Team Ninja zabiera nas do mrocznego świata fantasy, którego rozgrywka ma miejsce w XVI-wiecznej Japonii. Nioh jest grą akcji z elementami RPG, która dużymi garściami czerpie z takich produkcji jak: Diablo i Onimusha oraz grami, które charakteryzują się wysokim poziomem trudności: Dark Souls, Bloodborne, czy nasz polski Lords of The Fallen. W trakcie rozgrywki, szybko okazuje się, że Nioh systemem walki nawiązuje także do najsłynniejszej serii gier Team Ninja – Ninja Gaiden. Nie jest to oczywiście tak zaawansowany system, ale multum ciosów i combosów, które możemy wykonać są przepełnione inspiracją Ninja Gaiden.
W Polsce szybko przejęło się, że Nioh będzie „japońskim wiedźminem” – nie, nie będzie. Nie każdy mężczyzna z siwymi włosami uczesany w kucyka będzie wiedźminem. Oczywiście obie gry łączy kilka wspólnych elementów, jak system rozwoju postaci, zabijanie potworów, walki z bossami, gromadzenie rynsztunków pancerzy, czy wykonywanie misji pobocznych. Jednak w tym wszystkim Wiedźmin 3 jest fantastyczną grą przygodową pełną masy dialogów i scenek przerywnikowych. Nioh pod względem fabularnym jest prosty, tutaj historie opowiada nam świat gry. Rozmawiamy głównie tylko przed i po zakończeniu zadania. Nioh nie ma także otwartego świata, jest pocięty na zamknięte lokacje, jak np. Toukiden. Trafiamy do niedużych japońskich regionów, w których na mapie wybieramy sobie misje fabularne lub poboczne. Do tego Nioh charakteryzuje się wspomnianym już wysokim poziomem trudności, przy którym Wiedźmin 3 na najwyższym poziomie trudności, to relaksujący spacerek. Wiedźmin jest tylko wojownikiem, co prawda włada prosta magią Znaków, ale przy możliwościach głównego bohatera Nioh to jest nic. William, bo tak nazywa się główny bohater potrafi na wiele różnych sposobów wpłynąć na przeciwnika, aby go osłabić, czy zdezorientować. Podobnie na swoją postać, jest wiele różnych przedmiotów, które wpływają na obronę i atak bohatera, nasz oręż możemy dopakować wieloma rożnymi mocami lub żywiołami. Niestety jesteśmy w tym wszystkim ograniczeni przez pasek wytrzymałości, który w Nioh nazywa się „KI”. Każda nasza czynność zużywa energię, czy to bieganie, bloki lub szybkie i silne ataki. Z czasem nauczymy się impulsu KI, który dzięki szybkiemu naszemu refleksowi jest w stanie momentalnie odnowić zużytą energię.
Nioh mimo, że ma bardzo wiele nawiązań do japońskiej mitologii, to czerpie też garściami z naszej historii. Główny bohater – William, jest fikcyjnym bohaterem inspirowaną prawdziwą postacią historyczną Williama Adamsa. Był to brytyjski nawigator, który został pierwszym białym samurajem. William dotarł do wybrzeży Japonii pod koniec XVI wieku na holenderskim statku. Z czasem szybko nauczył się języka i został doradcą szoguna Ieyasu Tokugawy, dla którego budował statki i nawiązywał relacje handlowe między Japonią, a Europą. Jeżeli chcecie lepiej poznać losy Williama Adams, to koniecznie zainteresujcie się książką „Szogun” autorstwa Jamesa Clavella z 1975 roku. Na jej podstawie powstał także serial oraz film o tym samy tytule. W Polsce serial „Szogun” był emitowany w latach 80tych i jak mi uświadomili rodzice, był to bardzo popularny serial, który gromadził przed telewizorami cale rodziny.
