Słuchawki to niezaprzeczalnie jedno z najważniejszych akcesoriów dla gracza. Sprawdźmy, jak sprawuje się bezprzewodowy model LVP50 od PDP.
Słuchawki bez wątpienia są niezwykle istotne w naszym codziennym życiu. Przyznaję, że ja nie wyobrażam sobie podróżowania do pracy, czy jeżdżenia na zakupy bez muzyki. Jako że nie jestem tak zwanym komórkowym DJ-em, to zawsze muszę mieć ze sobą słuchawki. Najlepiej oczywiście, gdy są one bezprzewodowe (jak na przykład jedne z moich ulubionych, Corsair HS70 – test znajduje się tutaj). Opisywany dziś model od PDP istotnie nie wymaga kabla do działania, aczkolwiek musimy korzystać z dołączonego do zestawu odbiornika na USB. Jak ładuje się ten zestaw słuchawkowy? Czy jest wygodny? Jak sprawdza się mikrofon? Odpowiedzi na te wszystkie pytania – a także na nieco innych – poznacie oczywiście po lekturze dzisiejszego artykułu. Nie pozostaje mi wobec tego nic innego, jak tylko przeanalizować poszczególne elementy słuchawek. Zacznijmy naturalnie, dość standardowo, od pierwszego wrażenia.
Opakowanie słuchawek PDP LVL 50
Pudełko skrywające bohatera dzisiejszego testu jest dość standardowe, jeśli chodzi o rozmiar. Jego wymiary wynoszą 21 cm x 23,5 cm x 9,5 cm. Wewnątrz znajdziemy oczywiście miejsce na słuchawki (niestety w zwykłym wytłoczonym, nieco tandetnym, kartonie), dokumentację techniczną, odbiornik na USB oraz kabel do ładowania. Warto szczególnie zwrócić uwagę właśnie na przewód. Model LVL50 korzysta bowiem z portu micro USB.
Natomiast odbiornik kończy się wtykiem USB, który to podłączamy do naszej konsoli, czy komputera. Ktoś może się zdziwić, dlaczego by nie wpiąć tego „patyka” do telefonu. Na rynku istnieje przecież mnóstwo przejściówek. Oczywiście, zgadzam się z tym. Jednak nieraz próbowałem korzystać z przejściówki USB-C, którą wpinałem do gniazda telefonu, a do przejściówki wkładałem odbiornik słuchawek. O ile było to jak najbardziej wykonalne, o tyle nie mogę stwierdzić, aby łączyło się to z komfortem użytkowania. Telefon to urządzenie mobilne i dodanie do niego przejściówki, z której wystaje odbiornik jest mało przenośne. To jednak tylko moja dygresja; powróćmy teraz do opakowania, w którym producent wysyła swój sprzęt. Nawet jeden rzut oka na wizualizacje daje jasno znać, że mamy do czynienia ze sprzętem dedykowanym konsolom PS4. Zastosowanie niebiesko-białego połączenia barw pogłębia to wrażenie, co dla mnie jest sporym plusem.
Konstrukcja i wygląd PDP LVL50
Nie ukrywam, że styl wizualny bezprzewodowych słuchawek PDP LVL50 ogromnie przypadł mi do gustu. Słuchawki są w większości białe, co pasuje nawet do konsol nowej generacji od PlayStation – PS5. O inspiracji sprzętem Sony informują nas też dwie srebrne naklejki z logo japońskiego giganta, widoczne na pałąku od zewnętrznej strony. Z jednej strony prezentuje się to całkiem przyzwoicie. Z drugiej jednak mam wrażenie, że bardzo szybko mogą się one zetrzeć. Na szczęście jednak nie powinno to odstraszać fana PlayStation. Wewnątrz niebieskich gąbek słuchawek znajdziemy bowiem białe logo PlayStation. Na zewnętrznej stronie pałąka znajduje się niebieski wskaźnik regulacji wysokości słuchawek, co wygląda bardzo przyjemnie.
Na lewej muszli znajduje się bardzo mało elementów. Jednym z nich jest naturalnie mikrofon. Więcej o nim dowiecie się z dalszej części niniejszego testu. Na muszli umiejscowiono też dwa przyciski. Przytrzymując jeden z nich, włączamy słuchawki, natomiast drugi służy do włączania alternatywnego equalizera. Zlokalizujemy tu również port micro USB, za pomocą podłączymy zestaw. Szkoda, że nie postawiono na USB typu C. Przez to zawsze, chcąc naładować słuchawki, musimy mieć na podorędziu dodatkowy kabel. Niestety nie ma żadnej diody informującej o ładowaniu. Przez to nie wiemy, ile czasu zostało do pełnego naładowania. Natomiast dioda na przycisku włącznika świeci się stale przez cały czas korzystania ze słuchawek – można by ją wykorzystać lepiej.
