Stacja ładująca zadebiutowała równocześnie z kontrolerami Sense. Czy jest to akcesorium, którym powinien się zainteresować posiadacz gogli PlayStation VR2? Sprawdźmy.
Stacja ładująca to niezaprzeczalnie dość sensownie przemyślane akcesorium. Nie ukrywam, że jestem fanem wszelkiego rodzaju „doków”. Od lat korzystam ze stacji do ładowania swojego smartwatcha i bardzo cenię takie rozwiązanie. Dzięki niemu nie dość, że można otrzymać stałe miejsce do przechowywania swojego sprzętu, to dodatkowo jeszcze uzupełnimy jego akumulator. Jest to dla mnie na ogół zdecydowanie wygodniejszy sposób ładowania niż podpinanie do kabla. Z tego powodu jakiś czas od rozpoczęcia użytkowania poprzednich gogli VR od PlayStation zainwestowałem w stację do ładowania Move’ów. Na portalu znajdziecie także mój test stacji do akumulatorów padów dedykowanych konsoli Xbox. Dzisiaj natomiast przedstawiam Wam moją opinię na temat oryginalnej stacji ładującej kontrolery Sense – przeznaczone do najnowszych gogli wirtualnej rzeczywistości, PlayStation VR2. Zapraszam do lektury.
Opakowanie i pierwsze wrażenia




Opakowanie jest utrzymane w kolorystyce, jaką promuje PlayStation w tej generacji swoich produktów. Mamy więc do czynienia z bielą w przeważającej części oraz zaprezentowaniu wyglądu sprzętu. Po otworzeniu kartonu w prostym białym kartonie (który oczywiście jest łatwo biodegradowalny) znajdziemy dość mało elementów. Są to bowiem sama stacja, zasilacz wraz z kablem, przewód zasilający oraz dwa wtyki do kontrolerów. Oprócz tego znajdziemy naturalnie również dokumentację papierową, wprowadzającą w podłączanie zestawu. Jest to jednak proces tak prosty, że nie sądzę, aby instruktaż był komukolwiek niezbędny. Już na pierwszy rzut oka widać też, że stacja jest dość masywna. Ma ona bowiem aż 24 cm długości i 14 cm szerokości. Może się też pochwalić stosunkowo sporą wagą. Wynosi ona aż 380 gramów.
Stacja ładująca kontrolery Sense – podłączanie




Jak wspomniałem w poprzednim akapicie, podłączenie stacji nie powinno sprawiać wielkich trudności. Zasilacz, zakończony okrągłym bolcem, wpinamy oczywiście do odpowiedniego gniazda w akcesorium. Należy tutaj zaznaczyć, że stacja dokująca jest dobrze do tego dostosowana. Możemy zatem puścić kabel zarówno w lewo, jak i w prawo wzdłuż dłuższego boku stacji. Nie powinniście wobec tego mieć problemu ze znalezieniem odpowiedniego miejsca do umieszczenia tego akcesorium w swoim pokoju. Zasilacz natomiast podłączamy do kabla zasilającego, który to umieszczamy w kontakcie. Szkoda, że nie można podłączyć tej stacji do portu USB konsoli, ale nie będę się tego czepiał. Wiadomo było przecież o tym już od ogłoszenia akcesorium.
Niezwykle istotne są dwa małe elementy. Chodzi mianowicie o wtyki do kontrolerów Sense. Umieszczamy je w portach USB C wspomnianych kontrolerów, a następie mocujemy kontrolery w stacji, stykami skierowanymi do odpowiednich gniazd w akcesorium. Umieszczenie kontrolerów w stacji dokującej wymaga nieco wprawy i wyczucia odpowiedniego kąta. O ładowaniu Sense’ów informują nas dwie diody znajdujące się na kontrolerach.
Czas ładowania i wnioski



Niewątpliwie jedną z najważniejszych informacji dotyczących testowanego akcesorium jest czas ładowania kontrolerów. Zauważyłem, że jest on zdecydowanie krótszy niż w przypadku ładowania ich za pomocą kabla. Stacja dokująca naładowała oba kontrolery od zera do 100% w około półtorej godziny. Jest to w moim przekonaniu bardzo dobry wynik. Kontrolery siedzą w stacji stabilnie i kiedy już je odpowiednio umieścimy, nie ma obaw, że wypadną. Warto jeszcze wspomnieć, skąd wiemy, że Sense’y są naładowane. Mianowicie wtedy diody na kontrolerach przestają się świecić. Niewykluczone też, że stacja odcina w takiej sytuacji dopływ prądu. To jednak tylko mój domysł i nie mam jak sprawdzić tej hipotezy.
Stacja ładująca komorowy Sense – podsumowanie


Stacja ładowania do kontrolerów Sense jest moim zdaniem obowiązkowym akcesorium dla każdego użytkownika PlayStation VR2. Oficjalna stacja od PlayStation bynajmniej nie należy do najtańszych – ponad 200 złotych to nieco wysoka cena. Ja jednak nie żałuję, że kupiłem ten sprzęt. Dzięki temu korzystanie z PS VR2 stało się jeszcze przyjemniejsze. Niemałe znaczenie ma też fakt, że zawsze mam naładowane kontrolery i wygodnie mogę po nie sięgnąć. Teoretycznie można byłoby mieć zastrzeżenie co do obowiązkowego umieszczenia wtyków w Sense’ach. Mogę Was jednakże uspokoić. Kompletnie nie czujemy ich, grając – są umieszczone w bardzo dobrych miejscach i nie haczą o dłonie podczas grania w wirtualnej rzeczywistości. Nie ma także problemów z aktualizowaniem oprogramowania kontrolerów. Od ostatniej aktualizacji oprogramowania systemowego PlayStation 5 kontrolery mogą być ładowane bezprzewodowo. Dotyczy to również Sense’ów. Jeśli macie wolne około 200 złotych, to rekomenduję tę stację ładowania. Dzięki ogumowaniu i wadze stabilnie stoi na przykładowym biurku. Czas ładowania jest też krótszy niż w przypadku ładowania kablami. Dla mnie są to wystarczające argumenty – a dla Was?


Dodaj komentarz