Zbliża się szósta rocznica „Czołgów”, a polskie pojazdy od ponad roku są dostępne w konsolowej wersji World of Tanks. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji się z nimi zapoznać, to przygotowaliśmy dla was obszerne omówienie wszystkich podstawowych czołgów w naszym drzewku oraz czołgów premium wraz z bohaterem serialu „Czterej pancerni i pies” – Rudym 102.
Na początku musicie wiedzieć, że tylko pierwsze cztery polskie czołgi z naszego drzewka istniały w wersji prototypowej lub weszły do seryjnej produkcji przed II Wojną Światową. Wszystkie pozostałe, czyli dwa średnie oraz cztery ciężkie – w tym nasza premka na tierze VIII – zostały zaprojektowane przez deweloperów ze studia Wargaming na podstawie odnalezionych dokumentów w archiwach polskich instytutów naukowych, badawczych i technicznych. Premki takie jak Pudel i Wojtek to odpowiedniki niemieckiej Pantery – Panzerkampfwagen V Panther, a fikcyjny Rudy 102 jest radzieckim T-34-85.
Z polskiego drzewka tak naprawdę szanowane przez społeczność graczy są tylko ciężkie czołgi, szczególnie 50TP na tierze IX i 60TP na tierze X. Charakteryzują się one największymi obrażeniami na pojedynczym pocisku, największą liczbą punktów zdrowia oraz twardą wieżą, która świetnie odbija pociski. Polskie czołgi średnie rozczarowują na całej linii, a lekkie powodują frustrację. Aby stać się posiadaczami ciężkiej „Polskiej siły”, będziecie musie wiele wycierpieć, ale końcowa nagroda jest tego warta!
Polskie czołgi premium
Historia:
Polska tankietka służąca do rozpoznania pozycji przeciwnika z 1933 roku wyposażona od 1939 roku w najcięższy karabin maszynowy wz. 38FK o kalibrze 20 mm., napędzana silnikiem z polskiej fabryki Fiata o mocy 46 KM. Karabin jest mocowany w czołgu za pomocą jarzma kulistego z osłoną pancerną. W magazynku mieści się 5 pocisków. Ten mały pojazd bojowy we wrześniu 1939 roku pod dowództwem Plutonu Romana Orlika uszkodził 13 niemieckich czołgów, w tym trzy ciężkie. To bohaterskie osiągniecie zostało upamiętnione w grze World of Tanks. „Medal Orlika” przyznawany jest za zniszczenie czołgiem lekkim dwóch lub więcej pojazdów wroga będących na wyższym tierze.
Opis:
Mimo że TKS umieszczono na drugim tierze, to rozgrywka tym czołgiem lekkim wcale nie należy na najłatwiejszych. Problemem jest zablokowana wieża, która utrudnia celowanie oraz czas przeładowania działa, wynoszący 6 sekund. Zamiast ganiać się z innymi lekkimi czołgami po mapie musimy schować się i wyczekiwać na odpowiednią okazję do strzału. W przypadku wykrycia praktycznie nie mamy szans na obronę, bo nawet słaby gracz z obrotową wieżą jest w stanie szybko pokonać polską tankietkę. To raczej czołg-ciekawostka, którym możemy pobawić się w niedzielne popołudnie lub rozgrzać przed poważnym graniem na dużo wyższych tierach.
Historia:
Dnia 2 sierpnia 1944 roku Powstańcy Warszawscy zdobyli dwa niemieckie czołgi średnie Panzerkampfwagen V Panther. Jedna z niemieckich „Panter” nie nadawała się od razu do użytku, ale druga była w stanie nienaruszonym. Żołnierze nazwali zdobyty czołg „Pudel” – od pseudonimu porucznika Tadeusza Tyczyńskiego z batalionu „Zośka”. Powstańcy ozdobili „warszawską Panterę” barwami narodowymi a napis „Pudel” został umieszczony na prawym błotniku. „Pudel” to nie jedyny pseudonim zdobytego czołgu, często można spotkać się też z inną nazwą – „Magda”. Pudel brał udział w wielu miejskich starciach, ale największą sławę zdobył, wyzwalając prawie 350 Żydów z obozu koncentracyjnego „Gęsiówka”. Dnia 11 sierpnia 1944 roku padły akumulatory. Uszkodzona wieża nie była w stanie już się obracać, więc załoga Pudla zniszczyła swój pojazd, opuszczając Stare Miasto.
Opis:
Pudel to czołg średni, który charakteryzuje się świetną prędkością oraz doskonałą celnością działa, jednak traci na tym trochę siła ognia. Twórcy projektując „polską Panterę” nie zapomnieli o charakterystycznych barwach i emblematach narodowych – szachownica i symbol Polski Walczącej, czy napis „Pudel” na błotniku. Pojazd rozpędza się do 55 km/h, zasięg widzenia wynosi 370 metrów. Pudla wyposażono w działo 7.5 cm, którego czas przeładowania wynosi 4.2 sekundy. Pociski lecą z prędkością 925 m/s, zadając przy tym do 169 obrażeń na pestce przeciwpancernej (penetracja do 188 mm.) oraz do 219 dmg na pestce odłamkowo-burzącej. Pudel solidnie opancerzony ma tylko front i jarzmo wieży (pancerz 110 mm.), słabo opancerzony jest za to kadłub oraz boki. Dotyczy to także boków wieży, więc walka w zwarciu nie wchodzi w grę, szczególnie, gdy gramy na wyższych tierach. Lepiej ostrzeliwać wrogie czołgi z bezpiecznej pozycji, zawsze ustawiając się do nich frontem. W ostateczności dzięki dużej masie można „polską Panterą” taranować inne czołgi średnie lub lekkie.
PzKpfw. V Panther – czołg powstańczy możecie także zbudować z polskich klocków COBI. Model składający się z 505 elementów możecie kupić w sklepie producenta w promocyjnej cenie 129,90 zł.