W najnowszej produkcji Team Ninja William jest irlandzkim żeglarzem, który dołączył do załogi brytyjskiego pirackiego korsarza. William w młodym wieku stracił rodziców, ale na szczęście spotkał ducha opiekuńczego, którego zdolności bardzo pomagały mu w wymianach handlowych. XVI wiek dobiega końca, w Europie trwa walka miedzy Anglią, a Hiszpanią. Obie strony konfliktu dowiadują się o istnieniu wyjątkowych kamieni, zwanych amrity, która są w stanie znacznie odmienić losy wojny. Pech chciał, że William poznał tajne plany wojskowe użycia amrity, jak broni w tym konflikcie, za co został wrzucony do celi w londyńskiej Tower. Z niewoli pomaga bohaterowi uciec jego duch opiekuńczy. W trakcie ucieczki William poznaje swojego głównego wroga, alchemika Edwarda Kelleyego. W wyniku starcia Edward cwanie kradnie opiekuńczego ducha Williama i ucieka z nim na daleki wschód do Japonii. Nasz bohater wyrusza w pogoń za alchemikiem, aby odzyskać utraconego ducha. Po wielu latach William dociera do wybrzeży Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie czeka na niego wiele niebezpiecznych przygód oraz starć z yokai – tamtejszymi demonami i potworami. William połączy siły z Tokugawą Ieyasu i Hattorim Hanzo, aby razem odszukać alchemika Edwarda oraz uporać się z yokai w fikcyjny odpowiedniku okresu Sengoku – ery walczących ze sobą japońskich prowincji.
Duchy opiekuńcze pełnią w Nioh role „żywej broni”, wystarczy zabić kilku przeciwników, aby napełnić pasek do pełna. Aktywacja Ducha opiekuńczego zmienia pasek życia i wytrzymałości w pasek żywej broni. Przez pewien czas możemy zadawać bardzo duże obrażenia, szybciej się poruszać oraz przyjąć kilka ciężkich ciosów od przeciwnika nie martwiąc się o utratę zdrowia. Każdy duch daje spore premie do ataku, obrażeń od żywiołów, obrony oraz kilka dodatkowych bonusów, jak wypadanie lepszych przedmiotów, większej ilości złota, czy przyrostu amrity. Amrita jest odpowiednikiem duszy z Dark Souls, czy tętnic krwi z Bloodborne. Czyli tłumacząc na polski język, są to po prostu punkty doświadczenia, za które awansujemy naszego bohatera na wyższy level zwiększając przy tym rozwój kluczowych dla nas umiejętności. Z każdym kolejnym poziomem postaci będziemy potrzebowali więcej amrity, do wbicia wyższego levelu. Amrite pozyskujemy z pokonanych wrogów, z odnalezionych kryształków oraz otrzymujemy za wykonane misje fabularne i zadania poboczne. Świetną opcją zdobycia amrity jest złożenie niepotrzebnego przedmiotu, broni lub pancerza w ofierze w chramie.
Chram jest naszym punktem startowym w każdym regionie gry. Pojawia się także w formie kapliczek w trakcie misji, które pełniąc funkcje zapisu gry. Działają one tak samo, jak ogniska w Dark Souls, czy latarnie w Bloodborne. Gdy nasza postać zginie, to rozgrywkę zaczynamy od ostatnio odwiedzonej kapliczki. Skorzystanie z chramu wiąże się niestety z pojawieniem się na mapie wszystkich pokonanych potworów, za wyjątkiem bossów. Śmierć bohatera wiąże ze strata całej amrity oraz ducha opiekuńczego. Na miejscu zgonu pojawia się grób, do którego musimy się dostać nie umierając, aby wszystko odzyskać. Gdy zginiemy po drodze, to stracimy bezpowrotnie całą uzbierana amritę, czyli schemat dobrze znany fanom Soulsów i Bloodborne. Powróci do nas za to natychmiast duch opiekuńczy. Warto odnotować, że Nioh będzie największym wirtualnym cmentarzyskiem graczy. Gdy zginiemy, to nasze groby nie znikają w czasie rozgrywki. Gracz, który idzie za nami może zobaczyć kto nas zabił i w jaki sposób. Jeżeli zginęliśmy przez nieuwagę typu spadek z wysokości lub utonięcie, to także tak informacja się pojawi. Gracze na naszym grobie zobaczą nazwę konta PSN, poziom postaci oraz jak rzadkie przedmioty mieliśmy na sobie. Jeżeli starczy nam odwagi i czujemy się mocni, to możemy wskrzesić ducha poległego gracza, który będzie sterowany przez SI. Gdy go pokonamy, to będziemy mogli zabrać drogocenne przedmioty, które pokonany gracz miał na sobie. Tutaj warto wspomnieć, że po premierze ruszy dodatkowo tryb PVP, w którym dwaj gracze będą mogli walczyć normalnie miedzy sobą.
