Pora zakończyć przygodę z odświeżoną kolekcją Yakuzy
Nareszcie można bez większych przeszkód ograć wszystkie numerowane odsłony serii Yakuza na jednym sprzęcie. Yakuza 5 oficjalnie zadebiutowała na PlayStation 4 w ramach The Yakuza Remastered Collection. Dla kolekcjonerów jest to również spora gratka, ponieważ można już bez problemu zakupić fizyczną kopię, która będzie się prezentowała spektakularnie na każdej fanowskiej półce. Czas jednak zobaczyć jak piąte przygody Kiryu i spółki trzymają się po ponad 8 latach od pierwotnej premiery.
Akcja Yakuzy 5 rozgrywa się po wydarzeniach z poprzedniczki. Tym samym powraca wachlarz znanych bohaterów, w zupełnie nowych rolach. Największe zmiany przeszli Kiryu Kazuma oraz jego podopieczna Haruka. Protagonista całej serii stał się bowiem taksówkarzem w Fukuoce, natomiast Haruka postanowiła zostać idolką. Oczywiście, jak to zwykle bywa w tej serii, chwile spokoju zostaną szybko rozbite przez gangsterskie intrygi oraz tajemnice sprzed lat. Dodatkowo warto wspomnieć, że powracają takie postaci jak Akiyama Shun i Saejima Taiga, a gdyby tego było mało, to w całej historii pojawi się również nowy gracz w postaci Tatsuo Shinady.
Tym samym pierwszy raz w historii marki otrzymujemy opowieść z perspektywy pięciu grywalnych postaci. Już w Yakuzie 4 Ryu Ga Gotoku Studio pokazało, że potrafi sprawnie operować w narracji z wieloma postaciami, jednak tutaj wchodzą oni na zupełnie nowy poziom. Tym samym otrzymujemy opowieść, która pochłonie nas bez reszty i każdy fan na pewno nie będzie miał praw do narzekania.
Tak jak fabuła jest ponadczasowa, tak widać, że produkcja ma na karku 8 lat, w kwestii rozgrywki. Otrzymujemy bowiem wszędobylskie ekrany ładowania oraz brak możliwości zapisu z poziomu telefonu. Jako fan twórczości studia nie miałem z tym oczywiście większego problemu, ponieważ nieważne ile razy biorę się za którąkolwiek produkcję ze stajni Ryu Ga Gotoku Studio, to wsiąkam na długie godziny. Jednak jeśli twój pierwszy kontakt z marką miał miejsce na przykład przy okazji premiery Yakuzy 6, to piąta odsłona jak i cała odświeżona trylogia może być dla Ciebie ogromnym powrotem do przeszłości.
W kwestii systemu walki również mamy do czynienia z klasycznym podejściem. Otóż każdy z naszych czterech bohaterów męskich (Haruka z racji swojej profesji walczy, ale przy pomocy ruchów tanecznych) posiada jeden predefiniowany system walki. Każdym z panów gra się przez to inaczej, co można uznać, za prekursora pomysłu różnych stylów walki dla postaci. Powtórzę tym samym to, co powiedziałem przy okazji recenzji Yakuzy 4 – osobiście najmniej do gustu przypadł mi styl walki obrany przez Saejimę. Pozostali na czele z debiutantem w postaci Shinady są istnymi maszynami do obijania twarzy naszych wrogów, co oczywiście sprawia nielichą satysfakcję.
Z racji tego, że podopieczna Kiryu obrała sobie za cel zostanie idolką, to tutaj cały system zdobywania doświadczenia stanął na głowie. Nie zdobywamy bowiem kolejnych poziomów, przez walki na ulicach. Tutaj jesteśmy stawiani przed różnymi wyzwaniami, które są zarezerwowane dla każdej dziewczyny, która chce zaistnieć w Japońskim show-biznesie.
Przygotujcie się więc na spotkania z fanami, wyzwania taneczne z innymi pretendentkami w drodze do sławy czy mordercze treningi, gdzie będziecie musieli dać z siebie wszystko. Osobiście uważam, że taka odskocznia od ulicznych walk i gangsterskich porachunków wprowadza trochę świeżości. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że po pewnym czasie wspominane aktywności się powtarzają, jednak samo przedstawienie japońskiego show-biznesu z jego wszystkimi grzeszkami w pełni rekompensuje powtarzalność, która może się wkraść do rozgrywki.
Oczywiście czym byłaby Yakuza bez tony aktywności pobocznych. Tutaj również nie będziemy mieli prawa do narzekania. Salony gier, polowania w ośnieżonym lesie, baseball, karaoke, prowadzenie klubu z hostessami, czy nowość w serii czyli zadania taksówkarskie – jednym słowem – jest co robić. Ostatnia z aktywności wprowadza nowość do serii czyli poruszanie się pojazdami. Nie ma co jednak liczyć na model jazdy jak z innych gier z otwartym światem. Wszystko jest proste w swoich założeniach, chociaż na plus trzeba odnotować, że możemy brać udział w nielegalnych wyścigach. Są one proste do bólu jednak dają ogromne pokłady czystej radości, a możliwość tuningu naszej taksówki tylko zachęca do ściągania się po japońskich autostradach.
W kwestii grafiki nie ma co liczyć na większą rewolucję. Produkcja może poszczycić się podbiciem tekstur do rozdzielczości 1080p, oraz 60 klatkami na sekundę. Na każdym kroku jednak widać, że tytuł powstawał z myślą o PlayStation 3. Tym samym otrzymujemy znowu fantastycznie prezentujące się modele postaci głównych, oraz świetnie zaprojektowane miejskie aglomeracje. Z drugiej strony jednak, mamy uproszczone modele przechodniów oraz bohaterów niezależnych, oraz mniejszą ilość detali niż w nowszych odsłonach cyklu. W kwestii oprawy audio, mamy natomiast do czynienia z najwyższą półką. Głosy postaci oraz muzyka to sama przyjemność dla uszu, pomijając fakt, że ponownie zadania poboczne nie są w żadnym stopniu udźwiękowione od strony dubbingu.
Podsumowując, jeśli ogrywałeś poprzednie gry z pakietu The Yakuza Remastered Collection, to piątka powinna być dla Ciebie pozycją obowiązkową. Otrzymujemy tu bowiem ponadczasową fabułę, która wciąga bez względu na okres, w którym się za nią zabierzmy oraz dużo aktywności. Trzeba sobie jednak zdać sprawę z tego, że nadal mówimy tu o prostym remasterze, który poza lepszą rozdzielczością i płynnością nie zmienia nic w trzonie zabawy. Dla fanów, pozycja obowiązkowa.
Dodaj komentarz