Historia:
Wojtek to czołg fikcyjny zaprojektowany według własnego pomysłu grafików z firmy Wargaming. Podobnie jak w „Pudlu” konstrukcja została oparta na niemieckim czołgu średnim Panzerkampfwagen V Panther. Wojtek i Pudel mają praktycznie te same parametry defensywne i ofensywne. Największe różnice, które od razu rzucają się w oczy kryją się w kamuflażu „Wojtka„. Trochę historii z przymrożeniem oka:
Niezwykła historia niedźwiadka (syryjski niedźwiedź brunatny) Wojtka, który jako mały miś został przygarnięty przez żołnierzy II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa są znane na całym świecie. Miś przez pierwsze swoje lata był tylko maskotką polskich żołnierzy. Z czasem dorosły już niedźwiedź został pełnoprawnym towarzyszem broni, nawet nadano mu stopień szeregowego, a następnie kaprala. Podobno w czasie walk o Monte Casino nosił żołnierzom skrzynie z amunicją. Walczył z polskimi żołnierzami na wielu frontach od Iraku przez Egipt, na Włoszech kończąc. Po wojnie razem z polskimi żołnierzami trafił na Wyspy Brytyjskie, gdzie ostatnie 20 lat swojego życia spędził w zoo w Edynburgu. Miś Wojtek doczekał się kilku pomników, które będą przypominać ludziom o jego bohaterskich wyczynach. W tym otrzymał swój czołg w World of Tanks, którego jest dowódcą.
Musze przyznać, że bardzo podoba mi się kamuflaż czołgu Wojtek. Jego barwy nawiązują do włoskiej flagi i przypominają bitwę pod Monte Casino. Jak już wspomniałem, dowódcą czołgu jest sam niedźwiedź, który dodatkowo ryczy za każdym razem, gdy przeładowujemy pocisk.
Historia:
Rudy z numerem taktycznym 102 to oczywiście fikcyjny czołg oparty na konstrukcji radzieckiej T-34-85. Czołg został bohaterem bardzo popularnego w Polsce serialu „Czterej pancerni i pies”, więc śmiało możemy nazwać go polskim czołgiem. Rudy trafił do World of Tanks na konsole w marcu 2017 roku, a wtedy polskie drzewko jeszcze oficjalnie nie istniało, więc czołg został wcielony do Armii Radzieckiej, co oczywiście wydawało się sensowną decyzją. Gdyby premiera Rudego w grze odbyła się tuż po premierze Pudla, który także nie jest polskim czołgiem, tylko niemiecką Panterą, to pewnie też bohater serialu byłby „Polakiem”. Ale z drugiej strony Pudel walczył pod polską banderą w trackie Powstania Warszawskiego, a Rudy jest tylko fikcyjnym pojazdem stworzonym na potrzeby serialu. Ale z trzeciej strony, gdy widzi się Janka Kosa, który jest dowódcą czołgu i psa Szarika na tle radzieckiej flagi, to trochę jednak niesmak zostaje. Tym bardziej, że Janek mówi po polsku. Jest to tylko domyślny aktor z gry i wielka szkoda, że nie udało się zatrudnić Jana Gajosa, który wcielił się w Janka Kosa w serialu. Czołg T-34-85 Rudy jest po prostu pierwszym wielonarodowym pojazdem w World of Tanks.
Opis:
Rudy 102 to czołg średni, którym można już zagrać troszkę agresywniej niż innymi czołgami średnimi z Tieru VI. Ma większą średnicę działa – aż 8.5 cm – do której ładujemy pociski przeciwpancerne, które są w stanie zadać do 225 dmg uszkodzeń (do 375 dmg na pestce odłamkowo-burzącej) oraz do 180 mm. penetracji. Jak widzicie, działo Rudego jest dużo potężniejsze od Pudla, ale za to dłużej trwa jego przeładowanie, które wynosi 6 sekund, czyli prawie o 2 sekundy więcej od Pudla i Wojtka. Reszta parametrów jest już zbliżona. Prędkość maksymalna wynosi 54km/h, a zasięg widzenia z wieży sięga 365 m. Rudy 102 ma świetnie opancerzoną wieżę z każdej strony (pancerz 75-90 mm.), ale za to jego pietą achillesową jest cały kadłub (pancerz 45 mm.), żarówo z przodu, jak i na bokach. Rzucając się w wir walki pamiętajcie, aby go osłaniać i najlepiej na cel przeciwnika wystawiać tylko samą wieżę. Z wyglądu Rudy 102 prezentuje się tak samo jak w serialu, na bokach wieży jest duży orzeł biały oraz numer 102, a na bokach kadłuba napis RUDY. Dowódca czołgu – Jan Kos – ma od razu przyznany atut „szósty zmysł”, który pozwala natychmiastowo poinformować nas, że zostaliśmy wykryci. W przypadku wykrycia od razu rozlega się szczekanie Szarika – to bardzo miły dodatek, choć informuje o niebezpieczeństwie.
T-34/85 Rudy 102 Limited Edition– radziecki czołg średni możecie także zbudować z polskich klocków COBI. Model składający się z 530 elementów możecie kupić w sklepie producenta w cenie 149,80 zł.
Wyposażenie:
Parametry polskich czołgów średnich premium możemy polepszyć, montując w nich moduły: „Mechanizm dosyłający” (nieznacznie skróci czas przeładowania) i „Ulepszoną wentylację„. (+5% do umiejętności załogi) Następnie naszego dowódcę uczymy zdolności „Braterstwo broni” (+5% do umiejętności załogi), a w sprzęcie eksploatacyjnym wybieramy „dodatkowe racje bojowe” (+10% do umiejętności załogi) – niestety kosztuje on 50 jednostek złota na bitwę. Zamiast chleba możemy skorzystać ze „100-oktanowej benzyny„, która zwiększy nam prędkość pojazdu i obrót wieży o 5%. Do „Mechanizmu dosyłającego” i „Ulepszonej wentylacji” jako trzeci moduł możemy dodać coś, co wzmocni defensywę. Świetnym wyborem będą „Ulepszone drążki skrętne„, które wzmocnią gąsienice o 20%, gdyż też element w czołgach średnich często ulega uszkodzeniom. Ewentualnie zamiast wzmocnić gąsienice możemy zwiększyć zasięg widzenia za pomocą modułu „Powłoka antyrefleksyjna” (lepszy zasięg widzenia na 500 m.)