Chram pozwala także w każdej chwili zmienić ducha, awansować naszą postać na wyższe poziomy deponując amritę, złożyć ofiary z niepotrzebnych przedmiotów do pozyskania amrity. Często przy dużej ilości ofiar dostaniemy bonus w postaci jakiegoś eliksiru (najczęściej odnowy zdrowia) lub dodatkowego kryształu amrity. Ilość otrzymanej amrity jest zależna od rzadkości ofiarowanego przedmiotu (egzotyczny, rzadki lub niepospolity) jego poziomu (mnożnika do obrony lub ataku). Duży bonus do otrzymanej amrity da nam tez wysoka znajomość broni. Znajomość oręża pokazuje nam, jak dużo używaliśmy konkretnej broni. Wyższy poziom podnosi obrażenia oraz wzmacnia dodatkowe efekty specjalne, gdy zdecydujemy się ofiarować taką broń, to otrzymamy bardzo dużą ilość amrity.
Chram pozwala nam także przygotować Jutsu, które dzielą się na Ninjutsu oraz magiczne przedmioty Onmyo. Magiczne przedmioty, to głównie talizmany, które podnoszą obrażenia naszej broni lub rzucają rożne osłabiające efekty na przeciwnika. Natomiast Ninjutsu, to taki mały warsztat i apteka dla samuraja, w której możemy stworzyć przedmioty miotane, jak shurikeny, bomby wybuchowe lub oślepiające. Z farmacji możemy tworzyć różne tabletki i odtrutki, np. niwelujące truciznę, paraliż, czy zwiększające tymczasowo nasze ataki.
Kapliczka służy także za stworzenie rozgrywki w kooperacji dla dwóch graczy, możemy zaprosić gościa do gry, który będzie walczył z nami ramie w ramie. Niestety rozgrywka będzie trwała do czasu, do póki ktoś nie zginie lub zakończenia misji. Nie ma możliwości wskrzeszania poległego towarzysza. Nie mniej rozgrywka w kooperacji jest fantastyczna i sprawia największą radość z gry. Wspólne batalie przeciwko ogromnemu bossowi, odwracanie jego uwagi, rzucanie innych osłabień, czy w końcu odpalanie mocy duchów opiekuńczych daje dużą frajdę i przy tym animacje wyglądają fantastycznie. Nioh umożliwia także dołączenie do rozgrywki przyjaciela, który aktualnie szuka towarzysza, lub możemy po prostu kliknąć, aby dołączyło nas do pierwszego lepszego gracza.
W trakcie rozgrywki będziemy zdobywać punkty samuraja, które pozwolą nam odblokować całe mnóstwo różnych ciosów dla broni białej. Odblokowane umiejętności możemy modyfikować przypisując im różne przyciski kontrolera. I w tym wariancie Team Ninja najlepiej pokazują całe swoje doświadczenie zdobyte nad tworzeniem serii Ninja Gaiden. Ilość combosów do odblokowania i stworzenia jest ogromna, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Jakby tego było mało możemy także wybrać pozycję, z jakiej będziemy atakować przeciwników: wysoka, średnia, niska. Punkty Ninja oraz magii Onmyo możemy wykorzystać na poznanie nowych talizmanów, przedmiotów miotanych, czy tabletek, które będziemy mogli wytwarzać w chramie.
