Bycie fanem wrestlingu nie należy do typowych zainteresowań. Ta dyscyplina rozrywki sportowej w publicznym dyskursie w wielu kręgach jest sprowadzana do bijących się facetów ,,w gaciach’’. Kojarzeni są z celową ustawką (bo przecież WWE jest udawane), w którą uwierzą tylko najmłodsi. Niestety, taki stereotyp zaciemnia rzut na to, czym tak naprawdę jest wrestling i z jakimi możliwościami się wiąże.
Fabularność i pewnego rodzaju filmowość narracyjna tego świata są jedną z nieodłącznych cech każdego przedstawienia. Przenikanie się nawiązań filmowych czy popkulturowych jest w tym sporcie na porządku dziennym. Nic dziwnego, że najpotężniejszy ich reprezentant, WWE, również mocno zakorzenił się w świadomości graczy niekoniecznie śledzących regularnie ich gale. Epickie starcia topowych zawodników pobudzały już wyobraźnie na przełomie lat 80’ i 90’. Dostano wtedy możliwość grania w pierwszą licencjonowaną grę z uwielbianym Hulkiem Hoganem. Sama nie wiem czemu przenieśliśmy się tak daleko w przeszłość. Nie mam pojęcia, dlaczego wciąż zaczynamy od klasycznej obrony wrestlingu, zamiast przejść bezpośrednio do przysłowiowego mięsa, recenzji.
Chciałam dać do zrozumienia, że gry o tej tematyce to nie nowy wymysł deweloperów. To coś, co towarzyszy nam od czasów poczciwego NES-a, czy salonów z automatami. Poniższych kilka słów może podpowiedzieć Wam, w jaki sposób zabrać się za WWE 2K22. Czy jest to gra dla mnie, skoro nie interesuję się wrestlingiem? Czy potrzebuję prostego mordobicia ze sportową otoczką? A może jesteś fanem i według Ciebie gry wrestlingowe skończyły się na genialnej serii Smackdown vs Raw? Cokolwiek Was tutaj sprowadziło, jako długoletnia fanka postaram się Wam pomóc w podjęciu decyzji.
Trudna historia marki WWE
Jeśli wstęp odebraliście tak, że fan wrestlingu w Polsce nie ma lekko, to dodajmy do tego kolejny ciężar, gdy upodobał sobie jeszcze gry (i to dobre!). Po przejęciu gamingowej gałęzi WWE przez studio 2KGames, fani mieli spore oczekiwania. Poprzeczka zawieszona przez legendarną serię „Smackdown vs Raw” od THQ, wisiała bardzo wysoko. Niestety, weryfikacja okazała się brutalna. Z roku na rok gry od 2KGames stawały się coraz bardziej wtórne i niegrywalne, a odsłona 2K20 prawie postawiła krzyżyk na całym projekcie. Powiedzieć, że w tę grę nie dało się grać przez ilość absurdalnych błędów może nie oddawać dramatu sytuacji. Po druzgocących recenzjach, tragicznej sprzedaży i negatywnej opinii graczy, zdecydowano się pierwszy raz od dwudziestu lat nie wydawać kolejnej odsłony. W związku z tym WWE 2K21 nie istnieje.
Światełko w tunelu
By utrzymać zainteresowanie fanów w trakcie tej posuchy wypuszczono lżejszą odsłonę wrestlingowych potyczek – WWE 2K Battlegrounds – z walkami karykaturalnych zawodników. Nawiązywały one oczywiście do WWE All Stars z 2011 roku. Niestety to nie wystarczyło, aby nasycić osoby spragnione większej immersji z produktami wrestlingowymi. Przez bardzo uproszczoną mechanikę tytuł był przeznaczony dla znacznie młodszego grona odbiorców. Natomiast wtórność walk i nudny tryb opowieści dostarczały zabawy góra na dwa dni. Gdy powoli wszyscy traciliśmy nadzieję na dobrą grę wrestlingową, na horyzoncie pojawił się niżej omawiany tytuł.
Rozgrywka w WWE 2K22
Przy pierwszym włączeniu gry twórcy z pokorą podchodzą do każdego gracza. Zdają sobie sprawę, że nie mogą zamykać się tylko na tych, którzy od lat są zakochani w wrestlingu. Prowadzą więc za rękę każdą osobę. Wszyscy staną przed wyborem – czy rozegrać rekomendowany przez grę samouczek, by zapoznać się z podstawową mechaniką i zasadami rozgrywanych walk. Przy tej odsłonie warto poświęcić te 5 minut, ponieważ pierwszą i najważniejszą zmianą jest mechanika walk. Do gry wprowadzono serie combosów i układ ciosów, który nagradza gracza za jego umiejętne wykorzystanie. Jest to bardzo miła odmiana, gdyż wcześniejsze odsłony podchodziły do tego bardzo po macoszemu. Skontrowanie swojego przeciwnika było proste, a uderzanie losowo w przyciski mogło nam zagwarantować zwycięstwo nawet z bardziej doświadczonymi przeciwnikami.

