Joker niewątpliwie jest jednym z najbardziej znanych przeciwników Batmana. Czy kolejny poświęcony mu komiks jest dobry? Przekonajmy się.
Nie ma chyba osoby, która nie wiem, kim jest Joker. Ten sadystyczny, niemal bezustannie roześmiany klaun szybko zapisał się w świadomości miłośników komiksów jako nemezis Batmana. Na przestrzeni kilku dekad mogliśmy oglądać go w wielu odsłonach i wersjach. Jest to na tyle tajemnicza postać, że zarówno filmy, jak i komiksy czy gry prezentowały ją z wielu perspektyw i przyjmowały nierzadko odmienne genezy tego antybohatera. Sięgając po recenzowany dziś komiks, nie można więc być pewnym, czego się spodziewać. Na szczęście, nie ma co tego ukrywać, lektura ponad 400 stron mija niesamowicie przyjemnie. Zobaczmy, więc co stanowi o sukcesie, na który w moim przekonaniu zasługuje Polowanie na klauna.
Założenia fabularne

Jak wspomniałem wcześniej, nie ma jednej stałej wersji przeszłości Jokera. Nawet – wybitny, nawiasem mówiąc – klasyczny komiks Zabójczy Żart zaprezentował kilka wariantów pochodzenia tego przestępcy. Jego, dość rozbudowana historia, ma jednak sporo bardzo ważnych punktów, nierzadko wpływających na życie wielu postaci. Niżej możecie przeczytać oficjalny opis Polowania na klauna, jaki znajdziecie na stronie Egmontu.
Po ataku na Azyl Arkham („Batman. Zabobonna zgraja”) Joker znalazł się na celowniku wielu osób. Jego tropem rusza wynajęty przez tajemniczego zleceniodawcę były komisarz policji. Czy spotkanie z Księciem Zbrodni zmieni na zawsze spojrzenie na świat komisarza Gordona? Szybko okazuje się, że nie tylko Jim Gordon chce odnaleźć Księcia Zbrodni. Kim jest nikczemna rodzina Sampsonów? I kim jest siejąca strach Vengeance, córka Bane’a?!
Książę Zbrodni ucieka do Europy, a w pogoni za szaleńcem komisarza zaczynają dopadać wątpliwości… A jeśli to nie Joker stoi za atakiem na Azyl Arkham, to kto był sprawcą? Czy Gordon zaryzykuje życie, aby ocalić… złoczyńcę?
Źródło: Egmont
W opisywanym dziś komiksie nie znajdziemy wielu wzmianek – czy nawet obecności – Mrocznego Rycerza. Nie znaczy to bynajmniej, że nie warto po niego sięgać, będąc fanem Batmana. Ogromną rolę odgrywa tu bowiem Gordon. Uważam, że album ten jest obrazem relacji między tym stróżem prawa, a Księciem Zbrodni. Umiejętnie korzysta przy tym z przeszłości obu tych bohaterów i stawia w nowym świetle niektóre wydarzenia. Ale po kolei.
Ilustracje i wydarzenia

Za komiks Joker: Polowanie na klauna odpowiada zespół ilustratorów, który spisał się po prostu rewelacyjnie. Bardzo podoba mi się rozróżnienie wydarzeń aktualnych od przeszłości. Widać to nawet w stylu rysowania i bardzo grubej kresce charakteryzującej dawne komiksy, a zatem również retrospekcje. Nie brakuje w nich też intensywnych, nieco przejaskrawionych, kadrów, co ma oczywiście swój urok. Podoba mi się również kreska nowoczesnych komiksów i samo oglądanie scen sprawia niemałą przyjemność. Tym bardziej, że wydarzenia również wciągają i przyznaję, że niechętnie odkładałem lekturę na później, kiedy zmuszały mnie do tego codzienne sprawy. Najchętniej czytałbym ten komiks nieustannie, bez przerwy. Scenarzyści – na czele z jednym z moich ulubionych, jeśli chodzi o DC Comics, Jamesem Tynionem IV – niesłychanie umiejętnie łączą ze sobą wątki znane z najważniejszych opowieści z Batmanem. Zobaczymy więc wykorzystanie pewnej sytuacji z Ziemi Niczyjej, jak również Śmierci w Rodzinie. Nie można też zapomnieć o przytoczonym już przeze mnie wcześniej Zabójczym Żarcie. Recenzowany tom jest według mnie jednym z najlepszych komiksów ostatnich lat i uważam, że powinien go przeczytać absolutnie każdy fan Batmana. Nawet nieco jego marginalnej obecności w tym dziele.
Uwagi końcowe

Joker: Polowanie na klauna mógłby się nazywać Gordon: Mniejsze zło i tytuł ten również miałby sens. Przez kilkaset stron obserwujemy sprzeczne emocje, jakie targają byłym stróżem prawa. Z jednej strony kusi go bowiem perspektywa zlikwidowania klauna raz na zawsze, ale z drugiej nie chce przekraczać pewnej granicy. Oczywiście błazen już w Zabójczym Żarcie usiłował dowieść, że wystarczy jeden zły dzień, aby nawet najlepsza osoba złamała się i zdradziła swoje wartości. Czy tak dzieje się w Polowaniu na klauna? Nie zdradzą odpowiedzi, musicie ją poznać sami. Muszę jednak przyznać, że mnie zakończenie nieco zawiodło. Co nie oznacza bynajmniej, że to zły komiks. Co to, to nie. Należy on do mojej ścisłej czołówki faworytów. Zawdzięcza to częściowo również swojej brutalności. Na pewno nie jest to komiks dla najmłodszych czytelników. Mamy tu przecież kanibalizm, nagość czy bardzo sugestywne wizualnie wykorzystywanie broni siecznej. Należy więc być gotowym na mroczną, dojrzałą opowieść. Ja jestem nią zachwycony i szczerze polecam dodanie jej do swojej kolekcji, jeśli dobrze odnajdujecie się w uniwersum Mrocznego Rycerza. To doskonała lektura, wspaniale kontynuująca wiele historii znanych z najważniejszych komiksów z Jokerem. James Tynion IV ponownie dowodzi, że jest w stanie wykreować niesamowicie wciągającą historię. Brawo!


Liczba stron | 436 |
Wymiary | 16,7 cm x 25,5 cm |
Scenarzyści | James Tynion IV, Matthew Rosenberg |
Ilustratorzy | Guillem March, Francesco Francavilla, Giuseppe Camuncoli |
Tłumacz | Tomasz Sidorkiewicz |
Typ oprawy | twarda |
Cena | od 74,51 zł |
Komiks do zrecenzowania zapewnił polski wydawca, Egmont.
Dodaj komentarz