Z jednej strony rośliny, z drugiej zombie, sytuacja patowa w stylu naszego Kargula i Pawlaka. Drugą Wojnę Ogrodową czas zacząć!
W drugiej części Garden Warfare wszystkiego jest więcej. Oczywiście to dalej te same fantastyczne zmagania roślin z zombiakami, ale teraz w dużo większym wydaniu. Już samo podwórko, na którym mieszczą się bazy roślin i zombiaków robi wrażenie. Podwórkowe pole bitwy żyje swoim własnym życiem. Gdy nie wykonujemy żadnej misji możemy wybrać się na swobodny spacer i szukać sobie różnych sekretów, wykonywać misje dla spotkanych postaci lub wplatać się w jakąś drakę między roślinkami, a zombiakami. Na środku podwórkowego pola bitwy znajduje się maszt, na który możemy wznieść flagę roślin lub zombie. Wznosząc flagę na maszt uruchamiamy tryb hordy, który polega na odpieraniu fal tych samych gatunków roślin lub zombie. Gdy już uwiniemy się ze wszystkimi gatunkami, to na koniec czeka nas jeszcze bonusowa, bardzo trudno runda z bossami.
Garden Warfare 2 oferuje graczom 8 trybów rozgrywki, które możemy rozegrać na 12 mapach. Mapy tym razem zostały podzielone na epoki. Odwiedzimy m.in. rzymskie Koloseum, japońską świątynię, piramidy egipskie, wyspę piratów, zaśnieżone miasteczko, czy fabrykę zombiemechów. Mało tego wybierzemy się także w kosmos. W księżycowej bazie gracze grający roślinami muszą toczyć wielkie kule do specjalnego otworu, dzięki czemu uniemożliwią Doktorowi zombie sprowadzenie na Ziemię permanentnego zaćmienia. Natomiast, gdy zombie osiągną zbyt wiele punktów, to na Ziemi nastanie wielka ciemność, a przecież wiemy jak bardzo roślinki potrzebują energii słonecznej.
Nowością w Garden Warfare 2 jest tryb dla pojedynczego gracza. Teraz we wszystkie tryby możemy grać solo, lub wezwać sobie do pomocy trzy dowolne roślinki, albo zombiaki sterowne przez SI. Oczywiście Plants vs. Zombies kooperacją stoi, więc możemy zaprosić na nasze podwórko trzech graczy i wspólnie toczyć bitwy w każdym dostępnym trybie. Kanapowi gracze docenią tryb podzielonego ekranu. Z przyjaciółmi przed jednym TV będziecie mogli grać we wszystkie tryby za wyjątkiem bitew wieloosobowych. Tryb wieloosobowy oferuje zmagania dla 24 graczy, którzy zostają podzieleni na dwie 12 osobowe drużyny. W sieci możemy toczyć standardową bitwę drużynową, walczyć o kule (to taka likwidacja potwierdzona z Call of Duty). W Bitwie o teren będziemy walczyć o zdobycie coraz to większego obszaru mapy. Jest jeszcze tryb Gnomobomba, w którym będziemy niszczyć ogrody lub cmentarze przeciwnika i tryb Suburbinacja. W tym ostatnim gracze stawiają nagrobki oraz ogrody, które muszą niszczyć sobie nawzajem za pomocą fajerwerków.
Posiadacze pierwszego Garden Warfare, a na pewno jest was wielu, gdyż tę grę otrzymaliśmy od EA za darmo z okazji 20lecia marki PlayStation (było to 6 grudnia 2014) ucieszą się z faktu, że w Garden Warfare 2 można importować wszystkie postaci z jedynki oprócz bonusowych. Zostając przy postaciach warto by teraz przedstawić nowe roślinki oraz zombiaki. Każda ze stron dostała ich po trzy. Do roślinek dołączyła Róża, która potrafi zamienić przeciwnika w kozę. Komandor Kukurydz, to prawdziwy żołnierz pola bitwy, strzela ziarnkami, jak z karabinu maszynowego, a jego umiejętności to: maślany nalot i rakietowy ostrzał z kolby kukurydzy. Ostatnią nową postacią jest Cytryn, czyli pomarańcza, która niczym transformer potrafi z kulistej postaci przeobrazić się w coś na wzór kraba. Pomarańcza strzela promieniami lasera, a jej zdolności to brzoskwiniowy ogłuszający granat oraz potrafi wytworzyć skórkową tarczę, która pochłania wszelkie pociski.
A kto dołączył do armii zombie? Kapitan Siwobrody, to pirat, który potrafi zadawać obrażenia na krótki i średni dystans. Na jego wyposażeniu jest papuga, która może prowadzić ostrzał z powietrza, coś na wzór czosnku, którym włada Kaktus po stronie roślin. No i „rodeo na armacie” jak się już domyślacie kapitan wskakuje na armatę i salwami ostrzeliwuje wrogów. SuperMózg, to parodia Super-mana, a charakterystyczna grzywka postawiona na żel tylko to podkreśla. To postać do walki na bliski dystans, dzięki mocnemu atakowi pięściami, ale na odległość możemy także eliminować przeciwników bohaterskim laserem. W zdolnościach ma superkulę – atak a’la z Dragon Balla oraz turboobroty niczym Diabeł Tasmański. Ostatnią nową postacią jest malutki Imp, który ma bardzo mało zdrowia, ale niech jego rozmiar was nie zwiedzie, bo jak wezwie sobie robota, to zacznie robić prawdziwy rozpierdziel. Atak rakietowy, działko laserowe i bardzo dużo punktów zdrowia sprawiają, że bardzo ciężko go pokonać.
