Witajcie!
Tak, jak obiecaliśmy zaczynamy wielkie świętowanie czwartych urodzin portalu konsolowe.info 🙂 Startujemy na bogato, gdyż pierwszą nagrodą w naszym konkursie jest cyfrowa wersja Call of Duty: Infinite Warfare – Legacy Edition na PS4 ufundowana przez firmę Activision.
Call of Duty: Infinite Warfare – Legacy Edition zawiera pakiet dwóch gier:
- Call of Duty: Infinite Warfare
- Call of Duty: Modern Warfare Remastered
Seria gier Call of Duty słynie z bardzo dobrych i widowiskowych kampanii. Więc napiszcie nam w komentarzach pod tym wpisem konkursowym, który moment z dowolnej kampanii Call of Duty uważacie za najciekawszy, który moment utkwił wam najbardziej w pamięci i dlaczego?
Najciekawsza wypowiedź zostanie nagrodzona cyfrową wersją Call of Duty: Infinite Warfare – Legacy Edition na PS4 ufundowana przez Activision.
Na wasze odpowiedzi czekamy do końca miesiąca, czyli do środy 30 listopada 2016, do godziny 23:59. Zwycięzcę ogłosimy w ciągu dwóch kolejnych dni od zakończenia konkursu.
Koniecznie zapoznajcie się z naszą recenzją Call of Duty: Infinite Warfare na PS4!
PS. Do 24 grudnia będzie jeszcze jeden konkurs na naszym portalu w którym do wygrania będzie cyfrowa wersja Call of Duty: Infinite Warfare – Legacy Edition na PS4 ufundowana przez firmę Activision. więc miejcie na nas oko 😉
Wyniki:
Cyfrowa wersja Call of Duty: Infinite Warfare – Legacy Edition na PS4 ufundowana przez firmę Activision, trafia do Krzysztofa Dereszyńskiego. Nagroda zostanie wysłana na adres email, który masz podane w Disqus. Gratulacje!
CoD MW:IW już posiadam, ale i tak chcę podzielić się mymi wrażenia, były zbyt mocne, żeby pozostawić je nieopisane. W Call of Duty gram od początku serii, wpierw na PCecie, a ostatnie dwie części na PS4 (co za herezja) 😉 Długo myślałem nad sceną, która najbardziej zapadła mi w pamięci, czy też zrobiła największe wrażenie i bezsprzecznie stwierdzam, że to sama końcówka kampanii Paula Jacksona
w Modern Warfare (rozdziały Szok i niedowierzanie oraz Pokłosie). Producenci oszołomili mnie wpierw wybuchem bomby atomowej, a później zaszokowali śmiercią grywalnej postaci w połowie rozgrywki.
Tego jeszcze nie było. Gry przyzwyczaiły nas do wczytywania savów po każdej porażce, tu nastąpiła ona jednak ostatecznie. Musieliśmy się rozstać z naszą postacią. Długo nie mogłem dojść do siebie po tym wydarzeniu. Nie ma tu standardowej zabawy w wojnę, dostajemy ostro i już się nie podnosimy, to ostateczny koniec. Smutek i chęć zemsty towarzyszył mi już do końca gry.
https://uploads.disquscdn.com/images/b18d05e5050297392081a3bc3fe2da6833db8be84aacf8908505c8275964ade8.jpg
Jak dla mnie to Modern Warfare 2 i moment na lotnisku + wspinaczka górska.
