Kluczem do zwycięstwa w grze jest przede wszystkim dobry, niezawodny sprzęt oraz… kontroler. Najlepiej taki, który niemalże wygra za Ciebie starcie. Nie ze względu na to, że gra za Ciebie, ale staje się nieodłącznym towarzyszem każdej walki o zwycięstwo i robi to dobrze. Taki właśnie jest kontroler Thrustmaster eSwap X2 Pro, który uświadomił mi, że dodatkowe pady do konsol mogą być jeszcze lepsze niż te oryginalne.
Doskonale wiecie, że nie przepadam za samym Xboxem, jednak w styczniu tego roku postanowiłam przygarnąć Series S. Choć głównie robi za mebel, ma ona być moją możliwością rozgrywki w tytuły, w które nie zagram na Windowsie, ponieważ zwyczajnie nie mam takiego sprzętu do gier. Choć nadal preferuję rozgrywkę na PS, to i czasem jakieś tytuły z Xboxa mnie zainteresują. Co dwie konsole, to nie jedna, a nawet Nintendo się znajdzie. Pojawienie się u mnie kontrolera Thrustmaster eSwap X2 Pro sprawiło, że nadszedł czas na starcie prochu z Xboxa i rozpoczęcie całkiem przyjemnej przygody w wielu aspektach.
Thrustmaster eSwap X2 Pro został stworzony do współpracy z komputerami PC oraz konsolami Xbox (mowa o Xbox One oraz Xbox Series X|S). Testowany przeze mnie kontroler wyróżnia się (już od samego pudełka) modularną konstrukcją oraz przydatną wymagającym graczom technologią Hot-Swap. Bez wyłączania kontrolera możemy zmieniać położenie modułów celem znalezienia swojej optymalnej, najlepszej układanki. Na dodatek wszystko działa i trzyma się ze sobą dzięki magnesom, więc wymiana jest łatwa, lekka i przyjemna. No i ta cała ilość dodatkowych przycisków, które pomogą nawet w najbardziej wymagających bijatykach. Trafił do mnie także wymienny moduł tego producenta. W pudełku oprócz gwiazdy dzisiejszej recenzji znajdziemy:
- kabel USB-USB C wraz z woreczkiem ochronnym (na moje oko to będzie długość ok. 2 metrów);
- wymienne nakładki na analogi;
- instrukcję obsługi i pozostałą papierologię;
- dostęp do Xbox Game Pass Ultimate na miesiąc.
Jakość wykonania
Mając Thrustmaster eSwap X2 Pro Controller szybko można odczuć, że coś trzyma się w dłoniach. To całe 300 g zwiększające szansę na zwycięstwo. Na dodatek nie tylko w bijatykach, natomiast z myślą o nich tak naprawdę powstał ten model. Wnętrze opakowania zostało wyścielone pianką, która nadaje całości elegancji i wrażenia, iż właśnie rozpoczyna się przygodę z szanowanym i cenionym towarzyszem. Całość została zachowana w odcieniach czerni oraz złota w wysokiej jakości plastikowym tworzywie. Wizualnie kontroler sprawia wrażenie ekskluzywnego, a zarazem solidnego. Na łopatkach znajdują się nieznaczne żłobienia, które zasadniczo ani nie przeszkadzają, ani nie pomagają w trakcie rozgrywki. Panel z przyciskiem Xbox, jak i same wymienne moduły, zostały pokryte błyszczącym tworzywem. Natomiast na lewym ramieniu znajdziemy logo producenta. Mieszanina styli!
Ilość przycisków (bez brania pod uwagę wymiennych modułów na jeszcze większą ich ilość) jest niesamowita. To ponad 20 możliwości szybkiego pokonania przeciwnika. Na samym początku nie sądziłam nawet, że będę umieć z nim grać, ponieważ miałam wrażenie, że nie będę miała jak dosięgać do dodatkowych przycisków z tyłu. Nic bardziej mylnego, ciosy wchodziły dzięki nim i-de-a-lnie. Analogi zostały pokryte gumowym materiałem, który okazuje się całkiem komfortowy w przypadku wielogodzinnych sesji gry. Początkowo myślałam, że dodatkowe przyciski sprawdzą się również w trakcie rozgrywki. Okazuje się, że ustawianie głośności działa tylko w przypadku podłączenia do kontrolera słuchawek. Jakby nie było, ten złoty smok spisuje się ogólnie bardzo dobrze. W tym miejscu również przyznaję, że folię ochronną ściągałam pensetą. No i co z tego?