Wyczucie czasu
Czasami uwypuklało to patologiczne sytuacje, gdy mogliśmy całą walkę oprzeć na signature move’ach i festiwalu niekończących się finisherów. Słowem kluczowym dla rozgrywki w WWE 2K22 jest wyczucie czasu. Wszystko w rozgrywce jest temu podporządkowane. Podczas mojego obcowania z tą odsłoną i tempa reakcji bliskiemu żółwia, gra wiele razy karała moje niedopatrzenie. By skontrować cios, musimy wyczuć ułamki sekund i wcisnąć odpowiadający za daną akcję przycisk. Warto dodać, że nie jest to ograniczone tylko do jednego przycisku. Czasami musimy skorzystać z tego, którego używa atakujący nas przeciwnik. Czyni to rozgrywkę bardziej przemyślaną i obfitującą w spektakularne twisty. Samouczek wprawdzie nie nauczy nas od razu wszystkiego, ale po jego rozegraniu będziecie mieli znacznie lżejszy start.
Filmowe WWE
Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na miły akcent, który przewija się na przestrzeni całej rozgrywki. W najnowszej odsłonie postawiono duży akcent na filmowość tego tytułu. W większości spotkamy się z dedykowanymi przerywnikami filmowymi. Gwiazdy federacji jak Drew Gulak (będący naszym głównym przewodnikiem), czy Stephanie McMahon opowiadają nam nie tylko o danym trybie. Przedstawią również najciekawsze smaczki. Opowiedzą nam też, czym charakteryzuje się ten sport i na co warto zwrócić w nim uwagę.
Grafika
Sama gra wygląda i sprawuje się dobrze. Ogrywając ją na sprzęcie nowej generacji nie spotkamy się z długimi przerywnikami przy wejściówkach przeciwników i niemiłosiernie rozwleczonymi czasami ładowania. Wobec tego ekspresowo jesteśmy w stanie rozgrywać nawet spontaniczne walki przy krótszych sesjach. Szczęśliwie postawiono największy nacisk na grywalność, a więc nie spotkamy się z absurdalnymi sytuacjami. Nasz zawodnik nie zablokuje się na jakimś niewidzialnym pikselu, nie stanie się częścią stołu, ani nie zgliczuje, zapadając się w połowie pod ring. Gry wrestlingowe potrafią być dla twórców bardzo niewdzięczne w tej kwestii.
Z racji, że wiele powinno dziać się na samym ringu, jak i poza nim, ciężko było na silniku gry utrzymać rozgrywkę w ryzach. Jeśli chodzi o zachowanie publiki, to wydaje się ciut bardziej zaangażowana. Nawet mimo że dalej jest ona silnie statyczna i potraktowana jako mało istotne tło. Do niektórych gwiazd dopasowano kreatywne okrzyki, co jest miłym smaczkiem dla gracza, który będzie potrafił to wychwycić.
Zawodniczki w WWE 2K22
Areny wyglądają estetycznie i przyciągają wzrok. Męska pula zawodników jest wiernie odwzorowana i nie będziemy mieli problemu z rozpoznaniem naszych ulubionych wrestlerów. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o dywizji kobiecej. Mamy XXI wiek, a najwyraźniej wciąż są problemy z żeńskimi modelami postaci. Często wyglądały one pokracznie na tle męskich odpowiedników i 2K22 nie jest wyjątkiem. Pracowano nad nimi, jakby były tylko rzadko ogrywanym dodatkiem. Nie dość, że wrestlerki są trudne do rozpoznania, to po prostu wyglądają koszmarnie jak na standardy graficzne tego roku. Nie oznacza to, że są one niegrywalne, ale jest to mocny policzek w stronę fanów kobiecego wrestlingu i samego WWE. Tym bardziej, że od kilku lat mocno walczy o pozycję kobiet w tym sporcie.