Kiedyś się wszyscy śmialiśmy, że to słabe i niemożliwe. Ale po dzisiaj to najbardziej chaotyczna, surrealistyczna i odjechana kampania w całej serii! Najlepsze było to, że do końca nie wiedzieliśmy z kim walczyliśmy. Scenariusz był tak chaotyczny, że aż piękny. A ta scena na lotnisku mmm… 😉
Hej, może nie będę oryginalny ale moim ulubionym momentem w Call Of Duty jest czarnobylska retrospekcja Kapitana Price’a. Wyposażony w karabin snajperski i trawiasty kamuflaż skradam się przez
wymarłe miasto – miasto które kiedyś tętniło życiem. Na każdym kroku gra nam o tym przypomina, przypomina o tragicznej historii która wydarzyła się nie tak dawno temu. Jest to misja która silnie zadziałała na moje emocje, dzięki niej zacząłem się interesować tamtym dramatycznym wydarzeniem. Na pewno
pamiętacie ten moment, kiedy czołgacie się przez pole trawy i omijacie wrogi, uzbrojony patrol. Ostatni strzał do Zakajewa? – no po prostu bajka! Od tamtej pory żadna inna gra FPS nie była już taka sama. Uwielbiam tą misje, jest niesamowita. Jestem zadowolony że mogę spróbować wziąć udział w konkursie który może mi umożliwić powrót do tamtych chwil 🙂
Najbardziej ze wszystkich misji zapamiętam tę z CoD: Modern Warfare 2 pod tytułem „Nic po rosyjsku” gdzie wraz z towarzyszem Makarovem dokonujemy rzezi na moskiewskim lotnisku. Zapamiętałem ją z kilku powodów np. misję tę można było pominąć jeśli ktoś czuł się niekomfortowo ale również ja sam kilka razy byłem na lotnisku i nie wiem czemu zawsze wtedy sobie przypominam tę misję. Pewnie dlatego,że grając w nią po raz pierwszy wywarła na mnie ogromne wrażenie ale także strach. Nie wyobrażam sobie ogromu okrucieństwa gdyby to stało się naprawdę. Poza tym wówczas miałem obawy żeby ta misja nie stała się dla kogoś… inspiracją. Wiem nie opisałem mojej ulubionej misji ale odpowiadając na zadanie konkursowe pragnę wyjaśnić, że właśnie z całej serii Call of Duty ten moment utkwił mi w pamięci najbardziej.
Moją ulubioną misją jest Crash Site z pierwszej części Black Ops. W serii Call of Duty nie brakuje misji, w których zasiadamy za sterami jakiegoś myśliwca, czołgu, motorówki. Praktycznie pojawiają się one w każdej części. Tak stało się również w przygodach Alexa Masona. Crash Site jest swoistą odskocznią od ciasnych lokacji i tajemnic związanych z głównym wątkiem pierwszego Black Opsa. Misja ta przenosi nas i naszą ekipę na uzbrojoną łódź w Laosie. Naszym zadaniem jest podążać w górę rzeki siejąc zniszczenie i strach w szeregach wroga zarówno na brzegach jak i na wodzie. Całą rzeźnię, którą robimy we wspomnianej lokacji dopełnia „Sympathy for the Devil” zespołu The Rolling Stones, który wydobywa się z głośników radia. Płonący las, genialnie dobrana piosenka i pożoga wokół sprawia, że misja ta świetnie oddaje klimat wojny w Laosie i naprawdę ciężko jest ją zapomnieć.
Mi w pamięci najbardziej zapadła akcja w Stalingradzie w 1 części serii. Podchodziłem do niej z 15 razy za każdym razem licząc, że to właśnie ja otrzymam karabin, a nie samą amunicję – nie wiedziałem wtedy, że gry się skryptuje. To fantastyczne uczucie odbijania zajętej części miasta godne porównania z D-Day z innej znanej gry 😉 Nauczyłem się z tego, wiele faktów historycznych, jak na przykład to, że żołnierzom Armii Czerwonej nie można było się cofać z pola bitwy, bo to kończyło się śmiercią z kuli wystrzelonej przez specjalnych żołnierzy pilnujących porządku. Zatem naprzód! Urrraaa!
Wiele misji zostało mnie w pamięci serii Call of Duty,najbardziej z Modern Warfare 2 „Niedokończone Sprawy” nasz dowódca Simon Ghost Riley kieruję oddziałem razem z Roach.Gdzie naszym celem było znalezienie Makarova w budynku.Kiedy go nie zastaliśmy zyskujemy cenne jego dane z komputera,generał Shepard odezwał się przez radio że zapewni nam ewakuację.Tak się stało uciekając przez las na linii wroga,nasz bohater Roach został ranny,Ghost zaczął ciągnąć go do punktu ewakuacyjnego prosząc o pomoc.Niestety dla mnie końcowa scena misji była szokująca Shepard nie tylko nas zdradził i zabrał dane ale także zabił Ghosta i Roach.
Małą ciekawostką jest postać Ghost mając wiele podobieństw do Gaza z pierwszej części Modern Warfare,obaj są porucznikami i sam dubbing brzmi z tej jednej osoby,to mnie najbardziej zaciekawiło.
