Grób Batmana to kolejna opowieść poświęcona Mrocznemu Rycerzowi. Czy również nią warto się zainteresować? Dowiecie się tego z niniejszej recenzji.
Grób Batmana bez wątpienia nie jest najdłuższym albumem. Liczy on bowiem niecałe 300 stron. Bynajmniej nie zraziło mnie to do lektury. Mało tego, często preferuję nieco krótsze historie, które są pozbawione niepotrzebnych dłużyzn. Czy jest tak w przypadku recenzowanego komiksu? Tego dowiecie się z niniejszej recenzji. Zapraszam więc do jej lektury. Skupmy się oczywiście najpierw na tym, co powinno nas zachęcić do sięgnięcia po komiks. Niżej poznacie moje zdanie na temat przekazywanej opowieści.
Fabuła
Na pewno dla nikogo nie jest tajemnicą moja niechęć do spoilerów. Nie zamierzam łamać mojej reguły co do nich w dzisiejszym tekście. Mogę jednak, bez wdawania się w szczegóły, przekazać moją opinię na temat jakości prezentowanych wydarzeń. Z tą jest naprawdę dobrze i od pierwszych stron wkręciłem się w serwowaną opowieść. Należy jednocześnie zaznaczyć, że nie trzeba znać żadnych wcześniejszych komiksów o Mrocznym Rycerzu. Grób Batmana jest zamkniętą historią, nie należącą do żadnego większego cyklu.
Niewątpliwie docenią to świeże w uniwersum osoby, które chciałyby po prostu dowiedzieć się czegoś o swoim ulubionym bohaterze. Spodobało mi się również to, że scenarzysta odwoływał się do militarnej przeszłości Alfreda. Robi to jednocześnie elegancko, bez nachalnego zalewania nas informacjami. Subtelne odwołania do ogólników z przeszłości są bardzo dobrym rozwiązaniem. Zdajemy sobie dzięki temu sprawę z tego, że Grób Batmana to kolejna sprawa, jaką rozwiązać musi detektyw. Co prawda niektóre pomniejsze wątki zamykają się nieco za szybko, ale dzięki temu lektura idzie sprawnie i przyjemnie. Niżej znajdziecie oczywiście oficjalny opis fabuły, pochodzący ze strony Egmontu.
Warren Ellis („Transmetropolitan”, „Authority”) i Bryan Hitch („Authority”), jeden z najbardziej nowatorskich duetów współczesnego komiksu, ponownie łączą siły, by opowiedzieć historię o życiu, śmierci i pytaniach, które większość z nas boi się zadawać Raz w tygodniu Alfred Pennyworth udaje się na niewielki cmentarz na terenie posiadłości należącej do jego pracodawcy i bez względu na pogodę starannie dogląda miejsc spoczynku Thomasa i Marthy Wayne’ów – usuwa chwasty, czyści pomniki, szoruje nagrobki. Jednocześnie zadaje sobie w duchu pytanie, kiedy przyjdzie mu się zajmować jeszcze jednym grobem… Najnowsze wyzwanie zmusza Batmana do zagłębienia się w umysł ofiary pozbawionej przez mordercę połowy twarzy i popycha go ku konfrontacji z wrogiem, którego wpływy sięgają najdalszych zakamarków Gotham. Każdy krok Batmana przybliża go do jego własnego grobu!
Grób Batmana – ilustracje
Fabuła w recenzowanym komiksie jest na bardzo wysokim poziomie, który – na szczęście – idzie w parze z jakością ilustracji. Nie brakuje tu operowania różną kolorystyką, aby ukazać na przykład retrospekcje, czy odwzorowywanie miejsc zbrodni. Nie można też zapomnieć o brutalnych scenach, które z pewnością zaszokują niejedną osobę. Znajdziemy tu więc tortury, ale i rany postrzałowe, czy wyrwane serca oraz związane z tym zwłoki z dziurą w klatce piersiowej. Album ten jest niewątpliwie skierowany do dorosłego czytelnika. Spodobał mi się również brak dymków z onomatopejami – nie miałyby one większego sensu w tak dojrzałym albumie. Do gustu przypadły mi też długie sekwencje ukazujące walkę Batmana. Nierzadko rozciąga się ona na kilka kadrów, na których widzimy krwawiące głowy oponentów, czy łamane kończyny. Miałem nierzadko wrażenie, że twórcy opierali się na serii gier Batman: Arkham, co jest dla mnie ogromną zaletą.
Podsumowanie
Nie ma co owijać w bawełnę – jestem bardzo zadowolony po lekturze komiksu o mrocznej nazwie Grób Batmana. Przyznaję, nie jest to ścisła czołówka opowieści poświęconych Batmanowi. Nie ma nawet startu do takich dzieł jak genialna Śmierć w rodzinie czy Zabójczy Żart. Nie zmienia to jednocześnie faktu, iż w mojej ocenie jest to jeden z najlepszych albumów podchodzących do postaci obrońcy Gotham. Zdecydowanie warto mieć go w swojej kolekcji. Nie tylko ze względu na bardzo dobre ilustracje, ale też na świetną, wciągającą opowieść.
Spodobało mi się też silne akcentowanie detektywistycznej pracy Batmana oraz ukazanie jego relacji z Alfredem. Choćby z tego powodu szczerze polecam opisywany album. Jeśli szukacie komiksu mogącego umilić oczekiwanie na zbliżających się Rycerzy Gotham, to nie ma się nad czym zastanawiać. To jedna z lepszych historii o Mrocznym Rycerzu ostatnich lat. Ja jestem z niej zadowolony i wiem, że będę do niej często wracał. Czego życzę oczywiście również Wam.
Liczba stron | 296 |
Wymiary | 17 cm x 26 cm |
Scenarzysta | Warren Ellis |
Ilustrator | Brian Hitch |
Tłumacz | Jacek Żuławnik |
Typ oprawy | twarda |
Cena | od 77,13 zł |
Komiks do recenzji zapewnił Egmont.
Dodaj komentarz