Oczywiście wszystkie postaci wzorem pierwszej części możemy modyfikować na wiele sposobów, dzięki paczkom, które możemy kupić w sklepie z naklejkami. Standardowo za paczki płacimy srebrnymi monetami, które zdobywamy za pokonywanie wrogów, rozgrywki wieloosobowe, czy wykonywanie misji, do których wkrótce przejdziemy. Skoro przybyły nowe postaci, to także przybyli nowi bossowie oraz wspierające roślinki lub boty zombie, które możemy zasadzić w doniczkach lub umieścić w specjalnych gniazdach.
Na koniec skupmy się na misjach, bo to najfajniejsza część Garden Warfare 2. Misje możemy wykonywać zarówno dla Roślin jak i Zombie, dowolnie zmieniając sobie stronę. Przed każdą misją możemy sobie także wybrać dowolną postać, którą chcemy grać, gdy zginiemy także ponownie mamy prawo wyboru. Misję po stronie roślin standardowo zleca nam Dave, tylko tym razem w postaci robota. Kolejne misje dostaniemy od nowych postaci, czyli Cytryna, Kukurydzy i Róży. Analogicznie po drugiej stronie dostaniemy wiele misji od nowych postaci, jak i samego zombiebossa. I tutaj dochodzimy do tego, co w Garden Warfare 2 jest najwspanialsze. Oczywiście dawka wspaniałego humoru! Pierwsze Garden Warfare nie miało polskiej wersji, dwójka ma spolszczenie kinowe, dubbingu nie ma nawet oryginał, każda postać ma tam charakterystyczny dla siebie bełkot. Polska wersja jest tak fantastycznie napisana, że dosłownie przy tej grze zapuściłem korzenie. Tak nieprzyzwoicie dobrej dawki humoru nie znajdziecie w żadnej innej grze. Całość uzupełniają oczywiście przezabawne scenki przerywnikowe oraz animacje postaci. Większość misji wzorem pierwowzoru opiera się na trybie hordy, ale jak już wspomniałem, mapy są teraz dużo większe, piękniejsze i posiadają wiele charakterystycznych dla danego terenu elementów z zombiakami w rolach głównych. Standardowo na polu bitwy sadzimy ogródek lub wznosimy nagrobek po stronie zombie, którego musimy bronić przez kilka fal. Przeważnie ostatnia z nich kończy się pojedynkiem z bossem. Ale najwspanialsze będą do wykonania te misje, które będziemy wykonywać na podwórkowym polu bitwy. Takich misji jest wiele, a każda odpowiednio potraktowana z humorem. Już na samy początku, gdy rozmawiamy ze zleceniodawcą zaczyna robić się wesoło. Dobór słów, które mocno są związane humorystycznie ze stroną dla której walczymy, sprawi, że często na waszej twarzy będzie pojawiać się uśmiech. Także w trakcie misji, gdy zleceniodawca będzie komentował nasze poczynania ciężko będzie powstrzymać się od uśmiechu.
Plants vs. Zombies Garden Warfare 2 to najweselsza strzelanka, jaka jest obecnie dostępna na rynku. Świetna dawka dobrego humoru za każdym razem wylewa się z ekranu. Druga część oferuje naprawdę dużą zawartość, nie tylko względem pierwszej części, ale nawet innych gier dostępnych na PS4. Mnie osobiście bardzo podobał się pomysł z trybem dla pojedynczego gracza oraz import postaci z pierwszego Garden Warfare. Dużym plusem jest także możliwość ukończenia wszystkich misji w trybie kooperacji, która także jest dostępna na podzielonym ekranie. Warto jeszcze wspomnieć o tablicy z wyzwaniami, która jest dostępna zarówno na podwórku Roślinek, jak i Zombie. Znajdziecie tam po pięć wyzwań dla Roślin, Zombie oraz trybu wieloosobowego. Dla dwóch pierwszych klas nagrodą za wykonanie wyzwań będą złote gwiazdki, dzięki którym będziemy otwierać skrzynie ze skarbami, które są porozrzucane po całym świecie gry. W takich skrzyniach znajdziemy albo bardzo dużą ilość srebrnych monet, albo jakąś unikatową postać lub dodatek do wyglądu postaci, ewentualnie broni. Za wykonanie wyzwań w trybie online dostajemy tylko srebrne monety. Wyzwania zmieniają się co 24 godziny, a wypełnienie każdego z nich napędza nam mnożnik punktów poziomu umiejętności. Gdy wypełnimy 5 zadań mnożnik wyniesie 1.25x, a zamyka się po wykonaniu 20 zadań na podwójnej ilości punktów.
Będąc przy rozwoju postaci warto wspomnieć o nowym systemie awansowania. Właściwie to ten sam co w pierwszej części Garden Warfare, tylko mocno ulepszony. Teraz gracze zostają nagradzani za odpowiednio wysoki zdobyty poziom. Przykładowo gdy wbijemy 50 level, to dostaniemy za darmo paczkę naklejek z gwarantowaną rzadką postacią, na 100 poziomie otrzymamy 5 rzadkich przedmiotów. Dużą nowością jest legendarny 343 poziom, na którym dostaniemy bardzo unikatową roślinkę – tęczowego jednorożnego pożeracza. W każdej bazie znajdziemy także ogromną ilość statystyk dla każdej pojedynczej postaci oraz album z naklejkami, w którym możemy poznać każdego bohatera gry. Plants vs. Zombies Garden Warfare 2 to gra dla każdego, zarówno dla całej rodziny, jak i samotnych wilków, dla graczy, co lubią sobie sączyć soczek na kanapie i grać na podzielonym ekranie. Po prostu trzeba w tej grze zapuścić korzenie.
Grę do recenzji dostarczył wydawca: EA Polska
Dodaj komentarz