Moim zdaniem najlepszą misją w Call of Duty jest misja Stalingrad z pierwszego CoD. Kampania Rosyjska, pierwsza misja, przeprawa przez Wołgę, barki z żołnierzami płynącymi na drugi brzeg Stalingradu, wybuchy bomb, uciekający z barek przerażeni żołnierze, oficerowie krzyczący, itd. Ta scena robi ogromne wrażenie. Misja przypominająca sceny z filmu „Wróg u bram” tylko w wersji komputerowej. W środku tego wszystkiego my – Szeregowy Aleksiej Iwanowicz Woronin. Cała pierwsza część CoD zasługuje według mnie na ogromne uznanie i szacunek. Pokazuje II Wojnę Światową ze wszystkich trzech stron – Amerykańskiej, Rosyjskiej i Brytyjskiej. Każda kampania jest inna, misje ciekawe i długie, jednak misja Stalingrad najbardziej zapada w pamięć. Mogli by wydać wersję zremasterowaną / odświeżoną pierwszej części Call of Duty. Chciałoby się przeżyć ten klimat i emocje w lepszej grafice!!! https://uploads.disquscdn.com/images/1677c05fa3ff3a2eaa304846802be4dbfac87c4f9183543e043b7321b25dcfb2.png
Moim zdaniem najlepszą misją i momentem https://uploads.disquscdn.com/images/1677c05fa3ff3a2eaa304846802be4dbfac87c4f9183543e043b7321b25dcfb2.png w Call of Duty jest misja Stalingrad z
pierwszego CoD. Kampania Rosyjska, pierwsza misja, przeprawa przez
Wołgę, barki z żołnierzami płynącymi na drugi brzeg Stalingradu, wybuchy
bomb, uciekający z barek przerażeni żołnierze, oficerowie krzyczący,
itd. Ta scena robi ogromne wrażenie. Misja przypominająca sceny z filmu
„Wróg u bram” tylko w wersji komputerowej. W środku tego wszystkiego my –
Szeregowy Aleksiej Iwanowicz Woronin. Cała pierwsza część CoD zasługuje
według mnie na ogromne uznanie i szacunek. Pokazuje II Wojnę Światową
ze wszystkich trzech stron – Amerykańskiej, Rosyjskiej i Brytyjskiej.
Każda kampania jest inna, misje ciekawe i długie, jednak misja
Stalingrad najbardziej zapada w pamięć. Mogli by wydać wersję
zremasterowaną / odświeżoną pierwszej części Call of Duty. Chciałoby się
przeżyć ten klimat i emocje w lepszej grafice!!!
W pamięci najbardziej zapadła mi misja z Modern Warfare 1 misja w Czarnobylu,gdyż była unikatowa i wyróżniała się na tle innych sposobem podejścia do sytuacji i obraniem odpowiednich środków do ukończenia jej.Nie wystarczyło w niej tak jak zazwyczaj,że wyskoczysz na wrogów z okrzykiem na twarzy niczym terminator lecz ciche podejście do zabicia wrogów dzięki czemu mogło się osiągnąć cel w jak najlepszy sposób,a każde zwrócenie na siebie uwagi było nie rozważne.Relacje także między bohaterami i barwność ich osobowości nadawały tej misji dodatkowego smaku,dlatego uważam ją za jedna z najlepszych w serii.
W pamięci najbardziej utkwił mi moment zabicia Sheparda w Modern Warfare 2. Byłem w niezłym szoku po jego zdradzie i autentycznie zły. Właśnie dlatego czułem niezwykłą satysfakcje przy rzucie nożem pomiędzy oczy Sheparda, uśmiercając go. Tego nigdy nie zapomnę. Z resztą sama scena była świetnie zrealizowana. Jesteśmy ranni, poł przytomni, do dyspozycji mieliśmy tylko nóż, przez co zemsta była trudniejsza, ale też bardziej osobista i przejmująca.
Według mnie najlepsza odsłona cyklu to Call od Duty Modern Warfare grałem w nią godzinami. Teraz chciałbym pograć w remastera i Infonity Warfare. Mam nadzieję że wygram.
Wiele osób powie, że misja w Czarnobylu. Inni powiedzą, że „The Aftermath”… A dla mnie najlepszą misją w Call of Duty było lądowanie amerykańskich wojsk na Peleliu w World at War. Może dlatego, że ta część CoDa, w odróżnieniu od innych, o wiele dobitniej ukazywała okrucieństwo wojny, a szarżujące z katanami wojska japońskie nadal potrafią przerazić najbardziej doświadczonego gracza. Mam także nadzieję, że ewentualne odwzorowanie wojny w Wietnamie klimatem będzie przypominać właśnie World at War, które według mnie jest trochę niedocenianą odsłoną cyklu schowaną między dwoma częściami Modern Warfare.
Ja najbardziej zapamiętałem początek Call of Duty Ghosts, czyli misję w kosmosie. Jezusie, co ja bym dał za całą grę w takich klimatach. Wolno, cicho, ciemno – zagrałbym w grę w stylu filmu Grawitacja, a dokładnie tak się czułem na początku Ghostów 🙂