Dwa lata po pierwotnej pecetowej premierze, Beat Cop w końcu zagościło także na konsolach. Od 5 marca z tą przygodówką zapoznać się mogą posiadacze PlayStation 4, Xbox one oraz Nintendo Switch. Sprawdźmy więc, jak ten przygotowany przez polskie studio Pixel Crow tytuł działa na najnowszym sprzęcie giganta z Kioto.
Głównym bohaterem produkcji jest Jack Kelly. Dawniej pracował on w nowojorskiej policji, jednak podczas jednej z akcji został wrobiony w zabójstwo i kradzież drogocennych diamentów. Zdegradowany oraz przeniesiony do innego wydziału policjant bierze sobie za cel oczyszczenie swojego dobrego imienia. Na zrealizowanie zadania nie ma zbyt wiele czasu – zaledwie 21 dni. Oczywiście, oprócz tego musi teraz dodatkowo wyrabiać dzienne normy mandatowe, czy reagować na kolejne otrzymywane zgłoszenia. Historia jest całkiem ciekawa oraz posiada kilka zakończeń, zależnych od dokonanych podczas zabawy decyzji.
Każdy dzień pracy rozpoczynamy od odprawy, podczas której poznamy cele na dany dzień. Przykładowo mamy zapoznać się z okolicznymi sklepikarzami, czy też wypisać określoną liczbę mandatów. Wystawiamy je m.in. za źle zaparkowane pojazdy, bądź zły stan ogumienia. Trzeba uważać, by nie ukarać kogoś niesłusznie. Wówczas wpłynąć może na nas skarga. W trakcie dniówki otrzymujemy także różnorakie zgłoszenia, które powinniśmy sprawdzić.
Oprócz zarządzania czasem, ważną częścią zabawy jest odpowiednie dbanie o nasze finanse. Co parę dni pobierana jest niemała kwota na alimenty, a zarobki mundurowego nie są zbyt wysokie. Pensję możemy podwyższyć sobie poprzez wypisywanie dwukrotnie większej liczby mandatów. Mamy też opcję wykonywania mniej legalnych działań, w tym brania łapówek.
W miasteczku natrafimy na gang i mafię, dla których czasem możemy wykonywać dodatkowe zadania. Nie mają one nic wspólnego z uczciwą pracą, jednak są niemal obowiązkowe, jeśli nie chcemy zostać bankrutami. Zdobywamy wówczas również przychylność danej frakcji. Zbyt niski poziom poparcia może spowodować niechęć do współpracy z ich strony, co praktycznie uniemożliwia wykonanie głównego zadania – odnalezienia, kto nas wrobił w kradzież drogocennych kamieni. Uważać także musimy na opinię mieszkańców na nasz temat, zbyt częste pomaganie złoczyńcom skutecznie ją pogorszy.
Przyjemna i całkiem prosta rozgrywka potrafi wciągnąć, choć po pewnym czasie staje się dość powtarzalna i nieco monotonna. Całą grę ukończyć można w około 7-8 godzin, jednak osoby chcące poznać kilka zakończeń mogą znacznie przedłużyć ten czas.
Pixel artowa oprawa graficzna jest całkiem szczegółowa i wygląda bardzo dobrze, niezależnie czy gramy przenośnie, czy przed ekranem telewizora. Ścieżka dźwiękowa świetnie pasuje do klimatu gry. Beat Cop dla Nintendo Switch nie ma też większych problemów z utrzymaniem stałej płynności. Sterowanie sprawdza się bardzo dobrze. Twórcy nie zapomnieli także o dodaniu polskiej wersji językowej. Ze strony technicznej ciężko się do czegokolwiek w tym porcie przyczepić.
Konsolowy Beat Cop to wciąż ta sama, bardzo klimatyczna produkcja. Rozgrywka potrafi wciągnąć, choć jej powtarzalność z czasem staje się nieco monotonna. Do jakości portu dla konsoli Nintendo Switch ciężko się przyczepić – wszystko działa poprawnie. Zdecydowanie warto przemyśleć zakup tej produkcji.
Grę do recenzji dostarczyło Pixel Crow.
Dodaj komentarz