Historia:
Polskie ciężkie czołgi istniały tylko na papierze i nigdy nie weszły do seryjnej produkcji. Jedynym przedstawicielem czołgów premium w tej klasie jest 50TP Prototyp Tyszkiewicza z lat 50-tych, który powstał na bazie odnalezionych dokumentów w archiwach polskich instytutów naukowych, badawczych i technicznych. Projektanci z Wargaming nie mieli żadnych szkiców do dyspozycji. Ich wizja czołgu ciężkiego polskiego tieru IX i X oraz opisywanego 50TP Prototyp, który jest odchudzoną wersją 50TP z tieru IX opiera się tylko i wyłącznie na zapiskach z głównymi cechami charakterystycznymi czołgi. Modele 3D oparto na takich informacjach jak masa czołgu, rozmiary oraz uzbrojenie. Twórcy kierowali się tutaj głównie radziecką szkołą budowania czołgów, gdyż Tyszkiewicz wizje swojego projektu opierał na takich czołgach jak Object 777, czy T-54.
Opis:
Jak już wspomniałem, polska premka 50TP Prototyp jest odchudzoną wersją 50TP Tyszkiewicza z tieru IX. W Prototypie zmniejszono pancerz tak, aby pasował do VIII tieru, ale 1500 punktów wytrzymałości nadal jest jednym z najwyższych na tym poziomie. 50TP ma solidną, odlewaną wieżę, która kapitalnie odbija pociski. Na froncie mamy blachę grubości 210 mm, na bokach i tyle 100-150 mm. Na podobnym poziomie zbudowano przedni kadłub – nie dość, że ma 110 mm grubości, to jeszcze ukształtowanie go w nos szczupaka znany m.in z radzieckiego ISa-3 świetnie odbija pociski. Najsłabiej opancerzony jest kadłub z tyłu czołgu; jego górna część ma zaledwie 50 mm, a górna 80 mm. Jest to oczywiście łakomy kąsek nawet dla czołgów średnich z VI tieru. 50TP napędza silnik o mocy 750 km, który rozpędza go do 35 km/s. Współczynnik mocy do masy wynosi 1 km na 14.33 tony, co sprawia, że czołg jest niestety mułowaty na tle innych ciężkich czołgów z VIII tieru – ale coś za coś. Lepsze opancerzenie zawsze będzie pogarszało prędkość i przyspieszenie.
Przejdźmy teraz do strony ofensywnej strony czołgu, a tutaj mamy potężne działo z problemami. Zacznijmy od strony pozytywnej; lufa ma kaliber 122 mm, z której wystrzelone pociski przeciwpancerne zadają do 550 obrażeń i są w stanie spenetrować pancerz do 273 mm. Pociski odłamkowo-burzące są w stanie zadać do 700 obrażeń na cienkim pancerzu. To świetny wynik i jeden z najlepszych na VIII tierach, ale tutaj kończą się zalety, gdyż działo wolno się przeładowuje. Trwa to 15.7 sekundy, a czas celowania jest długi – 3.2 sekundy – przy czym musicie wiedzieć, że po oddanym strzale celownik rośnie do ogromnych rozmiarów, co potrafi rozproszyć podczas grania. Działo ma ogromne problemy z celnością i wiele pocisków z około 100 metrów nie trafia w cel, co często powodowało u mnie frustrację. Winne jest temu oczywiście ustawienia celności na 0.44m na 100 m. TP50 Prototyp także nie nadaje się na snajpera. Co prawda jego pociski mają zasięg 720 m., ale nie robią totalnie żadnych obrażeń oddalonym czołgom na tym samym lub wyższym tierze.
Wyposażenie:
Tak naprawdę ciężko jest określić rolę TP50 Prototyp w grze. Osobiście traktuję ten czołg ciężki jako pojazd wsparcia, który głównie zajmuje się niszczeniem czołgów średnich lub uszkodzeniem, czy dobijaniem czołgów ciężkich na wyższych tierach. Z drugiej strony 1500 punktów wytrzymałości może zachęci do bardziej agresywnej gry, jednak rozwinięcie załogi pod tym kątem będzie dużo dłuższe.
- Rola wsparcia:
Patrząc na to, że 50TP najczęściej trafi do bitwy razem z czołgami z tieru X, w której będziemy okazjonalnie się wychylać, aby zadać obrażenia powinniśmy wszystkie modułu zainwestować w nasze potężne, ale niecelne działo. Montujemy „Mechanizm dosyłający„, który nieznacznie skróci czas przeładowania. Natomiast „Stabilizator pionowy” i „Ulepszony system naprowadzania” troszkę wpłyną na celność i szybkość celowania naszej lufy.
