W sierpniu odbył się Gamescom. Jednak to dopiero dziś mija embargo na moje wrażenia z ogrywania Project Wingman: Frontline ‘69. Zapraszam do lektury artykułu.
Wydawać by się mogło, że tegoroczny Gamescom pokazał już to, co miał zaprezentować. Nic bardziej mylnego. Kiedy byłem w Kolonii w sierpniu, grałem między innymi w Project Wingman: Frontline ‘69. Jednak to dopiero dziś minęło embargo na moje wrażenia, czego efektem jest oczywiście ten artykuł. Zanim przybliżę Wam moje zdanie na temat wspomnianej gry, pozwolę sobie zamieścić jej zwiastun. Możecie go obejrzeć niżej.
Project Wingman: Frontline ’69 – sterowanie
W strefie Humble Games miałem możliwość założenia gogli PS VR2 i sprawdzenia, jak gra się w opisywaną produkcję. Moja sesja z tym tytułem trwała kilkanaście minut, więc nie jest bynajmniej wskaźnikiem ostatecznej jakości gry. Zauważyłem niestety bardzo rozmazane tekstury tła, co jest tym bardziej widoczne w wirtualnej rzeczywistości. Nie uważam więc, aby warto było kupować tę produkcję dla grafiki. Zdecydowanie lepiej wyglądała na szczęście sprawa z rozgrywką. Sterowanie jest bardzo responsywne i nie zauważyłem żadnych opóźnień. Warto też rozwinąć temat sterowania. Prawej gałki analogowej – gra jest bowiem tworzona z myślą wyłącznie o kontrolerze DualSense – nie musimy wykorzystywać. Natomiast lewym analogiem decydujemy o wysokości lotu oraz wychyleniu skrzydeł w lewo bądź prawo. Nie należy mylić tego ze skręcaniem – za ten manewr odpowiadają lewy i prawy spust. Z kolei L1 to zwalnianie, a R1 – przyspieszanie.

Funkcje PS VR2 w grze
Podobało mi się to, że musieliśmy najpierw wystartować z płyty lotniska. Nie było to trudne, ale sprawiało mi pewną przyjemność. Natomiast w powietrzu miałem trochę czasu na przyswojenie sterowania, a gdy już poczułem się z nim pewnie, mogłem polecieć do znacznika celu. Po dotarciu tam i krótkiej chwili przyleciały wrogie jednostki, z którymi musiałem oczywiście walczyć. Jeden z przycisków figurowych odpowiada za namierzane rakiety, inny za działko automatyczne. Trzeba oczywiście pamiętać, że działko celuje wyłącznie przed nas, a więc musimy się zrównać z przeciwnikiem. Spodobało mi się także wykorzystanie śledzenia ruchu gałek ocznych. Wystarczyło patrzeć na przeciwnika, by znacznik na nim miał kolor czerwony, co sygnalizowało namierzanie. Dodatkowo można chować się w chmurach, chcąc uniknąć wrogiego ostrzału. Gogle obsługują też bardzo dobrze zrealizowane wibracje, wzbudzające się w momencie trafienia nas przez wroga. Po ograniu tego tytułu na Gamescomie czekam na pełną wersję i na pewno będę Was jeszcze o niej informował.

Na koniec dodam, że na PS VR2 Project Wingman: Frontline ‘69 ma dostać nową zawartość, niedostępną wcześniej dla wersji komputerowej. Kampania ta, Frontline ‘69, ma zapewniać rozgrywkę na 3 godziny.
Czekacie na tę grę? Jak się Wam podoba? Dajcie nam znać w komentarzach.
Dodaj komentarz