Wymienne moduły – tym chwali się Thrustmaster
Z całą pewnością jest to element, który najbardziej wyróżnia kontroler na tle swojej konkurencji. Producent zastosował w nim technologię o nazwie Hot Swap. Umożliwia ona graczom zmianę modułów po skończonej rozgrywce, a nawet w trakcie. W każdym module i każdym pojedynczym przycisku zastosowano przełączniki Tact. Mają one za zadanie zwiększyć szansę graczy na wygraną przy maksymalnie błyskawicznej reakcji. Mechaniczne kliknięcie nie tylko jest muzyką dla moich uszu, ale okazuje się bardzo czułe i efektywne podczas rozgrywki. Klikasz i na ekranie dzieje się to, co powinno.
Za komfort podczas wielogodzinnej walki o zwycięstwo odpowiadają także minidrążki analogowe nowej generacji. Według producenta mają być one znacznie bardziej precyzyjne od tych zastosowanych w poprzednim modelu. Ich żywotność również miała zostać zwiększona. Czas pokaże, czy rzeczywiście tak się wydarzyło. Na rynku pojawiły się także alternatywne wersje wymiennych modułów z diodami LED. Jak u nich z żywotnością? Nie mam pojęcia, jednak pamiętajmy, iż, czy tego chcemy, czy nie, wszystko się po czasie zużywa.
Sama wymiana modułów jest naprawdę banalnie prosta. W zestawie otrzymujemy coś na kształt „śrubokrętu” zakończonego na płasko – przez co fabrycznie włożony moduł D-ippon możemy śmiało wyciągnąć i zastąpić. Wykorzystanie do tej łatwej wymiany dzięki magnesom to absolutny strzał w dziesiątkę.
To co mi nie pasuje, czyli…
…brak akumulatora. Oczywiście jestem świadoma faktu, iż coś na kablu działa znacznie lepiej i pewniej. To samo dotyczy zaiste Internetu w komputerach. Thrustmaster eSwap X2 Pro Controller nie posiada wbudowanego akumulatora. Co za tym idzie, by móc z niego skorzystać, należy go połączyć dołączonym do zestawu kablem z komputerem lub konsolą. Całe szczęście, że TV i wszystkie konsole mam w miarę blisko kanapy, ponieważ w przeciwnym razie mógłby nastąpić skromny konflikt interesów.
Kabel w oplocie akurat ma odpowiednią długość do tego, bym mogła wygodnie ułożyć się na kanapie i jakoś przeżyć w trakcie gry na Xboxie. Nie będę ukrywać, że fakt, iż bardzo dobrze się z niego korzysta, pozwolił mi na pominięcie tej drobnej nieprzyjemności. Niemniej w przypadku podłączenia go do komputera, kabla jest trochę za dużo. No bo, gdzie go owinąć?
ThrustmapperX – aplikacja dla Twojego pada
To już wyższy poziom gamingu. Jeżeli chcesz być najlepszy i jesteś w stanie poświęcić sporą ilość czasu nad konfigurowaniem pada, to trafiłeś doskonale. ThrustmapperX to aplikacja, która dodatkowo zwiększy komfort rozgrywki i pozwoli osiągnąć zamierzone efekty. Aplikacja ta jest dostępna na komputery z systemem Windows 10/11 oraz konsole Xbox One / Series z możliwością bezpośredniej instalacji. Jej możliwości są naprawdę ogromne. Dla każdego profilu ustawimy inne zakresy czułości czy po prostu układ klawiszy i będziemy mogli wymiatać w każdej produkcji, bez względu na jej typ. Bo choć eSwap X2 Pro Controller powstał głównie z myślą o bijatykach, to także poza nimi spisuje się naprawdę wyśmienicie.