- Rola ofensywna:
Wspomniałem, że 50TP Prototyp świetnie nadaje się do niszczenia czołgów średnich na każdym tierze. Pocisk zadający 550 obrażeń, penetrujący blachy o grubości 273 mm i lecący z prędkością 1000 m/s. zada duże obrażenia każdemu nieostrożnemu czołgowi średniemu. Jednak, aby walka ze średnimi czołgami była jak najbardziej efektowna, musimy do minimum skrócić czas przeładowania działa. Aż cztery sekundy ze standardowych 15.7 możemy zyskać, montując „Mechanizm dosyłający” i „Ulepszoną wentylację„. Następnie naszego dowódcę uczymy zdolności „Braterstwo broni„, a w sprzęcie eksploatacyjnym wybieramy „chleb ze smalcem” – niestety kosztuje on 50 jednostek złota na bitwę. Zamiast chleba możemy także skorzystać ze „100-oktanowej benzyny„, która zwiększy nam obrót wieży o 5%. Do „Mechanizmu dosyłającego” i „Ulepszonej wentylacji” jako trzeci moduł możemy dodać coś, co wzmocni defensywę. Świetnym wyborem będą „Ulepszone drążki skrętne„, które wzmocnią gąsienice o 20%, gdyż w ten element pojazdu czołgi średnie strzelają najczęściej. Ewentualnie można wyposażyć 50TP Prototyp w „Dużą osłonę przeciw-odłamkową„, która zniweluje obrażenia od artylerii, a ta będzie na nas polować tuż po wykryciu przez czołgi lekkie oraz średnie.
Podsumowując, 50TP Prototyp to średnio udany czołg ciężki, ale bardzo lubię nim grać, gdy tylko RNG jest łaskawe i pocisk trafiają w cel. W przeciwnym razie szybko można wpaść we frustrację, co skończyć się może zniechęceniem do dalszych bitew. Polska ciężka premka jest solidnie opancerzona, co pozwala nam znacznie dłużej przetrwać w bitwie, potrafi zadać solidne obrażenia oraz uczy cierpliwości przy długim przeładowaniu kolejnego pocisku.
Polskie czołgi ciężkie
Skoro tyle miejsca poświęciłem 50TP Prototyp, to teraz będzie dobry moment, aby przejść do pozostałych ciężkich czołgów, które na tle innych nacji wyróżniać się będą ogromną siła ognia, najniższą depresją działa (-8%) oraz twardym pancerzem. Pierwszy nasz czołg ciężki znajdziemy dopiero na tierze VII. Polskie czołgi ciężkie nigdy nie powstały, nie zbudowano nawet jednego prototypu, czy modelu z drewna. Wszystkie istniały tylko na arkuszach papieru. Jednak informacji było tak mało, że deweloperzy Wargamingu musieli pójść na pewien kompromis z historią, aby ciężkie polskie czołgi były przyjemne w rozgrywce.
Opis:
W grze World of Tanks mamy dwa czołgi oparte na projektach Edwarda Habicha, jest to czołg 45TP, który otwiera polską gałąź czołgów ciężkich oraz pojazd 40TP, który zamyka gałąź czołgów średnich. Jak już się możecie domyślać, 45TP jest ulepszoną wersją średniego czołgu z VI tieru. 45TP nie wyróżnia się niestety niczym specjalnym na tle innych ciężkich siódemek. Jego najmocniejszą stroną jest 105 mm. działo Boforsa, które może zadać do 400 punktów obrażeń oraz spenetruje z bliska blachy o grubości do 240 mm. Jednak te parametry dotyczą w pełni ulepszonego czołgu, goła wersja tuz po kupieniu ma lufę kaliber 90 mm. z maksymalnymi uszkodzeniami wynoszącymi 320 punktów. Celność na poziomie 0.40 m. na 100 m. wcale nie jest zadowalająca, podobnie jak czas przeładowania, który wynosi 11.3 sekundy. Na plus można zaliczyć dosyć niską depresję – zdolność obniżenia działa wynosi aż 8 stopni.
45TP jest dość słabo opancerzony jak na czołg ciężki. Kadłub i wieża głównie składają się z blach o grubości od 100 do 120 mm. co łatwo mogą spenetrować nawet czołgi na V tierze. Fatalnie opancerzone zostały boki wraz z tyłem kadłuba – nie przekraczają one 50 mm. Pojazd rozpędza się do 35 km/h, co przy tak słabym opancerzeniu jest dość niskim osiągnięciem, jednak ma całkiem dobre przyśpieszenie. Słaby jest także zasięg radia, który dociera na zaledwie 530 m. Niestety 45TP na polu bitwy wiele nie zwojujemy, a już szczególnie gdy zostaniemy rzuceni na wyższe tiery. Najlepiej trzymajcie się z tyłu, korzystajcie z osłon, nie wystawiajcie się bokiem na strzał i miejcie przy sobie kilka pestek złotej amunicji.
Wyposażenie:
Jak pewnie wnioskujecie z powyższego opisu pierwszy polski czołg ma sporo wad. Możemy je jednak poprawić za pomocą załogi oraz elementów wyposażenia. Mimo że 45TP jest pojazdem ciężkim, to proponuję grać nim i ustawiać jak czołg średni, aby miał szybsze przeładowanie i był bardziej mobilny. W umiejętnościach załogi rozwijamy atut „Braterstwo braci” a w wyposażeniu montujemy „Mechanizm dosyłający” i „Ulepszoną wentylację„. Jako trzeci moduł można wybrać między „Ulepszonym system naprowadzania” (skrócenia czasu celowania), a „Powłoką antyrefleksyjną” (lepszy zasięg widzenia na 500 m.)
Opis:
Tak naprawdę dopiero czołg 53TP Markowskiego otwiera nam drzwi do poważnego grania polskimi ciężkimi maszynami w World of Tanks. To pojazd całkowicie wymyślony przez deweloperów z Wargaming, nie mający nawet iskry podłoża historycznego. Jego projekt zbudowano w oparciu o listy życzeniowe i wizje naszych inżynierów oraz to, co najbardziej podobało im się w czołgach radzieckich. Można powiedzieć, że nasz 53TP jest kuzynem radzieckiego IS-3. Początki grania Markowskim jednak nie są obiecujące – goła wersja ma działo Boforsa 105 mm, które zadaje obrażenia na poziomie 45TP. Dopiero w pełni ulepszony czołg zaczyna imponować mocą. Kaliber działa rośnie do 122 mm. zadając przy tym do 520 uszkodzeń oraz penetruje blachy z bliskiej odległości o grubości do 273 mm. Czas przeładowania działa wynosi 14.5 sekundy, celność 0.38 m. na 100 m., a skupienie na celu 3 sekundy. Imponująca jest celność przy obrocie wieżą, który wynosi tylko 0.99 m oraz prędkość jej obrotu, która wynosi 26*/s.
