W swoim życiu testowałem już wiele gier, ale jeszcze nigdy takiego tytułu. Jednak czasem życie stawia nas w zaskakujących rolach. Być może część z was, podobnie jak ja, ma w domu przyszłych partnerów do co-opa. I znowu podobnie jak ja zastanawiacie się pewnie od czego zacząć przygodę z grami video. No bo przecież nie dacie im na dzień dobry strzelanki czy skomplikowanej gry RPG. Platformówki z kolei może i są kolorowe, ale często też stanowią spore wyzwanie dla małych rączek, które jeszcze nie są skoordynowane i zaznajomione z budową pada. W tym momencie na dyski naszych konsol wkracza Świnka Peppa.
Jeśli nie macie pojęcia kim jest Świnka Peppa to raczej nie jest to tytuł skierowany dla was. Wszyscy rodzice zaś znają tę postać z serii bajek dla dzieci. Tym razem zamiast śledzić losy Peppy i jej rodziny będziemy brać w nich czynny udział.
Na początku gry tworzymy własną postać. Wybrać możemy rodzaj zwierzaka, kolor ubrania czy dodatkowe akcesoria. Edytor jest prosty, ale myślę, że każde dziecko znajdzie swoją wymarzoną kombinację. Po zaprojektowaniu postaci poznajemy naszą tytułową znajomą Świnkę Peppę. Razem wyruszamy na przygody. Czekać na nas będzie kemping w lesie, jazda na nartach w górach czy podróż balonem. Przy okazji naszej przygody będziemy mogli nauczyć się wielu rzeczy, jak np. sprzątania śmieci w lesie.
Sterowanie jest bardzo proste, idealnie skrojone jako pierwsze doświadczenie z kontrolerem. Postacią sterujemy w prawo i lewo, a większość czynności robimy jednym przyciskiem. Dla dorosłych może nie jest to duże wyzwanie, ale dla kilkulatków to będzie nie lada atrakcja.
Oczywiście tytuł dostępny jest w pełnej polskiej wersji językowej. I jest to tak na prawdę jedyne możliwe rozwiązanie, bo wydanie takiego tytuły bez dubbingu byłoby chyba bezcelowe.
Bardzo podoba mi się system limitowania czasu zabawy. Możemy w ustawieniach wybrać czas jaki chcemy by nasza pociecha spędziła przed grą. Nie jest to jednak zrobione po linii najmniejszego oporu, czyli po wyznaczonym czasie nie pojawia się komunikat „Koniec gry”. Twórcy tak przygotowali tytuł, że gra zaproponuje własne, naturalne przejście na przerwę od grania, np. w postaci scenki jak Świnka Peppa idzie spać. W ten sposób możemy naturalnie zakończyć grę i kontynuować ją później.
Oczywiście taki test byłby do niczego, gdybym nie przetestował tego tytułu z przedstawicielem docelowej grupy odbiorczej. Spędziłem w moim 2,5 letnim Synkiem kilka sesji w Moja znajoma Świnka Peppa. On sam jest jeszcze za mały żeby samemu sterować w grze, ale bardzo był zadowolony jak uruchamiałem ten tytuł. Z uwagą i radością śledził co dzieje się na ekranie i aktywnie uczestniczył w poszczególnych zadaniach. Jestem natomiast przekonany że jak za jakiś czas będzie w stanie ogarnąć kontroler to sam z wielką chęcią powtórzy przygody Świnki.
Gra nie jest oczywiście jakoś spektakularnie długa, natomiast to raczej jedynie wada z punktu widzenia dorosłego gracza. Młodsi odbiorcy raczej nie zwrócą na to uwagę. Mój Syn potrafi kilka razy obejrzeć tę samą bajkę i wciąż nie ma jej dość, więc myślę, że i tutaj będzie podobnie.
Moja znajoma Świnka Peppa to świetny tytuł na start dla młodych graczy. Cieszę się, że tego typu produkcja pojawiła się na konsolach, bo do tej pory jedynym miejscem gdzie tego typu doświadczenia są dostępne były telefony i tablety. Dla małych fanów gier jak znalazł, a rodzice oprócz kilku chwil spokoju mogą też cieszyć się z bajecznie prostych osiągnięć, które odblokują się wraz z postępami.
Grę dostarczyła CENEGA
Jak przejść lodowisko albo grę w berka? Bo nie wiem jak moja postać ma złapać Peppe🤦