna to śmieszyć, a na pewno nie taki był cel dubbingu.
Jak wypada Predator: Hunting Grounds na PS5?




Odpowiedź na wyżej postawione pytanie jest niestety przykra – niezbyt korzystnie. Przyznaję, że z wersją na PS4 bawiłem się całkiem przyjemnie. Wbiłem w niej kilkadziesiąt poziomów gracza i chętnie włączałem tę produkcję. Niestety nie mogę tego samego napisać w kontekście edycji na PlayStation 5. Nie wiem jak się to udało, ale mam wrażenie, że straciła ona pewien urok, który miała wersja na poprzednią generację. Plusem na pewno są dodanie nowego Predatora oraz wyposażenia (i cena – około 90 złotych). Nie uważam jednak, aby były one w stanie przekonać wiele osób do sięgnięcia po tę grę. Moim zdaniem nie oferuje ona na tyle wciągającej rozgrywki i ulepszeń pod kątem PS5. Uważam, że tylko dwa rozwiązania mogą uratować tę produkcję. Mam na myśli dodanie trybu rozgrywki dla jednego gracza z kampanią fabularną oraz wrzucenie tej wersji do PS Plus.




Absolutnie nie rozumiem też braku ulepszenia dla osób, które posiadają Predator: Hunting Grounds. Powinno ono być darmowe, ale tak nie jest. Czy macie tę grę na PS4, czy nie, wersję na PS5 wyceniono na 89 złotych. Nie jest to wielka kwota i nie zdziwię się jeśli najwięksi fani Predatora sięgną po tę produkcję jeśli jej nie mają. Jeżeli jednak macie ją w wersji na PS4, to absolutnie nie widzę sensu w kupowaniu wariantu dedykowanego PS5. Zmian nie ma tak dużo, aby był to w moim przekonaniu uzasadniony zakup. Na koniec wspomnę jeszcze, że przeniosły mi się zaledwie dwa trofea. Jeżeli więc liczyliście na drugą platynę z automatu jeżeli wbiliście ją już na PS4, to rozczarujecie się.




Nie to jednak jest najważniejsze. Moim zdaniem wersja na PS5 jest nie do końca przemyślana i nie jestem w stanie jej polecić. Niestety. Zdarzają się co prawda bardzo klimatyczne miejscówki – na pochwałę zasługują głównie etapy w nocy. Niemniej jednak ewidentnie widać tu sporu niewykorzystany potencjał i sprawia to, że wersja na nową generację rozczarowuje.
Kod recenzencki zapewniła agencja Marschreiter.
Dodaj komentarz