Silnik o mocy 800 KM rozpędza nasz 53-tonowy czołg do 40 km/s, co jest bardzo dobrym wynikiem. Jednak musimy wziąć pod uwagę, że przy takiej masie na początku czołg będzie trochę mułowaty. Przejdźmy do pancerza, bo tu już w końcu możemy powoli wystawiać muskuły w pierwszej linii. A właściwie front wieży, który jest potężnie opancerzony w blachy o grubości od 210 do 260 mm. Tutaj kończą się zalety opancerzenia, więc jest to typowy czołg ciężki do grania tylko wychyloną wieżą. Niestety boki wieży w kilku miejscach mają pancerz zaledwie 80 mm. Podobnie jest na bokach kadłuba i trzeba o tym pamiętać, bo nawet słabe czołgi średnie będą w stanie zadać nam sporo obrażeń. Nie ma też co wystawiać przedniej części kadłuba na ostrzał, gdyż przebicie blachy o grubości 110 m. także nie powinno być dla nikogo wyzwaniem.
Wyposażenie:
53TP Markowskiego należy wyposażyć jak każdy inny typowy czołg średni. Szkolenie załogi zaczynamy od atutu „Szósty zmysł„, dzięki czemu dostaniemy momentalnie informacje o wykryciu. Następnie w wyposażeniu jeszcze bardziej ulepszamy nasze i tak potężne działo za pomocą modułów, które zmniejszą czas przeładowania i celowania oraz zwiększą celność: „Mechanizm dosyłający„, „Ulepszony system naprowadzania” i „Stabilizator pionowy„.
Opis:
Zarówno czołg Tyszkiewicza, jak i Lewandowskiego na Tierze X są hybrydami najlepszych czołgów produkcji rosyjskiej. W obu mamy potężne działo oraz świetnie opancerzoną wieżę, która jest spłaszczona, aby pociski często od niej rykoszetowały. 50TP powstał w oparciu o pracę dyplomową inżyniera Tadeusza Tyszkiewicza z Wojskowej Akademii Technicznej. Czołg Tyszkiewicza otwiera nam bramy do ligi super-ciężkiej, gdzie „polska dziewiątką” będzie wyróżniać się mocnym pancerzem wieży o średniej grubości 230 mm., która bardzo dobrze rykoszetuje pociski przecinków nawet z tieru X. Niestety wszystko, co zostało zbudowane poniżej wieży powinno unikać pocisków (szczególnie absurdalnie duże okno kierowcy, które zawsze będzie priorytetem dla przeciwników). Ma ono 160 mm. na bokach i 175 mm. grubości na przodzie, co tak naprawdę dla żadnego pojazdu w tierach VIII-X nie będzie stanowiło problemu. Podobnie kadłub, który w górnej części ma śmieszne 90 mm. i 120 mm. pancerza. Dolna płyta kadłuba ma 180 mm. grubości, ale jest ustawiona pod tak ostrym kątem, że tylko ślepy by w nią nie trafił. Strzelając w dolny kadłub bardzo łatwo w tym czołgu uszkodzić składy amunicji, które znajdują się w bocznych strefach. Trzeci skład amunicji znajduje się w tylnej prawej części wieży, a chroni go blacha o zaledwie 100 mm. grubości. Lepiej, aby nikt nie stał za waszymi plecami, nawet czołg lekki. Łączna liczba punktów życia wynosi aż 2000, co jest największym wynikiem na tierze IX.
50TP ma niską mobilność. Silnik o mocy zaledwie 650 koni rozpędza ten pojazd do 35 km/h – na kostce brukowej w miejskich mapach, w terenie jest to bardzo powolny i mułowaty pojazd. Po marudzeniu na kiepskie blachy pod wieżą i niską mobilność przejdźmy do tego, co strzelcy lubią najbardziej, czyli wielkiego działa z ogromną liczbą obrażeń. Lufa w pełni ulepszonego pojazdu to model R 14 WZ.56 o średnicy 133 mm. Pocisk przeciwpancerny zadaje od 420 do 700 punktów obrażeń, penetracja jest na poziomie od 188 mm. do 313 mm. Pociski premium penetrują od 227 mm. do 379 mm. I to jest ogromny powód do dumy, bo większość czołgów na tierze IX nie robi większych obrażeń niż 400-500 punktów, a już mało który przekracza 600, więc jak dobrze przymierzymy, to zadajemy przynajmniej o 100 dmg więcej od innych czołgów. Tym samym śmiało możemy rywalizować z większością czołgów na tierze X, które mają parametry działa i pocisków podobne do naszego 50TP.
Jak wiadomo, nie ma róży bez kolców. Nasze potężne działo musi mieć jakieś słabsze parametry. I owszem ma. Sam do końce nie wiem, który bardziej mnie denerwuje – czy wysoki czas przeładowania, który wynosi 18.7 sekundy, czy wysoki współczynnik niecelności, wynoszący 0.40 m. na 100 m. Naprawdę wiele pocisków z tej armaty leci w las, co jest tym bardziej frustrujące, że na kolejny strzał musimy czekać dosyć długo. Ale gdy już trafimy w cel za te 700 punktów dmg, to uśmiech sam rysuje się na twarzy.