Miedzy misjami warto odwiedzić kowala, u którego możemy kupować i sprzedawać przedmioty oraz tworzyć i rozbierać wyposażenie. Jeżeli graliście w Diablo III, to z Senji Tome szybko złapiecie wspólny język. W Nioh możemy kolekcjonować pełne rynsztunki lub wytwarzać gotowe elementy z odnalezionych schematów. Im więcej części pancerza odnajdziemy, tym bonusy dla naszej postaci będą większe. Jest także magazyn, do którego możemy odkładać rzadkie przedmioty, których nie chcemy aktualnie używać, lub po prostu chcemy kolekcjonować rynsztunki. Pamiętacie zaklinaczkę z Diablo III, która zmieniała efekty broni i pancerza na inne? W Nioh taka opcja nazywa się „przekuciem” i co ciekawe nie jest tak bardzo droga, jak w Diablo, a do tego jedyny minerał, którego będziemy potrzebować – duchowe żelazo jest bardzo łatwo dostępny. Wszelkie minerały do wytwarzania przedmiotów także zostały podzielone na egzotyczne, rzadkie lub niepospolite. Zdobyte materiały przy rozbieraniu przez kowala odpowiadają rzadkości przedmiotu, który chcemy zniszczyć. Podobnie jest przy tworzeniu przedmiotu, jakie klasy on będzie decydować rzadkość użytych minerałów. Kowal za oplata też będzie mógł zmienić styl każdej broni lub pancerza. Polega to na tym, że mamy miecz o fajnych właściwościach, ale nie podoba nam się jego wygląd, wiec kowal zrobi nam z tego miecza katanę. Mało tego, możemy jeszcze wybrać, czy ma to być katana tylko do cieć znad głowy, czy do pchnięć i normalnych szybkich cieć. Z czasem kowal będzie potrafił zmienić nam fryzurę oraz brodę. I na koniec jeszcze jedno zaskoczenie, kowal jest kobietą. Płatnerz w Nioh jest perfekcyjny, wszystkie funkcje są przejrzyste i jasno opisane, a zrobienie czegokolwiek wcale dużo nie kosztuje, czy to złota, czy minerałów, a gdyby coś było nie jest, to możemy z Senji Tome odbyć rozmowę, w której wytłumaczy nam wszystkie swoje umiejętności.
William jest samurajem, który może nosić przy sobie całkiem dużo oręża. Na wyposażeniu możemy mieć dwie bronie białe i dwie dystansowe. Do broni białych zaliczają się katany, podwójne miecze, włócznie, topory, czy Kusarigama, –składa się z sierpa i łańcucha. W broniach dystansowych znalazł się luk, karabin oraz piszczał na proch, czyli przenośne działo. Bronie te możemy wyposażyć w amunicje standardową, lub specjalną, która zwiększa obrażenia.
Starcia w Nioh są dynamiczne i bardzo trudne, tutaj nie można bezmyślnie naciskać szybki lub silny atak, taki sposób walki szybko pozbawi nas wytrzymałości i staniemy się bezbronni. Energia KI jest nam potrzebna do każdej czynności, musimy bacznie kontrolować ile nasze ciosy zużywają energii, tak aby zostało nam jeszcze trochę wytrzymałości na przegotowanie bloku lub wykonanie uniku, a następnie wyprowadzenie kolejnego ataku. Za pomocą prawego analogu możemy namierzać przeciwnika i zablokować sobie kamerę na nim. Wyświetlone zostanie tez wtedy zdrowie i energia KI przeciwnika. Wielu przeciwników potrafi wokół siebie wytworzyć Kraine Yokai, to okrągłe pole, w którym demony odzyskują zdrowie i energię KI. Gdy gracz znajdzie się w takim polu to jego zdrowie i KI będą odnawia się znacznie wolniej. Zazwyczaj walczymy z jednym przeciwnikiem, ale czasem ktoś potrafi się podłączyć do pojedynku, często walcząc z jednym przeciwnikiem, możemy wejść w pole drugiego. Kluczem do sukcesu jest odpowiednia rozeznanie na polu bitwy swoich możliwości oraz szybkie poznanie słabych stron przeciwnika. Cieszę się bardzo, że w Nioh są bronie dystansowe takie, jak łuki, czy karabiny jednostrzałowe. Często pozwalało mi to powybijać strzałem w głowę niegroźnych przeciwników, a dopiero na czystym obszarze zabierać się za tych najpotężniejszych.