Prawa muszla na zewnętrznej stronie posiada wyłącznie potencjometr. Za pomocą tej gałki regulujemy oczywiście głośność słuchawek. Na pewno takie umiejscowienie jest dość zaskakujące i trzeba się do niego przyzwyczaić. Po pewnym czasie jednak odruchowo kierowałem tam dłoń i wygodnie ustalałem głośność. Trzeba jednocześnie zaznaczyć, że słuchawki te nie są najbardziej szczelne. Inne osoby łatwo mogą słyszeć, czego słuchamy po tym, jak na chwilę zawiesimy sobie słuchawki na szyi. Muszę natomiast pochwalić producenta za komfort użytkowania tych słuchawek. Nawet będąc w nich przez kilka godzin z rzędu, ani przez moment nie odczuwałem ich wagi. Siedzą też stabilnie, pewnie na głowie. Zarówno ja, jak i moja żona, nie mieliśmy żadnego problemu z wykonywaniem gwałtownych ruchów, mając PDP LVL50 na głowach.
Łączność
Jak już wcześniej wspomniałem, słuchawki PDP LVL50 są bezprzewodowe. Niestety, nie łączą się z docelowym urządzeniem za pośrednictwem Bluetootha. Zamiast tego wymagany jest odbiornik USB, który wpinamy w odpowiedni port, dajmy na to, konsoli. Teraz wystarczy po prostu włączyć słuchawki, co trwa dosłownie sekundę, a te natychmiast wykryją odbiornik. Na samym odbiorniku znajduje się też specjalny przycisk, którym w razie czego możemy wyzerować sparowanie. Podejrzewam jednakże, iż nie będziecie go potrzebowali przez cały okres użytkowania zestawu. Należy zaznaczyć, że nie ma alternatywnej możliwości podłączenia słuchawek PDP LVL50. Nie znajdziemy tu dodatkowego kabla i musimy korzystać wyłącznie z bezprzewodowego modułu.
Mikrofon
Słuchawki PDP LVL50 wyposażono w zamontowany na stałe mikrofon. Jest on oczywiście biały, co dobrze pasuje do kolorystyki całościowej zestawu. Aby aktywować mikrofon, należy go przesunąć w dół. Usłyszymy wtedy charakterystyczny dźwięk, a delikatne wyżłobienie na podstawie mikrofonu przestanie się znajdować pod czerwonym oznaczeniem. Oznacza to, że można już rejestrować dźwięk. Mikrofon znajduje się na dość giętkim pałąku i nie ma problemu z dostosowaniem jego wygięcia tak, aby znajdował się w wygodniej odległości od naszych ust. Nie znaczy to niestety, że tak samo dobrze jest z jakością zbieranego dźwięku.
Podstawowym problemem jest niesamowita podatność na zakłócenia. Wystarczy delikatnie przesunąć ręką obok mikrofonu, nie wspominając nawet o zahaczeniu go, a usłyszymy bardzo nieprzyjemny szum. Nie mogę go polecić miłośnikom nagrywania własnych podcastów czy wyraźnej komunikacji głosowej podczas gry przez sieć. To zaledwie przeciętny mikrofon i nie uważam, żeby było warto kupować te słuchawki z myślą głównie o nim. Jakość zbieranego dźwięku nie należy do najlepszych i prawdę mówiąc, na pewno nie będę z niego korzystał, grając ze znajomymi. Uważam, że lepiej byłoby nawet podłączyć dodatkowy mikrofon. Ten, który znajdziemy w LVL50 jest po prostu niewystarczający do wygodnej rozmowy i zbiera masę zakłóceń, nawet kiedy nim nie ruszamy.
Jakość dźwięku
Na szczęście nieporównywalnie lepiej jest w kwestii jakości dźwięku, jaki dociera do nas ze słuchawek PDP LVL50. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie spędzałem długie godziny, słuchając muzyki na Spotify. Fakt, bas mógłby być nieco mocniejszy. Jeśli jednak silna popowa muzyka nie jest Waszym ulubionym gatunkiem, to zdecydowanie warto rozważyć zakupienie testowanych słuchawek. Zwłaszcza, że wytrzymują na jednym ładowaniu około 15 godzin i wygodnie oraz pewnie siedzą na naszej głowie.
Podsumowanie testu słuchawek PDP LVL50
Słuchawki PDP LVP50 to niezły sprzęt, choć niewątpliwie do ideału trochę mu brakuje. Największym mankamentem jest dyskusyjna jakość działania mikrofonu. Szkoda także, że nie możemy ich podłączyć kablem jako alternatywną metodą do bezprzewodowej łączności. Dobrze natomiast, że dość długo wytrzymują na baterii, są niesłychanie wygodne i sprzęt błyskawicznie wykrywa ten model – wystarczy wpiąć odbiornik i włączyć słuchawki. Mam wrażenie, że mogłoby to być to idealne akcesorium do gogli wirtualnej rzeczywistości. Gdyby tylko dało się je podłączyć kablem…
Sprzęt do testu dostarczył producent, firma PDP.
Dodaj komentarz