Opis:
Oto król polskich czołgów! Śmiało mogę napisać: oto król wszystkich czołgów. Tak jak lew jest królem dżungli, tak 60TP Lewandowskiego jest królem konsolowego World of Tanks. Wygląda jak słoń (szczególnie z tymi emblemami oczu, które mu nakleiłem), ale nie jest to jeżdżąca forteca. Zadaje śmiertelne ciosy z zabójczą siłą lwa i przełamuje pancerze wrogich czołgów niczym Robert Lewandowski rękawice bramkarskie. Jeżeli dobrze bawiliście się 50TP, to „sześćdziesiątkę” zapewne pokochacie. To ten sam rodzaj czołgu, co pojazd poziom niżej, tylko z dużo lepszymi parametrami. Zacznijmy tym razem od strony ofensywnej, bo mamy tutaj do czynienia z jednym z najpotężniejszych dział w grze. Mowa będzie o J2, którego średnica ma aż 152 mm. Lufa jest tak długa, że nie mieści się razem z czołgiem na ekranie telewizora. Pocisk przeciwpancerny jest w stanie zadać prawie 1000 punktów obrażeń, dokładnie są to proporcje od 563 do 938 dmg, penetracja od 188 mm do 313 mm. – czyli taka sama, jak w 50TP na tierze IX, co nie jest dobrą wiadomością. Pociski premium penetrują od 238 mm. do 396 mm, czyli również niewiele więcej niż 50TP, ale grając tylko nimi można uzyskać najlepszy wynik. Nie oszukujmy się, na X tierze nikt nie liczy się z kredytami, nikt nie patrzy ile zarobił, czy stracił, liczy się tylko liczba obrażeń i zniszczonych czołgów przeciwnika. Lewandowski ma kosmiczny czas przeładowania, który wynosi 21.6 sekundy i jak łatwo policzyć w minutę wystrzelimy zaledwie 2.7 pocisków. Celność podobnie jak w 50TP jest skandalicznie słaba i wynosi 0.39 m. na 100 m.
Żaden inny czołg nie ma startu do potężnego działa czołgu Lewandowskiego. Najbliżej z podstawowych pojazdów znajduje się rosyjski Object 705, który jedną pestką może zadać do 813 dmg, ale to i tak o 125 dmg. mniej od najpotężniejszego Polaka. Godny przeciwnik znajduje się za to w drzewku premium „dziesiątek”, które możemy kupić za 450.000 punktów wolnego doświadczenia, a więc mogą sobie na nie pozwolić tylko weterani gry z niewyobrażaną ilością godzin. Mowa o niemieckim czołgu super-ciężkim VK. 72.01, który dysponuje pociskami o sile od 563 do 938 dmg, czyli dokładnie tyle samo, co Lewandowski. Niestety przewagą Niemca jest kadłub zbudowany na najgrubszej blasze. Nawet już nie wspominam o pancernej wieży.
Polakowi deweloperzy z Wargamig standardowo poskąpili grubości blachy w kadłubie i także zrobili wystający daszek dla kierowcy – chociaż już nie tak duży, jak w 50TP. Okno kierowcy jest tutaj solidnie opancerzone, ale mimo wszystko jest tak łatwe do trafienia, że żaden pocisk premium nie będzie miał problemu z jego przebiciem. Górny kadłub ma 160 mm., a dolny zaledwie 110 mm. grubości. Przebiją go bez problemu średnie, a nawet lekkie „ósemki”, więc chrońmy go za wszelką cenę. Wieża ma na tyle wspaniałą konstrukcję, że nawet przez chwilę nie musimy się o martwić o jej wytrzymałość. Pociski praktycznie zawsze od niej rykoszetują. Łączna liczba punktów życia wynosi aż 2600, co jest największym wynikiem w grze. 60TP także nie grzeszy mobilnością, ale tutaj mamy już potężniejszy motor o mocy 780 koni, który także rozpędza czołg do tych 35 km/s., ale to żwawiej się zbiera.
Wyposażenie:
60TP Lewandowskiego i 50TP Tyszkiewicza możemy wyposażyć jak każdy inny czołg i skorzystać z typowych modułów, które zaproponowałem przy opisie 53TP Markowskiego, czyli wszystko zainwestować w armatę. Jednak na dłuższą metę podstawowe moduły okazały się niewystarczające, ponieważ ze względu na największą liczbę punktów życia oraz ogromne obrażenia nasze czołgi bardzo lubi atakować z powietrza artyleria, a ta na tierach VIII – X potrafi zadać mocne uszkodzenia. Z czasem zacząłem modyfikować 50TP i 60TP, zostawiając tylko „Mechanizm dosyłający„, który zmniejsza czas przeładowania o 10%. Zrezygnowałem z „Ulepszonego system naprowadzania” i „Stabilizatora pionowego” na rzecz „Dużej osłony przeciw-odłamkowej” oraz „Wentylacji„. Ta pierwsza zmniejsza obrażenia czołgu oraz załogi o 30% od eksplozji i taranowania, a druga, jak już dobrze wiecie daje nam +5% do umiejętności całej załogi. Modyfikacja ta oczywiście świetnie współgra z umiejętnością załogi „Braterstwo broni„, którą rozwijamy w drugiej kolejności. Na pierwszym miejscu zawsze jest „Szósty zmysł„.
Podsumowanie:
Polskie czołgi ciężkie są jednymi z najpotężniejszych w grze, szczególnie 50TP i 60TP, które zadają najwięcej obrażeń na swoich tierach oraz mają najwięcej punktów życia. Jednak wcale nie oznacza to, że trudno je zniszczyć. Nie są fortecami, mają swoje pięty achillesowe w postaci dosyć dużych okien kierowcy oraz słabo opancerzonych kadłubów, łatwo im także uszkodzić składy amunicji oraz zbiorniki paliwa. Wielka moc armaty wiąże się niestety z dosyć dużym czasem przeładowania oraz kiepską celnością. To czołgi, którymi trzeba grać odpowiedzialnie, czekać na odpowiedni moment do strzału, wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję na uszkodzenie lub zniszczenie przeciwnika. Nasze pojazdy najlepiej sprawdzają się na mapach miejskich, w których znajduje się mnóstwo osłon, a niska mobilność nie będzie aż tak bardzo odczuwalna.