Team Ninja stworzyło świetny koncept gry akcji. Z jednej strony mamy postaci historyczne, a z drugiej fantastycznie pokazaną XVI-wieczną Japonię w trakcie wojny domowej. W to wszystko wmieszano jeszcze demony i potwory yokai. Nioh nie pozwala nudzić się ani przez chwile, a każda śmierć jest tylko kolejnym motywatorem do niwelowania błędów. Wiele czasu spędziłem także u kobiety, która zajmuje się kowalstwem. Modyfikowanie pancerzy i broni, szukanie tych najlepszych dodatkowych efektów, które najlepiej sprawdza się w walce dawało wiele frajdy. Także ciągle przeszukiwanie pokonanych przeciwników, zaglądanie do różnych ukrytych miejsc w poszukiwaniu skarbów.
Nioh jest grą, od której będziecie chcieli ciągle czegoś więcej i więcej, czy to zabijania, czy szukania nowych rzadki przedmiotów, czy testowania przeróżnych mocy i magii na miecze. Nioh fanów gier akcji wciągnie na pewno na wile godzin. Pierwsze godziny będą bardzo trudne, gra od samego początku wrzuca gracza na głęboką wodę. Jednak warto się nie poddawać i powoli wycinać sobie drogę do przodu. Samemu gra się bardzo ciężko, ale gdy tylko miałem okazje przyzwać gościa do swojej rozgrywki, to korzystałem z tej opcji.
Nioh ma własną tożsamością, nie jest żadnym klonem. To obowiązkowa gra dla wszystkich fanów slasherów, którzy bawili się dobrze w takich hitach jak Diablo III, Dark Souls, Onimusha i Ninja Gaiden. To właśnie świetne wykorzystanie mechaniki Solulsów z rozgrywką Ninja Gaiden pozwoliło Team Ninja stworzyć Nioh. Dodali do tego przejrzysty interfejs, dobrze zaprojektowane drzewko rozwoju postaci oraz całą masę przedmiotów do ekwipunku, które będziemy farmić godzinami.
Jeżeli preferujecie wymagające gry, ekstremalnie trudne pojedynki z bossami oraz rozgrywkę w kooperacji, to nie możecie przejść obok Nioh obojętnie.
Ocena portalu: 9
Grę dostarczył wydawca – Sony Interactive Entertainment Polska.
Galeria:
Warto wspomnieć, że Nioh to także jeden z pierwszych tytułów, który oferuje kilka ustawień graficznych na PS4 i PS4 Pro:
-
PS4 Pro, ekran HD: Tryb kinowy. Stabilna rozdzielczość 1920×1080 z wysokiej jakości antyaliasingiem i 30 klatkami na sekundę.
-
PS4 Pro, ekran HD: Tryb akcji. Stabilna rozdzielczość 1920×1080 i 60 klatek na sekundę.
-
PS4 Pro, ekran 4K: Tryb kinowy. Stabilna rozdzielczość 3840×2160 i 30 klatek na sekundę.
-
PS4 Pro, ekran 4K: Tryb akcji. Stabilna rozdzieczość 1920×1080 i 60 klatek na sekundę.
Gdzie te ustawienia graficzne dla PS4 bo w opisie są tylko dla Pro ?
Ostatnie zdanie” Jeżeli lubić wymagające gry…” – wdarł się chochlik, powinno być „lubicie” 9albo i nie). Do gier podobnych trzeba dodać Bloodborne. Źle się czyta reckę z taką czcionką, za prosta. To tylko moje zdanie. Pzdr.
Dzięki za zwrócenie uwagi oraz opinie 🙂