W kogo się wcielimy?
Przyzwyczajeni do rozbudowanej listy zawodników tym razem nie mają praw do narzekań. Swoją wielkością tegoroczna edycja mogłaby rywalizować z serią Super Smash Bros od Nintendo. Na start dostaniemy ponad 120 (!) grywalnych postaci oraz 30 aren – a to nie wszystko. Sporo legend, aren czy pasów mistrzowskich będziemy mogli wykupić za walutę zdobywaną wewnątrz gry. WWE 2K22 nie przesiąkło w pełni chorobą obecnych czasów, stając się w grą usługą (chociaż i ten wariant niestety napotkamy w tym tytule). Zastosowano tu bardzo prosty manewr, by utrzymać nas jak najdłużej przed ekranem. Monetami jesteśmy nagradzani za każdą rozgrywkę. Im lepsze, bardziej spektakularne pojedynki będziemy toczyć, tym więcej będzie wpadało na nasze konto. Nie ma tu mowy o rozwleczonym grindzie. Pierwsze ukryte za monetami postaci jesteśmy w stanie wykupić po pierwszej godzinie gry.
Tryby rozgrywki w WWE 2K22
Poza podstawowym trybem, który pozwala na rozegranie dowolnej walki w każdej możliwej konfiguracji – od klasycznych pojedynków jeden na jednego, tag team matchy (2v2) po te z użyciem drabin, stołów, aż po turnieje – twórcy oferują zabawę na kilku różnych frontach. Nie zawsze jednak te wybory możemy uznać za dobry kurs dla marki.

MyFaction
Wspominałam wcześniej o tym jak podjęto próbę ominięcia kojarzenia tego tytułu z byciem grą usługą. 2K nie byłoby sobą, gdyby tak jak w innych grach pod tym szyldem nie próbowało naciągnąć graczy na walutę rzeczywistą. W skrócie jest to tryb polegający na budowaniu własnej listy zawodników w oparciu o zbierane przez nas karty. Ich możliwości możemy oczywiście na różne sposoby rozwijać. Od tego, jakie karty będziemy posiadali i ile wpompujemy w nie pieniędzy zależeć będzie jak mocnych zawodników będziemy wystawiać do walki. Dotyczy to zarówno starć z komputerowym przeciwnikiem, jak i w trybach sieciowych. Same walki odbywają się już normalnie na zasadach znanych z dowolnej rozgrywki. Brzmi znajomo? 😉 Dla mnie jest to kolejny duży skok na kasę, czerpiąc inspirację FUT-em z piłkarskiej gry FIFA.
Darmowa alternatywa
Nie wydaje się on ciekawy nawet dla fanów tego typu rzeczy. Na pewno nie skusi nikogo do zakupu samego WWE 2K22. Na rynku od 2014 roku istnieje przecież darmowa, wciąż rozwijana karcianka o podtytule SuperCard będąca dziełem… tych samych twórców. Najwyraźniej mojej dezaprobaty nie podzielają sami twórcy, bo tryb ten zdaje się być najmocniej przez nich rozwijany. Przy okazji obecnie trwającego WrestleMania weekend wydawane są kolejne specjalne paczki z gwiazdami. Te, oczywiście za kasę, mają nam zagwarantować sukces w pojedynkach oraz wieczną chwałę. Szkoda nie tylko pieniędzy, ale również swojego cennego czasu.
Universe
To tryb, w którym mamy okazję wcielić się w wybraną gwiazdę bądź stworzonego przez nas zawodnika, rozgrywając wydarzenia z tygodniówek i gal PPV. Nic szczególnego nie da się o nim powiedzieć. Wyraźnie czuć, że twórcy nie chcieli go jakoś szczególnie modyfikować względem wcześniejszych odsłon. Bardziej jest skierowany ku fanom, którzy chcą skupić się na graniu jedną postacią. Taką, którą poprowadzą aż do zostania mistrzem WWE.