Thrustmaster eSwap X2 Pro Controller w praktyce
Bijatyki
Niestety nie każdemu jest dana możliwość opłacania wszystkich dostępnych na rynku subskrypcji. Nie mówiąc już o łączeniu subskrypcji PlayStation oraz Game Pass, kiedy to jeszcze chodzi się do pracy na etacie i w sumie lubi się spać. Dobrze się złożyło z faktem, iż do kontrolera zostało dołączone miesięczne członkostwo w usłudze Ultimate. W ten sposób skorzystałam z okazji i sprawdziłam kontroler na mojej ulubionej bijatyce. Weekend darmowej rozgrywki z Mortal Kombat 1 oraz Mortal Kombat 11 w Game Pass Ultimate to właśnie taki strzał w dziesiątkę. Choć najnowsza część z tego uniwersum została przeze mnie ograna na PS, doszłam do wniosku, że nie zaszkodzi spróbować – i się nie pomyliłam.
W Mortal Kombat 1 tylne przyciski sprawdziły się po prostu znakomicie. Na tyle, że mocno przywykłam do walki z ich udziałem. Po przejściu na Mortal Kombat 11 już nie było tak kolorowo, ponieważ nie działały w podobny sposób, a szkoda. Jak znajdę trochę więcej czasu, spróbuję je ustawić tak, by i w „jedenastce” wykonywać z ich pomocą solidne kombosy. Niemniej bardzo czułe analogi, błyskawiczny czas reakcji i te dodatkowe przyciski z tyłu sprawiły, że na nowo odkrywałam ulubioną bijatykę. Ba, nie przeszkadzał mi nawet długi kabel przechodzący przez połowę salonu. Walka ta jest bardzo przyjemna i na 100% w każdą kolejną zagram z Thrustmaster eSwap X2 Pro u boku.
Trochę RPG
Wydaje mi się, że szał na Starfield powoli minął, więc postanowiłam z tego momentu skorzystać również w trakcie testowania kontrolera. Okazuje się, że jest on naprawdę bardzo wszechstronny, a żaden gatunek gry nie stanowi dla niego najmniejszego problemu. Może i mamy dzięki niemu szybciej działać w bijatykach, jednak i w takich RPG radzi sobie fantastycznie. Jedynie kwestia przyzwyczajenia się do niezwykle czułych i krótkich analogów, które za sprawą mniejszej intensywności ruchu działają znacznie szybciej. Myślę, że razem w tym tytule zostaniemy jeszcze na długo. Dodajmy do tego odpowiednie ustawienie blokowania spustów i mamy idealny sprzęt również do strzelanek! Ciekawe, czy podobnie jak kontroler Thrustmaster ESWAP XR Pro Forza Horizon 5 Edition zrobi z nas eksperta w wyścigówkach? Muszę się o tym przekonać na własnej skórze, jak tylko znajdę na to odrobinę więcej czasu.
Podsumowanie Thrustmaster eSwap X2 Pro Controller
Wszechstronnie uzdolniony z ogromnym potencjałem, godny towarzysz w trakcie rozgrywki bez względu na jej typ. Taki jest kontroler Thrustmaster eSwap X2 Pro Controller. Klasyczna kolorystyka, staranne wykonanie i niesamowita ilość funkcji i przeróżnych możliwości ustawień czyni go jednym z lepszych sprzętów do konsol, jaki miałam okazję dzierżyć w dłoniach.
Choć głównie dedykowany do bijatyk, docenicie jego możliwości również w trakcie celowania w głowę swoich przeciwników. Wymienne moduły zdecydowanie sprawiają wrażenie kontrolera wręcz niezniszczalnego. Po dłuższej rozgrywce możecie jednak poczuć lekkie zmęczenie ze względu na jego wagę i gabaryty. Takie uchybienie szybko odejdzie w zapomnienie po tym, jak odblokujecie z nim wszystkie trofea w każdej Waszej ulubionej produkcji. Jak dla mnie, od teraz to kontroler numer jeden do jakiejkolwiek gry na Xboxie. Zapamiętajcie moje słowa.
Kontroler lub sam moduł Fighting Module możesz kupić w oficjalnym sklepie Thrustmaster: https://shop.thrustmaster.com Użyj kodu polecającego „KONSOLOWE„, aby wesprzeć naszą działalność.
Dodaj komentarz