Polskie czołgi średnie
25TP to pierwszy z zaledwie dwóch polskich czołgów średnich i w przeciwieństwie do 40TP z poziomu wyżej nie gra się nim tak źle. Ciekawe jest, że TP25 ma mocniejszy silnik od 40TP o 50 koni i, co ważne, dużo większy współczynnik mocy do wagi – prawie 19 koni na tonę sprawia, że ten 20 tonowy pojazd rozpędza się całkiem fajnie i bez problemu osiąga 55km/h. Jednak początki są straszne. Otrzymujemy bowiem papierowy czołg strzelający kapiszonami, który może przegrywać nawet z czołgami z niższych tierów. Dopiero po zdobyciu 15.000 punktów doświadczenia odblokujemy działo, które jest jednym z najpotężniejszych na piątym poziomie. Niestety pancerz nadal pozostaje papierowy i jest łatwy do przebicia dla każdego innego czołgu.
Przedni kadłub ma nawet nie śmieszne, ale żałosne 25 mm. grubości. Co ciekawe, mocniejszy jest tył, chociaż patrząc na te 35 mm. nie mamy się czym chwalić. Fatalnie opancerzona jest również wieża, grubość blachy waha się tam od zaledwie 45 mm. do 80 mm. Każdy czołg jest w stanie nasz zniszczyć, zabić załogę, czy mocno uszkodzić osłony. Zamontowane działo to model WZ.36/37 o średnicy 75 mm. Podstawowy pocisk zadaje od 101 do 169 punktów obrażeń, penetracja jest wysoka, pociski przecinają blachy od 101 mm. do 169 mm. grubość. Praktycznie nie ma konieczności strzelania z golda. To jedno z najmocniejszych dział na w czołgach średnich na poziomie piątym z najlepszą depresją wynoszącą aż -10 stopni. Czas przeładowania wynosi 5 sekund, a czas celowania 2.5 sekundy, co jest wynikiem dosyć wysokim. Celność w ruchu jest fatalna – aż 5.32 m., celność na 100 metrach wynosi 0.38m. 25TP to ciekawy czołg z potężnym działem, które zadaje duże obrażenia, ale sam powinien unikać wszystkich wrogich pocisków – granie na typowego „kampera” mocno zalecane.
Wyposażenie:
25TP najlepiej jest wyposażyć w „wentylacje” oraz „dosyłacz„, aby zmniejszyć czas przeładowania oraz „optykę” aby mieć lepszą widoczność na pole bitwy. „Braterstwo broni” w załodze mocno zalecane – wtedy parametry naszego czołgu staną się jeszcze bardziej zabójcze.
Nad projektem czołgu 40TP pracowano w Biurze Studiów Państwowych Zakładów Inżynierskich pod kierownictwem inżyniera Edwarda Habicha. Standardowo żadnych dokumentów nie odnaleziono (projekt przerwał wybuch II Wojny Światowej), ale na informacjach pochodzących z drugiej ręki można było wywnioskować, że Habich zafascynowany projektami niemieckich oraz radzieckich czołgów dążył do stworzenia polskiego odpowiednika Pantery. Cóż, grając 40TP do Panzerkampfwagen V Panther, czy Pudla nie zbliżymy się nigdy, co najwyżej możemy oglądać ich rury wydechowe z dużej odległości. 40TP ma fatalną mobilność, to żółw wśród czołgów średnich. Niby w grze jest informacja, że czołg rozpędza się do 50km/h, ale chyba dotyczy to stromej górki wyłożonej kostką brukową, bo normalnie ten pojazd osiąga ledwo 35 km/h, w terenie 20km/h. Koszmar! Zaledwie 11 km. na tonę. Zapomnijcie o zajęciu dobrego miejsca w czasie bitwy. A jeszcze warto dodać, że przy tak niskiej mobilności, jesteście bardzo łatwym celem dla artylerii. Na otwartych mapach ten czołg jest darmowym fragiem dla każdego przeciwnika.
Jeżeli jednak zdecydujecie się zostać i grindować, to przekonacie się, że ulepszone działo jest całkiem mocne. To model WZ.39 o średnicy 90 mm. Standardowy pocisk zadaje od 180 do 360 obrażeń, co jest bardzo dobrym wynikiem. Sympatycznie też prezentuje się penetracja, która przebija blachy od 117 mm. do 195 mm. Słabo wypada za to czas przeładowania – 8.5 sekundy. Fatalna jest celność w ruchu – 4.40 m., celność na 100 m. – 0.40m. oraz czas celowania, który wynosi 2.7 s. Pocieszające przy tylu mankamentach jest tylko to, że jak już trafimy przeciwnika, to możemy mu jedną pestką zabrać nawet 1/3 zdrowia. Jak na czołg średni 40TP jest całkiem dobrze opancerzony, jarzmo wieży ma 130 mm. grubości, boki są już słabe – zaledwie 60 mm. Całkiem dobrze potraktowano dolny kadłub, który ma 90 mm. grubości, więc skład amunicji ma solidną ochronę, ale górny kadłub jest już papierowy – tam umieszczono blachę 50 mm., a jeszcze słabsza znajduje się na tyłach – 35 mm.
Wyposażenie:
Jedyny ratunek dla tego czołgu to modyfikacje: „wentylacja” oraz „dosyłacz” + benzyna 100 oktanów na wyposażeniu oraz „braterstwo broni„w załodze. Wtedy mobilność trochę wrośnie oraz przeładowanie spadnie do 7 sekund. Jednak najlepsze, co możecie zrobić dla tego czołgu, to pominąć go za pomocą wolnego expa, aby jak najszybciej odblokować 45TP Habicha poziom wyżej.