MyRise
To z pewnośćią największy tryb fabularny gry. Pozwala stworzyć nam od najmniejszych detali naszą postać, która będzie wspinać się po szczeblach kariery. Opowieść jest bardziej dopracowana względem swoich poprzedników. Nie chcąc spoilerować Wam fabuły powiem tylko, że pojawiają się w nim największe legendy, a my wiele razy staniemy przed decyzjami jak poprowadzić naszą postać. Będziemy mogli działać nie tylko na samym ringu. Ważne będzie bowiem też to jak rozmawiamy z innymi zawodnikami, trenerami czy wysoko postawionymi managerami. Same pojedynki nie zawsze toczyć się będą w kwadratowym pierścieniu – zdarzyć się może, że do konfrontacji dojdzie chociażby na parkingu. Ogromnym plusem jest pełny dubbing wypowiadanych kwestii. Zabawa gwarantowana na dobre kilkanaście godzin.
MyGM
Creme de la crème gry, który powraca po kilku latach nieobecności. Dla fanów ze smykałką organizacyjną rodem z Football Managera jest to pozycja obowiązkowa. Wcielimy się w jednego z autentycznych managerów lub stworzoną przez nas gwiazdę. Zasiadamy za sterami wybranego brandu spośród trzech pul. W zależności od naszych początkowych wyborów możemy grać przeciwko komputerowi bądź federacji naszego kanapowego towarzysza. Określamy czas rozgrywki od minimum 15 do maksymalnie 50 tygodni i dajemy porwać się szaleństwu planowania show w najdrobniejszych szczegółach. Jest to najbardziej drobiazgowy i najważniejszy tryb dla całej gry, oddający wierność tego biznesu. Zaczynając od samego draftu, już na początku musimy z głową rozplanować budżet wydany na gwiazdy. Należy bowiem mieć jeszcze finanse na tworzenie ciekawego przedstawienia dla fanów.


Transfery w WWE
Co, jak okazuje się przy nawet rozplanowaniu dodatkowej stypulacji w zwykłym pojedynku 1 vs 1, potrafi nie mało kosztować. Mamy wpływ nie tylko na to, jaką kartę zaplanujemy by uzyskać wyższe ratingi. Możemy bowiem też pokierować karierą naszych zawodników. Musimy brać pod uwagę ich wypowiedzi i nastroje panujące w szatni, aby nasz program finalnie był najchętniej oglądany. Fajnym smaczkiem jest dodanie małej formy rynku transferowego. Możemy w nim, w trakcie trwania sezonu, spróbować zakontraktować legendy zwiększające oglądalność i zaangażowanie. Alternatywnie można pozbyć się co bardziej marudnego obiboka generującego dla nas większe koszty niż zyski.
Showcase
Każdej edycji gry poświęcona jest specjalna okładka z gwiazdą federacji. Otarło się to już o przekonanie, że trafienie na okładkę największej gry wrestlingowej jest nagrodą. To wyróżnienie za ciężką pracę przez prawie 365 dni. W tym roku postanowiono złożyć hołd największemu luchadorowi, będącemu już ponad 30 lat w tym biznesie, znanemu również w kraju nad Wisłą. Wielu z obecnych fanów w Polsce zaczynało swoją przygodę z wrestlingiem wraz z jego walkami. W tym roku tego zaszczytu dostąpił Rey Mysterio. Tryb showcase najłatwiej porównać do formy interaktywnego dokumentu, w którym mamy okazję przejść przez najciekawsze wybrane walki z kariery zawodnika. Dla zaznajomionych z jego historią jest to nostalgiczny powrót do klasycznych pojedynków z końcówki lat 90’ aż do czasów współczesnych. Innych ta narracja samego Mysterio może wciągnąć na tyle, że zostaną z wrestlingiem na znacznie dłużej.


Dodatkowa zawartość
Oprócz samych pojedynków i warstwy emocjonalnej dostajemy okazję na odblokowanie dodatkowej zawartości nawiązującej do rozgrywanych wydarzeń. Mogą być to specjalne wersje strojów, hali, a czasem i pasów mistrzowskich. Nie jest to też takie proste. Aby zdobyć najcenniejsze nagrody, będziemy musieli w trakcie walki wykonać sporo dedykowanych zadań. Te całkiem wiernie odtwarzają rzeczywiste wydarzenia ringowe z tamtejszych walk. Mogę być nieobiektywna z racji mojej sympatii do Mysterio, ale mimo że jest to jeden z krótszych trybów, stanowił dla mnie jedno z większych wyzwań w całej grze. Do tej pory zostało mi do odblokowania sporo dodatkowych osiągnięć. Czuć na każdym kroku wyjątkowość wydarzeń, które się rozgrywa. Z każdą walką zaczynamy też coraz bardziej angażować się w sportową opowieść Rey’a.
Kreacja oraz własna zawartość
Gry WWE, tak jak i sam wrestling, nie zyskałyby takiej popularności gdyby nie wierni fani. Nie mogło w tym roku zabraknąć obszernie zbudowanej bazy do tworzenia własnej zawartości. Nawet ci, którzy nie mieli wcześniej okazji zetknąć się z tym produktem, mogli mieć szansę zobaczenia tysiąca przeróbek w internecie. Modyfikują one w zabawny sposób wejściówki zawodników. Graczy jedynie będzie mogła blokować ich fantazja. Do stworzenia i modyfikacji jest dostępne praktycznie wszystko: zawodnicy, pasy mistrzowskie, wejściówki, celebracje, move-set, areny, własne show, walizki Money In The Bank, a nawet wejściówki filmowe.

Społeczność i jej twórczość w WWE 2K22
Jeśli jednak jesteśmy mało uzdolnieni lub po prostu leniwi, możemy skorzystać z kreacji stworzonych przez innych. Baza jest na tyle rozbudowana, że już chwilę po premierze mogliśmy do pojedynków dorzucić postaci z komiksów. Możemy więc znaleźć chociażby Deadpoola czy Jokera. Jeśli zaś brakuje nam wrestlerów, którzy porzucili WWE na rzecz drugiego na świecie AEW, to możemy sobie za darmo i legalnie ściągnąć ich z sieci i dorzucić do dowolnego trybu.
Gra sieciowa
Gdy już znudzą nam się liczne tryby zaproponowane przez twórców, zawsze możemy oddać się rozgrywce po sieci. Niestety, nie cieszy się dużą popularnością. Opcja, która potencjalnie ma nas najszybciej przekierować na generowane losowo starcie z kimkolwiek, znajdowała mi przeciwnika średnio po 10 minutach. Raz działała lepiej, raz gorzej. Podczas samej walki nie zdarzały się duże ścinki. Trzeba jednak mieć szczęście aby taki pojedynek chociażby skończyć zanim nasz przeciwnik się rozmyśli i postanowi nagle się rozłączyć. W samej poczekalni nie jest lepiej.
Problemy z matchmakingiem
W trakcie różnych pór dnia nie spotkałam się z sytuacją, aby było więcej niż 8 pokoi z grą do rozegrania. Brzmi to fatalnie jak na największą grę wrestlingową (i nie chodzi tu nawet o to, że to wszyscy fani wrestlingu na świecie). Gra dopiero co była promowana na najważniejszej gali. Obecnie wygląda na to, że gdy ktoś faktycznie skusił się na ogrywanie tego tytułu, to jego pierwszym wyborem nie jest łączenie się z siecią.

Podsumowanie – jakie jest WWE 2K22?
Twórcy wzięli mocno do serca ciężki nokaut, który przyjęli dwa lata wcześniej. Teraz wrócili z impetem, opakowując swój najnowszy produkt wieloma sprawdzonymi i uwielbianymi przez starych wyjadaczy rozwiązaniami. Nie oznacza to jednak, że produkt zamyka się na pozostałą społeczność graczy, którzy niezobowiązująco chcieliby zobaczyć, o co tak naprawdę chodzi z tym wrestlingiem. Myślę, że WWE 2K22 jest dobrym startem, aby móc wkręcić się w tę sportową rozrywkę. Tak, jak kiedyś zrobiła to ze mną jej znacznie starsza siostra – SmackDown vs Raw 2008. Mimo już dogorywającego trybu online, gra jest tak mocno wypakowana zawartością, że spokojnie powinna zagwarantować Wam wiele radości. Nawet przy skuszeniu się tylko na jeden z wybranych trybów.
Mam nadzieję, że wpuszczenie dobrego produktu nie będzie oznaczało powrotu do dalszego odcinania kuponów od serii. Liczę, ze twórcy z roku na rok zagwarantują nam ciągły rozwój marki ku wciąż niesłabnącej popularności tego sportu na świecie. W końcu producenci, jak i WWE, muszą zacząć częściej oglądać się za swoje plecy. Prężnie wyrastająca na ich rynku konkurencja w niedługim czasie może dołączyć do bitwy o nasze wrestlingowo zakochane serca i portfele. Pozdrawiam, AEW!
Recenzję przygotowała Monika Hodowicz
Grę do recenzji dostarczyła CENEGA

Dodaj komentarz