Polskie czołgi lekkie
Przygoda z polskimi czołgami lekkimi mija szybko jak weekend w Międzyzdrojach – zanim się obejrzysz trzeba już wracać. Zaledwie kilkanaście dobrych bitew wystarczy, aby po rozpoczęciu gry pierwszym polskim czołgiem lekkim 4TP stać się posiadaczem 14TP, czyli ostatniego czołgu lekkiego w naszym drzewku. Niestety polskie czołgi lekkie na tle konkurencji wypadają bardzo słabo. Nie chodzi tutaj o pancerz, ponieważ praktycznie każdy wykryty czołg lekki ginie w kilka sekund. Nasze maluchy mają bardzo słabe działa, które zadają mało obrażeń, kiepsko penetrują i mają jedne z najdłuższych czasów przeładowania. Najbardziej problematyczne są podstawowe działa, którymi są szwedzkie Boforsy – niska penetracja i długi czas przeładowania. Mało pocieszający też jest fakt, że tylko polskie czołgi lekkie z całego naszego drzewka istniały naprawdę, albo w wersji prototypu, albo weszły do masowej produkcji.
Prototyp 4TP rozwijano w latach 30-tych w Państwowych Zakładach Inżynieryjnych, a jego projekt oparto na brytyjskim Vickersie Carden Loyd. Pierwszy prototyp zbudowano w 1937 roku, ale po dwuletnich testach czołg ostatecznie nie wszedł do produkcji. 4TP to czołg na jedną gierkę i raczej już po pierwszej bitwie będziecie mogli sobie pozwolić na zakup czołgu z drugiego poziomu. Nasza „jedyneczka” zadaje całkiem zadowalające obrażenia, a z ulepszonym działem potrafi być nawet jednym z lepszych czołgów na tym poziomie. Niestety szybkostrzelność działa zostawia wiele do życzenia i jest jedną z najwyższych na tym poziomie.
7TP to czołg, który wszedł do produkcji seryjnej. Wyprodukowano łącznie 110 czołgów z jedną wieżą. Pierwszy prototyp powstał w 1934 roku Jego konstrukcję oparto na brytyjskim Vickersie E, wieżę oraz działo zbudowano na licencji szwedzkiego Boforsa, a silnik zbudowano w Polsce na licencji szwajcarskiego diesela Saurer VBLDb. W 1939 roku był podstawowym czołgiem obronnym naszego kraju. Był to także jeden z najlepiej opancerzonych oraz wyposażonych czołgów w Europie. W samej grze nie jest już tak kolorowo, podstawowe działo Boforsa jest fatalne i nadaje co najwyżej do obijania czołgów z pierwszego poziomu. Dopiero ulepszenie czołgu w działo 40 mm. pozwoli wam nawet śmiało rywalizować z czołgami na „trójkach”. 7TP jak na czołg lekki ma fatalną mobilność oraz jest mułowaty ze względu rozkład masy – tylko 13 koni na tonę.
Powstał tylko jeden prototyp czołgu pościgowego 10TP, który nawet przeszedł testy bojowe. Jednak wybuch II wojny Światowej sprawił, że czołgu nie ukończono, a prototyp zniszczono. Konstrukcję oparto na amerykańskim czołgu pościgowym Christie M. 1928, wieże oraz działo zbudowano na licencji szwedzkiego Boforsa, a silnik jest od firmy American LaFrance. W grze ponownie zaczynamy od fatalnego działa Boforsa, które na szczęście możemy ulepszyć do 47 mm. m/38 strv jego 75 dmg. na pestce pozwoli nam już stoczyć bardziej wyrównane pojedynki na trzecim poziomie. Na pocieszenie mamy w 10TP wysoką mobilność, więc przy odrobinie szczęścia możemy dostać się na plecy przeciwnika, aby zadać mu trochę obrażeń i szybko uciec.
14TP miał być ulepszą wersją wadliwego czołgu pościgowego 10TP, w którym psuło się praktycznie wszystko, opony momentalnie się zużywały, a silnik nie dostarczał wystarczającej mocy. Niestety budowanie pierwszego prototypu przerwał wybuchł II Wojny Światowej.
Jeżeli dotarliście do czwartego czołgu lekkiego, to albo jesteście patriotami, albo masochistami, albo bardzo chcecie mieć za jakiś czas polski czołg ciężki w garażu. Bez względu na odpowiedź przygotujcie sobie kolejny kubek Melisy, bo 14TP ma także… działo Boforsa z tieru II. Mało tego na trzecim etapie ulepszenia dostajemy automatyczne działo Boforsa, które może i jest w stanie wystrzelić na minutę 30 pocisków, ale zadaje i tak mało obrażeń, o kiepskiej penetracji nie wspominając. Prawdziwą armatę znajdziemy dopiero na czwartym ulepszeniu. Lufa WZ.39 o średnicy 47 mm. jest w stanie zadać 75 punktów uszkodzeń. Jednak aby zdobyć to wyposażenie, będziecie potrzebowali stalowych nerwów, ponieważ z działami Boforsa będzie często trafiać na czołgi z szóstego poziomu, którym ledwo zarysujecie lakier, a bitwy będziecie kończyć z zerowym dmg na dole tabeli.
Wyposażenie:
Szkoda kredytów na wyposażenie tych czołgów – nic się nie zwróci.
Podsumowanie:
Polskie czołgi lekkie to niestety krew, pot, łzy i frustracja. O ile jeszcze pierwsze dwa etapy w 4TP i 7TP przeskoczymy w miarę szybko, o tyle grając czołgami 10TP i 14TP przy kiepskim matchmakingu, który rzuci nas na wyższe teiry z podstawowym działem Boforsa możemy utknąć na długo, zdobywając niewielką liczbę punktów doświadczenia. Te szwedzkie działo jest tak złe, że wielu graczy pewnie nie było w stanie spróbować nawet grania polskim czołgami średnimi, rezygnując z naszego drzewka już na pierwszym etapie czołgów lekkich. A szkoda, bo polskie czołgi ciężkie, szczególnie 50TP i 60TP są jednymi z najlepszych w grze.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Wargaming.net
Dodaj komentarz